Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA dziękuję to jeszcze się rozwinę w tym temacie trochę. Więc moim zdaniem nie ma się czego bać, może i badanie nie jest przyjemne (ale czy są przyjemne badania?), ale trwa chwilę. Ja ból czułam zaledwie przez kilka sekund i to było coś takiego dla mnie jak pierwszego dnia @, a ja nie cierpię jakoś bardzo mocno. W temacie hsg dużo dziewczyn pisze o zakładaniu całej tej aparatury (nie wiem jak jest w sono-hsg, bo ja miałam zwykłe rtg), że to jest bardzo nieprzyjemne i bolesne, ale ja poczułam jedynie ukłucie/uszczypnięcie w szyjkę (to chyba było znieczulenie), a reszta to jak przy cytologii.
-
Tak się zastanawiam też czy ten ból można np porównać do bólu przy wypalaniu nadżerki. Pamiętam jak pani zapewniała, że to nic nie boli a jak wyszłam z gabinetu to się popłakałam jak dzieckoNie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny
-
Maciejowa Buko dobrze gada. Polać jej! Bol zakładania cewnika jest największy ale to trwa Z 2 min i już na odlocie pozniej jechałam na wózku na te rtg i plyn to pamiętam jak przez sen. Same wpuszczenie płynu nie bolało pozniej jak mi 2 Raz dopuścili czułam takie mocne parcie jakby miało coś rozerwać się I przeszło też ból chwilowy. Ja natomiast ciężko wspominam 2 dzień bo poszlam już do pracy i wyprostować się Nie mogłam, chodzic też ledwo bo Wszystko Mnie ciagnelo.
-
O matko jaki cewnik:p ja nie miałam cewnika. Dziewczyny a mialyscie HSG panstwowo? Ja prywatnie i widze ze i mnie wyglądało to zupełnie inaczej.
Maciejowa nie bój się, to jest szybkie badanko i pomysl ze może przybliży Cię do upragnionej dzidzi:)
Ja wolnego nie brałam bo nie było potrzeby, tyle tylko ze jak badanie mialam o 17 to potem polozylam się spać i nie wstałam do rana:P -
nick nieaktualnyLittle, każdy ma chyba inaczej to badanie robione z tego co pamiętam to Ty miałaś hsg pod kontrolą usg, więc to też inaczej przebiega. Ja całe to oprzyrządowanie miałam zakładane już na stole w rtg, ale to chyba się nazywa wziernik (takie podobne coś jak przy cytologii), więc albo nie miałam cewnika, albo to samo nazywamy różnymi sposobami, ale skoro ana pamiętasz jak przez mgłę, to może miałaś w znieczuleniu ogólnym? bo ja pamiętam wszystko dokładnie . Ja też wolnego nie brałam, ale czułam się następnego dnia, jakbym nie miała żadnego badania. A i miałam na NFZ, ale wspominam cały mój pobyt w szpitalu dobrze i utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę w tym szpitalu rodzić jak już wreszcie zajdę w ciążę
-
nick nieaktualnyJa też miałam na nfz i zakładany ten sprzęt. To mnie akurat bolało bo mam tyłozgięcie i nie mogli mi szyjki złapać.
Maciejowa, no cóż możemy powiedzieć boli, ale naprawdę chwilkę
Ja też byłam przerażona jak czytałam o tym, ale to nie jest takie straszne. Teraz po prawie pół roku gorzej wspominam zastrzyk w dupę bo nie mogłam siedzieć i noga mnie bolała I mi wystarczył odpoczynek po zabiegu, miałam tylko małe plamienie i na następny dzień normalnie się czułam.
Polecam Ci zrobić to badanie. Będziesz spokojniejsza, że z tym akurat jest ok -
nick nieaktualnyMyślę, że poród boli tysiąc razy bardziej, a to badanie mam nadzieję tylko przybliża nas do tego dnia
To ja właśnie też zastrzyk wspominam najgorzej, bo chyba przez 2 tygodnie to czułam to miejsce podczas chodzenia, a przy dotknięciu to jeszcze ze 2 miesiące. -
Też się bałam bo naczytalam się okropnych historii na ten temat. Ale to naprawde jest chwila a jeszcze jak personel jest mily to juz w ogole super. Podobno boli tylko jak jajowod jest niedrozny. Tak czy siak samo badanie trwa chwilkę a następnego dnia już się o nim nie pamieta:)
-
Zastanawia mnie jedna rzecz. Skoro ja mam normalnie owulację potwierdzoną przez usg to jakim cudem mogę mieć niedrożny jajowodów? Wydaje mi się to nielogiczne.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyMaciejowa, ale to chyba niezależnie można mieć, bo widzę na forum, że czasem dziewczyny piszą, że mają owulację po niedrożnej stronie...ja robiłam badanie nie dlatego, że podejrzewana była u mnie niedrożność jajowodów, a z założeniem, że jak się nie uda to potrzebne będzie do iui, więc jak się zdecydujemy na zabieg, to żeby mieć już komplet gotowych badań.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 10:32
-
Maciejowa owulacja swoją drogą, usg pokazuje tylko ze pecherzyk pękł. Gdzie ta komórka jakoś się podziała już nie wiadomo. Jajowod może być niedrozny z którejś strony więc co z tego że komórka się uwolnila i była owu jak plemniki nie moge się dostać do jajowodu gdzie dochodzi do zapłodnienia:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 10:53
-
Wiecie co? To wszystko jest popieprzone... Nigdy w życiu nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem, ani ginekologicznych ani w ogóle żadnych innych a w ciążę zajść nie mogę. Cyrk na kółkach.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny