Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMiałam robione hsg, niecały rok po rozpoczęciu leczenia i pol roku u mojego ginekologa. Najpierw miałam robione hormony, stymulacje i monitoring owulacji. W międzyczasie mąż zrobił badanie nasienia, a oboje - mutacje i kariotypy.
Myślę, ze hormony i badanie nasienia to podstawa. Potem sprawdź czy masz owulację i wtedy poproś o skierowanie na hsg. Miałaś badaną prolaktyne, tsh? To są podstawowe badania, a jednak bardzo ważne. Mysle, ze istotne może być tez amh, które pokazuje rezerwę jajnikową. Wysokie I bardzo niskie amh to często bardzo słabej jakości komórki.
Badanie drożności jajowodów jest bardzo bolesne, ja go nie wspominam jakoś dobrze. Podobno 3 miesiące po nim najszybciej można zajść w ciąże - ja jestem przykładem, bo były ciąże w dwóch kolejnych cyklach. Ale pewnie nie zaszłabym w nie, gdybym nie szprycowała się lekami a męża suplementami na poprawę nasienia. -
Z tą bolesnością to różnie, ja myślałam że umrę na fotelu, na szczęście badanie trwa k krótko, jeszcze pół minuty i bym pewnie padła. Ale są dziewczyny które przechodzą do zupełnie bezboleśnie. Pewnie jest tak że jeśli jajowod jest super drożny to nie boli, jak są jakieś przeszkody które w trakcie są "wypłukane" to wtedy się to mocno czuje.
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
nick nieaktualny
-
Ja też miałam sonoHSG. Przeprowadzał je mój gin. W ogóle nie bolało. Żadnych cewnikow też nie miałam. Samo badanie trwało z 15 min. Tylko szarpnęło mnie to 700 zł. No i u mnie było wszystko drożne. Nie pomogło mi niestety. Miałam je robione po ok roku leczenia u mojego gina.Nasz cud ❤ Lilianna
-
Ja równiez miałam hsg i przed tym badaniem musiałam mieć potwierdzoną owulację (zdjęcie usg + progesteron), aktualne badania nasienia męża oraz czystość pochwy - moja lekarka kazała mi przez 5 dni brać globulki dopochwowe wieloszczepowe na poprawę flory bakteryjnej. Musi być kwasna, lekarz sprawdza przed badaniem za pomocą papierków jakie jest ph w pochwie. Jesli kwaśne to ok, przystępuja do badania, jeśli nie to trzeba wyleczyć infekcję.
Dla mnie badanie podobnie jak u Wszamanki było ogromnie bolesne. Najgorszy był "drugi strzał" podczas podawania kontrastu (miałam robione zwykle hsg z rtg). Ale podobno sonohsg jest mniej bolesne i bezpieczniejsze, bo nie narażamy się na dawkę promieniowania. Na pocieszenie lekarka mowiła mi, że jak boli to dobrze, że znaczy to o drożności jajowodów mnie przed badanie podali ketonal w zastrzyku. -
Ja robiłam kiedyś prolaktyne i była w normie i tsh ale nie zrobiłam LH i FSH... miałam robione usg i była stymulacja clo bez monitoringów... mąż też miał robione badanie nasienia i ma bardzo dobre, jak to lekarz powiedział jest zdrowy jak koń, a ciąży od 2 lat dalej nie ma, poza jednym poronieniem w pierwszym cyklu z clo. Wiem, że muszę porobić hormony ale pomyślałam, że można zrobić tez hsg w końcu jest na nfz
-
Tsh robiłam w lipcu ale jeszcze nie byłam wtajemniczona w te sprawy więc nie wiedziałam jak interpretować ten wynik a miałam 3.78 ulU/ml a zakres min 0.270 max 4.200 co o tym myślicie? Da się to określić bez dodatkowych badań czy jest ok czy za wysoko?
-
G-ren to nieźle walczyłaś Mam nadzieję, że mi tez uda się karmic jak najdłużej:)
A co do dolegliwości jeszce to na szczęście póki co tylko raz doświadczyłam zgagi, w pierwszym trymestrze i na razie cisza:D A ogólnie nie moge narzekac. Mam często tak, że jednego dnia mogłabym świat ratować, robiłabym wszystko, wszędzie lazła itd, a kolejnego dni "odchorowuję", tzn jestem totalnie wypluta i mam ochotę tylko leżeć Wczoraj właśnie sprzątałam, pranie robiłam, tu zakupy tu cos tam, a dzis najchętniej nie złaziłabym z kanapy:D
Mulan ja czekałam na sono-hsg własnie przygotowując się do inseminacji. Nie udało mi się jednak go zrobić a potem już zaszłam. CO do tsh to niby się zaleca, żeby było poniżej 2 (czy nawet 1,5? Poprawcie mnie jak coś. Ja przez pewien czas miałam ciągle powyżej 2, później dietą, jodem i wit. d3 obniżyłam sobie do chyba 1,5 czy 1,3.
