Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
W czerwcu mąż robił pierwsze badanie nasienia, wyniki wtedy były wszystkie parametry nieco poniżej normy, ale niewiele, morfologia 4%.
Z doktor skupiłyśmy się na moich owulacjach żeby były, i na przygotowaniach do IUI. W poprzednim cyklu miałam mieć pierwszą IUI, ale ze względu na wyniki nasienia nie odbyła się. Mieliśmy to traktować jako jednorazowy incydent, bo podobno tak się zdarza, i przygotowywałam się do IUI w tym cyklu. W między czasie mąż zrobił badania z krwi, tarczyce, testosteron, fsh, lh, Estradiol, prolaktyne. Wszystkie w normie. No i dzisiaj miała być IUI ale się okazało że wyniki nasienia tak samo złe. Dzisiaj był lekarz w zastępstwie mojej gin bo ona na urlopie, mówił że też myślał że te sprzed miesiąca były takie jednorazowo, szczególnie że w czerwcu były tylko nieco obniżone. Jutro mąż ma urologa, to myślę że mu zrobi usg, i dalsze badania już pokieruje na jakie konkretnie.
Na moim usg dzisiaj jajo jeszcze było, ale jak to doktor określił, już ostatnie jego chwile bo tuż przed pęknięciem, mamy niby się seksować według zaleceń, ale póki co to jestem zupełnie nie w humorze i nie widzę w tym sensu. Trochę szkoda jaja, no ale trudno, szanse jeśli w ogóle jakieś są to baaardzo znikome..
Badania do IUI stracą nam ważność gdybyśmy mieli po nowym roku znowu próbować.
Do dupy to wszystko...
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
A i mąż od wyników w czerwcu bierze fertilman plus. Nigdy nie palił, alkohol prawie w ogóle, staramy się zdrowo odżywiać.
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Kurde, to wygląda na jakąś pierdołę. Skoro wcześniej wyniki były w miarę ok, a potem nagle taki spadek... Może faktycznie jakaś bakteria. U facetów zazwyczaj bezobjawowo takie infekcje przebiegają. Dobrze byłoby jakby ten urolog kazał zrobić posiew nasienia. Przy okazji powinien zrobić usg, wiadomo, czy nie ma jakichś żylaków, torbieli itp. Ale liczę na to, że to jakaś bzdurna bakteria Wam wyniki pieprzy, weźmiecie antybiotyk i będzie ok. Wiem jak to wkurza być tak blisko iui a tu dupa. Ja tego cholernego hsg nie mogłam zrobić. Ryczałam z nerwów w głos jak się okazało, że nawet minimalne plamienie dyskwalifikuje mnie z badania - a plamienie co cykl w dodatku 30-60 dniowy. A potem okazało się, że nie było konieczne. Jeszcze będzie dobrze. Trzymam kciuki za jutro.
-
Dziewczyny, ja z waszych ciąż naprawdę szczerze się bardzo cieszę, i z ciąż dziewczyn z innego wątku, ale te w moim najbliższym otoczeniu kłują mnie w serce, nie potrafię inaczej. Na wigilii u teściów będzie bratowa męża, o jej ciąży dowiedziałam się jak jeszcze się podnosiłam po poronieniu, teraz będzie z cztero miesięcznym synkiem i starszą córką. Nie wiem czy ja dam radę tam z nimi być i udawać że wszystko ok
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Wszamanko tak strasznie mi przykro. Nawet nie wiem co powiedzieć bo wiem że żadne słowa nie pomogą. I wiem co to za ból jak obserwujesz ciążę w otoczeniu. Ja nawet starałam się unikać tych zlotów rodzinnych na święta. Mam nadzieję że szybko się wyjaśni wasza sytuacja. Głowa do góry kochana.
Feeva ja też mam różne bóle. Czasem bardzo ciągnie, czasem okropnie kluje. Zdarzają się nawet takie podobne do miesiaczkowych tylko bez skurczy. Na ostatniej wizycie gin mnie dokładnie przebadal. Szyjka długa, 4cm, łożysko daleko od szyjki. Ja usłyszałam że to normalne. Wszystko się rozciąga na tym etapie w ekspresowym tempie. Dzidzia uciska wszystko co się da. Kazał częściej odpoczywać. A jak zaczyna boleć położyć się. I to nie oznacza nic groźnego.Nasz cud ❤ Lilianna
-
Lilianap dzięki, dzisiaj jest już lepiej Wczoraj wzięłam magnez i no-spę i przeszło.
