zylaki powrozka nasiennego
-
WIADOMOŚĆ
-
magda.g85 wrote:dziewczyny czy żylaki mają wpływ na jakieś konkretne parametry nasienia? mąz ma morfologię 6%, ilość całkowutą 470mln, ilość w 1 ml=160mln, ale ma zwiększoną lepkość, liczne agregacje, brak aglutynacji i obniżoną żywotność o 4%. Androlog go zbadał i stwierdził, że jakieś niewielkie żylaki są, ale nic z tym nie trzeba robić bo to nie przeszkadza. już sama nie wiem
Nam lekarz powiedział, że żylaki najbardziej łączą się ze słabą morfologią. 5 grudnia mamy zabieg. Jeden lekarz stwierdził, że raczej nic on nie da; drugi powiedział, że warto zrobić i dla morfologii i dla przyszłego komfortu; a trzeci, że to loteria jeśli chodzi o poprawę plemników.
Pożyjemy, zobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2018, 19:14
synuś
28.12 (16dpo):HCG- 244,34 mUl/ml
31.12 (19dpo):HCG- 1136,46 mUl/ml
02.01 (21dpo):HCG- 2656,97 mUl/ml -
Karmelova23 wrote:Hej, u moje meza ten sam problem.. tylko mój M miał już jeden zabieg i szczerze ? Jest jeszcze gorzej ! Teraz 2 tyg. Temu miał drugi bo zylaki się odnowiły, może teraz się uda chociaż już sama nie wiem..
My stosujemy fertilman plus, ale jeszcze nie robiliśmy badań porównawczych.synuś
28.12 (16dpo):HCG- 244,34 mUl/ml
31.12 (19dpo):HCG- 1136,46 mUl/ml
02.01 (21dpo):HCG- 2656,97 mUl/ml -
zwichrowana wrote:Nam lekarz powiedział, że żylaki najbardziej łączą się ze słabą morfologią. 5 grudnia mamy zabieg. Jeden lekarz stwierdził, że raczej nic on nie da; drugi powiedział, że warto zrobić i dla morfologii i dla przyszłego komfortu; a trzeci, że to loteria jeśli chodzi o poprawę plemników.
Pożyjemy, zobaczymy
A jesteście już po zabiegu ? Jaką metoda miał wykonywana ? -
Karmelova23 wrote:Miał ktoś usuwane żpn metoda laparoskopową? Jak długo po zabiegu było jeszcze widac te zyly/ zylaki? Ktoś coś wie? Proszę o pomoc!
Jeśli chodzi o widoczność żylaków to niestety u nas przed operacją nie były widoczne. Jednak lekarz nam powiedział, że na efekt ich wchłonięcia musimy poczekać kilka tygodni, gdyż to nie jest tak, że po operacji od razu znikają. Jednak mój mąż efekt ustąpienia ciągnięcia miał w sumie natychmiast.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz.Karmelova23 lubi tę wiadomość
09.2018 - 3 lata starań, oligoteratozoospermia, żylaki powrózka nasiennego III stopień, on ureaplasma
16.11.2018 operacja żylaków
12.2018 wyleczona ureaplasma
04.2019 wszystkie parametry nasienia poniżej norm, morfologia 0%, późno zoperowane obustronne wnętrostwo
U mnie brak powodu niepowodzeń (według lekarzy), mnie osobiście niepokoją plamienia 8-9 dni po owulacji, krótkie cykle.
Naturalne starania do 12.2021, później in vitro. -
Ewelina85 wrote:Cześć, mój mąż miał właśnie tą metodą usuwane 16.11. Żylaki miał III stopnia, jednak nie były widoczne "gołym okiem". Narzekał za to na dziwne ciągnięcia w pachwinie przed operacją. Operacja przebiegła dość szybko, całość 1 h, miał oczywiście podaną narkozę. Po narkozie musiał leżeć ok. 3 h na sali pooperacyjnej, na którą nie mogłam wejść. Następnie przewieźli go na normalną salę, gdzie do wieczora był na kropłowkach przeciwbólowych. Mówi, że kompletnie nic go nie bolało, to zapewne zaleta kroplówek. Nic nie dostał tego dnia do jedzienia, nie był głodny. Operacja była o 10:00 rano, około 16:00 wstał już sam do toalety. Na drugi dzień wyszedł ze szpitala. Przez 3 następne dni brał ibuprom przeciwbólowo, 2 tabletki dziennie w zupełności wystarczyły.
