Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
GabaB wrote:Hej dziewczyny,
Byłam w poniedziałek u lekarza, niby twierdził że widać pęcherzyk (nie był do końca pewny czy to to ponieważ beta w tym dniu wynosila tylko 706) ale że jest prawidłowo umiejscowiony jak coś. Kazał powtórzyć beta hcg dzisiaj i wybik tylko 1015 😭 maluuutki przyrost 😭
Czy to może oznaczać ze ten pęcherzyk jest jednak poza jamą macicy?
Lub może któraś z Was miała tak samo a pomimo to było prawidłowo?👱♀️ 32l👦🏻35l
12.2022 💔 CP usunięta laparoskopowo, jajowód zachowany
04.2023 ✅️ badanie HSG (oba jajowody drożne)
11.2023 ✅️ histeroskopia
12.2023 - 03.2024 stymulacja owulacji (clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
10.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
11.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ zivafert +cyclogest)
12.2024 IUI ❓️ ( clostilbegyt + NAC+ ovitrelle +cyclogest) -
Agulec90 wrote:Dziękuję że mi odpisałaś, wiele to dla mnie znaczy i twoja historia że jednak po pozamacicznej udaje się zajść w prawidłowa ciążę jest dla mnie światełkiem w tunelu. u nas właśnie jeden lekarz mówił 3 miesiące odczekać ale poszłam do drugiego żeby się upewnić czy już możemy wznowić starania, ten drugi powiedział że 6 miesięcy lepiej odczekać. Za tydzień mija 5 miesięcy i nie wiem może powoli zaczniemy starania. Nie wiem co jest gorsze to czekanie czy strach że to się powtórzy, chyba jedno i drugie. My w sumie zaszliśmy po 3 miesiącach, ale czemu tak się stało nie wiem, lekarze na razie mówili że nie ma potrzeby robić badania drożności, więc na razie po prostu zaczniemy starania. Biorę Pregna start od sierpnia a mężowi kupiłam Nucleox. A jakie suplementy brał Twój mąż?🙍♀️ 31 --> celiakia, endometrioza, AMH 1,89
🙍♂️ 31 --> obniżona ruchliwość plemników, suplementy wprowadzone od lipca 2024
04.2024 💔 ciąża pozamaciczna, wyleczona metotreksatem
06.10.2024 ⏸
Beta hCG:
07.10. - 16,8 🔸️09.10. - 68,5 (📈 312%)🔸️11.09. - 218 (📈206%)🔸️14.09. - 724 (📈125%)🔸️16.10. - 1420 (📈96%)
16.10. pęcherzyk 5,6 mm 🥰
25.10. CRL 0,44 cm, pęcherzyk 1,92 🥰
15.11. CRL 2,41 cm
🧬 02.12.2024
🩺 20.12.2024
-
Daje znać, że u mnie pęcherzyk w macicy 🙂
Nowa2024 lubi tę wiadomość
💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
koktajlowa wrote:Daje znać, że u mnie pęcherzyk w macicy 🙂
koktajlowa lubi tę wiadomość
🙎♀️29: wszystko ok, naturalne owulacje
01.2024 AMH 2,7
11.2024 AMH 1,87
Hormony ✅
Jajowody drożne ✅
💊metafolian, b-complex, wit D, Euthyrox25, NAC, koenzym Q10
👨28: 09.2023 morfologia 2%, 04.2024 morfologia 5%
💊Fertistim
🍼Starania od 06.2023
👨⚕️Klinika leczenia niepłodności od 01.2024
💔05.2024 ⏸️ (12 cs), CP, jajowód zachowany, laparoskopia
06.2024 1 IUI ❌ (aromek+ovitrelle)
10.2024 2 IUI ❌ (naturalny cykl) -
