X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
Odpowiedz

Jak sobie radzicie z rozczarowaniem

Oceń ten wątek:
  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na to hsg dostaje się zwolnienie lekarskie?

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dostałam na jeden dzień czyli dzień badania, ale w temacie hsg wiele dziewczyn pisało, że dobrze jest wziąć dzień urlopu po badaniu. Mi akurat nie był potrzebny bo się dobrze czułam.

  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Temat hsg jest przerażający... Zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu Twój krótki i rzeczowy opis :D

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 21:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A dziękuję :) to jeszcze się rozwinę w tym temacie trochę. Więc moim zdaniem nie ma się czego bać, może i badanie nie jest przyjemne (ale czy są przyjemne badania?), ale trwa chwilę. Ja ból czułam zaledwie przez kilka sekund i to było coś takiego dla mnie jak pierwszego dnia @, a ja nie cierpię jakoś bardzo mocno. W temacie hsg dużo dziewczyn pisze o zakładaniu całej tej aparatury (nie wiem jak jest w sono-hsg, bo ja miałam zwykłe rtg), że to jest bardzo nieprzyjemne i bolesne, ale ja poczułam jedynie ukłucie/uszczypnięcie w szyjkę (to chyba było znieczulenie), a reszta to jak przy cytologii.

  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak się zastanawiam też czy ten ból można np porównać do bólu przy wypalaniu nadżerki. Pamiętam jak pani zapewniała, że to nic nie boli a jak wyszłam z gabinetu to się popłakałam jak dziecko :-/

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 22:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie miałam nigdy wypalanej, to nie porównam, dla mnie to był taki typowy ból miesiączkowy, skurcz podbrzusza, ale każdy inaczej odczuwa, zależy też od tego jaki masz próg bólu. W hsg dużo też zależy też od tego czy jajowody są drożne czy nie.

  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 8 sierpnia 2016, 23:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maciejowa Buko dobrze gada. Polać jej! Bol zakładania cewnika jest największy ale to trwa Z 2 min i już na odlocie pozniej jechałam na wózku na te rtg i plyn to pamiętam jak przez sen. Same wpuszczenie płynu nie bolało pozniej jak mi 2 Raz dopuścili czułam takie mocne parcie jakby miało coś rozerwać się I przeszło też ból chwilowy. Ja natomiast ciężko wspominam 2 dzień bo poszlam już do pracy i wyprostować się Nie mogłam, chodzic też ledwo bo Wszystko Mnie ciagnelo.

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 07:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko jaki cewnik:p ja nie miałam cewnika. Dziewczyny a mialyscie HSG panstwowo? Ja prywatnie i widze ze i mnie wyglądało to zupełnie inaczej.
    Maciejowa nie bój się, to jest szybkie badanko i pomysl ze może przybliży Cię do upragnionej dzidzi:)
    Ja wolnego nie brałam bo nie było potrzeby, tyle tylko ze jak badanie mialam o 17 to potem polozylam się spać i nie wstałam do rana:P

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 07:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Little, każdy ma chyba inaczej to badanie robione :) z tego co pamiętam to Ty miałaś hsg pod kontrolą usg, więc to też inaczej przebiega. Ja całe to oprzyrządowanie miałam zakładane już na stole w rtg, ale to chyba się nazywa wziernik (takie podobne coś jak przy cytologii), więc albo nie miałam cewnika, albo to samo nazywamy różnymi sposobami, ale skoro ana pamiętasz jak przez mgłę, to może miałaś w znieczuleniu ogólnym? bo ja pamiętam wszystko dokładnie :D. Ja też wolnego nie brałam, ale czułam się następnego dnia, jakbym nie miała żadnego badania. A i miałam na NFZ, ale wspominam cały mój pobyt w szpitalu dobrze i utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę w tym szpitalu rodzić jak już wreszcie zajdę w ciążę :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 08:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też miałam na nfz i zakładany ten sprzęt. To mnie akurat bolało bo mam tyłozgięcie i nie mogli mi szyjki złapać.
    Maciejowa, no cóż możemy powiedzieć:P boli, ale naprawdę chwilkę ;)
    Ja też byłam przerażona jak czytałam o tym, ale to nie jest takie straszne. Teraz po prawie pół roku gorzej wspominam zastrzyk w dupę bo nie mogłam siedzieć i noga mnie bolała :P I mi wystarczył odpoczynek po zabiegu, miałam tylko małe plamienie i na następny dzień normalnie się czułam.
    Polecam Ci zrobić to badanie. Będziesz spokojniejsza, że z tym akurat jest ok :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę, że poród boli tysiąc razy bardziej, a to badanie mam nadzieję tylko przybliża nas do tego dnia :D
    To ja właśnie też zastrzyk wspominam najgorzej, bo chyba przez 2 tygodnie to czułam to miejsce podczas chodzenia, a przy dotknięciu to jeszcze ze 2 miesiące.

  • Zieziulka Autorytet
    Postów: 1017 931

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam mieć to robione we wrześniu i też się boje :( No ale cóż trzeba to trzeba nie?

    ⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡

    🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
    🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc

  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 09:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się bałam bo naczytalam się okropnych historii na ten temat. Ale to naprawde jest chwila a jeszcze jak personel jest mily to juz w ogole super. Podobno boli tylko jak jajowod jest niedrozny. Tak czy siak samo badanie trwa chwilkę a następnego dnia już się o nim nie pamieta:)

  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zastanawia mnie jedna rzecz. Skoro ja mam normalnie owulację potwierdzoną przez usg to jakim cudem mogę mieć niedrożny jajowodów? Wydaje mi się to nielogiczne.

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maciejowa, ale to chyba niezależnie można mieć, bo widzę na forum, że czasem dziewczyny piszą, że mają owulację po niedrożnej stronie...ja robiłam badanie nie dlatego, że podejrzewana była u mnie niedrożność jajowodów, a z założeniem, że jak się nie uda to potrzebne będzie do iui, więc jak się zdecydujemy na zabieg, to żeby mieć już komplet gotowych badań.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 10:32

  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 10:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maciejowa owulacja swoją drogą, usg pokazuje tylko ze pecherzyk pękł. Gdzie ta komórka jakoś się podziała już nie wiadomo. Jajowod może być niedrozny z którejś strony więc co z tego że komórka się uwolnila i była owu jak plemniki nie moge się dostać do jajowodu gdzie dochodzi do zapłodnienia:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 10:53

  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie co? To wszystko jest popieprzone... Nigdy w życiu nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem, ani ginekologicznych ani w ogóle żadnych innych a w ciążę zajść nie mogę. Cyrk na kółkach.

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
  • Zieziulka Autorytet
    Postów: 1017 931

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 17:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    daktylek i popij obiad winem ;)

    ⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡

    🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
    🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wkurza mnie juz to of. Nie wyświetla mi się ani jeden post napisany między 11.30 a 17.00 :( u Was też?

  • Maciejowa Autorytet
    Postów: 1315 352

    Wysłany: 9 sierpnia 2016, 18:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Strasznie mi działa na nerwy... albo nic nie widać albo nie da się niczego napisać, nie mówiąc już o zamieszaniach w wykresach... :/

    Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
    Po roku starań nadszedł mój świt...
    xnw4skjobnsltuoy.png
‹‹ 115 116 117 118 119 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

6 porad jak wybrać najlepszego specjalistę od leczenia niepłodności

Wybór najlepszego lekarza specjalisty jest najwyższym priorytetem każdej kobiety, której starania przedłużają się lub dotychczasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Szukając kompetentnych godnych zaufania lekarzy, którzy mogą pochwalić się wysoką skutecznością, należy brać pod uwagę również jakość placówki, w której przyjmują.   

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