Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOjej szkoda to wywołałam ja się jutro dowiem co u męża wyszło, bo dziś robił badanie, a jutro ma wizytę.
A w ogóle to kiedyś już pisałam, że w szpitalu wychodzą mu takie kiepskie wyniki, a jak robi prywatnie w klinice to są sporo lepsze. Niestety dziś mi moja gin powiedziała, że dla niej z tego konkretnego szpitala to są najwiarygodniejsze i najdokładniejsze jakie w warszawie mogą być i tym, że w innych miejscach wychodzą lepsze mam się nie sugerować w ogóle. -
Po prostu kochane tak szybko się Mnie nie pozbedziecie. Muszę was jeszcze pomeczyc ale mam nadzieję że W grudniu będę miała piękny prezent na święta
-
Buko wrote:Wróciłam od swojej gin niestety nasza drga do ciąży zaczyna sie robić jeszcze dluzsza i bardziej kręta okazuje się że wcześniej na USG było widać owu to chyba zwykły fart. W opisie USG przed HSG nie było pęcherzyka dominującego i dziś okazało się że też nie ma, a nawet moja gin była pewna że mam piękna owuacje co cykl. A tu już drugi cykkl bez owu o którym wiem w tym roku. Jakby była owu to już bym miała skierowanie na inseminacja a tak czeka mnie dwa pobyty w szpitalu żeby zrobić wszystkie badania i zobaczyć jak to wszystko wygląda.
Więc jak powiedziała moja gin: będziecie mieć dzieci, ale żeby udalo się naturalnie to musiałby się stać cud
To już wolę mojego gina który mnie bada i leczy mimo że też problemów mamy sporo ale on zawsze mi dodaje otuchy mowiac ze już niewiele brakuje. Czy ma rację nie wiem ale wychodzę podniesiona na duchu. A taki jeden z kliniki jak bez leczenia mi powiedział że "tylko in vitro" w dodatku z jakimś ironicznym uśmiechem jakby się z tego cieszył to wyszłam od niego z płaczem. Delikatność słonia.
U mnie zbliża się owu - o ile będzie. W każdym razie przedwczoraj pecherzyk 20mm i dwa inne ciut mniejsze. Oby któryś z nich pękł... -
nick nieaktualnyLittle, nie nie, do mojej gin naprawdę nie mam się o co przyczepić, jest bardzo empatyczna, przez całą wizytę powtarza mi, że będę w ciąży i ona w to nie wątpi, tylko musimy trochę pomóc naturze i ja też mam sobie to powtarzać. Sama chyba się trochę zszokowała, bo jeszcze dwie minuty przed usg powtarzała mi, że jestem idealnie zdrowa, a problem jest z nasieniem. A co do owu, to najpierw musimy zrobić badania, żeby sprawdzić co się stało, bo do tej pory miałam ją regularnie i jak już wszystko będę wiedzieć, to pewnie dostanę coś na wywołanie/wzmocnienie, tylko nic w ciemno,a przez to wszystko się wydłuża.
Tak jak pisałam, z tego to się akurat trochę cieszę, bo czułam się "niedobadana" i takie 3-dniowe badania zrobią dobrze mojej naturze hipochondryka, który lubi się badać. I z drugiej strony chyba wolę zrobić wszystkie badania przed iui i jakoś zwiększyć szansę, że się uda, niż robić iui w ciemno, żeby się okazało później, że mam jakiś problem o którym nie wiedziałam, a on jest przeszkodą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2016, 09:20
-
nick nieaktualny
-
Ja po roku nieudanych prób nie dostałam ŻADNEGO skierowania na nic i kolejny raz usłyszałam "proszę przyjść za trzy miesiące". Ja pierd***. Plan mamy taki, że w przyszły piątek idziemy do kliniki i jeśli zlecą (a pewnie zlecą) jakieś badania to będziemy rozmawiać z przyjaciółką teściowej, która jest szefową pielęgniarek w szpitalu, do którego między innymi chodziłam do gin, żeby nam załatwiła skierowanie na te badania. Jeśli się nie uda to trudno, będziemy musieli zapłacić.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualnyDlatego wbrew wszystkiemu i temu, że mam żal do całego świata i do siebie o to wszystko, to swoją gin uwielbiam, bo właśnie teraz mija rok moich starań, a ona tylko raz mi powiedziała proszę przyjść za 3 miesiące, ale to dlatego, że byłam po hsg i taką mają zasadę, że przez 3 miesiące trzeba się starać i tyle.
W końcu pierwszy raz byłam u niej po 4 cs i nie powiedziała, że to króciutko, tylko dała pregnyl i jakby się nie udało to przedstawiła cały plan działania. Więc może gdzieś ktoś nade mną czuwa -
nick nieaktualnyNo ja już 2 raz słyszę: proszę przyjść na 3 miesiące. A najlepszy tekst: jesteście zdrowi, starajcie się, odpuście, nie myślcie o tym. A ja nie wierzę, że po ponad 2 latach nie zaszłam w ciążę bo mam blokadę w głowie.
Za tydzień dostajemy mieszkanie. Wykończymy, zobaczymy czy i ile Nam zostanie i idziemy prywatnie. Do tej pory przebadaliśmy nasienie i hormony męża bo ich tylko prywatnie można badać. Pojebany kraj. Płaci się takie pieniądze na służbę zdrowia a i tak chodzisz prywatnie.... -
Ana to mnie nie pocieszyłaś...
Ja postanowiłam odpuścić trochę (psychicznie) mniej o tym wszystkim myślę i przebywam na forum, bo mam wrażenie, że mnie to jeszcze bardziej nakręca. Adoptowaliśmy ze schroniska dwa 2,5 miesięczne kociaki i mam urwanie głowy z nimi, ale są przesłodkieinnamorata88 lubi tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualnyJa też wiele badań robię prywatnie, ale na szczęście udaje mi się trochę korzystać na nfz. Właśnie myślałam, że teraz hormony będę robić prywatnie i inne badania do iui i pochłonie to pół mojej wypłaty, ale okazuje się, że póki co nie będzie takiej potrzeby.
-
Trzeba w końcu ten instynkt macierzyński i tacierzyński gdzieś spożytkować ;p A mamy prawdziwe kocie przedszkole teraz
A co do badań to mi firma opłaca Medicover i korzystam ile wlezieinnamorata88 lubi tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualnyAbonament albo ubezpieczenie w firmie to chyba najlepsza opcja, ja bardzo żałuję, że nie mam możliwości, ani u siebie, ani u męża wykupić, bo wtedy byłabym chyba jednym z bardziej kosztownych klientów
A zwierzak w domu to fajna sprawa, szczególnie na początku jak zajmuje głowę albo mieszkanie tak jak u Misi muszę chyba sobie zorganizować jakieś nowe zajęcie pochłaniające mój czas. -
Zieziulka wrote:Trzeba w końcu ten instynkt macierzyński i tacierzyński gdzieś spożytkować ;p A mamy prawdziwe kocie przedszkole teraz
A co do badań to mi firma opłaca Medicover i korzystam ile wlezieMikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
Nie to u mnie nie poskąpili grosza na ich koszt zrobiłam już nawet rezonans głowy ;p A u gina jestem raz w miesiącu, albo dwa. Chociaż wolałabym z tego nie korzystać i nie mieć tych problemów. No ale cóż.⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
nick nieaktualny