Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWidzę że zostałam wywołana kimka trzymam kciuki żeby już twoje groszki się zadomowiły
A u mnie póki co bez zmian, poza tym że się dowiedziałam że w pracy się domyslaja że próbuje zajść w ciążę, ale i tak długo udało mi się to utrzymać w tajemnicy, bo ile normalna zdrowa kobieta może chodzić na badania do kliniki ginekologii (pracuje w szpitalu więc ginekologie mam po sąsiedzku, więc wszyscy wszystko wiedzą) i teraz żałuję że od początku tam nie chodzilam bo się bałam że szybko się rozejdzie informacja po co tam chodzę.
A paczki zjadłam dwa miał być jeden a drugi dla szefa (jakby mnie nie chciał puścić do ginekologa w ciągu pracy), ale tak wyszło że ja zjadłam oba -
nick nieaktualny
-
Buko kciuki też ode mnie. Nie wiedziałam ze pracujesz w szpitalu! To jednocześnie wygodne ze gin tak blisko a z drugiej strony nic dziwnego ze wszyscy gadają - ludzie są tacy wscibscy!
Kimka u nas problem męski i żeński ale oba raczej umiarkowanie powazne i do opanowania a i tak sie nie udaje.Udało się w styczniu ale od razu poronilam:/ -
nick nieaktualnyLittle, tak, z jednej strony to wygodne, bo blisko i są osoby, które bardzo nam pomogły pod względem medycznym (to właśnie dzięki zaleceniom znajomego androloga ostatnie wyniki męża się poprawiły, bo nie wiem czy Wam pisałam, ale morfologia skoczyła w końcu na 4%), ale z drugiej strony ludzie się znają i rozmawiają ze sobą, więc takie ploteczki szybko się rozchodzą, ale tak naprawdę to nic dziwnego, chyba musieli się liczyć z tym, że zatrudniając mnie na miesiąc przed moim ślubem w końcu zdecyduję się na ciążę
-
No i mąż przyniósł pączki....dobrze, że z dwóch cukierni, bo z tej pierwszej to po przekrojeniu ani śladu marmolady ;/
Jutro oficjalnie zaczynam III trymestr...leci ten czas strasznie szybko.
Mnie po ślubie szef pytał z dwa razy w miesiącu czy jestem już w ciąży...ale mnie to wku!@#%...denerwowało. W końcu jak mu powiedziałam by się odczepił, bo to nie takie proste to się udało. I wyszło, że kłamałam coś.
Trzymam za Was kciuki dziewczyny. Oby się groszki po kolei w Was zadomawiały. A w tedy to jak nic na fioletowej trzeba będzie założyć osobny wątek tylko dla dziewczyn stąd....dla odmiany pod nazwą "Jak sobie radzicie z takim szczęściem"innamorata88, Flowwer lubią tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
Buko wrote:Little, tak, z jednej strony to wygodne, bo blisko i są osoby, które bardzo nam pomogły pod względem medycznym (to właśnie dzięki zaleceniom znajomego androloga ostatnie wyniki męża się poprawiły, bo nie wiem czy Wam pisałam, ale morfologia skoczyła w końcu na 4%), ale z drugiej strony ludzie się znają i rozmawiają ze sobą, więc takie ploteczki szybko się rozchodzą, ale tak naprawdę to nic dziwnego, chyba musieli się liczyć z tym, że zatrudniając mnie na miesiąc przed moim ślubem w końcu zdecyduję się na ciążę
Zieziulka jak ten czas leci
Kimka trzymma kciuki za kropki! U nas znowu pod górkę i czeka mnie wizyta u nefrologa.Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
nick nieaktualnyZieziulka, to mój szef nie pytal a jak ktos inny raz zapytal przy nim to powiedzial, ze takich pytan nie mozna zadawac bo moge o mobbing ich oskarzyc
Innamorata, w lutym ubieglego toku wycjodzilismy z 2% i to die nie zmiemialo az do teraz. maz bral 1/2 tabl clo, androvit,a od listopada ,(wtedy bylo 2%) dostall jeszcze mucosolvan na rozrzedzenie i wlasnie nowy androlog zalecil mu polfilin i glutation 500 (do kupienia tylko przez internet) I tak sobie mysle ze moze ten glutation pomogl, bo mowil ze sa badania potwierdzajace jego pozytywny wplyw na nasienie, a wiem ze jest na pewnob na biezaco z wiedza z andrologii.
Chyba ze to jednorazowa poprawa byla.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2017, 12:04
-
Buko wrote:Zieziulka, to mój szef nie pytal a jak ktos inny raz zapytal przy nim to powiedzial, ze takich pytan nie mozna zadawac bo moge o mobbing ich oskarzyc
Innamorata, w lutym ubieglego toku wycjodzilismy z 2% i to die nie zmiemialo az do teraz. maz bral 1/2 tabl clo, androvit,a od listopada ,(wtedy bylo 2%) dostall jeszcze mucosolvan na rozrzedzenie i wlasnie nowy androlog zalecil mu polfilin i glutation 500 (do kupienia tylko przez internet) I tak sobie mysle ze moze ten glutation pomogl, bo mowil ze sa badania potwierdzajace jego pozytywny wplyw na nasienie, a wiem ze jest na pewnob na biezaco z wiedza z andrologii.
Chyba ze to jednorazowa poprawa byla.
Na razie nadal czekamy na wyniki kariotypu.Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
nick nieaktualny
-
Buko wrote:I dziewczyny jestem wlasnie po iui
Buko lubi tę wiadomość
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
Buko wrote:I dziewczyny jestem wlasnie po iui
Flowwer DHEAS wyszło mocno powyżej normy, 8.03 mam USG i będziemy sprawdzać czy coś złego nie wykluło się w nadnerczach. Bo PCOS na pewno nie mam.Buko lubi tę wiadomość
Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
nick nieaktualny
-
Buko super trzymam kciuki Los musi się w końcu do nas wszystkich uśmiechnąć.
Inna a co to jest to DHEAS? Pierwszy raz o tym słyszę a niby procedurę ivf mam już za sobą. W ogóle godzinę temu miałam taki ból podbrzusza że myślałam że karetkę wezwe. Zaczęło się od delikatnego pobolewania a skończyło zimnym potem i lezeniem przy otwartym oknie bo myślałam że zemdleje. Rozebralam się do majtek i stanika bo miałam fale gorąca i wydawało mi się że umieram. Męża po nospe wysłałam do apteki która na szczęście jest naprzeciwko naszego bloku a jak wrócił to sam się przerazil jak mnie zobaczył. Na szczęście trwało to z max 15 minut a teraz już tak tylko delikatnie prawie niewyczuwalnie kluje. Nie wiem co to było oby nic złego bo jak wyjdzie kolejna komplikacja to chyba się już poddam.Buko lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny, nie wiem, czy mój wpis ma jakiś sens, ale chyba muszę to napisać, bo powoli zaklinam rzeczywistość, że mnie to nie rusza... to był mój 15 cykl starań i znów nic, nie chcę pisać o przyczynach, badaniach, wiem, jakie są nasze szanse, tylko to oczekiwanie i rozczarowanie i badania i w ogóle... cykl, owu, oczekiwanie, testowanie - można zwariować, kiedyś znajomi mówili, że będą mieć dziecko, teraz, że starają się o dziecko, to co będzie za 20 lat? Koniec mojego bełkotu, przepraszam Wasze oczy, ale chyba musiałam gdzieś coś napisać....