okres po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynatalka189 wrote:Witam się i ja ja w sumie dopiero po zabiegu jestem więc się naczekam na @ 12.06 był zabieg. Ale jak tak poczytałam to az sie boje. A powiedzcie ile trwa takie krwawienie po zabiegu??
Nie krwawiłam po zabiegu w ogóle, tzn w poniedziałek po zabiegu lekko plamiłam
Lekarz kazał mi czekać aż rozpocznie się proces poronienia. Nie chciał robić zabiegu. Macica miała się sama oczyścic. Zaczęło się u mnie wszystko o 20 w sobotę, tak strasznie krwawiłam i cierpiałam, że półprzytomną zabrała mnie karetka o 4 nad ranem w niedzielę. Macica się sama nie oczyściła i miałam o 5.00 robiony zabieg. Nie krwawiłam po nim w ogóle, nic mnie nie bolało, choć miałam uczucie ciągnięcia macicy jak chodziłam. 11 dni po zabiegu zaczęłam intensywnie ćwiczyć i przez to zaczęłam plamić przez dwa dni ("żywą" krwią) Okres przyszedł po 48 dniach - moje cykle trwają 31-32 dni. Okres się zmienił po zabiegu ale cykle wróciły do normalnej długości po pierwszym okresie. Były tylko bardziej bolesne i przedłuzyły się o jeden, dwa dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2014, 10:49
-
nick nieaktualnyRóżnie mówią z tym czekaniem. Mnie lekarz prowadzący zalecał odczekać 3 cykle. Byłam zbuntowana bo chciałam od razu działać. Jednak teraz minęły 3 cykle i rozumiem to odczekanie. Nie tylko aspekt fizyczny czekania lecz u mnie duże znaczenie ma aspekt psychiczny. Teraz czuje się w pełni gotowa. 2 meisiące temu byłam jeszcze strasznie rozbita, na pewno nie byłam gotowa.
Lekarz który robił mi zabieg na wizycie kontrolnej powiedział, że jeśli czuje się dobrze na siłach to nie musimy czekać. Jak Dziecko będzie silne to w kolejnej ciązy przetrwa nawet tóż po poronieniu poprzedniej. Ale powiedział mi tak - radzę poczekać, bo poronienie dla macicy, która była w ciąży, to jak dostać obuchem w głowę. Dla organizmu to szok..
-
Natalka, Muńka - witajcie, przykro mi z powodu Waszych dzieciatek (
ja miałam zabieg 27 maja, krwawienie jeszcze tydzien po z bólami i troche skrzepów, nast 5 dni plamienia, teraz mam 21 tc i czekam na @ ciezko mi powiedziec czy ovu byla, temparatury nie pomagaja...była zmiana czasu pomiarów bo zaczelam prace tydzien temu + mierze w ustach ( bo zaczelam zaraz po zabiegu) i sama już nie wiem, ale z wykresu nic nie wynika, natomiast dziś poczulam delikatniutkie klucie jak na @ czasem mialam nawet z tydzien przed wiec mozliwe ze przyjdzie +- w terminie czyli za jakis tydzien, wiec czekam
co do staran ja chcialam poczekac jeszcze jeden cykl po pierwszej normalnej @, ale ponieważ chcemy sie jeszcze zdażyć poślubic, a wypadnie to pewnie na wrzesnien/pazdziernik-zalezy jak uda sie pozalatwiac, oby jak najszybciej, tak czy siak, poczekam juz raczej az bede po slubie ) czyli 3-4 cykli, nie jest to dlugo a w tej sytuacji wyglada mi najsensowniej )Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2014, 17:54
Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
Witam Wszystkich - i tak strasznie mi przykro, że i Wam się ta straszna rzecz przytrafiła...
