Ostatni podmuch wiosny-test czerwiec, lipiec, sierpien.
-
WIADOMOŚĆ
-
Nas też do dziadków oddawali rodzice, na całe wakacje i ferie zimowe ;P, a tak żłobek, przedszkole wcześniej. Ja się tylko boję, że jak u dziecka tez wyjdą jakieś nietolerancje pokarmowe (oby nie, oby nie, oby nieeee), to na pewno moje obawy do zostawienia komuś dziecka wzrosną ogromnie . Bo część osób nie traktuje mojej diety poważnie, większość (mimo tylu lat) nadal nie wie na czym ona do końca polega.... a dziecku odmówić np batonika czy cukierka, będzie dużo trudniej... a tu jeszcze jogurty, lody, chleb, wafelki... masakra. Ale jestem dobrej myśli, że dziecię będzie miało żołądek po tatusiu - wszystkożerny i odporny i moich tolerancji nie doświadczy
-
W domu też będę pod fachową opieką - żeby rodzić w domu musisz spełniać restrykcyne wymogi. Ja już na studiach byłam wielką fanką porodów domowych i nie wyobrazam sobie innego porodu (jesli wszystko bedzie ok). J. na szczęście też akceptuje te wizję.
Niunqa - rzeczywiście szef bomba! Pozazdroscic -
Jak mowie żeby nie dawała. Słodyczy i ze młody tylko wode pije to jak na głupia patrzą. Albo żeby tv nie ogladal.
I potem musze walczyć z tym ze w domu chce tyyyyyle slodkiego:/ -
ciri moja cora zaczela chorowac wlasnie jak poszla do przedszkola... i to co tydzien, dwa... ale sie uodornila i jest ok. wydaje mi sie, ze kazde dziecko musi odchorowac swoje:-)
Anna generalnie tez wolalabymw domu bo boje sie sztrasznie szpitali dlatego wybralam prwytana klinike, mniej podjezdza szpitalem -
AnnaKliwijska wrote:W domu też będę pod fachową opieką - żeby rodzić w domu musisz spełniać restrykcyne wymogi. Ja już na studiach byłam wielką fanką porodów domowych i nie wyobrazam sobie innego porodu (jesli wszystko bedzie ok). J. na szczęście też akceptuje te wizję.
Niunqa - rzeczywiście szef bomba! Pozazdroscicciri22 lubi tę wiadomość
-
baronowa takie sa skutki wlasnie wychowywania dzieci przez babcie, wiem jak u nas jest, czasami mamy takie nerwy... chodzi spac o polnocy wstaje jak sie jej podoba, przed obiadem slodkie, pozniej nerwy ze ona nic nie je... albo cala lista co bys sobie zjadla... masakra. u nas nie ma jest to do jedzenia i to jemy jak ejst glodna to je a jak wydziwia to wiadomo, ze nie zje
ciri22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNoo to na pewno musi odchorowac, ale niektore wiesz nie maja nabytej odpornosci, dzieciak mojej ciotki jako niemowlak jadl cyca ale matka nic prawie nie jadla nie mial w ogole odpornosci i jak poszedl do zlobka lekarz w koncu powiedziala ze minimum miesiac w domu bo jej dzieciak zejdzie ze jego organizm sobie nie radzi, do tego nie je normalnego zarcia bo ona nie umie gotowac wiec wszystko albo ze sloiczkow albo gotowe tylko zupa pomidorowa i placki i zamiekanka, wiec wiesz normane dziecko tak ale jak takie problemy to juz gorzej...
-
Córeczkę moja kuzynka dała do żłobka jak miała 6-mcy (taka sytuacja) i mała nie chorowała nic a nic, później może raz coś ja bardziej dopadło, do teraz (5lat) choruje bardzo mało. Wbrew pozorom - od początku na mleku modyfikowanym, bo były problemy pokarmowe.
Baronowa, no to właśnie mnie przeraża, że ludzie traktują słodycze jak jakieś skarby dla dzieci, a takie fajne rzeczy można zdrowe zrobić, np budyń z awokado, owoce, placki bananowe, ciastka marchewkowe - dziecko jak nauczone to może takie przekąski jeść. Znam dzieci, które uwielbiają warzywa i wolą np surowa marchewkę podgryzać i jakże to lepsze niż dać wafelka..
