Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnynie nic nie robiłam, powiem ci ze mam juz 3 lekarza i ten powoli cos zaczyna działac. ci poprzedni mowili ze jestem jeszcze młoda i mam czas na dziecko i nie musze sie tym przejmowac. ten narazie wyleczył mnie z infekcji dróg rodnych i zapalenia macicy, robił HSG i w czerwcu kolejna wizyta, zobaczymy co teraz powie. musze mu zasugerowac jakies badania.
caffe lubi tę wiadomość
-
kaarolaa wrote:nie nic nie robiłam, powiem ci ze mam juz 3 lekarza i ten powoli cos zaczyna działac. ci poprzedni mowili ze jestem jeszcze młoda i mam czas na dziecko i nie musze sie tym przejmowac. ten narazie wyleczył mnie z infekcji dróg rodnych i zapalenia macicy, robił HSG i w czerwcu kolejna wizyta, zobaczymy co teraz powie. musze mu zasugerowac jakies badania.
To dobrze, że miejmy nadzieję trafiłaś na dobrego lekarza
tak mi przyszło to do głowy, bo jedna z dziewczyn tu na forum dostała namiary na klinikę z taką specjalizacją, o której wspomniałam.
Mnie się wydaje, ze podejście lekarzy typu: jesteś jeszcze młoda itd., jest żenujące i nieprofesjonalne. Bo co młoda to może się katować niepowodzeniami, albo z założenia jest zdrowa? Mimo wieku można mieć duże problemy, a lekarz mają to gdzieś zamiast zabrac się za wszystko nim nie jest za późno.
Życzę Ci powodzenia w starankachkaarolaa lubi tę wiadomość
-
Ale to w ogóle jakaś kompletna bzdura zwalanie winy na wiek. Moja lekarka powiedziała mi, że po dwóch poronieniach każda kobieta powinna być skierowana na badania genetyczne. Ja się nie załapałam, bo od razu po drugim poronieniu zaszłam w ciążę. Moja doktorka powiedziała, że wszystkich lekarzy w Polsce obowiązują te same normy, a normy te wyraźnie wskazują, że dwa poronienia to sygnał, że coś jest nie tak. Także radzę albo naciskać na swoich lekarzy albo ich po prostu zmienić.
kaarolaa, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyten moj obecny lekarz teraz robi wszystko zebym zaszła bo wg niego rok czasu to za długo tym bardziej, ze jestem młoda. juz sie ucieszyl, ze zaszłam po tak długim czasie czyli leczenie przyniosło jakies skutki. teraz po okresie mam przyjsc do niego i zobacze co dalej bedzie robił. hormony mysle ze sa ok bo miesiaczki mam regularne co 26 dni, brzuch mnie nie boli tylko piersi bardzo nawet 10 dni przed @. moze powinnam mu o tym powiedziec? kurcze szczerze to nawet nie wiem o co pytac.
a Wam kochane dziekuje, bardzo mi pomagacie -
nick nieaktualnyziś się dowiedziałam co najprawdopodobniej było przyczyną poronienia cytomegalia odebrałam wyniki i okazało się że przeszłam ją a jak robiłam wyniki w ciąży to jej nie miałam wiec to pewnie było przyczyną a fakt że pracuję w żłobku daje mi pewność że tam się zaraziłam a gdy byłam u mojej byłej gin i mówiłam że mam katar to ona że to ciążowy tylko ciązowy chyba nie jest w I trymestrze teraz to wiem a wtedy jej uwieżyłam
-
nick nieaktualnyMiriam.... bywa, że towarzyszacym objawem ciąży możę być coś jak katar, bo wszystko sie zmienia w organizmie, śluzówki też itp.... więc jest coś takiego jak katar ciążowy, no ale to oczywiście nie zmienia niczego w Twoim kontekście. Trzymajcie się, nie rozpamiętujcie za bardzo i walczcie dzielnie
Miriam, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
Witam Was wszystkie, przyłączam się do Was. Po pierwszym cyklu starań udało mi się zajść w ciążę, ale radość trwała bardzo krótko 13 maja beta 27... 19 maja zaczęło się krwawienie... Wiem że najlepszy sposób dla mnie na zapomnienie tego wydarzenia jest szybka ciąża. I tak jak tylko się skończyło krwawienie zrobiłam betę i wyniosła 0,1 więc znów działamy z mężem. Mam nadzieję że tym razem ze szczęśliwym zakończeniem! Trzymam za Was wszystkie kciuki!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam. Mi w tym miesiącu minie rok odkąd straciłam swoją fasolkę. Jak na razie bez większych rezultatów. Niby z ginekologicznego punktu widzenia wszystko z nami (tj. ze mną i mężem) jest w porządku ale jakoś nie możemy zaskoczyć. Może za bardzo chcemy i dlatego nam nie wychodzi;(
-
nick nieaktualnykochana powoli i sie doczekasz swojej fasolki najwazniejsze to nie naciskac na siebie za mocno tylko brac to na luzik, a w koncu sie uda :)trzymam mocno za Ciebie kciuki i czekam kiedy bedziesz mogła pochwalic sie dwiema kreseczkami
Umiko lubi tę wiadomość
-
Cześć jestem tu nowa i chciałabym się z wami podzielic moją historą.
