Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
Odpowiedz

Jak sobie radzicie z rozczarowaniem

Oceń ten wątek:
  • Zyzia Autorytet
    Postów: 4478 5863

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 07:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LittleGirlBlue wrote:
    Zyzia czy ja dobrze rozumiem ze po diagnozie na kilka lat odpusciliscie starania a teraz do nich wracacie..?

    Tak, przez te lata zmieniliśmy styl życia, mąż wrócił do kulturystyki ja zaczęłam ćwiczyć razem z nim, zmieniliśmy też dietę, ja sobie schudłam. W międzyczasie wyszło jeszcze moje hashimoto ale jest pod kontrolą. Na początku roku mąż bardziej z przekory zrobił sobie badania nasienia i szok...! Prawie wszystko w porządku (ruch całkowity to tylko 28%). Okazało się, że jego odżywki którymi się suplementował do ćwiczeń tak zadziałały + ćwiczenia i zmiana diety. Od razu wzięliśmy się do roboty.

    lQRGp2.png
    9aXmp2.png

    25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
    27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
    12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
    31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡

    Fabryka zamknięta

    Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero

    On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓
  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 07:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eltrona wrote:
    No moj lekarz twierdził ze za mało i ze to niedomoga ciałka zoltego jak tak krotko
    Ojej no popatrz... musze koniecznie spytac mojego gina. A po suplementacji ile trwa u Ciebie ta faza-az do odstawienia duphastonu?

  • Eltrona Ekspertka
    Postów: 191 62

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    13-14 dni zupełnie inaczej wygladają te moje cykle od kiedy biorę leki

    Zyzia, ale super. Taka świeza głowa i odpoczynek od tego koszmaru same w sobie przypuszczam ze tez duzo zrobiły. Przy staraniach też jest motywacja do zmiany stylu życia schudniecia, ale samo leczenie nakłada taki rezim, ze jeszcze dawanie sobie dodatkowego to już kosmos. a tak najpierw przygotowałaś ciało i teraz mozecie działać. 3mam kciuki

    Kwalifikacja w OAO
    Będę mamą :)
    Jestem mamá :)
  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 00:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, potrzebuje pomocy psychicznej a Wy chyba jako jedyne możecie mi ją dac. W maju będzie rok jak bezskutecznie z mężem staramy się o dzidzię. W międzyczasie zrobiłam badania i okazało się że mam problemy z hormonami. Biorę leki na TSH, estradiol, prolaktyne I progesteron. I dziwo ostatnio zrobiłam monitoring i okazało się że pecherzyk rośnie i pęka - owulacja jest. Poprosiłam męża żeby też się zbadał. Dziś odebrał wyniki które są idealne. Wieczorem przyszedł do nas jego kolega na mecz, popili i jak kolega wyszedł zaczęła się rozmowa. Usłyszałam jaki to on jest zdrowy, idealny, że w jego rodzinie zawsze tak było (ma dwójkę rodzeństwa, brat i siostra mają po 2 dzieci) i że u nas jest jak u znajomych bo zacytuję męża "zawsze to wina kobiet". Poczułam się jakbym spadła na dno. Wiem że to moja wina choć umyślnie niczemu nie zawinilam, ale i tak wyrzucam to sobie za każdym razem gdy lykam tabletki. Potem jak się zamknęłam w łazience i płakałam przepraszał z zaznaczeniem ze przecież nic złego nie powiedział. W dodatku dziś miałam dostać okres który jeszcze nie przyszedł ale wykonany rano test jest negatywny co i tak mnie rano zalamalo. Nie mam z kim o tym rozmawiać, czuję się jak kukła a nie kobieta. I naprawdę zaczęłam wierzyć w to że to moja wina choć nic złego nie zrobiłam. Po tym co dziś usłyszałam nie mam ochoty zaczynać rozmowy z mężem i boję się że zamknęłam się na tyle że już nie będę potrafiła podjąć z nim tego tematu...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:01

