Hej dziewczyny! Ja znowu dawno się nie odzywałam... bardzo przykro mi z powodu kolejnych strat
Chciałam sie z wami podzielić moimi zaleceniami od immunologa. W pogłębionych badaniach materiału poronnego wyszlo ze zawiniła u mnie ewidentnie immunologia i zalecane leczenie immunosupresyjne. Mój lekarz ginekolog w trakcie specjalizacji z immunologii powiedział ze trzeba będzie włączyć takie leczenie np. Encortonem przed staraniami, ale zebym skonsultowała się jeszcze ze specjalista bo on jeszcze sie nie czuje pewny zeby takie leki mi dobierał. Wspomnial tez ze byly elementy włóknika więc pewnie hydroksychlorochina u mnie bedzie pomocna. W międzyczasie polecił jeszcze badanie kału na pasożyty w konkretnym laboratorium gdzie robią to jakaś metoda specjalna i jechałam 1, 5 h z próbkami... no i tu zaczęły sie u mnie schody. Wyszly nam z mężem nieliczne jaja glisty, pomyslalam sobie: przeleczymy tabletką zentel i po problemie, tak tez zrobiliśmy. Dzisiaj na konsultacji dowiedziałam się natomiast czegoś takiego : "stwierdzono natomiast glistnicę, która najpewniej była przyczyną straty ciąży
glista ludzka jest bardzo immunogennym pasożytem, jest to tzw. superantygen (indukuje powstawanie autoprzeciwciał, zaburza tolerancję immunologiczną)". Jestem w szoku do tej pory, ze taka mała niby rzecz mogla to spowodowac? Jakos nie jestem do tego przekonana... leki które brałam wg niej czyli hydroksychlorochina i encorton wtedy wg badan które zrobilam po poronieniu okazuje sie ze nie były mi niezbędne. Sama nie wiem co o tym myśleć... co więcej dostałam leczenie glistnicy złożone z 3 leków na 12 dni, ponieważ choroby autoimmunologiczne (u mnie hashimoto) zaburzają kuracje i 1 tabletka zentelu nie pomoże. I muszę powtórzyć badanie kału zeby upewnić sie na 100% ze juz nie ma śladu glisty i wtedy dopiero mam zrobić biopsje endometrium, żeby mieć pewność że wyniku nie zaburzają robaczki, i wtedy dopiero sie okaże czy potrzebuje leczenia immunosupresyjnego czy nie, bo może działać całkiem odwrotnie niż zamierzonie.
Uff ale sie spisałam, ale chciałam sie z tym podzielić, żebyście sie zbadaly w razie czego pod tym kątem, bo teraz przez te kuracje znowu odwlekają sie nasze starania