Ale zawiodłam się na moim lekarzu, bo ani nie odebrał, ani nie odpisał na smsa, mimo że go odczytał bo mi się wyświetliło na iMessage Chyba go nieźle opindole na kolejnej wizycie.
U mnie leżenie wzmaga ból pleców więc tak źle i tak niedobrze Najlepiej mi w pozycji półsiedzącej z nogami na stoliku i poduszką za plecami
Edit: gin oddzwonił, ma problemy z telefonem ostatnio Uspokoił mnie także kamień z sercaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2017, 16:54
-
Wszamanka, ściskam cieplutko :* doskonale Cię rozumiem, mam identycznie jak Ty - cieszę się bardzo z ciąż dziewczyn tutaj, daje mi to nadzieję, że mi też się w końcu uda. Ale informacje o kolejnych ciążach z mojego otoczenia są dla mnie torturą. Nie chcę a i tak mimo woli zazdroszczę. Cholernie zazdroszczę. A ostatnio to jakiś wysyp ciąż,4 porody się szykują w tym miesiącu. Kiedyś mnie to nie dotykało, ale teraz każdą taką wiadomość opłakuję za zamkniętymi drzwiami. Nie zrozumcie mnie źle, to jest po prostu straszny żal że my nie możemy się doczekać tego maluszka. I choćbym nie wiem jak sobie to wszystko tłumaczyła, to nie da się, żeby nie bolało.
U mnie okres rozkręcił się tak ja przypuszczałam - w piątek. Tak więc weekend mieliśmy zje..ny Przepraszam za określenie ale inaczej się tego nie da opisać. Dziś miałam wizytę, endo tragiczne, jajeczka też jakoś nie widać, a biorę już 4 dzień clo. Postanowiliśmy, że po nowym roku idziemy do kliniki. Bo chcemy podejść do inseminacji. -
Biotka, mi na endo pomogły migdały, kilka razy dziennie po parę migdałów chrupałam, i trzy wieczory z winkiem czerwonym wytrawnym. Ale u ciebie to dopiero początek cyklu, tak że spokojnie, jeszcze wszystko co ma urosnąć to urośnie:*
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Wszamanka ja też zajadam migdały do tego biorę witaminę b12 i b6, magnez, wit. D, wit. C, olej z wiesiłka; wcinam ananasa a jak jestem kilka dni przed owulacją to oboje z mężem pijemy syrop - guajazyl na rozrzedzenie śluzu i nasienia. Co do winka to zaprzestaliśmy, ponieważ dokopałam się do badań, które jednoznacznie wykazały, że jakikolwiek alkohol pogarsza jakość komórki jak i również plemnika i bardziej szkodzi w zapłodnieniu niż pomaga Dodatkowo drugi miesiąc jestem na diecie nisko-węglanowej - jem wszystko oprócz chleba białego, wyrobów mącznych, makaronów, ziemniaków i słodyczy. Więc głównie jem mięso, nabiał, jajka i warzywa oraz bardzo dużo owoców - nie głodzę się. Jestem strasznym łasuchem i bardzo brakuje mi słodkiego, ale zastępuje to sobie właśnie owocami. Chodzi o to, że gdy jemy dużo prostych węglowodanów, to wzrasta poziom insuliny, która działa prozapalnie na nasze jajniki. Dodatkowo zachodzi szereg przemian biochemicznych wokół dojrzewającej komórki jajowej - m.in. dochodzi do stwardnienia jej otoczki, przez co plemnik nie może jej przebić, dochodzi do uszkodzen DNA i obumieranie komórki albo jej przedwczesne starzenie.