Słodycze raz na jakiś czas ok, ale nie dzień w dzień o każdej porze.... -
nick nieaktualnyBaronowa_83 wrote:Koleżanka przypadkowo urodziła w domu;) poród 30 minut. Lekarz wpadł odebrał poród i zawiózł do szpitala
-
nick nieaktualnyMój szef uznał że zdrowy koń ledwo mógł znieść te wszystkie upały, a co dopiero chory człowiek. Także on jest naprawdę unikatowy. Poza tym moja firma zatrudnia ludzi niepełnosprawnych, więc wiadomo że ktoś może się źle poczuć.
Ja rentę dostałam bez problemu. Teraz będę przedłużać i nie wiem, czy przedłużą bo już pracuję. Co prawda u niepełnosprawnych, ale coś robię. W każdym razie na komisję poszłam z dwoma udarami, a wracam z czteremaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 11:30
-
Dzieci które nie chorują to jakis wyjatek;) tez o takich slyszalam a nie widziałam.
Mój uwielbia słodycze ale owoce tez i jak powiem ze nie dostanie to nie ma dyskusji. Z obiadem jak wybrzydza to zabieram talerz i tyle. Nie bede 8 obiadów robic. A babcie szaleja -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBaronowa_83 wrote:Dzieci które nie chorują to jakis wyjatek;) tez o takich slyszalam a nie widziałam.
Mój uwielbia słodycze ale owoce tez i jak powiem ze nie dostanie to nie ma dyskusji. Z obiadem jak wybrzydza to zabieram talerz i tyle. Nie bede 8 obiadów robic. A babcie szaleja
Ja pamietam ze moja siostra warzyw nienawidzila w dziecinstwie tylko miecho (a teraz wszystko je)
Brat za to tylko na salatkach mogl zyc a teraz jak na chlopa przystalo to miecho.
Ale mama tez zawsze mowila nie chcesz nie jedz nie dostaniesz do kolacji -
ciri22 wrote:A Klaudia Twoj R jest jedynakiem?
Nie, ma brata ale w moim wieku ktory nawet nie mysli o zeniaczce a o dzieciach juz w ogole, emocjonalnie ma 19 lat;p
AnnaKliwijska wrote:Klaudia, to śluz jak marzenie. Ja też sobie zawsze w dni płodne wygmerowywałam, a czasami nawet wołałam J., zeby mu pokazać jak wyglada sluz polodny i czy widzi roznice miedzy wczorajszym.
ja mojemu co prawda nigdz nei pokayzwalam ale kiedzs mowie mu o! mam sluz rozciagliwy a on na to" czyli musze Cie dzisiaj dopasc?"Baronowa_83 wrote:
Powiem wam ze nie wyobraża sobie nie miec kogoś pod ręką i nie moc sprzeda dziecka na noc. Moje dziecko to tska mala kukulka i uwielbia nocowanki u babć czy cioci. Teraz jest tydzień u cioci bo przedszkole zamknięte to nawet nie ms czasu do matki zadzwonic. Od małego byl uczony ze nie tylko mama jest na świecie i dzieki temu jak musisl zostac u babć to sie nie martwię bo młody to lubi.
Ni i ja moglam sie np z mężem zrelaksować. W zeszłym roku byl 10 dni nad morzem z dziadkami to może ze 30 minut łącznie gadal przez telefon bo nie miał czasu dla nas;). Niby mi smutno bylo ale z drugiej strony sie cieszylam ze sie dobrze bawi
tez chcialabym, zeby moje dziecko/dzieci byly nauczone przebywania z innymi bo wiadomo roznie bywa:)
ja sie rozpieszcania dziadkow strasznie boje... oni nawet nasze psy rozpieszczaja masakrycznie, dla przykladu kupuja paczke pedigree rodeo, takie przekaski i napisane jak byk ze max 2 dziennie. oni otwieraja paczke i od razu im daja jeden po drugim, 3 na raz. i nie przetlumaczysz chocby nie wiem co! -
nick nieaktualny
-
Moja przyjaciolka byla na usg w szpitalu i byla mozliwosc ze ja juz poloza ale jednak ja jeszcze puscili, termin na 01.09 mała wazy 3100:) niezly kloc z niej bedzie:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 12:38
-
nick nieaktualny