Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa byłam wczoraj u gin, która zastępuje moją stałą dr. Mam już jakiś plan działania określony co mnie podbudowało trochę , ale czeka mnie kolejna wizyta w szpitalu, bo muszą sprawdzić dlaczego mam bardzo wysoki wyniki 17-OH progesteron czy to nie był błąd w laboratorium, bo przy takim poziomie powinnam wyglądać bardziej jak facet...
Ale nie wiem już co myśleć, bo ta dr powiedziała, że nie mam insulinooporności, chociaż nie wykluczyła, że w przyszłości mogę mieć, a teraz tylko dieta i ruch bez leków. stwierdziła również, że nie mam pco...i komu ja mam wierzyć?
A jeszcze z rzeczy o których nie miałam pojęcia, to powiedziała,że jeśli dwie iui się nie udadzą, to przed trzecią będę musiała brać sterydy na obniżenie aTG i aTPO. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoja dr wraca dopiero w grudniu. W listopadzie mam wizytę u endokrynologa, więc myślę, że on się wypowie i będę miała trzecią opinię. Ja z IUI ruszyłabym już w kolejnym cyklu gdyby nie to, że muszę wyjaśnić ten jeden wynik w szpitalu, a przez to "tracę" kolejny cykl...ale jak wszystko pójdzie dobrze i posiewy z szyjki macicy wyjdą mi dobre (a tego się trochę boję, bo ja mam ciągle jakiś problem z infekcjami), to jeszcze w tym roku zrobimy pierwsze IUI i może na święta zrobimy sobie prezent
-
nick nieaktualnyJa mam krzywą insulinową i ta samo glukozową delikatnie zaburzoną, więc się zdziwiłam jak pierwsza dr kazała mi od razu brać glucophage, ale ona nie wzbudziła do końca mojego zaufania, Póki co nie będę brała leków szczególnie, że kazała mi to skonsultować z endokrynologiem, natomiast ta z wczoraj jest ginekologiem i kończy specjalizację z endokrynologii i powiedziała, że dieta i ruch powinny wystarczyć, tak samo jak z cholesterolem. Odnośnie pco to mówiła, że z 3 składowych pco mam tylko jeden, a te pozostałe to bardzo, ale to bardzo naciągane, żeby stwierdzić pco.
-
nick nieaktualnyTo trzymam kciuki!!!!
U mnie w lipcu na usg też babka powiedziała, że moje jajniki wyglądają policystycznie, bo zaraz po okresie nie było żadnego większego pęcherzyka. A owulacja co miesiąc potwierdzona monitoringiem.
Ja też nie jestem pewna, czy teraz uda się z IUI, bo wszystko to zależy od decyzji lekarza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 10:46
-
Ja zamówiłam testy owu z allegro, długo do mnie szły i w sumie zaczęłam z testowaniem dopiero od poniedziałku. I jak na razie to nic mi z nich nie wychodzi kalendarz pokazuje już możliwą owulację. Chciałam dzisiaj rano też zacząć sobie mierzyć temperaturę, ale stwierdziłam że w połowie miesiąca to chyba nie ma sensu.I tak tkwie w zawieszeniu...
-
U mnie masakra. Po 2 mc wróciło zapalenie pęcherza, ale tym razem jeszcze gorsze - z krwią, mdłościami, gorączką, bólami mięśni A dokładnie 4 dni wcześniej lekarz stwierdził na usg 20 mm pęcherzyk! Tak się cieszyłam, a tu nie ma jak próbować...
-
hej, niesmialo się dołączę...
temat chyba idealny dla mnie. zbyt optymistyczne są te wszystkie typu "comiesięczne" testowanie. tak po krótce: Staramy się już jakieś 1,5-2 lata, z przerwami 6 razy byłam już styymulowana Clo, zastrzyki na pęknięcie i te sprawy. i nic. Jeden jedyny cykl się udało, długo się nie cieszyłam
Buko wrote:Ja mam krzywą insulinową i ta samo glukozową delikatnie zaburzoną, więc się zdziwiłam jak pierwsza dr kazała mi od razu brać glucophage, ale ona nie wzbudziła do końca mojego zaufania, Póki co nie będę brała leków szczególnie, że kazała mi to skonsultować z endokrynologiem, natomiast ta z wczoraj jest ginekologiem i kończy specjalizację z endokrynologii i powiedziała, że dieta i ruch powinny wystarczyć, tak samo jak z cholesterolem. Odnośnie pco to mówiła, że z 3 składowych pco mam tylko jeden, a te pozostałe to bardzo, ale to bardzo naciągane, żeby stwierdzić pco.
Przeczytałam Buko Twoje zmagania i jakbym o sobie czytała, PCOS które raz jest raz nie, objawy każdego po trochu. najgorszy to brak owulacji, czyli na spontaniczne zejscie nie mam szans.
ma któraś odpowiedź na tytułowe pytanie? bo ja sobie nie radzę na samo wspomnienie robienia testu mam jakieś wariacje, myśląc o zrobieniu w nastepnym cyklu testu po prostu się BOJĘ jak dziecko małe kolejnego wyniku pojedynczej kreski
sorry że tak przynudzam ale męża już nie mogę dreczyć, sam robi dobrą minę do złej gry, a poza nami mało kto wie, zreszta po wyżej uszu mam już pocieszania "na pewno się uda"...