Jeśli chodzi o widoczność żylaków to niestety u nas przed operacją nie były widoczne. Jednak lekarz nam powiedział, że na efekt ich wchłonięcia musimy poczekać kilka tygodni, gdyż to nie jest tak, że po operacji od razu znikają. Jednak mój mąż efekt ustąpienia ciągnięcia miał w sumie natychmiast.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz.
Bierze Twój mąż jakieś suplementy ? U mojego też były 3 stopnia ale też były widoczne golym okiem po zabiegu 3tyg, większość zniknęło ale jest jeszcze u samej gory na worku i to mnie troche martwi.. -
Mój mąż po miesiącu od zabiegu na żylaki zaczął brać Profertil. Po pół roku od operacji zaszłam w ciążę ( 3 miesiące po tym jak odebraliśmy pierwsze wyniki nasienia w normie).
Teraz staramy się o drugie dziecko już prawie rok. Żylaków nie ma, inne wyniki oprócz wyników nasienia w normie.
Jeśli chodzi o poprawę morfologii to polecam orzechy brazylijskie. Mąż miał tylko 1% prawidłowych plemników a po braniu orzechów brazylijskich skoczyło na 8%. -
Karmelova23 wrote:A jesteście już po zabiegu ? Jaką metoda miał wykonywana ?
Hej, my byliśmy 5 grudnia umówieni na usuwanie metodą laparoskopową.
Na miejscu okazało się, że laparoskop nie działa (o luuudzie). Strasznie się zdenerwowaliśmy - tak to jest jak się wykonuje na NFZ ;/ . Zabieg mamy w tą środę (12.12.18). I znowu mam stres. Napiszę jak było.synuś
28.12 (16dpo):HCG- 244,34 mUl/ml
31.12 (19dpo):HCG- 1136,46 mUl/ml
02.01 (21dpo):HCG- 2656,97 mUl/ml -
Hej Dziewczyny,
Mój mąż już po operacji. pierwszego dnia ( w środę) miał badania w szpitalu (usg/krew./mocz/cisnienia itp), drugiego dnia zabieg i leżał na pooperacyjnej, gdzie niestety mnie nie wpuścili. Trzeciego dnia przewieźli go do zwykłego pomieszczenia, gdzie mogą odbywać się odwiedziny. Przez weekend kazali mu zostać jeszcze w szpitalu na obserwacji bo miał dren i jak go chcieli wyciągnąć to mu się coś tam sączyło. Dziś jest w poniedziałek i dziś też dostał wypis.
Po wypisie nie dostał zwolnienia lekarskiego, ani nic i ma już jutro iść do pracy.
Czy to jest normalne, żeby po takiej operacji kazali iść do pracy ze szwami?
Proszę o odpowiedź, bo mnie to martwi.
Pozdrawiamsynuś
28.12 (16dpo):HCG- 244,34 mUl/ml
31.12 (19dpo):HCG- 1136,46 mUl/ml
02.01 (21dpo):HCG- 2656,97 mUl/ml -
zwichrowana wrote:Hej Dziewczyny,
Mój mąż już po operacji. pierwszego dnia ( w środę) miał badania w szpitalu (usg/krew./mocz/cisnienia itp), drugiego dnia zabieg i leżał na pooperacyjnej, gdzie niestety mnie nie wpuścili. Trzeciego dnia przewieźli go do zwykłego pomieszczenia, gdzie mogą odbywać się odwiedziny. Przez weekend kazali mu zostać jeszcze w szpitalu na obserwacji bo miał dren i jak go chcieli wyciągnąć to mu się coś tam sączyło. Dziś jest w poniedziałek i dziś też dostał wypis.
Po wypisie nie dostał zwolnienia lekarskiego, ani nic i ma już jutro iść do pracy.
Czy to jest normalne, żeby po takiej operacji kazali iść do pracy ze szwami?
Proszę o odpowiedź, bo mnie to martwi.
Pozdrawiam09.2018 - 3 lata starań, oligoteratozoospermia, żylaki powrózka nasiennego III stopień, on ureaplasma
16.11.2018 operacja żylaków
12.2018 wyleczona ureaplasma
04.2019 wszystkie parametry nasienia poniżej norm, morfologia 0%, późno zoperowane obustronne wnętrostwo
U mnie brak powodu niepowodzeń (według lekarzy), mnie osobiście niepokoją plamienia 8-9 dni po owulacji, krótkie cykle.