Ja poroniłam samoistnie 07.04.2014 i mimo, że zabieg nie był potrzebny bo organizm poradził sobie sam - to jakoś pozbierać się nie mogę...
gdy już wydawało mi się, że jestem gotowa na ponowne starania (lekarz od razu kazał zabrać się do dzieła na nic nie czekać) to moja psychika zaczyna siadać - wszędzie widzę kobiety w ciąży, małe dzieci - w rodzinie nikt nie wie i co dzień zamęczają mnie pytaniami kiedy w końcu mój 5letni synek będzie miał siostrzyczkę ... dobija mnie to!!! nawet głupie spostrzeżenie bociana przez sąsiada na dachu mojego domu dało kolejne preteksty do haseł typu- no kiedy będzie dziecko!!! a mój mąż - jedyna osoba, która o tym wie nic się nie odzywa - zero wsparcia i tematu a staraliśmy się prawie rok... normalnie nie wiem co z sobą począć - chciała bym to wykrzyczeć żeby wszyscy mi dali święty spokój... dobrze, że jeszcze mam Was - osoby dające wsparcie i nadzieję Podziwiam i ściskam Wszystkie :*
-
Lemurku bardzo mi przykro
może pomyśl o psychologu?
i myślę że chyba konieczna jest szczera rozmowa z mężem, ta sytuacja powinna scementować wasz związek choć to co przechodzicie teraz to ogromna próba
przytulam Cię
zajrzyj może na temat aniolkowe mamy tam cały czas ktoś z nas jest i odpisze cokolwiek w potrzebieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2014, 21:51
Maluszek, Lemurek27 lubią tę wiadomość
-
Lemurku, trzymam kciuki zeby sie fajnie poukladalo )))
pogadaj z mężem, może podsuń mu jakiś artykuł w temacie,
ja tak z moim zrobiłam, okazało się ze jego chęc pozamiatania tematu pod dywan wynikała z dobrej intencji - żeby tego nie rozdrapywać, oni rozumieją inaczej, ja gdzies wrzucałam linki bo temat już był do jednego filmiku i jednego wywiadu z psychologami, o tym jak powinny zachować sie osoby bliskie, czego nie mowic ect, nam to pomoglo, a bylo to naprawde proste i zapoznanie sie z materialami zajelo mojemu jakies 10 min )))))) wiec goraco polecam ))
a co do pytan rodzinki, nie umiem doradzic, nas jeszcze nie drecza bo jestesmy przed slubem, ale wiesz co mysle ze im bym tez powiedziala, gdyby pytali, bo to im zatka buzie i nie beda gadac i robic Ci przykrosci...
ja ostatecznie powiedzialam wiekszosci osob z ktorymi mam kontakt na co dzien, ktorym zreszta tez mowilam ze sie staramy...obchodza sie ze mna jak z jajkiem w tym temacie, bo napewno domyslaja sie ze nie jest lekko, moze tak samo z rodzina...choc wiem ze z rodzina jest inaczej..bo czesto to osoby nie az tak bliskie... trzymam kciuki, wyedukuj troche meza, bedzie dobrze )Lemurek27 lubi tę wiadomość
Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
Witajcie
U mnie dzis 30 dzień po transferze 2 zarodków w ramach procedury in vitro
No i poronienie
Brak pęcherzyków ciążowych w usg
Teraz modlę się żeby nie było pozamacicznej
Beta z soboty do dziś spadła nieznacznie z 3546 do 3389 (jeszcze mogą dzialac leki)
Miejmy nadzieję, ze w tej sytuacji spadnie a organizm sam sobie poradzi bez zabiegów
To takie trudne
Pozdrawiam Was Wszystkie!1 procedura: VI 2014 ciąża biochemiczna, 0 mrozaczkow
2 procedura: I 2015 nieudana, 0 mrozaczkow -
Violik, przykro mi!!!
u mnie tez beta sie tak bujala zamiast spadac (choc przy mniejszych nawet wartosciach, ale zgaduje ze zarodek byl jeden, pierwsza ciaza bez met wspomagania w sensie, dlatego zgaduje) u mnie mimo podejrzenia pozamaciczna sie nie potwierdzila, czego i Tobie życze!! choc wiem że to nie ta sama sytuacja, tak czy siak
trzymam kciuki, badz dzielna, 3 maj sie mocno
pozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 00:18
Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
Witajcie -
Gosia86 i Maluszek ściskam wirtualnie i dziękuję za ciepłe słowa otuchy
macie racje, trzeba postawić sprawę jasno i jeszcze raz zagadnąć w tej sprawie męża - ja myślę, że on właśnie nie chce mnie ranić i po prostu nie wspomina...