20 Wrzesnia 2010 roku zaszłam w ciąże, lecz ta radość nie trwała długo poroniłam w 10tc. Dostałam krwotoku i udałam sie do szpitala tam lekarz stwierdził że poroniłam, przeszłam zabieg wyłyżeczkowania.No i od tamtej pory pojawiły się problemy, 3 tygodnie po zabiegu zaczełam współżyć z moim mężem i pojawiły się silne bóle w podbrzuszu (jest tak za każdym razem kiesy się kochamy) które towarzyszą mi do dziś.Dodam jestcze że mój brzuch jest bardzo uczulony na dotyk nawet lekkie uderzenie się o coś sprawia mi wielki ból. Byłam u kilku lekarzy po przebadanu mnie,każdy ginekolog stwierdzil że wszystko jest w porządku. O dziecko staramy się od dwuch lat i nic straciłam już wszelkie nadzieję że zajdę w ciąże, czuję się przygnębiona nawet nie mam z kim o tym porozmawiać jest mi bardzo z tym żle. ;(
PS. Moje pierwsze dziecko ma 5 lat ciąża przebiegła bez żednych problemów, a córka jest zdrowa.
Pozdrawiam i dziekuje za poświęcenie czasu. -
Aguuusia wrote:Cześć jestem tu nowa i chciałabym się z wami podzielic moją historą.
20 Wrzesnia 2010 roku zaszłam w ciąże, lecz ta radość nie trwała długo poroniłam w 10tc. Dostałam krwotoku i udałam sie do szpitala tam lekarz stwierdził że poroniłam, przeszłam zabieg wyłyżeczkowania.No i od tamtej pory pojawiły się problemy, 3 tygodnie po zabiegu zaczełam współżyć z moim mężem i pojawiły się silne bóle w podbrzuszu (jest tak za każdym razem kiesy się kochamy) które towarzyszą mi do dziś.Dodam jestcze że mój brzuch jest bardzo uczulony na dotyk nawet lekkie uderzenie się o coś sprawia mi wielki ból. Byłam u kilku lekarzy po przebadanu mnie,każdy ginekolog stwierdzil że wszystko jest w porządku. O dziecko staramy się od dwuch lat i nic straciłam już wszelkie nadzieję że zajdę w ciąże, czuję się przygnębiona nawet nie mam z kim o tym porozmawiać jest mi bardzo z tym żle. ;(
PS. Moje pierwsze dziecko ma 5 lat ciąża przebiegła bez żednych problemów, a córka jest zdrowa.
Pozdrawiam i dziekuje za poświęcenie czasu.
Witaj Aguuusia,napisalas, ze stwierdzili u Ciebie poronienie,jednak zrobili lyzeczkowanie. Czyli, ze nie oczyscilas sie do konca? Zapytali Ciebie czy wolalabys lyzeczkowanie?
Jestem troche zaskoczona,przeciez skoro poronilas, tomogli poczekac pare dni az sie sama oczyscisz i nie musieliby lyzeczkowac. Zawsze mechaniczna ingerencja niesie za soba jakies ryzyko.
Ja mialam niestety ciaze obumarla, ale wybralam wspomaganie tabletkami hormonalnymi,ktore spowodowaly naturalne oczyszczenie.
Nie trac nadziei, moze sprobuj jeszcze raz zmienic lekarza.
Mam nadzieje,ze sie uda:) -
Witam, straciłam dziecko w 6 tc ciąży, miałam zabieg łyżeczkowania, to był najgorszy dzień w moim życiu. Pani doktor powiedziała że już po 3 miesiącach mozemy z mężem starać się o dzidziusia. Czy to oznacza ze wcześniej to niebezpieczne? Czy po prostu nie możliwe? Bardzo pragniemy dziecka, nasz Aniołek był spełnieniem naszych marzeń...
Proszę o pomoc, boję się jak to wszystko teraz będzie wyglądać... jaki okres? jaki cykl? jaka ciąża? no i kiedy??? -
nezumi, a masz wyznaczoną wizytę z kontrolnym usg po tym łyżeczkowaniu? Mi też lekarka powiedziała, że standardowo mówią o tych 3 miesiącach odczekania z zajściem w kolejną ciążę, ale po miesiącu od zabiegu, przeprowadziła usg i stwierdziła, że wszystko idealnie się zagoiło i możemy starać się od razu. Fizycznie byłam gotowa, psychicznie niestety nie i dlatego my odczekaliśmy jakiś czas.Mama najcudowniejszych skarbów
-
Matylda muszę iść już w przyszłym tygodniu kontrolować poziom HCG we krwi więc się upomnę o USG, ze szpitala mnie już wypuścili mimo że jeszcze miałam HCG 98,7. Całkowicie Cię rozumiem, ja też na razie chcę zaczekać po pierwsze dlatego że boli fizycznie, a po drugie dlatego ze bardzo ale to bardzo się boję.
W tą ciążę tez nam się nie udało zajść od razu, więc pewnie i tym razem nie będzie łatwo.
To jest bardzo przykre że takie rzeczy nas spotykają nie powinno się tak dziać, nie osobom które pragną dziecka jak niczego na świecie i które są na nowe życie otwarci -
Mi lekarz powiedzial, że już mogę się starać o dziecko, a minął miesiąc i pare dni od zabiegu. Zdziwiło mnie to i zapytałam, czy na pewno bo niektórzy mówią, że trzeba odczekać 3 miesiące a nawet 6. To zapytał kto mi takie bzdury powiedział. Jeśli w wynikach było wszystko ok to już po 1 okresie można się starać. Każdy lekarz mówi co innego.