  • LittleGirlBlue Autorytet
    Postów: 801 129

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kimka wspolczuje! Zwlaszcza ze ja nigdy nie uslyszalam zlego slowa na meza na temat moich kwestii zdrowotnych.moze faktycznie piwko tak zadzialalo a moze on po prostu czuje sie w tej sytuacji bezsilny i wyladowal sie na Tobie?
    Nie wiem czy on tak bardzo pragnie dziecka czy moze jakas presja rodziny skoro rodzenstwo ma dzieci..?
    To nie Twoja wina ze masz problemy zdrowotne a on Ci w zaden sposob nie pomoze mowiac takie rzeczy! Wrecz zaszkodzi.
    A zreszta co to ma do rzeczy ze rodzenstwo ma dzieci, moje rodzenstwo i siostra meza tez bez problemu plodzili dzieci ale my nie mozemy-ale to niczyja wina przeciez.
    Powiedz mezowi ze gdyby to jego nasienie bylo problemem to nigdy bys mu nie zrobila przykrosci mowiac takie rzeczy!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2016, 08:57

  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kimka nie możesz myśleć że to twoja wina. Niepłodność jest problemem pary A nie jednostki. Musisz zmienić tok myślenia. Jeżeli leczysz się I hormony się unormuja to na pewno będziesz W ciąży. tylko pamiętaj że psychika też czasami blokuje nas. A męża powinnas walnąć W łeb za takie gadanie. tylko że jemu chodziło O to że jest pełnym mężczyzną to bardziej jego duma mówiła niż on.

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 12:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki za słowa otuchy, moja racjonalna część mówi mi, że wszystko to co piszecie to prawda ale ta druga, emocjonalna część już podchodzi do tego inaczej :( Wiadomości o kolejnych ciążach czy to w rodzinie czy u znajomych też nie pomagają, a przecież trzeba się cieszyć razem z kuzynkami i koleżankami :(
    Czasami myślę, że jestem złą osobą. Sąsiadka, z którą przez ostatnie lata mieszkania "przez ścianę" się zaprzyjaźniłam niedługo ma rodzić. Ostatnio jak ją spotkałam przed blokiem to mówiła, że zmieniają z mężem mieszkanie na większe a obecne będą wynajmować. To straszne ale się ucieszyłam, że nie będę musiała słyszeć płaczu dziecka i jej z nim widywać a kurczę tak być nie powinno, zawsze ją strasznie lubiłam i powinno mi być smutno, że się wyprowadza a nie cieszyć się z tej wiadomości.
    W dodatku rano @ przyszła i choć po negatywnym teście wiedziałam, że przybędzie to i tak przez wczorajszą sytuację mam wielkiego doła. Zastanawiam się nad zbadaniem drożności jajowodów ale tak strasznie się boję, że znowu coś wyjdzie nie tak. Jakiego badania się nie tknę to zawsze "coś" wychodzi. Zadzwoniłam dziś nawet do lekarki, żeby umówić się na wizytę to mnie uświadomiła, że jeżeli wciąż nie ma ciąży to może znaczyć, że moja owulacja, która teoretycznie jest jak pokazał monitoring jest niepełnowartościowa bo progesteron w 7 dpo mam za niski jak na pełnowartościową. Co to w ogóle jest ta niepełnowartościowa owulacja i czy faktycznie może być tak że u mnie istnieje kiedy cykle mam ok. 28-32 dniowe i ovu zaznacza mi ją zawsze pośrodku cyklu? :(
    A z mężem nie rozmawiam. Rano jak wychodził do pracy poinformował mnie tylko że przeprasza jeśli ma mi to pomóc ale jego zdaniem nie powiedział nic niestosownego...
    Przepraszam za to uzewnętrznianie się ale naprawdę nie mam z kim o tym rozmawiać. Przecież koleżanki, które bezproblemowo urodziły maluchy mnie nie zrozumieją... :(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 12:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:01

  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Do męża nie będę się odzywać, może przemyśli swoje słowa i dojdzie do jakiś wniosków.
    Negatywne uczucia do matek postaram się zniwelować ale nie wiem jak wyjdzie :(. Dobrze, że przynajmniej u mnie w pracy żadna z koleżanek nie ma maluchów to omija mnie problem słuchania o sprawach związanych z dziećmi...
    Buko, a rozważałaś zrobienie sono hsg zamiast hsg? Naczytałam się, że podobno jest mniej inwazyjne i mniej boli...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:02

  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też bym chciała mieć przeświadczenie, że będę w ciąży. Ostatnio jednak z uwagi na moje załamanie tym tematem powoli przestaję w to wierzyć. I cały czas mam z tyłu głowy pytanie "dlaczego ja?". W ogóle boję się jak to będzie jeżeli w tą ciążę nigdy nie uda mi się zajść. Co będzie mówić rodzina (ostatnio babcia się na mnie obraziła, że po ślubie już ponad rok a ja jeszcze w ciąży nie jestem i przestała się do mnie odzywać, a przecież nie będę z nią o tym rozmawiac bo kobieta grubo po 80dziesiątce i takich problemów jak my wszystkie mamy nie rozumie), znajomi, czy małżeństwo mi się nie posypie zwłaszcza że już wczoraj usłyszałam kilka "ciepłych" słów od męża. Takie błędne koło...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:02