koktajlowa wrote:Daje znać, że u mnie pęcherzyk w macicy 🙂
A zapytam jeszcze, czy twoja cp była zlokalizowana w jajowodzie ? Jeśli tak to zaszłaś teraz w prawidłową ciążę z owulacji po tej samej stronie, gdzie była cp?🙎♀️29: wszystko ok, naturalne owulacje
01.2024 AMH 2,7
11.2024 AMH 1,87
Hormony ✅
Jajowody drożne ✅
💊metafolian, b-complex, wit D, Euthyrox25, NAC, koenzym Q10
👨28: 09.2023 morfologia 2%, 04.2024 morfologia 5%
💊Fertistim
🍼Starania od 06.2023
👨⚕️Klinika leczenia niepłodności od 01.2024
💔05.2024 ⏸️ (12 cs), CP, jajowód zachowany, laparoskopia
06.2024 1 IUI ❌ (aromek+ovitrelle)
10.2024 2 IUI ❌ (naturalny cykl) -
Nowa2024 wrote:A zapytam jeszcze, czy twoja cp była zlokalizowana w jajowodzie ? Jeśli tak to zaszłaś teraz w prawidłową ciążę z owulacji po tej samej stronie, gdzie była cp?💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
Szarotka12 wrote:Myślę, że przede wszystkim dobrze jest zachować w miarę możliwości spokój i dystans do tematu, ponieważ jedna ciąża pozamaciczna bez zdiagnozowanej przyczyny może być po prostu przypadkiem. Wg różnych źródeł ryzyko powtórki wzrasta do 10-15%, ale wciąż oznacza to, że statystycznie szansa jest większa na to, że następnym razem będzie wszystko dobrze. Mój Mąż suplementował się: Nucleox Pro / Acertin, codziennie Wit D 4000j, kwasy DHA 500 mg, Koenzym Q10 300 mg
-
Hej, mam taki sam problem jak Wy (niepłodność, poronienia), co sklonilo mnie do napisania pracy magisterskiej z psychologii na ten temat.
Jeśli któraś z Was chciałaby mi pomóc i wypełnić ankietkę, serdecznie zapraszam, zajmie kilka minut.
Bardzo bardzo dziękuje za pomoc
Ankieta dotyczy trudności emocjonalnych kobiet starających się o potomstwo
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSek1slMQgtvN5kmpg9umyfK46Jcj17Z0F5usrs4AdyGIancOQ/viewform -
Agulec90 wrote:Staram się w miarę spokojnie do tego podchodzić ale z różnym skutkiem niestety, są lepsze i gorsze dni. A powiedz mi miałaś robioną drożność po cp czy też Ci lekarze mówili że nie ma potrzeby na razie?🙍♀️ 31 --> celiakia, endometrioza, AMH 1,89
🙍♂️ 31 --> obniżona ruchliwość plemników, suplementy wprowadzone od lipca 2024
04.2024 💔 ciąża pozamaciczna, wyleczona metotreksatem
06.10.2024 ⏸
Beta hCG:
07.10. - 16,8 🔸️09.10. - 68,5 (📈 312%)🔸️11.09. - 218 (📈206%)🔸️14.09. - 724 (📈125%)🔸️16.10. - 1420 (📈96%)
16.10. pęcherzyk 5,6 mm 🥰
25.10. CRL 0,44 cm, pęcherzyk 1,92 🥰
15.11. CRL 2,41 cm
🧬 02.12.2024
🩺 20.12.2024
-
Agulec90 wrote:Cześć, ja miałam cp w maju tego roku, prawy jajowód,też leczona metotreksatem. Twoja historia daje mi nadzieję że nam też się uda, bo psychicznie jest mi bardzo ciężko. Kiedy dostaliście zielone światło na starania? Czekaliście pół roku? Mój ginekolog powiedział żeby odczekać 6 miesięcy właśnie po metotreksacie.