Naturalne starania do 12.2021, później in vitro. -
nick nieaktualnyzwichrowana wrote:Hej Dziewczyny,
Mój mąż już po operacji. pierwszego dnia ( w środę) miał badania w szpitalu (usg/krew./mocz/cisnienia itp), drugiego dnia zabieg i leżał na pooperacyjnej, gdzie niestety mnie nie wpuścili. Trzeciego dnia przewieźli go do zwykłego pomieszczenia, gdzie mogą odbywać się odwiedziny. Przez weekend kazali mu zostać jeszcze w szpitalu na obserwacji bo miał dren i jak go chcieli wyciągnąć to mu się coś tam sączyło. Dziś jest w poniedziałek i dziś też dostał wypis.
Po wypisie nie dostał zwolnienia lekarskiego, ani nic i ma już jutro iść do pracy.
Czy to jest normalne, żeby po takiej operacji kazali iść do pracy ze szwami?
Proszę o odpowiedź, bo mnie to martwi.
Pozdrawiam -
nick nieaktualnyEwelina85 wrote:Cześć, mój mąż miał właśnie tą metodą usuwane 16.11. Żylaki miał III stopnia, jednak nie były widoczne "gołym okiem". Narzekał za to na dziwne ciągnięcia w pachwinie przed operacją. Operacja przebiegła dość szybko, całość 1 h, miał oczywiście podaną narkozę. Po narkozie musiał leżeć ok. 3 h na sali pooperacyjnej, na którą nie mogłam wejść. Następnie przewieźli go na normalną salę, gdzie do wieczora był na kropłowkach przeciwbólowych. Mówi, że kompletnie nic go nie bolało, to zapewne zaleta kroplówek. Nic nie dostał tego dnia do jedzienia, nie był głodny. Operacja była o 10:00 rano, około 16:00 wstał już sam do toalety. Na drugi dzień wyszedł ze szpitala. Przez 3 następne dni brał ibuprom przeciwbólowo, 2 tabletki dziennie w zupełności wystarczyły.
Jeśli chodzi o widoczność żylaków to niestety u nas przed operacją nie były widoczne. Jednak lekarz nam powiedział, że na efekt ich wchłonięcia musimy poczekać kilka tygodni, gdyż to nie jest tak, że po operacji od razu znikają. Jednak mój mąż efekt ustąpienia ciągnięcia miał w sumie natychmiast.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz.
U Nas 27 grudnia będzie równe 3 miesiące po operacji. A w styczniu ponowne badania. Tak sie boje. -
Tiki92 wrote:Jak sie czuje Twoj mąż?
U Nas 27 grudnia będzie równe 3 miesiące po operacji. A w styczniu ponowne badania. Tak sie boje.09.2018 - 3 lata starań, oligoteratozoospermia, żylaki powrózka nasiennego III stopień, on ureaplasma
16.11.2018 operacja żylaków
12.2018 wyleczona ureaplasma
04.2019 wszystkie parametry nasienia poniżej norm, morfologia 0%, późno zoperowane obustronne wnętrostwo
U mnie brak powodu niepowodzeń (według lekarzy), mnie osobiście niepokoją plamienia 8-9 dni po owulacji, krótkie cykle.
Naturalne starania do 12.2021, później in vitro. -
zwichrowana wrote:Hej Dziewczyny,
Mój mąż już po operacji. pierwszego dnia ( w środę) miał badania w szpitalu (usg/krew./mocz/cisnienia itp), drugiego dnia zabieg i leżał na pooperacyjnej, gdzie niestety mnie nie wpuścili. Trzeciego dnia przewieźli go do zwykłego pomieszczenia, gdzie mogą odbywać się odwiedziny. Przez weekend kazali mu zostać jeszcze w szpitalu na obserwacji bo miał dren i jak go chcieli wyciągnąć to mu się coś tam sączyło. Dziś jest w poniedziałek i dziś też dostał wypis.
Po wypisie nie dostał zwolnienia lekarskiego, ani nic i ma już jutro iść do pracy.
Czy to jest normalne, żeby po takiej operacji kazali iść do pracy ze szwami?
Proszę o odpowiedź, bo mnie to martwi.
Pozdrawiam