  • skorpionek82 Autorytet
    Postów: 823 137

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0ac2a5737274.jpg
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c68c57184786.jpg
    Dziewczyny nie wiem co się dzieje ;( Zaczyna mnie boleć lewy cycek tak kłóje strasznie. Nigdy podczas owulacji albo tuż po niej tak nie miałam ;( Co to może być to dopiero 16dc. ;(

    be2286637619c012de883c2f8744cba8.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:02

  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    A te zdjęcia to testy ciążowe czy owulacyjne?
    Hcg to ciążowe-:-)

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
  • Eltrona Ekspertka
    Postów: 191 62

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kimka wrote:
    Dziewczyny, potrzebuje pomocy psychicznej a Wy chyba jako jedyne możecie mi ją dac. W maju będzie rok jak bezskutecznie z mężem staramy się o dzidzię. W międzyczasie zrobiłam badania i okazało się że mam problemy z hormonami. Biorę leki na TSH, estradiol, prolaktyne I progesteron. I dziwo ostatnio zrobiłam monitoring i okazało się że pecherzyk rośnie i pęka - owulacja jest. Poprosiłam męża żeby też się zbadał. Dziś odebrał wyniki które są idealne. Wieczorem przyszedł do nas jego kolega na mecz, popili i jak kolega wyszedł zaczęła się rozmowa. Usłyszałam jaki to on jest zdrowy, idealny, że w jego rodzinie zawsze tak było (ma dwójkę rodzeństwa, brat i siostra mają po 2 dzieci) i że u nas jest jak u znajomych bo zacytuję męża "zawsze to wina kobiet". Poczułam się jakbym spadła na dno. Wiem że to moja wina choć umyślnie niczemu nie zawinilam, ale i tak wyrzucam to sobie za każdym razem gdy lykam tabletki. Potem jak się zamknęłam w łazience i płakałam przepraszał z zaznaczeniem ze przecież nic złego nie powiedział. W dodatku dziś miałam dostać okres który jeszcze nie przyszedł ale wykonany rano test jest negatywny co i tak mnie rano zalamalo. Nie mam z kim o tym rozmawiać, czuję się jak kukła a nie kobieta. I naprawdę zaczęłam wierzyć w to że to moja wina choć nic złego nie zrobiłam. Po tym co dziś usłyszałam nie mam ochoty zaczynać rozmowy z mężem i boję się że zamknęłam się na tyle że już nie będę potrafiła podjąć z nim tego tematu...
    Obiegowa teroia jest taka ze po alkoholu mowi sie bardziej szczerze ale to nieprawda - po prostu się interpretuje w zniekształcony sposob pamietaj o tym. to co ci powiedzial twoj maz bylo bardzo raniace, ale to nie znaczy ze on tak mysli. naturalne jest ze jak pojawia się złość to sie szuka winy, szuka odreagowania. to co ci powiedzial swiadczy przede wszystkim o tym ze dla niego nieplodnosc dla niego tez jest bolesna i stad ta zlosc a jak jeszcze zabalowal to latwiej bylo o jej ujscie a ze jestes najblizej to ci sie dostalo. idealnie by bylo jakbysmy caly czas byli dla siebie dobrzy wspierajacy i w ogole. ale niestety jako istoty czujące tak mamy ze jak cos przezywamy to ranimy najblizszych. u nas to predzej mi puszczaja nerwy. strasznie ci wspolczuje tego co uslyszalas ale to wszystko nieprawda- nieplodnosc nie jest niczyja wina - tak jak piszesz nic zlego nie zrobilas - wrecz przeciwnie zmagajac sie z nieplodnoscia robisz wiele dobrego - walczysz o swoje pragnienia. latwo zrzucac na siebie wine ale to do niczego nie prowadzi. te nasze chlopy roznie reagują jedni nie chca się badać , inni unikaja seksu, twoj radzi sobie tak ze probuje zaprzeczyc problemowi. potrzebujesz to przetrawic wiec to naturalne ze nie chce sie z nim gadac bo to i smutne i wkurwiajace uslyszec cos takiego od bliskiej osoby - ale pamietaj to nie informacja o tobie tylko o tym z czym sie teraz zmierza twoj maz. trzymaj się kochana

    Kwalifikacja w OAO
    Będę mamą :)
    Jestem mamá :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2017, 14:02

  • Eltrona Ekspertka
    Postów: 191 62

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kimka wrote:
    Dzięki za słowa otuchy, moja racjonalna część mówi mi, że wszystko to co piszecie to prawda ale ta druga, emocjonalna część już podchodzi do tego inaczej :( Wiadomości o kolejnych ciążach czy to w rodzinie czy u znajomych też nie pomagają, a przecież trzeba się cieszyć razem z kuzynkami i koleżankami :(
    Czasami myślę, że jestem złą osobą. Sąsiadka, z którą przez ostatnie lata mieszkania "przez ścianę" się zaprzyjaźniłam niedługo ma rodzić. Ostatnio jak ją spotkałam przed blokiem to mówiła, że zmieniają z mężem mieszkanie na większe a obecne będą wynajmować. To straszne ale się ucieszyłam, że nie będę musiała słyszeć płaczu dziecka i jej z nim widywać a kurczę tak być nie powinno, zawsze ją strasznie lubiłam i powinno mi być smutno, że się wyprowadza a nie cieszyć się z tej wiadomości.
    W dodatku rano @ przyszła i choć po negatywnym teście wiedziałam, że przybędzie to i tak przez wczorajszą sytuację mam wielkiego doła. Zastanawiam się nad zbadaniem drożności jajowodów ale tak strasznie się boję, że znowu coś wyjdzie nie tak. Jakiego badania się nie tknę to zawsze "coś" wychodzi. Zadzwoniłam dziś nawet do lekarki, żeby umówić się na wizytę to mnie uświadomiła, że jeżeli wciąż nie ma ciąży to może znaczyć, że moja owulacja, która teoretycznie jest jak pokazał monitoring jest niepełnowartościowa bo progesteron w 7 dpo mam za niski jak na pełnowartościową. Co to w ogóle jest ta niepełnowartościowa owulacja i czy faktycznie może być tak że u mnie istnieje kiedy cykle mam ok. 28-32 dniowe i ovu zaznacza mi ją zawsze pośrodku cyklu? :(
    A z mężem nie rozmawiam. Rano jak wychodził do pracy poinformował mnie tylko że przeprasza jeśli ma mi to pomóc ale jego zdaniem nie powiedział nic niestosownego...
    Przepraszam za to uzewnętrznianie się ale naprawdę nie mam z kim o tym rozmawiać. Przecież koleżanki, które bezproblemowo urodziły maluchy mnie nie zrozumieją... :(
    dobrze ze jestes i do nas piszesz. to co przezywasz jest mi bliskie bo sama tak mam od wielu miesiecy. masz prawo do swoich emocji i swojego przezywania. jak przejzysz ten watek to zobaczysz ze wszystkie mamy podobnie. nie jestes zla osoba tylko jest w tobie dobre pragnienie ktore trudno zrealizowac. takie cisnienie ze powinno sie czuc to i to wcale nie ulatwia sprawy. jestesmy ludzmi a nie robotami i mamy prawo do zlosci smutku zazdrosci i to sie wcale nie kloci z sympatia do tyc osob ktore te emocje dotycza

    Kwalifikacja w OAO
    Będę mamą :)
    Jestem mamá :)
  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    A to nie wiem jak rozpoznalas :) obejrzała z każdej strony i dla mnie niczym się nie różnią od testow owu :)
    Pisze w lewym górnym rogu.

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
‹‹ 36 37 38 39 40 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Czy jestem w ciąży? - ciąża urojona a widoczne objawy ciąży

Zdarzyło Ci się usłyszeć coś, co bardzo chciałaś usłyszeć lub czego usłyszeć za wszelką cenę nie chciałaś, mimo panującej wokół ciszy? Czasem nasz mózg płata nam figle. Jeśli bardzo czegoś pragniemy, jesteśmy skłonni dostrzegać przejawy tego pragnienia, mimo ich braku. Wiele kobiet starających się o dziecko, co miesiąc zasatanawia się: "Czy jestem w ciąży?", dostrzega u siebie pierwsze objawy ciąży, po czym po wykonaniu testu ciążowego widzi jedną kreskę. Ciąża urojona czy "urojenie ciążowe" - jak je rozpoznać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