a co do rodziny to niestety wolę nie mówić bo taka sensacja wzbudziłaby niepotrzebne szepty za moimi plecami a tego już bym nie zniosła... poza tym mam specyficzną sytuację ponieważ wolę żeby nie doszło to do mojej mamy, która sama sobie od 5 lat nie może poradzić ze śmiercią mojego taty i taka wiadomość jeszcze bardziej by ją pogrążyła po prostu tak to czuję i tym samym koło się zamyka!
przez to ja wpadam w depresję no ale jeszcze mam Was Drogie Koleżanki, które mimo przeszkód dajecie sobie radę jesteście dla mnie wzorem :*
dzięki Wam troszkę innym kątem patrzę na tę sprawę - dzięki serdeczne :*
pozdrawiam Wszystkie starające się, życzę powodzenia i trzymam kciuki :*
gosia86 lubi tę wiadomość
-
szczerze to strasznie mi ciąży to, że gdy zaszłam w pierwszą ciążę dowiedziałam się, że mój kochany tatuś ma raka płuc! w tym samym dniu szczęście i choroba spadły jak grom z jasnego nieba! trzy miesiące później mój tato zmarł, dwa tygodnie po moim ślubie... 13.05.2009 w środę przed północą... mój synek urodził się 13.09.2009 niemal o tej samej godzinie... moja mama była tak załamana - stwierdzając że przez moje dziecko mój tato zmarł!!! bo gdzie jest szczęście w rodzinie jest i śmierć i to moja wina!!! byłam załamana ale maleńkie szczęście na rękach zaczęło wypełniać smutek i stratę... miałam straszne obawy przed zajściem w drugą ciążę żeby sytuacja się nie powtórzyła niemal wpadłam w furię gdy okres spóźniał mi się o dwa dni!!! po kilku latach stwierdziłam, że nie ma się co zadręczać tylko trzeba myśleć o drugim dziecku - i gdy byłam gotowa - nic się nie działo... rok starań i wyczekiwane maleństwo miało rozświetlić drogę - i stało się najgorsze... a teraz sama nie wiem czy to kara, czy kolejna próba
-
Oj Lemurku to straszne co musiałaś przejść,ale na pewno tak nie jest że Twój tato zrobił miejsce dla Twojego synka przytulam Cię mocno
Twoja mama nawet jeśli tak pomyślała to nie powinna mówić tego głośno, nikogo nie można oskarżać o takie rzeczy
tak mi Ciebie szkoda:(
może pójdź do psychologa taka rozmowa pozwoli ukoić Ci smutek
mi psycholog powiedział że forum też jest dobrą formą terapii i miał rację, mi wystarczyła jedna wizyta
i nie traktuj tego jak kary
choć muszę przyznać że też mialam taki etap że myślałam że to kara dla mnie
to są chyba te różne etapy żałoby które musimy przejść
może poczytaj na stronie poronienie.pl zakładkę żałoba mi to pomogło
a teraz weź się w garść dla swojego synka niech wie że ma silną mamusię:*Lemurek27, Maluszek lubią tę wiadomość
-
dzięki serdecznie
to forum to takie moje lekarstwo na smutki
Trzymajcie się dziewczyny dzielnie życzę powodzenia :*
ściskam wirtualnieWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2014, 12:41
gosia86 lubi tę wiadomość
-
no to jest fajne zeby sie tu wygadac a przy okazji dowiedziec jak to wyglada u inncyh
ja teraz malo zagladam bo juz pracuje, ale tu napewno ktos jest w pogotowiu caly czas )) hehhe ale w Aniolkowych Mamach to sie najmniej udzielam, bo poprostu nie wyrabiam z czytaniem ;o
a tak poza tym dostalam dzis hist-pat byly tylko fragm doczesnej...co mnie dziwi bo w takim razie nie wiem kiedy on sie ulotnil...ale ciesze sie w sumie, bo mialam troche wyrzutów sumienia ze to skrobanie jest takie bleee i ze sie jakby dobija ten zarodek...wiem w sumie ze on nie mial szans, ale troche mnie to ucieszylo ze w momencie skrobania juz go tam nie bylo, tylko doczesna, no i ciaza byla w takim razie zupelnie biochemiczna
pozdzrawiam Was dziewczeta )Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.