Nam kazał czekać rok 🥲 najpierw było pół roku później parę miesięcy aż że nie cały rok . Ale po wygrzebaniu różnych wątków każdemu każą czekać 6 miesięcy . Więc w sumie w październiku kończy się ten okres . MTX miałam podany w kwietniu . I też ostatnio bije się z myślami czy nie starać się bo dużo czasu już minęło . -
Dzień dobry dziewczyny. Niestety mam zmartwienie. Myślałam że przechodzę właśnie drugą ciążę biochemiczną ale beta za cholerę nie chce mi spaść do normalnych wartości nieciążowych i strasznie się boję. Proszę, powiedzcie mi czy takie bety są dla was znajome:
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada, 17:49
👩🏼&👨🏽 30 &🐶 2
7 cs o pierwsze 👶🏼 🤞🏼acard 75 💊 Zioła Ojca Sroki 🌿
08.2024 (4cs) ciąża biochemiczna 💔
10.2024 (6cs) ciąża biochemiczna 💔 -
Cześć Dziewczyny. Postanowiłam, że napiszę, bo być może moja historia będzie dla niektórych z was pomocna. W marcu 2023 r. miałam ciążę pozamaciczna w prawym jajowodzie, leczona metotrexatem, beta spadała dosyć długo bo chyba na początku czerwca była równa 0. Po ciąży został mi „krwiak” który ostatecznie dosyć długo nie mógł się wchłonąć ale w w końcu jakoś w październiku 23r. nie było go już widać w USG (przez jednego z lekarzy byłam już kierowana na laparoskopowe usunięcie tego jajowodu). Dzisiaj (po 1,5 roku po ciąży pozamacicznej) byłam na HSG i okazało się, że oba jajowody są drożne mam nadzieję, że moja historia doda wam trochę pozytywnej energii bo wszystko jest możliwe
-
Syla30 wrote:Nam kazał czekać rok 🥲 najpierw było pół roku później parę miesięcy aż że nie cały rok . Ale po wygrzebaniu różnych wątków każdemu każą czekać 6 miesięcy . Więc w sumie w październiku kończy się ten okres . MTX miałam podany w kwietniu . I też ostatnio bije się z myślami czy nie starać się bo dużo czasu już minęło .
-
Witajcie koleżanki, jestem tutaj nowa 🙂 chcialam napisać, żeby podnieść na duchu, bo sama po przebytej ciąży pozamacicznej szukałam wsparcia. Miałam ciąże pozamaciczną. Kiedy zostałam zdiagnozowana to jajowodów był już pęknięty i było krwawienie wewnętrzne więc szybko laparoskopia i usunięcie jajowodu.
3,5 miesiąca później byłam już w nieplanowanej ciąży 🙂 bez żadnych komplikacji. Potem jeszcze w dwóch kolejnych.Agulec90 lubi tę wiadomość
-
Agulec90 wrote:Cześć, my pod koniec listopada wracamy do starań, 25 umówiłam się na wizytę do ginekologa, muszę zapytać go jeszcze o badanie drożności, bo nie ukrywam że blokuje/paraliżuje mnie strach przed powtórką, zobaczymy co powie.
Natomiast moja siostra najpierw urodziła dziecko, potem kolejna ciąża pozamaciczna i leczona tym metotrexatem, ale najwidoczniej jajowodów był niedrożny bo kolejna ciąża też pozamaciczna w tym samym jajowodzie dlatego wtedy już usunęli a potem normalnie zaszła w ciążę. -
Agulec90 wrote:Cześć, my pod koniec listopada wracamy do starań, 25 umówiłam się na wizytę do ginekologa, muszę zapytać go jeszcze o badanie drożności, bo nie ukrywam że blokuje/paraliżuje mnie strach przed powtórką, zobaczymy co powie.
Mi 6 miesięcy minęło 2 tygodnie . Właśnie kończy mi się krwawienie z odstawienia tabletek anty. Jakby nie te tabletki pewnie też teraz byśmy się starali ale blokują mnie jeszcze one niby po tabletkach można starać się zaraz . Zobaczę jeszcze poziom kwasu foliowego i innych aby jak coś jeszcze podnieść poziomy suplementacja . Bo od stycznia już na 100 chcemy działać . -
cześć dziewczyny, rok temu sumiennie udzielałam się na tym wątku po ciąży pozamacicznej umiejscowionej w lewym jajowodzie, który straciłam.
