Marcowe staraczki

ja tez mam nadzieje:))) uda sie czuje to:) po takich 4 dniowych przytulaniach czuje sie taka lekka:P ze ta przyjemnosc nie moze sie inaczej skonczyc:)))

Monique - trzymamy za Ciebie kciuki i wspieramy po to tu jestesmy;)

Witam;) dołączam do marcowych staraczek i "testowaczek" życzę wszsystkim powodzenia!!!

Cześć wszystkim :*

Vea i KredkaCzarna- a w jakim tygodniu poroniłyście ? pytam, bo ja miesiąc temu poroniłam, ale na samym początku i zastanawiam się czy teraz mam cykl taki rozwalony właśnie..

Madzia, ja mogę powiedzieć Ci o swoim doświadczeniu z poronieniem. To był przełom 5/6 tc. Po tym zdarzeniu wiele moich cykli było bardzo długich albo bezowulacyjnych. 7 kwietnia będzie rok i teraz dopiero wyszłam na prostą z wspomagaczami.

Agulka- dzięki za odpowiedź :* kurcze, to się zdołowałam.. u mnie to było tak że w 13 dpo była beta ok a 15 dpo była już lipa i dzień potem okres. A teraz test owu wykrył, ze była w 11 dniu cyklu, śluz był itd. no ale strasznie szybko w 11 dniu niby

Hej Magda:-* Ja podobnie jak agulka 5/6 tc.Owulacja nigdy nie bedzie jak w zegarku...tak mi sie wydaje...
Wiecie co?Fajnie ze jestescie,dzieki Wam jakos sie lepiej czuje:-) na duszy bo fizycznie liiiiipaaa.

nie mogę zobaczyć Twojego wykresu niestety, jak udostępnisz to zerknę na niego. Są dziewczyny co w zasadzie odrazu w następnym cyklu już mają normalnie owulację, życze Ci z całego serduszka, żeby tak było u Ciebie :*

Ninkali w sumie to raczej do zbliżenia powinno dojść przed owulacją i najwyżej dobę po.ja jestem jeszcze przed , owulacja przypada na piątek a potem dwa tygodnie oczekiwania na wynik testu.a u ciebie kiedy owu?

Ja poronilam w lutym. Po czekalam do 1 miesiaczki. Przyszła w terminie. Teraz jestem juz po dniach plodnych i starankach

MagdaKrakow to byl 10 tydzien miesiaczki byly regularne. My teraz tez po ayarankach chyba w czwartek spróbuję testa zrobic

Brychra- to ja też poroniłam w lutym właśnie i okres też w terminie i też po starankach już Ale z objawów to u mnie w sumie nic, tylko2 dni temu przez cały dzień mnie brzuch bolał jak na okres (wtedy w tej ciąży biochemicznej to mnie tak tydzień bolał)

Kredka- Ja jutro chyba zrobię testa

Ja mojej mówiłam kiedy podejrzewam ten pik LH. I ona mi powiedziała kiedy co robić. Wcześniej robilam tak jak piszesz i nic się nie udało. No teraz spróbuję inaczej... Choć nie mam ochoty na żadne zbliżenia obu chyba jutro. Niby dzis miało być ale test tego nie wykryl i ja sama czuje ze nie dziś

ninkali- a jak Ci kazała ginka działać?

Wiesz co to najlepiej dwa dni przed dwa dni w dzień owulacji i w dwa dni po, a jeśli to nie pomoże to w następnym cyklu może sprawdzać owulacje na monitorze u lekarza.bedzie dobrze.musi się udać Tobie, mi i wszystkim innym wspaniałym kobietom na tym forum.aha lekarz kiedyś mi polecił że najskuteczniejsza metoda to na pieska a po stosunku nogi do góry i leżeć tak z 15 minut.może to mało romantyczne ale działa

Wiesz co to najlepiej dwa dni przed w dzień owulacji i w dwa dni po, a jeśli to nie pomoże to w następnym cyklu może sprawdzać owulacje na monitorze u lekarza.bedzie dobrze.musi się udać Tobie, mi i wszystkim innym wspaniałym kobietom na tym forum.aha lekarz kiedyś mi polecił że najskuteczniejsza metoda to na pieska a po stosunku nogi do góry i leżeć tak z 15 minut.może to mało romantyczne ale działa

Hejka U mnie dzisiaj niestety 1 kreska, ale jeszcze się nie poddaję bo dziś jest 9dpo, więc jeszcze może coś się dziać, chociaż wątpie

U mnie dzis 10dpo wiec jutro spróbuję. Ale jakos nie wierzę... chodze jakas placzliwa i skolowana a to raczej nie objway ciazy
MartaKrakow gdzies czytalam ze dopiero najwcześniej to wlasnie w 10dpo moze wyjsc pozytywny wiec badzmy dobrej mysli i juz

Mi kazal jak zapli sie ta kreska, potem po 2 dniach i znowu po 2 dniach.

Dzis mam załamanie nerwowe!;(;( Rano test pokazał mega krechę no i ja myślę jak tu działać...No i działamy, ale skończyło sie nie tak jak powinno. No i nie wytrzymałym, wpadłam w taki płacz. TAKA OKAZAJA!!!!Inni by się dali pokroić za to!!!! Tak mocno się rozryczałam. Bo te podchody, to planowanie... Powiedziałam mojemu M. że mam dość tego. Jeśli chce mieć dzieci, to ja nie mam pomysłu jak go nie stresować. Mi owulacja się przesunął już od stresu od 3 dni!!!! I powiedziałam, że teraz musimy w tym cyklu albo codziennie albo co 2 dzień. I koniec. I powiedziałam jemu, ze jestem na skraju wyczerpania psychicznego. A jak się tak no ma kłopot z zakonczeniem(bo stres) to albo seksuolog albo inseminacja. Teraz piszę to cała zła, ale z nim starałam się mówić najłagodniej jak potrafię plus łzy jak potoki. Ja rozumiem, ze on się stresuje, ale ja też!!!! Chce dzieci, to musi sie wziąć w garść albo przestać mi głowę zawracać!!!! ;(
Wygadałam się

Magda, trzymam kciuki!!!!!!!!!!!:*