Zabija mnie ciekawość
-
WIADOMOŚĆ
-
werka93 wrote:Mi już lekarz powiedział, że w okresie okoloporodowym muszę na siebie uważać, bo gdyby test na koronę wyszedł dodatni nie będę mogła rodzic na miejscu, tylko będę musiała w Poznaniu
Ja na siebie też bardzo uważam. Właściwie to z domu nie wychodzimy, tylko mąż do pracy.
A ja się nawet nad tym nie zastanawiałam. Jak test wychodzi pozytywny, to rodzi się w szpitalu zakaźnym/jednoimiennym?
-
U nas tak jest niestety...
Nawet mi opowiadał lekarz, że mieli ostatnio przypadek, że pacjentka przyszła na planowa cesarke, zrobili test, wyszedł pozytyw, więc przywieźli ją na Poznań, tam zrobili test ponownie wyszedł negatyw, odeslali ja z powrotem, tu znowu test, ale zaczęły się bóle porodowe, więc nie mogli już czekać i przystąpili do cesarki, a następnego dnia okazało się że test wyszedł pozytywny...
Więc cyrk na kółkach...
-
werka93 wrote:U nas tak jest niestety...
Nawet mi opowiadał lekarz, że mieli ostatnio przypadek, że pacjentka przyszła na planowa cesarke, zrobili test, wyszedł pozytyw, więc przywieźli ją na Poznań, tam zrobili test ponownie wyszedł negatyw, odeslali ja z powrotem, tu znowu test, ale zaczęły się bóle porodowe, więc nie mogli już czekać i przystąpili do cesarki, a następnego dnia okazało się że test wyszedł pozytywny...
Więc cyrk na kółkach...10.09.2019 Marcel -
Cześć, jestem już po wizycie w Poznaniu na ulicy Polnej. Objętość wód w komorach zmniejszyła się kolejno do 11mm oraz 8mm. Wszystkie inne parametry są bez zarzutu, jednak mimo to dostałam skierowanie na amniopunkcje. Jestem w kropce, bo w zasadzie diagnoza zmniejszajacych się komór jest najbardziej komunistyczną jaka mogła być, pytanie czy amnio nie jest zbyt inwazyjne skoro komory się zmniejszają 🤔
Mam mega mętlik, po wyjściu ze szpitala byłam pewna, że "robię amnio, będziemy mieć pewnosc", a im dłużej analizuje, tym bardziej myślę "czy jest mi to potrzebne"?
Poradzcie mi co zrobilybyscie na moim miejscu? 😊 oszaleje chyba 😂 -
werka93 wrote:Cześć, jestem już po wizycie w Poznaniu na ulicy Polnej. Objętość wód w komorach zmniejszyła się kolejno do 11mm oraz 8mm. Wszystkie inne parametry są bez zarzutu, jednak mimo to dostałam skierowanie na amniopunkcje. Jestem w kropce, bo w zasadzie diagnoza zmniejszajacych się komór jest najbardziej komunistyczną jaka mogła być, pytanie czy amnio nie jest zbyt inwazyjne skoro komory się zmniejszają 🤔
Mam mega mętlik, po wyjściu ze szpitala byłam pewna, że "robię amnio, będziemy mieć pewnosc", a im dłużej analizuje, tym bardziej myślę "czy jest mi to potrzebne"?
Poradzcie mi co zrobilybyscie na moim miejscu? 😊 oszaleje chyba 😂
A co na to Twój lekarz prowadzący? Bo on zalecił obserwację i jest postęp na plus. Pisałaś, że norma jest do 10 mm, tu masz 11 mm, więc tak naprawdę to chyba w granicach błędu pomiarowego.
A ewentualnie oprócz aminopunkcji można zrobić mniej inwazyjne badanie, np. Nifty czy Panorama?
I w ogóle to skąd się dowiedziałaś o tych wodach w komorach? Mi chyba nikt tego nigdy nie badał..
-
Magdoczka wrote:A co na to Twój lekarz prowadzący? Bo on zalecił obserwację i jest postęp na plus. Pisałaś, że norma jest do 10 mm, tu masz 11 mm, więc tak naprawdę to chyba w granicach błędu pomiarowego.
