Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
LittleGirlBlue wrote:Jaki psychodeliczny sen:p
Podobno w narkozie nie ma snów, ja przeżyłam jeden z najgorszych koszmarów, wszystko było takie realistyczne.
Moje spotkanie na szczęście nie było takie złe, po godzinie przeszła mi cała złość na świat i nawet wyglaskalam siostrę po brzuchu bo mały kopał. Podobno to pomaga starającym się, zobaczymy we wtorek.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
Kimka wrote:Oj tak zarażaj się dobrymi wirusami
U mnie też nie było źle, oczywiście pytania o dziecko były ale szybko je ucinalam i nawet bawienie się autkami z 4latką i 2latkiem sprawiało mi frajdę.
Ale tak bym już chciała swoje maleństwo. -
nick nieaktualny
-
Ja tez bezdzietnie spedzilam weekend. Czekam na @, powinna byc jutro lub pojutrze, nie znosze tego okresu bo co mnie brzuch zaboli latam do kibla sprawdzac. Mimo ze ttesty negatywne i grzyb sie panoszy to jednak tli sie jakas nadzieja, w zasadzie jej resztki. We wtorek maz bada nasienie i boje sie ze tego dnia dostane tez @ a wiec bedzie podwojny dół z powodu @ i kiepskich wynikow (czuje ze takie beda).
Wiec we wtorek oczekujcie ponurych wpisow z mojej strony:) -
nick nieaktualny
-
Little będzie dobrze, mojemu po 4 latach wyniki sie poprawiły. Tak same z siebie, bez leczenia, lekarze spisali nas juz na straty a my nie mieliśmy juz sił samindrazyc tematu. Szczerze to byłam pogodzona z myślą o adopcji jak juz sie trochę pozbieramy. A tu taka niespodzianka.
We wtorek tez powinnam dostać @, ale brzuch mnie dziś od rana boli i czuje ze w nocy może być niespodzianka... Cały czas liczyłam na powiedzenie, ze głupi ma szczęście i uda nam sie w pierwszym lub drugim cyklu.
25.06.2016 - 088 cs Aniołek 10 tc
27.07.2017 - 100 cs Aniołek 11 tc
12.07.2018 - 102 cs Łucja ♡
31.03.2021 - 009 cs Tymon ♡
Fabryka zamknięta
Ja: ’83, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, PAI-1 hetero, MTHFR C677T hetero, MTHFR A1298C hetero
On: ’81, wyleczona Nekrozoospermia ✓, morfo 31% ✓ -
Wyglada na to, ze wszystkie wlasnie czekamy na @
Moj maz juz robil wyniki i byly zle (bardzo slaba morfologia i ruchliwosc), od pol roku łyka konskie dawki suplementow i najbardziej sie boje tego, ze mimo wszystko wyniki beda gorsze i to go podlamie:(
Buko duzo Ci sie spoznia? -
nick nieaktualny
-
Hej,
Wyniki waszych mężów będą na pewno dobre, muszą być. Chociaż powiem wam, że jak mój się zbadał i wyszło mu że jest okazem zdrowia to z jednej strony mi ułożyło a z drugiej się trochę podlamalam bo wszystkie problemy są tylko po mojej stronie, ale to pewnie wynika z tego, ze u nas kwestia dziecka nie jest postrzegana jako nasz wspólny problem tylko rozdzielana na ja i on. W ogóle wczoraj zaczytalam się o tej całej niedroznosci poprzypominalam sobie jakieś infekcje z czasów nastoletnich, to łyżeczkowanie sprzed kilku lat i znowu strach i smutek powrócił. Tak się też zastanawiam ile procent waszych i moich niepowodzeń to kwestia psychiki i stresu a ile aspektów medycznych. Poza tym to takie niesprawiedliwe ze jakieś nastolatki zaliczają wpadki na imprezach, albo w patologicznych rodzinach rodzą się miliony niechcianych dzieci a nam nie może się udać -
nick nieaktualny
-
Czyli Twój mąż Buko jest jak ja i się zadręcza ale przynajmniej ma z Twojej strony wsparcie. Ja właściwie "walczę" sama i z problemami i ostatnio coraz częściej ze sobą i myślami.
Nie wiem czy wyłączę Internet bo coraz ciekawsze rzeczy w nim znajduję :p
Polecam:
http://www.bonimed.pl/artykuly/problemy-z-zajsciem-w-ciaze-porady-ojca-grzegorza-sroki
Najbardziej podoba mi się punkt o położeniu na łóżku baraniej skóry, nowiu i pełni księżyca, zmęczonej, upracowanej i głodnej żonie, kataklizmach ale hitem jest spożywanie zapłodnionego przez koguta jaja Matko.... -
nick nieaktualnyMożliwe, bardzo bierze do siebie jak widzi jak niepowodzenia mnie dobijają. A co do Twojego męża to niech pamięta że nie ma ludzi zdrowych są tylko niedokładnie zbadani. Tak jak pisałam już kiedyś przez 4 pierwsze CS myśleliśmy że winne jest moje Hashimoto i mój mąż nigdy mi nie dał odczuć że mnie obwinia, więc tym bardziej ja muszę teraz dbać o to żeby się tak nie poczuł, a jak się okazuje nawet nie trzeba nic szczegolnie powiedzieć żeby kogoś tak się stało.
A co do tych złotych rad to też je kiedyś czytałam i nawet pomyślałam że mam wełniana pościel więc to prawie jak barania skora dobrze że nie ma jeszcze o tym w którą stronę skierować głowę w czasie pożycia, północ czy wschód? -
Rozmawiałam dziś z jedną koleżanką (żeby nie było rodzi w maju drugie dziecko), synek ma 2 latka. I tak od słowa do słowa okazało się, że z mężem o pierwsze starali się ponad 2 lata zaliczając po drodze klinikę niepłodności i wszystkie możliwe badania i wszystkie wyniki mieli prawidłowe. Mówiła, że pewnie sama się nakręcała psychicznie przez co się zablokowała. Drugi syn "wyszedł" im za drugim cyklem starań więc może każdy ma jakąś szansę skoro i zdrowe osoby potrafią tak długo czekać...
A Twój mąż ma skarb w domu, że tak o niego dbasz -
nick nieaktualnyTeż miałam w poprzedniej pracy znajoma która starała się z mężem 5 lat o dziecko. Niby wszystko ok, a coś nie grało, teraz mają córeczkę A do tego jakiś znajomy powiedział im że jeśli nie mogą zajść w ciążę to dlatego że jedno z nich tak naprawdę nie chce dziecka. To się nazywa takt.
-
Huh, jakby tak dało się zajrzeć na chwilkę w przyszłość, zobaczyć siebie z dzieckiem to od razu byłoby się spokojniejszym i starania pewnie lepiej by szły. A tak niewidoma czy będzie czy nie
Buko, bo zapomniałam zapytać, dlaczego Twój mąż chce oddać świnkę jeśli zaciążycie? Mi nawet przez myśl nie przechodzi oddanie kociego synusia jeśli potencjalna dzidzia nie będzie uczulona (choć już moi rodzice wielbiący swojego "wnusia" tylko czekają aż będzie alergiczne dziecko żeby zabrać mi kota ). -
nick nieaktualnyTego to nikt nie wie dlaczego to wymyślił, ale on ma rozne dziwne pomysły i teorie na temat ciazy i dzieci fakt że u nas ryzyko na to że dziecko będzie alergikiem wynosi jakieś 100% Ale ja akurat na świnkę uczulenia nie mam, ale mój tato już tak