PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
niewyspana wrote:Super! Oby był z tego bobas 🖤
Najgorsze jest to że nie wiem jak to było w poprzednich cyklach, kiedyś daaawno temu mierzyłam temp. I nigdy mi się nie zdążylo żeby było powyżej 37.
Niewyspana a jak u Ciebie sytuacja? Objawy typowo ciążowe już są czy jeszcze spokój ? -
Alutka128 wrote:Najgorsze jest to że nie wiem jak to było w poprzednich cyklach, kiedyś daaawno temu mierzyłam temp. I nigdy mi się nie zdążylo żeby było powyżej 37.
Niewyspana a jak u Ciebie sytuacja? Objawy typowo ciążowe już są czy jeszcze spokój ?
Ale skoro nigdy wcześniej tak nie miałaś... 🤞🤞🤞🤞
Nic mi nie jest.
Często chodzę siusiu, wczoraj miałam trochę samolocik i nie mam w ogóle ochoty na jedzenie. Nie to, że mnie mdli, po prostu nie chce jeść.
No, chyba że mowa o Kinder czekoladkach. 😂
Nadal trochę plamię, ale myślę, że to wszystko przejdzie. 😊 -
Ja nie miałam pojęcia, że mam Hashimoto... Mogłam się spodziewać, bo moja mama ma, ale nie zlecono mi nigdy badań.
Tak czy siak nadal uważam, że w moim przypadku to była glowa, albo cholera wie co...
Oczywiście, że teraz się boję, ale skoro zaszłam... To nie widzę innej opcji, że mój mały cud musi trwać.
I u Ciebie wierzę, że będzie tak samo! -
M-ka1990 wrote:Trzymam Z was dziewczyny kciuki a ja miałam testować w poniedziałek ale chyba nie wytrzymam i zrobię to jutro 😂 boję się rozczarowania
Niedziela to prawie jak poniedziałek także jutro testuj, trzymam kciuki za dwie tłuste krechy 💪😁 -
Alutka128 wrote:Już się strasznie ciągną te dni... Zawsze po owulacji czekam jak na zbawienie... W sylwestra będzie 12dpo także już powinno coś pokazać, jak będzie jedna kreska to się napije w sylwestra tak że nie będę wiedziała jak wrócić do domu 😂😂
-
M-ka1990 wrote:Trzymam Z was dziewczyny kciuki a ja miałam testować w poniedziałek ale chyba nie wytrzymam i zrobię to jutro 😂 boję się rozczarowania
Dawaj jutro znać!!! 🖤 -
niewyspana wrote:A więc mam nadzieję, że miło się zaskoczysz.
Długo się staracie o dzidzię?
W sumie dopiero zaczęliśmy, dopiero 2cs, mój mąż ma już jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa, aczkolwiek martwie się że jego żołnierzyki mogą być już słabsze, już niedługo 40 na karku.... Jeśli przez pół roku nam się nie uda to wtedy porobimy badania -
Alutka128 wrote:W sumie dopiero zaczęliśmy, dopiero 2cs, mój mąż ma już jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa, aczkolwiek martwie się że jego żołnierzyki mogą być już słabsze, już niedługo 40 na karku.... Jeśli przez pół roku nam się nie uda to wtedy porobimy badania
Warto będzie zbadać, pewnie, że tak.
Moja koleżanka z pracy 39, mąż kilka lat młodszy, a też musieli się około 7 miesięcy namęczyć, wyniki badania było dość słabe i nagle pyk... Zajęli się czymś innym, bo mieli problem, a ona nagle pokazuje mi pozytywny test.
Myślę, wystarczy Twojemu mężowi trochę witaminek:)
Mój zaczął brać witaminki jakoś na koniec października, jak zrobiłam mu 4 awantury w ciągu jednego dnia 😂
Nie miał żadnych badań, ale skoro ja brałam to czemu on nie 🤪 -
niewyspana wrote:Rozumiem.
Warto będzie zbadać, pewnie, że tak.
Moja koleżanka z pracy 39, mąż kilka lat młodszy, a też musieli się około 7 miesięcy namęczyć, wyniki badania było dość słabe i nagle pyk... Zajęli się czymś innym, bo mieli problem, a ona nagle pokazuje mi pozytywny test.
Myślę, wystarczy Twojemu mężowi trochę witaminek:)
Mój zaczął brać witaminki jakoś na koniec października, jak zrobiłam mu 4 awantury w ciągu jednego dnia 😂
Nie miał żadnych badań, ale skoro ja brałam to czemu on nie 🤪
On i witaminy? Przecież mu nic nie jest on jest okazem zdrowia jak on to mówi 😂😂😂😂 ostatnio czytałam na stronie labo jakie mają badania i dla jaj powiedziałam "kochankę zobacz badanie nasienia" to się spojrzał na mnie i krzyknął że on takich badań nie potrzebuje 😂😂😂😂 -
Taaaa, myślę, że większość facetów przeszło syndrom wyparcia 😂
Ja rozumiem, bo to raczej nie jest nic fajnego, ale trzeba powiedzieć sobie wprost, że jakość nasienia może być słabsza z miesiąca na miesiąc. A witaminy pomogą nie tylko na jakość nasienia, a pewnie też uzupełni inne braki wiraminek w organizmie.
Uwierz mi, ja musiałam się aż drzec, żeby zrozumiał.
I zrozumiał. Zaczął brać sam. 😂 Chował je, żebym nie widziała, że bierze. 😂😂😂