A z kolei dieta, która składa się z dużej ilości białka znacznie poprawia jakość komórek jajowych i jest o wiele więcej utrzymanych ciąż. Tego wszystkiego dowiedziałam się sama, poczytując publikacje naukowe poparte badaniami. Niestety ŻADEN dotychczasowy lekarz nie wspomniał nigdy nic o diecie. A to naprawdę ma ogromnie znaczenie. Szczególnie jak ktoś ma tak jak ja, czyli pcos. Nie zaleca się też dostarczania kofeiny (i nie tylko o kawę chodzi ale też o colę, energetyki), która spowalnia ruch kosmków w jajowodach i to może doprowadzić do zbyt późnego dostarczenia zapłodnionej komórki do jamy macicy. Natomiast mówi się tutaj o dawkach 5-6 filiżanek dziennie kawy, więc jedna nie zaszkodzi
Ale się rozpisałam mam nadzieję, że ta garstka informacji komuś się przyda -
Biotka bardzo fajnie, że o tym napisałaś bo ja też myślałam o tej diecie, bo słyszałam o niej dużo dobrego. Moją bolączką właśnie jest cola, bo kawy nie pije ale coli spore ilości i ciężko przestać ale dla dzidziaka się postaram bo co to jest takie wyrzeczenie w porównaniu do bycia mamą
-
Biotka bardzo dobrze robisz z tą dietą. Czytalam, że w tych czasach tyle jest problemow z plodnoscią ze wzgledu na zła diete wlasnie i chemie w niej. Ja np jak wywalilam z diety tyle chemii ile sie dalo, od razu mialam lepsze wyniki tarczycowe, bez brania lekow oczywiscie. Leki zaczelam brac dopiero w ciązy.
Mulan cola to jeden z najgorszych syfow swiata. Za przeproszeniem ale cola myje się toaletę, nie pije sie jej. Sama chemia i cukier, obrzydlistwo. Spróbuj na początek po prostu przestac ja pic, potem po kolei wywalaj ze swojej diety resztę. Na pewno pomoze. Ja wierzę w moc zdrowego odzywiania.Totoro lubi tę wiadomość
-
Biotka, wszystkie tu rozumiemy jaki ból sprawiają ciążę w e własnym otoczeniu, wszystkie to przerabialysmy... Ale głowa do góry, wreszcie i Tobie się uda
Co do diety-świetny wybór, super wpływa na tarczycę, tak jak pisała Edwarda, na hormony ogólnie a też na wagę i wygląd ciała. Uważaj jednak z owocami bo to też przede wszystkim cukier. Ja byłam bardzo długo na takiej diecie i nigdy lepiej się nie czułam. Teraz gin ode mnie takiej wymaga, ale bardzo ciężko jest mi ją utrzymać w ciąży. Tzn ograniczyłam słodkie, ale 2 niewielkie kromeczki chleba codziennie wpadają, czasem ziemniaki, czasem płatki owsiane... Nie jest łatwoWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2017, 22:28
-
Ja wiem, że to chemia ale mi smakuje :p ale obiecuję wszem i wobec, że skończę z tym świństwem :p no i powoli może nastawie się na dietę bo zrzucenie paru kilo wyjdzie mi na dobre, a nawet powinnam je stracić
-
Ja dziś zrobiłam próbę glukozową, nie wyrzygalam się, jestem przeszczesliwa xD to zdecydowanie najgorsze badanie jakie przechodziłam (już drugi raz, pierwszy jak miałam 19 lat, po godzinie zwymiotowalam). W dodatku wzięłam sobie cytrynę, żeby sobie do tej glukozy wcisnąć, a pielęgniarka powiedziała, że nie wolno X_X i po robocie.
Mamusie jak będziecie robiły to pytajcie w aptece o glukozę cytrynową, taką można a jest podobno dużo łatwiej wypić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2017, 12:27
-
Totoro, dzielna kobieto, gratuluję przejścia próby bez rzygów
Totoro, masz gdzieś zapisany zestaw witamin jakim karmiłaś swojego męża? Wiem że to przewijało się już nie raz, ale ja niemądra sobie nie zapisałam, a teraz nie potrafię tego znaleźć..
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
nick nieaktualnyWszamanko, ja mojemu mężowi dawałam to: - salfazin 1x
- witamina E
- kwas foliowy 1 x 400mg
- witamina C 1000mg x3 (może być też do picia) (wpływa na morfologię)
- l-karnityna 2000 mg (wpływa na ruch)
- ubichinol 50 mg (to lepiej przyswajalna forma q10)
- kwas liponowy 600 mg(wpływa na morfologię)
- witamina D 4000 (5 razy w tyg)
-l-arginina - 400 mg
- selen 100 mcg
- Charak Addyzoa
- orzechy włoskie
- orzech brazylijskie - 2 dziennie
Oprócz tego: siłownia, zakaz popalania, ograniczenie alkoholu i jazdy na rowerze.wszamanka lubi tę wiadomość