Październikowe testowanie :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysummer86 wrote:A mnie dziewczyny dopadło zwątpienie.. mam dziś taki dzień gdy myślę, że nigdy nam się nie uda, że przy następne @ zupełnie się załamię i odpuszczę dalsze starania. Nie wiem co mi się stało. Jeszcze ludzie z otoczenia pytający co chwilę kiedy my się o dziecko postaramy. Nie mam ochoty wszem i wobec opowiadać, że już się staramy tylko nic z tego nie wychodzi
Eh znam to... Jeszcze sie przed chwilą z moim M pokłóciłam. Mam ochote jak wróci na weekend udusić poduszką. -
Eh dziewczyny ale jestem zła! Byłam dzisiaj na monitoringu i okazało sie ze jestem juz po OWu... Jestem zła bo w czwartek na monitoringu pęcherzyk miał dopiero 15mm i moja gin nastawiła mnie na to ze do owu dojdzie najwcześniej w środę co wiecej jestem pewna ze owu miała miejsce dzisiaj w nocy/rano bo rano nie miałam jeszcze skoku temp wiec pęcherzyk mogl mieć 20-21mm. Wg mojej gin taki pęcherzyk jest za mały i nie masz szans na ciaze z niego... Co uważacie?
Przepisała mi od kolejnego cyklu CLO, ale odnoszę wrażenie ze to zbyt pochopna decyzja, jak na razie z moich obserwacji zawsze mam owu, cykle regularne i wszystkie badania hormonalne w normie... Nie chce faszerować sie bez powodu lekami
Czy tez uważacie ze pęcherzyk 20-21mm jest za mały? -
summer86 wrote:A mnie dziewczyny dopadło zwątpienie.. mam dziś taki dzień gdy myślę, że nigdy nam się nie uda, że przy następne @ zupełnie się załamię i odpuszczę dalsze starania. Nie wiem co mi się stało. Jeszcze ludzie z otoczenia pytający co chwilę kiedy my się o dziecko postaramy. Nie mam ochoty wszem i wobec opowiadać, że już się staramy tylko nic z tego nie wychodzi
-
Uparciuszek wrote:dołączam do zdołowanych, też coś czuje ze będzie lipa... i smutno mi, ten tydzień to będzie katorga , dłuży mi się do testowania
-
Kuchcinka wrote:Kochana nie poddawaj sie! Znam to doskonale.. U nas trwa 12cs i juz teraz wiem ze na bank nic z tego nie bedzie... Raczej na pewno przegapiliśmy owulacje mąż duzo pracował, wracał zmęczony wiec go nie naciskałam na przytulanki i teraz żałuje bo owu przyszła wcześniej niż sie spodziewałam głowa do góry! Co do ludzi to ja zawsze odpowiadam z uśmiechem "jak bedzie to bedzie" i to zamyka ludziom usta
Kuchcinka, lekarzem nie jestem, ale moim zdaniem 21 mm to ok pęcherzyk. Gdzieś czytałam, że pęcherzyk pęka powyżej 20 mm no a 21 to jednak powyżej. Głowa do góry Poza tym mógł większy urosnąć - średnio rośne 2 mm dziennie.Wojcinka lubi tę wiadomość
-
summer86 wrote:A mnie dziewczyny dopadło zwątpienie.. mam dziś taki dzień gdy myślę, że nigdy nam się nie uda, że przy następne @ zupełnie się załamię i odpuszczę dalsze starania. Nie wiem co mi się stało. Jeszcze ludzie z otoczenia pytający co chwilę kiedy my się o dziecko postaramy. Nie mam ochoty wszem i wobec opowiadać, że już się staramy tylko nic z tego nie wychodzi
Wojcinka lubi tę wiadomość
-
justa. wrote:Doskonale Cię rozumiem. W pierwszą i jak na razie jedyną szczęśliwie donoszą ciążę zaszłam dopiero po roku starań. W między czasie mnóstwo łez wylałam, że na pewno się nie uda i nigdy nie będę mieć dzieci..a jednak się udało. O drugie dziecko staramy się już półtora roku i jak na razie same niepowodzenia, 2 poronienia i jedna ciąża biochemiczna. Znowu dopadają mnie myśli, że się nie uda a mój synek pozostanie jedynakiem. Tylko mój mąż wciąż jest niepoprawnym optymistą i wierzy, że to tylko kwestia czasu i napewno nam się uda. To dodaje mi sił do dalszej walki.
Ja mam czasami wrażenie ze do mojego nie do końca dociera co sie dzieje.. Staramy sie juz rok a on sie zachowuje jakby nie było sie czym martwić... Co wiecej przecież to po jego stronie leży problem, ale ja czasami odnoszę wrażenie ze on na prawdę żyje obok tego wszystkiego... denerwuje mnie to, ale nic z tym nie zrobię wiec staram sie o tym nie myślec.