A ewentualnie oprócz aminopunkcji można zrobić mniej inwazyjne badanie, np. Nifty czy Panorama?
I w ogóle to skąd się dowiedziałaś o tych wodach w komorach? Mi chyba nikt tego nigdy nie badał..
Mój lekarz prowadzący generalnie mówi, że decyzji za nas nie podejmie i nie może nam powiedzieć co mamy zrobić, ale dał do zrozumienia, żeby nie popadać w paranoję i jeśli wszystko inne wyszło ok to chyba by nie robił amnio
Te wody w komorach miałam badane na USG 2 trymestru, oznaczone jest to jako VPR, VPL lub po prostu VP albo PV, możesz sprawdzić sobie, pewnie też miałaś to badane -
Werka ja jestem totalnie zielona w tych oznaczeniach i w tym co w ogole napisalas. Powiem Ci tak, pewnie sama bym drazyla, bo drazylam inne rzeczy, ktore dotyczyly mnie w ciazy, ale jesli piszesz ze badania sa okej, na granicy bledu i lekarz dal wam do zrozumienia ze amino nie jest konieczna to chyba tez bym nie robila.
Wiem ze to jest niepokoj, bo zawsze jest, ale jestem dobrej mysli.10.09.2019 Marcel -
Magdoczka, a jak u Twojego synka z mówieniem?
Powiem szczerze, że mi wydawało się, że nasz Kubuś dość dużo mówi jak na swój wiek, ale córeczka znajomego jest ok 1,5 miesiąca starsza od Kubusia, więc podobnie jak Twój synek i śpiewa już "sto lat", mówi "kocham Cie", wiem, że różnica 1,5 miesiąca to mega dużo
U nas na razie pojedyncze słówka, dopiero zaczyna składać np. dwa wyrazy 'kaka nyny' - tata śpi itd. -
Werka, u nas z mówieniem jest słabo. Szymonek mówi coś tam, ale w swoim własnym języku, zupełnie niezrozumiałe słowa. Oprócz tego dosłownie kilka przedmiotów nazywa pojedynczymi sylabami, np.na pociąg mówi po, na kaczkę ka, na krowę mu. Gdy go proszę, aby powtórzył po mnie jakieś slowo, to on się denerwuje. Kiedyś pediatra powiedziała, że dajemy mu czas do 2 roku życia i wtedy będziemy myśleć, co dalej.
A babcie też mają swoją teorię- że dziewczynki mówię wcześniej, a chłopcy później i żeby się nie przejmować.
A co to tych komór, to ja mam napisane na obecnym wyniku usg, że szerokość komór 7 mm. Nie wiem, czy to o to chodzi. Wcześniej zupełnie nie zwracałam na to uwagi.
A zdecydowaliście się na tę aminopunkcję, czy zostawiacie to?
-
Magdoczka wrote:Werka, u nas z mówieniem jest słabo. Szymonek mówi coś tam, ale w swoim własnym języku, zupełnie niezrozumiałe słowa. Oprócz tego dosłownie kilka przedmiotów nazywa pojedynczymi sylabami, np.na pociąg mówi po, na kaczkę ka, na krowę mu. Gdy go proszę, aby powtórzył po mnie jakieś slowo, to on się denerwuje. Kiedyś pediatra powiedziała, że dajemy mu czas do 2 roku życia i wtedy będziemy myśleć, co dalej.
A babcie też mają swoją teorię- że dziewczynki mówię wcześniej, a chłopcy później i żeby się nie przejmować.
A co to tych komór, to ja mam napisane na obecnym wyniku usg, że szerokość komór 7 mm. Nie wiem, czy to o to chodzi. Wcześniej zupełnie nie zwracałam na to uwagi.
A zdecydowaliście się na tę aminopunkcję, czy zostawiacie to?