-
nick nieaktualnyMimo luźnych rozmów czasem to pytanie się pojawia ja stwierdzam,ze mi zdecydowanie pomaga chodzenie na fitness i angielski, dzięki temu 4 dni w tygodniu wracam do domu padnieta i nie mam siły myśleć. odnośnie testowania to ja nie mam w domu żadnych testów i mam silne postanowienie że nie kupuje dopóki @ nie spóźni się 2 dni, dzięki temu przez czas starań zuzyłam 3 testy w tym 2 w pierwszym cyklu starań i jeszcze jedno: bardzo mocno pomaga mi określony plan działania (gorzej będzie jak plan się skończy a ciąży nie będzie) i marudzenie czasem na forum chociaż teraz bardziej marudze sobie w pamiętniku
-
Dziewczyny wczoraj dostałam okresu po 5 dniach duphastonu. Więc go odstawilam. Dziś po okresie śladu nie ma... dziś 20 dc i nie wiem czy dobrze zrobiłam ale chociaż migrenowy bol głowy się odczepil ode mnie..staram się już rok o 2 dziecko. W tym w lutym poronilam. Od 2 dc miałam clo brać ale chyba poczekam do następnego cyklu już bez dupka..Brychta
-
marudź jak najbardziej byłoby nas już 2 plan dobry patent, ja już planowania też próbowałam, w sensie nastawialam sie ze jak sie nie uda to pzynajmniej bede mogla to czy tamto zrobic. wiec poki u Ciebie działa jeszcze to super
najgorsze jest to że teraz nie pracuję, zostawiłam pracę bo Małż dostał dobry kontrakt z pracy chwilowo i siedzimy za granicą. myśleliśmy że to będzie dobra decyzja bo i stresu mniej (wykańczała mnie praca psychicznie) ale wcale nie jest lepiej. Zabrzmi to pewnie absurdalnie ale już po dziurki w nosie mam tych moich "wakacji" 5000 razy dziennie myślę o jednym tylko. Pewnie bym tak nie panikowała gdybym mlodsza była, stara jakoś bardzo nie jestem ale moje problemy z owualcją wcale nie rokują dobrze...
-
MrsKiss wrote:Ja zamówiłam testy owu z allegro, długo do mnie szły i w sumie zaczęłam z testowaniem dopiero od poniedziałku. I jak na razie to nic mi z nich nie wychodzi kalendarz pokazuje już możliwą owulację. Chciałam dzisiaj rano też zacząć sobie mierzyć temperaturę, ale stwierdziłam że w połowie miesiąca to chyba nie ma sensu.I tak tkwie w zawieszeniu...Brychta
-
Brychra wrote:Dziewczyny wczoraj dostałam okresu po 5 dniach duphastonu. Więc go odstawilam. Dziś po okresie śladu nie ma... dziś 20 dc i nie wiem czy dobrze zrobiłam ale chociaż migrenowy bol głowy się odczepil ode mnie..staram się już rok o 2 dziecko. W tym w lutym poronilam. Od 2 dc miałam clo brać ale chyba poczekam do następnego cyklu już bez dupka..
kurcze, dziwne to strasznie, 20dc i jeden dzien okresu...mialas tak kiedys? i jak duze bylo krwawienie? moze to implantacyjne?
-
Buko wspomniałaś o tym pamiętniku więc oczywiscie plotkara zaraz weszła i czytam
i oczy ze zdumienia otwieram jak wiele mamy wspólnego, albo po prostu mysli typu "nie zostawie pracy bo a nuz w ciaze zajde" i inne problemy dotycza wiekszosci starajacych sie? doprowadza mnie do szału to czasami bo teraz jestem w takim martwym punkcie, mnostwo rzeczy musze odlozyc ze wzgledu na starania i "a nuż wyjdzie" no i nie wychodzi :[Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2016, 21:24
-
Pampcia wrote:kurcze, dziwne to strasznie, 20dc i jeden dzien okresu...mialas tak kiedys? i jak duze bylo krwawienie? moze to implantacyjne?Brychta
-
nick nieaktualnyPampcia wrote:Buko wspomniałaś o tym pamiętniku więc oczywiscie plotkara zaraz weszła i czytam
i oczy ze zdumienia otwieram jak wiele mamy wspólnego, albo po prostu mysli typu "nie zostawie pracy bo a nuz w ciaze zajde" i inne problemy dotycza wiekszosci starajacych sie? doprowadza mnie do szału to czasami bo teraz jestem w takim martwym punkcie, mnostwo rzeczy musze odlozyc ze wzgledu na starania i "a nuż wyjdzie" no i nie wychodzi :[
Ja bardzo polecam prowadzenie pamiętnika można później spojrzeć z dystansem na to co się pisało np 3 miesiące wcześniej i z perspektywy czasu zupełnie inaczej patrzy się na cześć spraw.Pampcia lubi tę wiadomość
-
Brychra wrote:Ja też kupiłam z koleżanką na pół i od 2 cykli żadnej z nas nic nie wyszło. A np z Rossmann wychodziły.. te tańsze z allegro to chyba syf..
Mi właśnie te z allegro poleciła koleżanka, dzięki nim ma już bobasa nie będę już teraz inwestować w nic lepszego, testuję dalej i wychodzi na to, że od przyszłego miesiąca zacznę mierzyć temp. Ale wiecie... z natury jestem panikarą i już mi same czarne myśli chodzą po głowie...
-
nick nieaktualnyChyba wszystkie podobnie to przechodzimy. I praktycznie każda z czegoś rezygnuje, bo "pewnie zaraz zajdę w ciążę".
Ja to się dzisiaj mega rozczarowałam. Fazę lutealną miałam ostatnimi czasy po 11-12 dni. Dziś 14 dpo i dopiero zaczynają się plamienia. A już zrobiłam sobie nadzieję, że nareszcie się udało ;(
Zazdraszczam Ci Buko, że dostałaś możliwość badań w szpitalu. Wszystko na raz i wiesz co jest nie tak.