Cieszę sie ze jest to forum bo przynajmniej zamiast zanudzać jego swoimi obawami i przemyśleniami moge porozmawiać z osobami, które przechodzą przez to samo co ja -
nick nieaktualnyKuchcinka wrote:Dobrze ze masz takie wsparcie w mężu.
Ja mam czasami wrażenie ze do mojego nie do końca dociera co sie dzieje.. Staramy sie juz rok a on sie zachowuje jakby nie było sie czym martwić... Co wiecej przecież to po jego stronie leży problem, ale ja czasami odnoszę wrażenie ze on na prawdę żyje obok tego wszystkiego... denerwuje mnie to, ale nic z tym nie zrobię wiec staram sie o tym nie myślec.
Cieszę sie ze jest to forum bo przynajmniej zamiast zanudzać jego swoimi obawami i przemyśleniami moge porozmawiać z osobami, które przechodzą przez to samo co ja
Ja właśnie o to sie pokłóciłam z moim M ... No dramat poprostu, jeszcze powiedział mi najgorsze zdanie jakie tylko mógł: "wiesz, ze muszę tam jechać, w końcu trzeba zarobić na Twojego lekarza" Mojego? Nosz do cholery, myślałam, ze to nasz wspólny problem i jestesmy w tym razem. A tu nagle moja wina to moja sprawa. Wtf? Mam nadzieje ze nie przemyślał swojej wypowiedzi i dlatego tak wyszło... -
Uparciuszek wrote:Kozodka , ja mam podobnie 3 cykl biorę inofem i miovarian ( na przemian bo to to samo prawie) i mam bóle , kłócia , teraz podczas owulacji doszło do lekkeigo plamienia i bóle krzyża, mam nadzieję że to poprostu owulacja, przed okresem okolo tygodnia również bóle jajników, też myslalam na początkuże jestem w ciązy ale nic, teraz czekam do 3
Ja inofem zaczęłam pić w tym cyklu dzień przed owulką dopiero, więc to nie jego "zasługa" .
Masz bóle tydzień przed okresem? Z chęcią się zamienię na bóle od 2-3dpo do samej @
A masz potwierdzoną owulację? Zauważyłaś jakieś inne zmiany poza bólami i plamieniem odkąd pijesz inofem i miovarian?Ponad 1,5 roku starań, ponad rok łażenia po lekarzach...
06.09.2016r. HyCoSy - jajowody drożne
Niedoczynność tarczycy
Zespół jelita drażliwego
3kg nadwagi
Cykle owulacyjne
-
Agniechaaaa wrote:Ja właśnie o to sie pokłóciłam z moim M ... No dramat poprostu, jeszcze powiedział mi najgorsze zdanie jakie tylko mógł: "wiesz, ze muszę tam jechać, w końcu trzeba zarobić na Twojego lekarza" Mojego? Nosz do cholery, myślałam, ze to nasz wspólny problem i jestesmy w tym razem. A tu nagle moja wina to moja sprawa. Wtf? Mam nadzieje ze nie przemyślał swojej wypowiedzi i dlatego tak wyszło...Lipiec 2015- Początek starań
08.2016/10.2016/02.2017 c. biochemiczna
MTHFR C677T hetero, ANA1/2/3+,
Genotyp Kir Bx, NK 9%, AMH 5,2
Szczepienia limfocytami(allo mlr 0%->29,6%->0%
1/2/3 IUI
1 IVF:(
2 IVF->Transfer 3 dniowego zarodka...... CzekamY -
justa. wrote:A robiłaś beta hcg? Czasami CP daje podobne objawy.
Już sama nie wiem co się dzieje . Może za niski progesteron, za wysokie tsh, testosteron przy górnej granicy, a może to przez tyłozgięcie? Wiesz, to naprawdę męczy... Ciągle czujesz brzuch, jajniki, ogólne osłabienie, nerwowość i nie wiesz co się z Tobą dzieje, bo przez 13 lat nic takiego się wcześniej nie działo. A teraz kiedy starasz się o dziecko, to zaczynasz świrować, że nie możesz ich mieć...
Czy znacie jakieś sposoby na zwiększenie libido? Moje jest totalnie zerowePonad 1,5 roku starań, ponad rok łażenia po lekarzach...
