Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez:p ale nie dlatego ze mnie wkurza to dziecko tylko dlatego ze nie mam wlasnego! To jest mieszanina zazdrosci i zalu, okropne uczucie. A wszedzie widze tlumy dzieci z rodzicami i do kazdego mam takie odczucia, wyobrazcie sobie jak to mi potrafi zepsuc nawet zwykly spacer w parku! Bo tu ciezarna tam wozeczek obok jakies brzdace na rowerku/hulajnodze/rolkach a z nimi ich wstretni rodzice ktorzy mieli czelnosc byc w stanie splodzic i urodzic potomka:-P
Buko widze ze Ty czekasz na hsg i moze dlatego tak dobrze znosisz, tzn pewnie podswiadomie uznalas ze do hsg i tak nic z tego i moze to jest jakis mechanizm obronny zeby chociaz na chwile wyzwolic sie z tego ciaglego liczenia, monitorowania i oczekiwania?
-
nick nieaktualny
-
Witam ponownie. Po 3 tygodniach zaglądam na forum. Czy ktorejś się udało doczekać się 2 kresek?
atagata, Buko lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No wiem ale nie wiem czemu mam glebokie przekonanie, ze sie nie uda:( naczytalam sie o nieplodnosci idiopatycznej i zaczelam sie bac ze tak bedzie u nas czyli ze wyprostujemy wszystkie kwestie zdrowotne a to i tak nie pomoze. Nie moge przestac, te mysli to juz obsesja:(
-
nick nieaktualny
-
Witam, ja przez cały cykl rozczarowań przechodziłam 4-5 lat temu, mnie badali na wszystkie sposoby ale o nekrospermii męża dowiedzieliśmy się na samym końcu. Mieliśmy zerowe szanse na naturalne poczęcie i sobie całkowicie odpuściliśmy starania, jeden lekarz wprost powiedział, że w naszym przypadku in vitro lub adopcja, in vitro drogie na adopcje nie mieliśmy warunków.
Na początku roku okazało się, że wyniki męża bardzo mocno się poprawiły i mamy działać. Ja już pogodziłam się z myślą, że będę idealną bezdzietną ciotką i chrzestną. Trochę przeraża mnie, że znowu będę przechodzić przez te wszystkie fazy... Pamiętam ten ból, to były ciężkie 2 lata. Tym bardziej, że moja siostra rodzi teraz w lipcu - jeszcze teraz cieszę się jej szczęściem, ale co będzie za kilka miesięcy jeśli mi się nie uda?
Chcę dziecka, chcę być w ciąży ale boję się przechodzić przez coś co już raz przechodziłam, i myślałam że mam to za sobą.
Przepraszam za te wypociny ale musiałam sie gdzieś wygadać.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
nick nieaktualny
-
Buko wrote:Mi ten wątek pokazał że wszystkie uczucia które mi towarzyszą a według mnie byly albo są nieracjonalne i dziwaczne, pokazał że są dość normalne i powszechne i nie jestem zła albo dziwna. Po prostu nikt otwarcie przy spotkaniu się do takich uczuc nie przyzna, tylko będziemy robić dobra mine i uśmiechać się mimo że w środku kryjemy skrajnie inne emocje.
czesc ana fajnie ze wrocilas do nas. a ty na jakim etapie jestes. cudownych kreseczek tu niestety brak
little - nie ma lepszego słowa niz obsesja na to co poczyniamy. a im bardziej o tym myslimy tym bardziej sobie utrudniamy bo stres w niczym nie pomaga.
zauwazylam ze od jakiegos czasu troche ucichlysmy. zastanawaim sie czy to ze kazda z nas wyrzucila co nam w duszy gra samo w sobie nie pomoglo nam troche w radzeniu sobie z tym wszystkim i przez to po prostu mamy ciut mnie do pisaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2016, 23:00
Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Zyzia wrote:Witam, ja przez cały cykl rozczarowań przechodziłam 4-5 lat temu, mnie badali na wszystkie sposoby ale o nekrospermii męża dowiedzieliśmy się na samym końcu. Mieliśmy zerowe szanse na naturalne poczęcie i sobie całkowicie odpuściliśmy starania, jeden lekarz wprost powiedział, że w naszym przypadku in vitro lub adopcja, in vitro drogie na adopcje nie mieliśmy warunków.
Na początku roku okazało się, że wyniki męża bardzo mocno się poprawiły i mamy działać. Ja już pogodziłam się z myślą, że będę idealną bezdzietną ciotką i chrzestną. Trochę przeraża mnie, że znowu będę przechodzić przez te wszystkie fazy... Pamiętam ten ból, to były ciężkie 2 lata. Tym bardziej, że moja siostra rodzi teraz w lipcu - jeszcze teraz cieszę się jej szczęściem, ale co będzie za kilka miesięcy jeśli mi się nie uda?
Chcę dziecka, chcę być w ciąży ale boję się przechodzić przez coś co już raz przechodziłam, i myślałam że mam to za sobą.
Przepraszam za te wypociny ale musiałam sie gdzieś wygadać.
swoja droga mialam taka mysl jak by to bylo przerwacstarania i wrocic po dluzszym okresie i czy da sie od tego zdystansowac - odpowiedzialas mi na to ze chyba to zawsze bedzie tak samoKwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Zyzia czy ja dobrze rozumiem ze po diagnozie na kilka lat odpusciliscie starania a teraz do nich wracacie..?
Dobrze trafilas, nasze forum to naprawde fajna grupa wsparcia:)
Eltrona masz racje ze dla kogos kto nie przezyl jest to niezrozumiale, kolezanka z dwojka dzieci nie mogla zrozumiec jak jej ostatnio tlumaczylam co przechodze. Ona zaszla bez problemu a teraz sie dziwi, ze "mam parcie na dziecko" i ze to duzo wyrzeczen, zebym sie cieszyla ze na razie mam luz itp KOMPLETNE NIEZROZUMIENIE:/
Ale nie gniewam sie bo po prostu probowala mnie pocieszyc.
A ja dzis 7 dpo, test ciazowy negatywny, za 3-4 dni przyjdzie @ myslalam ze hsg cos zmieni ale niestety zawiodlam sie. Najgorsze ze kompletnie nie mam pomyslu co dalej:( -
nick nieaktualny
-
LittleGirlBlue wrote:Zyzia czy ja dobrze rozumiem ze po diagnozie na kilka lat odpusciliscie starania a teraz do nich wracacie..?
Dobrze trafilas, nasze forum to naprawde fajna grupa wsparcia:)
Eltrona masz racje ze dla kogos kto nie przezyl jest to niezrozumiale, kolezanka z dwojka dzieci nie mogla zrozumiec jak jej ostatnio tlumaczylam co przechodze. Ona zaszla bez problemu a teraz sie dziwi, ze "mam parcie na dziecko" i ze to duzo wyrzeczen, zebym sie cieszyla ze na razie mam luz itp KOMPLETNE NIEZROZUMIENIE:/
Ale nie gniewam sie bo po prostu probowala mnie pocieszyc.
A ja dzis 7 dpo, test ciazowy negatywny, za 3-4 dni przyjdzie @ myslalam ze hsg cos zmieni ale niestety zawiodlam sie. Najgorsze ze kompletnie nie mam pomyslu co dalej:(Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Eltrona wrote:czy to oznacza ze twoja faza lutealna trwa 10 dni? mi lekarz powiedział ze to za krotko na zagniezdzenie, zlecił badania estradiolu i progesteronu - to one okazały się winowajcami - suplementuję i wydłużyła mi się
Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Eltrona tak, 10 dni i ani dnia wiecej a Ty czytasz w moich myslach bo wlasnie jem sniadanie i zastanawiam sie czy nie poprosic gina o cos na wydluzenie fazy lutealnej:p badania robilam 7dpo i progesteron i estradiol byly ok a mimo to faza jest krotka. Chociaz norma to chyba 10-16 dni wiec sie mieszcze?