byłam w rozpaczy po tamtej ciąży, starania rozpoczęliśmy od razu po zagojeniu ran pooperacyjnych bez skutku, w międzyczasie miałam drożność, stymulację, to, tamto, jeden lekarz rozłożył ręce, więc postanowiliśmy, że udamy się do kliniki w sprawie inseminacji, i tak oto po pierwszej inseminacji mam dwie krechy na teście, modle się żeby ciąża zlokalizowana była w macicy, choć intuicja podpowiada mi, że na pewno tak jest, ale strach zostaje… do wszystkich staraczek po pozamacicznej jeszcze przyjdzie do Was światełko i będziecie się cieszyć 🙂Nowa2024, katkow91 lubią tę wiadomość
-
dominikaa wrote:cześć dziewczyny, rok temu sumiennie udzielałam się na tym wątku po ciąży pozamacicznej umiejscowionej w lewym jajowodzie, który straciłam.
byłam w rozpaczy po tamtej ciąży, starania rozpoczęliśmy od razu po zagojeniu ran pooperacyjnych bez skutku, w międzyczasie miałam drożność, stymulację, to, tamto, jeden lekarz rozłożył ręce, więc postanowiliśmy, że udamy się do kliniki w sprawie inseminacji, i tak oto po pierwszej inseminacji mam dwie krechy na teście, modle się żeby ciąża zlokalizowana była w macicy, choć intuicja podpowiada mi, że na pewno tak jest, ale strach zostaje… do wszystkich staraczek po pozamacicznej jeszcze przyjdzie do Was światełko i będziecie się cieszyć 🙂 -
Cześć!
Postanowiłam dołączyć do forum, żeby opowiedzieć swoją historię z początku roku, jako że sama korzystałam z informacji tutaj zawartych i bardzo mi pomogły.
Na początku tego roku zauważyłam plamienie, które zaczęło się 9 dpo. W pierwszy dzień było prawie niewidoczne, drugiego nieco mocniejsze, trzeciego osłabło. Uznałam to za plamienie implantacyjne, a 11 dpo wyszedł mi pozytywny test ciążowy (choć blado zabarwiony). Postanowiłam nie mówić mężowi i poczekać na bardziej wyraźną kreskę.
Kolejnego dnia (12 dpo), zauważyłam mocniejsze plamienie/krwawienie i już od wtedy czułam, że coś jest nie tak. Trwało ono do końca tej historii. Ilość była jak na plamienie, z kolei kolor czasem bardziej brązowy, czasem bardziej żywoczerwony (szczególnie na papierze toaletowym), co bardziej przywodziło na myśl krwawienie.
Nie miałam swojego stałego lekarza ginekologa, więc znalazłam specjalistę na znanym lekarzu i przerażona pojechałam na wizytę. Wiedziałam, że nie jest to okres, bo on inaczej u mnie wyglądał. Na USG oczywiście nie było nic szczególnego widać - grubsze endometrium jak to przed okresem, ciałko żółte przy prawym jajniku i to tyle. Dostałam zalecenie wykonania beta-HCG w odstępie 48 h, co też zrobiłam. Wyniki: 12,90 w 13 dpo (28 dc), 66,40 w 15 dpo (30 dc). Teoretycznie ok, wartość się podwoiła, a nawet 5-cio krotnie wzrosła. Dla pewności zrobiłam badanie dzień później (w piątek, żeby nie czekać przez weekend), w 16 dpo (4w2d) - wynik 60,10. Wywołało to mieszane uczucia.
Kilka dni później, 4w3d, miałam umówioną wizytę u innej pani ginekolog (u której już raz byłam i rozważałam prowadzenie u niej ciąży). Brak obrazu ciąży w USG, pogrubione endometrium, zalecenie odpoczynku (przy mniejszej ilości ruchu zauważyłam, że krwawienie/plamienie słabnie) i ponowna kontrola za kilka dni. Do tego czasu głównie leżałam, bo bałam się że ciąża jest zagrożona i miałam nadzieję, że to pomoże.