Nasz też nazywa rzeczy po swojemu, np na piłkę mówi fafa, na psa mówi dada, jest kilka słów, których znaczenia nie rozumiemy, więc po prostu mu potakujemy
W zasadzie nie ma się czym martwić, każda dziecko dojrzewa w swoim tempie, po prostu się zastanawiałam jak to faktycznie wygląda u chłopców
Właśnie dzisiaj dzwoniłam, żeby odwołać i kamień mi spadł z serca, czytałam na forach wpisy 2 lub 3 mam, ktore zdecydowały się na amnio i po 2 dniach doszło do poronienia, a okazywało się, że dziecko było w pełni zdrowe, więc to ostatecznie skłoniło mnie, żeby tej amniopunkcji nie robić
Poza tym jechaliśmy do Poznania z nastawieniem, że komory się pomniejsza, zmniejszyły się z 11,89 na 11 i z 11,08 na 8, więc to najlepsza możliwa dla nas diagnoza, więc nie chcemy ryzykować, będziemy nadal kontrolować główkę na USG i obowiązkowo po porodzie USG przezciemienioweMagdoczka lubi tę wiadomość
-
Ja slyszalam teorie ze w ogolw dziewczynki szybciej sie rozwijaja. Teraz jest nacisk ze jesli dziecko do drugiego roku zycia nie mowi to sie zaraz idzie do lekarza. Ale taka jest prawda... ze predzej czy pozniej i tak zacznie mowic. Wiem ze kiedys byly inne czasy, moja siostra wtedy zaczela mowic jak miala 3 i pol roku. Ale dlatego ze nie chciala, bylo jej wygodniej. W koncu kazdy zaczal udawac ze nie rozumie o co jej chodzi. I zadzialalo.Bo jak zaczela mowic to mama mi opowiadala ze zaczela ladnie calymi zdaniami mowic😇
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2020, 12:24
Magdoczka lubi tę wiadomość
10.09.2019 Marcel -
Oleczka94 wrote:Ja slyszalam teorie ze w ogolw dziewczynki szybciej sie rozwijaja. Teraz jest nacisk ze jesli dziecko do drugiego roku zycia nie mowi to sie zaraz idzie do lekarza. Ale taka jest prawda... ze predzej czy pozniej i tak zacznie mowic. Wiem ze kiedys byly inne czasy, moja siostra wtedy zaczela mowic jak miala 3 i pol roku. Ale dlatego ze nie chciala, bylo jej wygodniej. W koncu kazdy zaczal udawac ze nie rozumie o co jej chodzi. I zadzialalo.Bo jak zaczela mowic to mama mi opowiadala ze zaczela ladnie calymi zdaniami mowic😇
U mojej bratowej, która jest nauczycielką w przedszkolu jest dziecko, które ma 4 lata i nie mówi prawie nic 😮
Wtedy bym się zaczęła już martwić, ale skoro nasze chłopaki próbują już coś mówić, po swojemu, ale jest progres to nie ma się czym martwićMagdoczka lubi tę wiadomość
-
werka93 wrote:Dokładnie, nie ma co się przejmować
U mojej bratowej, która jest nauczycielką w przedszkolu jest dziecko, które ma 4 lata i nie mówi prawie nic 😮
Wtedy bym się zaczęła już martwić, ale skoro nasze chłopaki próbują już coś mówić, po swojemu, ale jest progres to nie ma się czym martwić
Moj nie chce nic mowic ani powtarzac🙄10.09.2019 Marcel -
Oleczka94 wrote:Tak sie tylko mowi... dopiero co sie urodzil a tu juz 15 miesiac idzie.
Nie no... wiem ze nie ma pospiechu😀 a jak Kubus?
I chyba idą mu nowe zęby, bo strasznie się slini i ciągle kładzie paluszki do buzi
A ogólnie ostatnio jest (tfu) bardzo grzeczny, sam się zabaw i ma mega humorek 😁
Wczoraj byłam na badaniu i komory już 10,3 i 6,3 ❤ -
werka93 wrote:Kubuś już coraz więcej zaczyna mówić, ale dużo po swojemu i nie zawsze wiadomo o co chodzi
I chyba idą mu nowe zęby, bo strasznie się slini i ciągle kładzie paluszki do buzi
A ogólnie ostatnio jest (tfu) bardzo grzeczny, sam się zabaw i ma mega humorek 😁
Wczoraj byłam na badaniu i komory już 10,3 i 6,3 ❤10.09.2019 Marcel