-
Mulan, po pierwsze po samym tsh nic sie nie diagnozuje, bo to badanie jest bardzo wrazliwe. Po drugie przy tak wysokim wyniku! - dla osob starajacych sie o dziecko powinno byc max 1,5, powinnas miec od razu zlecone Ft4, Ft3, Atpo, Atg i usg tarczycy. To ft3 i ft4 najbardziej okresla stan tarczycy, a atpo i atg bada poziom przeciwcial, usg stan tarczycy. Także polecam zrobic kolejny raz te badania ale wszystkie z jednej probki. Tak jak dziewczyny pisaly, tarczyca, prolaktyna to 2 podstawowe badania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2018, 15:19
-
Dzięki za pomoc na pewno zrobię ale najpierw przejdę się do innego gina bo mój nawet nie chciał tych badań zobaczyć a to coś znaczy... ma mnie po prostu w nosie... no cóż trzeba się badać i leczyć bo czekaniem nic nie wskuram
-
Mulan wrote:Dzięki za pomoc na pewno zrobię ale najpierw przejdę się do innego gina bo mój nawet nie chciał tych badań zobaczyć a to coś znaczy... ma mnie po prostu w nosie... no cóż trzeba się badać i leczyć bo czekaniem nic nie wskuram
Z tego co czytam to koniecznie inny gin, bo ten Cię zbyt dlugo ignoruje
-
Mulan, 2-5dc robi się FSH, LH, Estradiol.
7 dni po owu progesteron
Prolaktyna- dzień przed badaniem żadnego seksu, wysiłku fizycznego i stresu, dzień cyklu dowolny.
Tsh, ft3, ft4, antyTPO, antyTG- obojętny dc (tarczyca)
AMH-badanie rezerwy jajnikowej, badanie drogie bo ok 150 zł (ja jeszcze nie robiłam)
To tak tyle co pamiętam. Ja jeszcze robiłam testosteron i DHEA
A twoje TSH mimo że w normie lab, to jak na starania zdecydowanie za wysokie, najlepiej powinno być nie więcej jak 1,5. Wysokie tsh utrudnia zajście w ciążę, a jeśli się jakoś przy takim uda to jest niebezpieczne dla maluszka i może powodować trudności z utrzymaniem ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2018, 16:09
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Dziękuję bardzo wszamanka bo nie ogarnia lampy tychyba dni a testosteron i DHEA mają jakieś specjalne dni? Zaboli po kieszeni ale czego się nie robi dla dzidzi chociaż mam nadzieje ze może nie będzie trzeba?
-
Nie pamiętam już dobrze, ale chyba tylko te trzy pierwsze i progesteron muszą być w konkretnych dniach. Ja już przestałam dawno liczyć wydaną kasę i powoli oswajam się z myślą że ogrodzenia wokół domu nigdy nie zrobię, a ogrody to mogę na zdjęciach w internetach popatrzeć, u mnie będzie wiecznie niewyrownana ziemia z zachwaszczoną dziką trawą
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Mulan pakiet związany z tarczycą możesz od rodzinnego wysępić Powiesz, że Ci włosy wypadają, suchą skórę masz, ciągle Ci zimno - podejrzewasz tarczycę i że chciałabyś zbadać tsh, ft3 i ft4 (nie wiem czy na atpo i atg od razu będzie Ci chciał dać, lekarze raczej są oszczędni jeśli o to chodzi... ale chociaż te 3 miałabybś bezpłatnie). Możesz też wybrać się do byle jakiego gina na nfz, powiedzieć, że się długo staracie i wysępić znowu chociaż te podstawowe hormony. Trzeba kurde czasem pokombinować, bo naprawdę bankructwo. Ja w okolicach szczęśliwego cyklu miałam juz ograniczone pole manewru, bo od gina na nfz wycisnęłam ile mogłam, więcej nie chciał mi dawać, bo za krótką historię leczenia u niego miałam i zaraz by się doczepili go co on za badania z kosmosu wypisuje. Ale kilka hormonów to już kilkadziesiąt zł w kieszeni.
Co do samych kosztów diagnozy i leczenia ogólnie pojętej niepłodności to nie ma o czym mówić. Moglibyśmy przez te wszystkie lata uzbierać kasę, która przydałaby się teraz na wykończenie domu albo auto zmienić spokojnie. Nie zapomnę pierwszej wizyty w klinice leczenia niepłodności - 819zł. Wyszłam i płakałam. A gdzie tam reszta badań, głupie hormony, nasienia, fragmentacja, planowane - hsg, a u męża genetyka... życzę Ci, żeby te najkosztowniejsze "przyjemności" ominęły Cię, tak jak mi się to udało.
Ja dziś byłam na badaniach - krew, mocz, odczyn coombsa i dla własnego spokoju toxo. Póki co mam wyniki krwi - mam podwyższone leukocyty troszkę ponad normę (przy ostatnim badaniu miałam lekko poniżej normy, więc to chyba nie świadczy o niczym złym ) i toxo - ujemna. Brrrr, odetchnęłam. Żeby teraz jeszcze mocz i coombs wyszły ok i śpię spokojnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2018, 18:34
-
nick nieaktualnyMulan, poziom hormonów bardzo się zmienia. W styczniu moja prolaktyna była nisko, a w sierpniu przekroczona trzykrotnie. Tsh 2,52 - nikt nic z tym nie robił. Dopiero kolejny zlecił badania (te co Edwarda wymieniła) i przepisał letrox.
Mysle, ze powinnaś szybko zmienić lekarza. Szkoda Twojego czasu i pieniędzy. I nie bój się tego. Ja wielokrotnie to robiłam, aż trafiłam na takich, którzy mi odpowiadają, którym względnie zaufałam -
Moja siostra miała sono-hsg robione, dostała skierowanie od gina, u którego leczyli się z mężem w klinice leczenia niepłodności. Wiem tylko, że musiała zrobić w 12dniu cyklu. Po tym od razu zaszła. Ale szczegółów co do wykonania tego badania nie znam
Oni ogólnie też mieli przygody, zaliczyli kilku lekarzy, każdy mówił co innego, co innego kazał robić. Dopiero trafili na porządnego w klinice i pyk
Dziecię jakieś takie leniwe cały dzień. Jak mamusia Dopiero teraz coś tam buszuje.
Patrzcie, jakie cudo dostałam dzisiaj od kuzynki... Jej mama robi to własnoręcznie i jeszcze dużo innych cudów
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f39b8ba1c371.jpg
Jutro lecę do lekarza rodzinnego po skierowanie na badania, w tym glukoze z obciążeniem. W tym tygodniu może zrobię. Przeraza mnie to
A no i właśnie czekamy z mężem na kebabaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2018, 19:35
-
Feeva ale słodziaki!!!
Za mną dzisiaj łażą pączki:( ALe takie domowej roboty... Normalnie aż mi się chciało płakac po południu ale nie chcę robić, bo, pomijając ile z tym roboty to jak zrobię to się nawpieprzam jak świnia, a tu musze się pilnować;/
Wskoczyły mi na necie właśnie wyniki moczu i mam bakterie;/ Kurde, miałam nadzieję, że będzie ok. Ale pH mam 7,0, więc co się dziwić, że coś się przyplątało...;/ Druga rzecz, że w laboratorium kazały mi przelać mocz z mojego jałowego pojemniczka, w którym przyniosłam do probówki, którą mi dały... I ona dość, że nie była jałowa to przelewałam to w przychodni nad kiblem, wiem, że na pewno dotknęłam zatyczki od wewnątrz i teraz tak się zastanaiam na ile to badanie jest wiarygodne - czy to na pewno bakterie z mojego moczu...;/ Zadzwonię jutro do gina czy mam robić posiew czy olać temat i zostajemy przy info, że są bakterie...;/ A może w ogóle powtórzyć badanie gdzieś indziej... Boże co ja mam z tymi badaniami... -_-
-
Właśnie u rodzinnego u mnie bardzo ciężko o badania, a po za tym właśnie ostatnim razem dała mi skierowanie i teraz już na pewno nie da drugi raz... no trudno jak je kiedyś zrobię to dam znać xd
Cudowne te buciki kiedyś sama robiłam ale prostsze i nie takie piękneWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2018, 21:25
-
Totoro haha, mam to samo co do nawpieprzania się jak świnia. Właśnie to zrobiłam. Zjadłam calego kebaba, a przed ciąża jadłam zawsze pół i dalej nie mogłam. Misi chyba posmakował bo szaleje
Dlaczego kazały Ci przelewać mocz???