Ponowna kontrola kilka dni później w 5w2d. W międzyczasie dwa wyniki bety - 147,90 i 137,30. Po bardzo długim USG pani ginekolog udało się znaleźć malutki pęcherzyk (ok. 3 mm) w jamie macicy. Umiejscowienie zaraz nad szyjką macicy. Wstępna diagnoza - zła lokalizacja ciąży, która będzie skutkować ciążą wysokiego ryzyka z łożyskiem przodującym, o ile się utrzyma. Dzień później beta 208,1 i skierowanie do szpitala.
W szpitalu byłam 4 dni. W pierwszy dzień USG, na którym nie było widać wcześniejszego pęcherzyka, endometrium było cieńsze. Beta spadła. Wstępna diagnoza - poronienie zatrzymane. Na “oczyszczenie” macicy dostałam Cytotec. Po 10-20 minutach miałam silne wymioty, biegunkę, mocny i ciągły ból podbrzusza. Podali mi leki przeciwbólowe w zastrzyku, przeszło. Krwawienie się nigdy bardziej nie rozkręciło, wieczorem widziałam jedynie na podpasce jakby kawałek tkanki. Kolejny dzień beta wzrosła. Dwa kolejne dni delikatnie spadała, wypisano mnie do domu.
Po wyjściu zrobiłam kontrolne badanie beta-HCG w 6w4d ciąży. Nie spadała, wynik 137,30. Dwa dni później, 6w6d, wynik 225,80. Szok i niedowierzanie, skierowanie do szpitala. Byłam tam przez 11 dni. Codzienne badanie krwi pod kątem beta-HCG, spadała i rosła. Dodatkowo USG w celu znalezienia ciąży, której nigdy nie udało się znaleźć. Ostatecznie laparoskopia, w 8w1d wieku ciąży. Dzień wcześniej zaczęłam odczuwać większy dyskomfort po jednej stronie, ale nie był to duży ból. Bardzo bałam się operacji. Ordynator niezmiennie twierdził, że oni tylko natną jajowód (najczęstsza lokalizacja), wyjmą zarodek i zszyją. Po obudzeniu się po operacji dowiedziałam się, że prawy jajowód był pogrubiały na całej długości i go wycięli w całości... Znowu szok, płacz. Ostatecznie beta spadła do zaledwie 5 jednostek w tydzień, a hist-pat potwierdził ciążę pozamaciczną jajowodową.
Próbowałam szukać przyczyny i po kontakcie z lekarką z kliniki niepłodności zrobiłam badania pod kątem chorób powodujących potencjalną niedrożność jajowodów (Chlamydia, Mycoplasma, Ureaplasma, wymaz bakteriologiczno-mikologiczny) oraz badanie kariotypu. Wszystko wyszło ok, może jedynie znaleziono Streptococcus agalactiae w posiewie, ale jest to dość powszechny patogen, który raczej nie miał związku.
Wydarzenia te były dla mnie bardzo ciężkie i dalej powodują ból. Od początku obawiałam się ciąży pozamacicznej (głównie po przeczytaniu forum). Głównie po skaczącej becie i krwawieniach. Wszystko ciągnęło się bardzo długo, przez 5 tygodni obserwowałam lekkie krwawienia. Do pełnych objawów brakowało bólu i potwierdzenia lokalizacji w obrazie USG (a byłam badana przez naprawdę wielu lekarzy), a w końcu u mnie beta przez cały czas nie wzrosła powyżej 374,7. Bałam się operacji, szczególnie że nie było widać ciąży na USG… Na moim etapie zaawansowania było to już jedyne rozwiązanie. I przez cały ten czas bałam się być w domu, wolałam szpital. Bałam się nagłego krwotoku wewnętrznego, że nie zdążyłabym do szpitala… W końcu ciąża pozamaciczna to stan zagrażający życiu.
Opis wyszedł mi trochę przydługi, ale może komuś pomoże lub trochę nakieruje. Dołączam też wykres z moimi wynikami beta-HCG w czasie ciąży. Jak widać, wartości naprzemiennie rosły i spadały, ale cały czas były dość niskie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia, 08:16
-