test MAR IgG pozytywny
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane już zdaję relacje
Mąż był na konsultacji u urologa 16 września. Sam zabieg udał się, wszystko przebiegło planowo,na efekty będzie trzeba jednak poczekać ok 3 miesięcy. Dlatego też ponowne badanie nasienia mamy zrobić w okolicach połowy grudnia. W między czasie mąż ma zrobić inne badania m.in na chlamydię, opryszczkę itp, bo niby to też może powodować przeciwciała. Co do samopoczucia męża - już wczoraj był w pracy, ogólnie gdyby nie codzienne zmienianie opatrunku to nawet nie wiedziałabym, że miał zabieg.
Ewa a jakie badania zlecił Wam lekarz? i co zalecił na ten brak ruchliwość? i niby dlaczego nie kwalifikujecie się do rządówki?
Sabina to trzymam kciuki, nadzieje trzeba mieć zawsze, nigdy nie wiadomo co tam zmajstrowaliście po urlopie...25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualnyLily - może się okazać, że Twój mąż nie zdąży zrobić badania nasienia, bo już będziesz w ciąży . Był tu taki przypadek dziewczyny, że jej mąż miał też zabieg żylaka, bo też miał przeciwciała, miał za 3 miesiące zrobić badanie ale nie zdążył, bo ona zaszła w ciążę. Też tego Wam życzę
Mąż ma zrobić badania na HIV, HPV, HSV typ I i II oraz posiew z wydzieliny
Jeśli chodzi o kwalifikację, to lekarz napisał mi w emailu (on jest z kliniki kraków) stwierdzi, że przeciwciała są wskazaniem do inseminacji a nie do in vitro, że to nie jest niepłodność bezwzględna. Jeśli się okaże, że nie ma innego wyjścia, to i tak jeszcze raz będę o to pytać ale w naszej klinice. -
Ewa bardzo bym chciała, żeby u nas też tak było i żebyśmy jeszcze w tym roku wszystkie zaszły w ciążę A z tą kwalifikacją to bardzo mnie zaskoczyłaś, bo ja byłam pewna, że przeciwciała to bezpłodność immunologiczna i że to już daje możliwość przystąpienie do rządówki. Przykre to bardzo
ewa81 lubi tę wiadomość
25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualnyLili87 ja tak samo myślałam jak Ty, że to niepłodność immunologiczna i daje możliwość do rządowego programu. Mam nadzieję, że ten lekarz się mylił .
Chyba, że masz ukończone 35 lat, lub niską rezerwę jajnikową i masz udokumentowane przynajmniej rok nieskutecznego leczenia. A Ty masz dobrą rezerwę jajnikową?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2015, 11:15
-
Nie mam zielonego pojęcia nigdy nie robiłam badania w tym kierunku w sumie to żaden lekarz nawet mi o tym nie wspomniał, a ja tez o tym nie pomyślałam. Po laparo chyba konkretnie wezmę się za siebie, bo teraz jesteśmy bardzo skupieni na przeciwciałach, a właściwie to nie wiadomo co, gdzie jeszcze siedzi
A co do tego krakowskiego lekarza, to może zrozumiał, ze chodzi o przeciwciała w śluzie a nie nasieniu? Czasem mailowo bądź telefonicznie trudniej jest się dogadać niż w cztery oczy. Tak więc ja jestem dalej pełna nadziei, że to niepłodność immunologiczna i kwalifikacja będzie25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Opu to trzymam kciuki, żeby wszystko się udało już tego 21 października Ja miałam laparoskopie, histerioskopie i HSG, na zasadzie "3 w 1", przeprowadzane wczoraj. Ogólnie nie jest to nic strasznego, najważniejsze to pozytywne myślenie. Opu a Ty miałaś robione HSG czy na jakiej podstawie skierowano Cię na laparo?25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualny
-
Zabieg miałam przy znieczuleniu ogólnym - spałam i nic nie wiedziałam Wyniki dostałam przy wypisie, czyli tego samego dnia co zabieg, po godzinie 20. Ogólnie to wyszłam delikatnie mówiąc wściekła, bo okazało się, że cały ten zabieg był u mnie zupełnie bezsensowny. Wprawdzie parę miesięcy temu miałam wynik HSG jako niedrożny prawy jajowód i przez to dr skierował mnie na laparo+hister+HSG, ale podczas zabiegu okazało się, że mam wszystko w porządku, brak zrostów, brak endometriozy, jajniki ok....Lekarz stwierdził przy wypisie, że czasem tak się zdarza i widocznie rurka podczas HSG źle była ułożona i takie tam... Jedyne pocieszenie jest takie, że pooglądali mnie z każdej strony i teraz już na 100% wiem, że jestem zdrowa I tego też wszystkim nam życzę
ewa81 lubi tę wiadomość
25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualny
-
Pierwsze HSG jakoś w czerwcu chyba wykazało niedrożny jajowód. Natomiast podczas laparoskopii okazało się, że wszystko było w porządku i jajowody od zawsze miałam drożne Dla pewności lekarz zrobił histeroskopie i HSG. Do domu wróciłam tego samego dnia ok 21. Czuje się świetnie, boli mnie jedynie klatka piersiowa. Szwy mam do zdjęcia za ok. 2 tygodnie. Ogólnie to nie ma co się bać, najważniejsze jest nasze zdrowie
ewa81 lubi tę wiadomość
25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualnyMusialam zmienic termin, bo dostalam antybiotyk z powodu zeba ( zrobila sie przetoka - cokolwiek to jest )
Nie mialam wczesniej hsg ani zadnych zabiegow i sprawa wyglada tak :
1. na histeroskopie zostalam skierowana bo endometrium slabo rosnie- do 5mm w naturalnym cyklu wiec trzeba sprawdzic dlaczego ( byc moze jakis przewlekly stan zapalny to powoduje)
2. laparoskopia - bo jest wymagana w innych ośrodkach niz Provita do in vitro - po za tym pani dr powiedziala jak juz bede spala ... to lepiej zrobic
3. o droznosci nie bylo mowy, ale mam nadzieje ze mi jednak ją sprawdza do kompletu ? ale to chyba widac jak sie robi laparoskopie ...
We wtorek mam anestezjologa... w ogole sie nie nastawiam na zabieg ... w sierpniu na dwa tyg przed bylam juz cala podekscytowana -
Nie powiem, emocje przed takim zabiegiem są, tym bardziej jak nigdy wcześniej nie było się usypianym - tak jak np. ja Myślę sobie, że jednak warto zabieg potraktować jako nowe super doświadczenie, które tylko może pomóc.
Opu a kto będzie Ci robił zabieg? Pozdrawiam25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej:) Dawno nie pisalam, wiec postanowilam przypomniec o sobie;) Wyniki mojego lubego po suplementacji sa ciutke lepsze, ale nadal mamy malutki procent szans na naturalna ciaze. Ze wzgledu na wiek narzeczonego (43 lata) postanowilismy podejsc do in vito z rzadowego programu w Norwegii...Dzis mielismy pierwsza wizyte w klinice, a juz za dwa tygodnie zaczynam brac leki i jak wszystko dobrze pojdzie, bedziemy miec transfer na poczatku grudnia... Mamy troche obaw, ale tez ogromnie sie cieszymy, ze dano nam taka szanse, w dodatku za granica! Staramy sie "tylko" rok czasu, nie jestesmy malzenstwem... Z tego co czytam, w Polsce sa duzo wieksze wymagania by moc dostac sie do rzadowego programu...