06.09.2016r. HyCoSy - jajowody drożne
Niedoczynność tarczycy
Zespół jelita drażliwego
3kg nadwagi
Cykle owulacyjne
-
nick nieaktualnyKasiak621 wrote:Agniechaa, rak mysli własnie facet, nie rozumieja do konca tych wszystkich problemow. Moj maz na mysl o tum ze kolejny cykl musi jechac ze mna do lekarza ma dosc i zawsze mowi ze juz Rzy..c mu sie tymi lekarzami chce, i tez mnie to strasznie wkurza, ze niby co dla przyjemnosci wlasnej tam jezdzimy. Porozmawiaj z mezem moze inaczej na to popatrzy
Oni są na serio z kosmosu. Zachosują się jak by Nam Ci lekarze przyjemnisc robili. Jakbusmy nie marzyly o niczym innym jak tylko badania, zastrzyki itp. Jakas porazka poprostuzubii lubi tę wiadomość
-
Witajcie
Eh Ci nasi faceci, nic nie rozumieją. Myślą, że to tak pstrykniesz palcem i juz jesteśmy w ciąży. Ale glowa do góry dziewczyny, musi być dobrze
Ja to dziś mega pozytyw od rana bo 38 latek mi stuknelo!!!! Zapraszam na torta i kawębertha, malka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybulkaasia wrote:Witajcie
Eh Ci nasi faceci, nic nie rozumieją. Myślą, że to tak pstrykniesz palcem i juz jesteśmy w ciąży. Ale glowa do góry dziewczyny, musi być dobrze
Ja to dziś mega pozytyw od rana bo 38 latek mi stuknelo!!!! Zapraszam na torta i kawę
Kochana spelnienia WSZYSTKICH marzen juz jade na tortbulkaasia lubi tę wiadomość
-
Faceci wogóle inaczej podchodzą do starań. Myślę,że też przeżywają wszystkie niepowodzenia, tylko o tym nie mówią. Poza tym mam wrażenie, że podchodzą do tego bardziej zadaniowo. My mamy trudniej, bo to ma nas spoczywa większy ciężar związany ze staraniami. To my chodzimy do lekarza, robimy badania,bierzemy leki,mierzymy temperaturę itd. Więc tak naprawdę cały czas o tym myślimy. A nasi panowie przapominają sobie o staraniach w dniu płodne.
-
nick nieaktualnyDla mnie moga pidchodzic zadaniowo ok. Niech przynajmiej jedno z Nas ma luzniejsza glowe, ale niech mi nie wmawia ze to moj problem bo w ten sposobnic nic z tego nie bedzie. Jezeli zalezy mumtylko na dzidziusiu to moze wybral złą żone. Ja chce zeby Nam zalezalo na Sobie i posiadaniu razem dzidzi. A przez jego slowa poczulam sie jak kobieta drugiej kategorii
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 10:15
zubii lubi tę wiadomość
-
Bulkaasia - Wszystkiego najlepszego !
Dziewczyny - wyluzujcie ! Faceci często nie myślą nad tym co mówią, a pewnie nie chcieli sprawić Wam przykrości. Oni w inny sposób do tego podchodzą Mój bardzo chce mieć dziecko, ale jak dowiedział się, że po clo mogą być bliźniaki to wpadł w panikę A w ogóle jak wyrobimy z kasą z bliźniakami ? Kto będzie się nimi zajmował ? To może od razu złożymy podanie do żłobka ? Itp, ale później mu przeszłobulkaasia lubi tę wiadomość
-
No dokładnie! Panowie jednak inaczej do tego podchodzą, co czasem może się przejawiać w źle dobranych słowach. Myślę, że ich też czekanie i rozczarowania stresują, ale oni są nauczeni, że mają twardzi być i trzymają to w sobie...
Mój z kolei to tak strasznie z dystansem na razie. Zawsze mi mówił, że mam się nie nakręcać. Jak już zaskoczyło to pierwsze testy za blade mu się wydały (2 testy ciążowe pozytywne o on pytał na ile pewne to jest;), kazał robić kolejny test po kilku dniach, żeby kreska ciemniejsza była no i broń boże nikomu z bliskich nie mówić dopóki lekarz nie potwierdzi On chyba wciąż jeszcze podchodzi do tego jakby to 50/50 było... A ja już wytrzymać nie mogę. Mamie się prawie wygadałam w niedzielę, bo akurat gadałyśmy o zdrowiu to i temat zszedł na nasze starania. Eh musiałam się mocno gryźć w język.emi2016 lubi tę wiadomość
-
Bulkaasia - spełnienia marzeń i dodatniego testu
Mnie też dopada zwątpienie - przestnę się już nakręcać. Mój poprzedni cykl miał 57 dni. Byłam już prawie pewna, że się udało, ale 2 testy bety i 2 z moczu, a póżniej @ rozwiały moją nadzieję.
Teraz mam od 3 dni bóle podbrzusza, boli mnie głowa, jestem nerwowa...., nie biorę leków rozkurczających bo może akurat się udało....Czekam jak na zbawienie do czwartku na wizytę u ginekologa. Generalnie powinnam już mieć teraz okres i brać drugi cykl clo, ale skoro jeszcze nie przyszedł to może coś ginek wypatrzy. Może za bardzo wsłuchuję się w swój organizm. Jutro już wracam do pracy po urlopie więc przestanę się tak skupiać na sobie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 11:03
bulkaasia lubi tę wiadomość
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny