X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Starania po poronieniu 2025
Odpowiedz

Starania po poronieniu 2025

Oceń ten wątek:
  • Flora96 Znajoma
    Postów: 25 12

    Wysłany: 17 listopada, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurelli wrote:
    Ja też teraz 12.11 ferrytyne miałam dokładnie 15.
    A miałam badania w ciąży - 15 października i miałam ferrytyne 40…
    Eh eh..
    Walka z najmniejszymi rzeczami mnie rozwala.
    Jak zachodzą w ciążę dziewczyny które nie są świadome swojego stanu zdrowia? I ta ciąże noszą i rodzą dzieci zdrowe? Czy jest na to trik, nie przejmować się i juz? To tak działa czy o co chodzi


    Dokładnie dzisiaj rozmawiałam o tym z przyjaciolka. Laski piją, pala w ciąży, narkomanki zachodzą w ciaze od kichnięcia a ja dbam, badam, szukam przyczyn i nie mogę tej ciąży się doczekać...

    Mój mąż już mówi, że powinnam wyluzowac a nie tak ciągle się badać i wyszukiwać kolejnych problemów ale nie potrafię. Czuję, że coś jest nie tak i powinnam zrobić wszystko żeby się dowiedzieć. Nie wiem jak dziewczyny potrafią o tym nie myśleć. Ja już w trakcie okresu obczajam kiedy dni płodne wypadają, jak to pogodzić z pracą a później to już tylko męczarnia i robienie testów tuż przed dniem spodziewanej miesiączki 😔

  • Cień Autorytet
    Postów: 422 363

    Wysłany: 17 listopada, 23:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Flora96 wrote:
    Dokładnie dzisiaj rozmawiałam o tym z przyjaciolka. Laski piją, pala w ciąży, narkomanki zachodzą w ciaze od kichnięcia a ja dbam, badam, szukam przyczyn i nie mogę tej ciąży się doczekać...

    Dokładnie jest tak jak piszesz. Pan Bóg ma chyba kiepskie poczucie humoru, bo ,,daje" dzieci nie tym co powinien.

    🌸 43 l. | 🦋 Hashimoto | Endo/Adeno | 🧪 AMH 0,34|
    🧬 MTHFR 677C>T – het. | PAI-1 675 4G/5G – het.
    💉 8 IVF/ICSI (7 stymulacji + 1 AZ) |
    🩸2× cb
    🌱 AZ VI’25 – Bl 4.1.2 – transfer 20.06.2025 – ciąża kliniczna, poronienie 8 tc 💔
    🏥 Bocian W-wa (wcześniej Novum 2019–2024)

    📘 Moja droga:
    • IX 2019 pierwsza kwalifikacja do ivf
    • 💉VII’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉VIII’21 — 1 pęch. (przedwczesne pęknięcie)
    • 💉 X’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉 XI’21 — 2 pęch. → 3 oocyty → 2 zapł.
    • ❄️ XI’21 — ET (2-dniowy) — ✖
    • ❄️ VII’22 — KET (2-dniowy) — ✖
    • 💉 XI’22 — 1 pęch. → 0 oocytów
    •💉 🍃 VII’24 (MZ) — 1 pęch. → 1 oocyt → ET (5-dniowy)→ cb
    • 💉🍃 X’24 (MZ) — 2 pęch. → 2 oocyty → 1 zapł. →❄️ KET III’25 (5-dniowy)→ cb
    • 🌱 VI’25 —AZ ❄️ KET (5-dniowy) → ciąża zarodkowa → poronienie 8 tc 💔
  • Ninia Autorytet
    Postów: 253 190

    Wysłany: 17 listopada, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój też widzę, że coraz bardziej na mnie krzywo patrzy. Kocham go bardzo ale czasami czuję, że jesteśmy teraz z innych światów on by chciał wrócić do normalności a ja siedzę w badaniach, suplach, owulacjach….. Chyba przez to, że nie zostałam w domu po tym wszystkim tylko ruszyłam w wir pracy myśli, że jest w porządku. Na szczęście bez mrugnięcia okiem robi wszystko co mu każe w zakresie diagnostyki i starań. W sumie w ciąży było to samo, że ja sterowałam tym statkiem i tez trochę w naszym życiu tak jest, więc co ja się dziwię 🙈. Najważniejsze, że współpracuje jak umie a o uczuciach i wynikach badań muszę Wam się wyżalać albo chatowi gpt🤣

    👱🏻‍♀️ 91
    Kariotyp ✅
    👦🏻74
    Kariotyp ✅

    17.10.2025 💔🩷👼 Rita 16tc, triploidia matczyna
  • Kata3333 Przyjaciółka
    Postów: 79 21

    Wysłany: 17 listopada, 23:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurelli wrote:
    @Kata333
    Czytając Twój pierwszy wpis aż sama się wkurzałam na to jak jesteś traktowana… milion badań które wykonałaś, leków które przyjmujesz a jedyne co potrafią postawić to, mniej stresu. Jak masz się kur nie stresować jak chcesz przytulić swoje maleństwo a coś nie działa jak powinno a oni to olewają?
    Babki nasze za czasów wojny się nie stresowały? Miały stresu xxxx razy więcej niż my a zachodziły rodziły i dzieci były zdrowe i są nadal zdrowe.
    Jak mnie wkurza gadanie, mniej stresu, pewnie zaraz zajdziesz w kolejną, młoda jesteś dzieci od tak się robi od pstryknięcia palcami. No właśnie kur.. nie…


    Pięknie to porównanie z naszymi babkami, bardzo trafne. Niestety lekarze mają tendencje do takiego pieprzenia o stresie. Matko jak ja bym chciała trafić na lekarza, który jest specjalistą w dziedzinie poronień i już tego wiecej nie przechodzić.
    Swoją drogą to forum jest mega wsparciem i koplnią wiedzy (dowiedziałam się tu więcej niż od lekarzy)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada, 23:51

    Laurelli, Cień lubią tę wiadomość

    👧35 🧑35
    Starania styczeń 2024
    💔5/6tydzień poronienie samoistne sierpień 2024
    💔8tydzień indukcja+łyżeczkowanie czerwiec 2025

    Histeroskopia polipa, hsg - drożne kwiecień 2025
  • jaskra Autorytet
    Postów: 570 438

    Wysłany: 18 listopada, 00:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cień wrote:
    Dokładnie jest tak jak piszesz. Pan Bóg ma chyba kiepskie poczucie humoru, bo ,,daje" dzieci nie tym co powinien.
    Ja tam wierząca nie jestem...
    Sama miałam kiedyś pacjentkę na SOR w 7 miesiącu ciąży. Prawie 4 promile... Co ciekawa o ciąży dowiedziała się również na tym samym SOR, również będąc pijana... Pisałam do mopsu i sądu rodzinnego w jej sprawie. Uzyskałam informacje, że się toczy postępowanie... I to jest właśnie żenujące.. taką patuskę powinni od razu zamknąć w zakładzie zamkniętym, by nie miała dostępu do alkoholu... A nie pozwolić uszkadzać to niczemu niewinne dziecko...
    Sam mój niemąż mówi, że patuskę ledwo ktoś pod mostem siusiakiem dotknie i jest w ciąży a normalni ludzie mają nie lada trudności. Natomiast sam też mi mówi, że trzeba wyluzować. .. a ja nie umiem...

    2016 💗 Marysia
    10.2025 CB
  • Laurelli Autorytet
    Postów: 299 193

    Wysłany: 18 listopada, 00:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cień wrote:
    Sama byłam świadkiem sytuacji, która do dziś siedzi mi w głowie. Na SOR-ze — tak, na SOR-ze, nie na porodówce, nie na ginekologii-położnictwie — pojawiła się kobieta z potwornymi bólami. Wysoka, grubsza. Wiła się i krzyczała z bólu, w pewnym momencie stała nawet twarzą do ściany, a koleżanka masowała jej plecy. Wiecie, dokładnie tak, jak się masuje podczas skurczy z kręgosłupa. I ja tak stoję, patrzę i myślę: “Co ona tu robi? Przecież to wygląda jak poród. Co to za czasy, żeby z porodem przychodzić na SOR i jeszcze siedzieć w kolejce?”

    Szybko jednak zjawił się lekarz, zaczęli ją badać i robić diagnostykę. Kobieta kategorycznie zaprzeczała, że jest w ciąży. Uparcie powtarzała, że to kolka nerkowa, wyrostek, problemy z woreczkiem żółciowym albo nawet jakiś wielki guz w miednicy.

    A na SOR-ze jak to na SOR-ze — wszystko w swoim tempie…
    Zanim zabrali ją na USG, minęły chyba ze dwie godziny.

    Po badaniu wróciła na SOR z opisem USG. No i okazało się, że… jest w zaawansowanej fazie porodu. Pani oczywiście dalej podważała diagnozę i chciała kolejnych badań.

    Ale lekarz z SOR-u, widząc opis, natychmiast odesłał ją na położnictwo.
    Trzydzieści minut później urodziła synka — prawie 4 kg.

    Miejsce: SOR, Wojskowy Instytut Medyczny.
    Czas: październik 2015

    Na SOR już nie wróciła… i chyba dobrze.
    Nie wiem jak to możliwe przez 9 m-cy się nie połapać, że jest się w ciąży, ale są takie przypadki.


    Masakra co za historia!

    @Cień widzę zaaktualizowałaś swoją drogę…poprostu przytulam bo aż serduszko się kraje ❤️‍🩹

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada, 00:51

    Cień lubi tę wiadomość

    💃🏻 34l.
    🧔🏻‍♂️ 38 l.

    First baby 🍬
    💔
    X.25
    9/7tydz.

    🕊️ Poronienie zabiera marzenie, ale nie zabiera prawa do nadziei…

    •Życie i ciąża za granica 🌍
  • Laurelli Autorytet
    Postów: 299 193

    Wysłany: 18 listopada, 01:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystkie przeżywamy widzę to samo. Od okresu do owulacji, testów owu, zbliżeń, czekania, objawów czy
    to już nie…każda z nas zakręcona tam samo w temat. Od radości po złości czy niecierpliwość.

    I naszła mnie teraz myśl: że jakbyśmy się spotkały wszystkie to temat byłby tylko jeden, caaaały dzień i wieczór, to co napisałam wyżej okres-owu-testy…itd
    A nasi mężowie obok, zapewne pokiwali by sobie głowami, że okazują sobie wzajemne wsparcie i wiedzą co przechodzą i to by pewnie było tyle…poruszenie tego tematu u nich 😅

    ŚWIEŻYNKA97, Czajnik, Cień lubią tę wiadomość

    💃🏻 34l.
    🧔🏻‍♂️ 38 l.

    First baby 🍬
    💔
    X.25
    9/7tydz.

    🕊️ Poronienie zabiera marzenie, ale nie zabiera prawa do nadziei…

    •Życie i ciąża za granica 🌍
  • Cień Autorytet
    Postów: 422 363

    Wysłany: 18 listopada, 06:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurelli wrote:
    Masakra co za historia!

    @Cień widzę zaaktualizowałaś swoją drogę…poprostu przytulam bo aż serduszko się kraje ❤️‍🩹


    Zaktualizowałam stopkę, żeby dodać sobie trochę motywacji. Po prostu moja droga była już tak długa i wyboista, że teraz czuję ( jak mam dobry dzień), że wreszcie zbliżam się do mety.
    Zrobiłam wszystko, co tylko mogłam na tym etapie. Teraz pozostaje mi 2026 r. i czekać na mojego kropka z AZ oraz wierzyć, że to właśnie ten moment. ❤️
    Ściskam Cię mocno 🫂.

    Daisy1 lubi tę wiadomość

    🌸 43 l. | 🦋 Hashimoto | Endo/Adeno | 🧪 AMH 0,34|
    🧬 MTHFR 677C>T – het. | PAI-1 675 4G/5G – het.
    💉 8 IVF/ICSI (7 stymulacji + 1 AZ) |
    🩸2× cb
    🌱 AZ VI’25 – Bl 4.1.2 – transfer 20.06.2025 – ciąża kliniczna, poronienie 8 tc 💔
    🏥 Bocian W-wa (wcześniej Novum 2019–2024)

    📘 Moja droga:
    • IX 2019 pierwsza kwalifikacja do ivf
    • 💉VII’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉VIII’21 — 1 pęch. (przedwczesne pęknięcie)
    • 💉 X’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉 XI’21 — 2 pęch. → 3 oocyty → 2 zapł.
    • ❄️ XI’21 — ET (2-dniowy) — ✖
    • ❄️ VII’22 — KET (2-dniowy) — ✖
    • 💉 XI’22 — 1 pęch. → 0 oocytów
    •💉 🍃 VII’24 (MZ) — 1 pęch. → 1 oocyt → ET (5-dniowy)→ cb
    • 💉🍃 X’24 (MZ) — 2 pęch. → 2 oocyty → 1 zapł. →❄️ KET III’25 (5-dniowy)→ cb
    • 🌱 VI’25 —AZ ❄️ KET (5-dniowy) → ciąża zarodkowa → poronienie 8 tc 💔
  • Cień Autorytet
    Postów: 422 363

    Wysłany: 18 listopada, 06:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jaskra wrote:
    Ja tam wierząca nie jestem...
    Sama miałam kiedyś pacjentkę na SOR w 7 miesiącu ciąży. Prawie 4 promile... Co ciekawa o ciąży dowiedziała się również na tym samym SOR, również będąc pijana... Pisałam do mopsu i sądu rodzinnego w jej sprawie. Uzyskałam informacje, że się toczy postępowanie... I to jest właśnie żenujące.. taką patuskę powinni od razu zamknąć w zakładzie zamkniętym, by nie miała dostępu do alkoholu... A nie pozwolić uszkadzać to niczemu niewinne dziecko...
    Sam mój niemąż mówi, że patuskę ledwo ktoś pod mostem siusiakiem dotknie i jest w ciąży a normalni ludzie mają nie lada trudności. Natomiast sam też mi mówi, że trzeba wyluzować. .. a ja nie umiem...


    Też nie jestem „nadmiernie” wierząca, ale w takiej wierze zostałam wychowana. Tylko że po śmierci mojego taty w 2017 roku coś we mnie pękło. Straciłam wiarę w to, że „z góry” naprawdę jest jakieś dobro.
    To, jak mój tata męczył się w swojej chorobie, ile my z mamą przeszłyśmy… To potrafi odebrać człowiekowi cały fundament.

    No i jeszcze ta cała niepłodność u osób, które tak bardzo pragną dziecka — zderzona z „nadpłodnością” patologii, które mnożą się bez chwili refleksji.
    Gdzie tu jakakolwiek sprawiedliwość?

    Dlatego pozwoliłam sobie na takie porównanie z Bogiem — trochę ironiczne, trochę z bezsilności, bo czasem inaczej się nie da.

    Przytulam mocno za trudy Twojej pracy. Jesteś iskierka ochrony dla zdrowia 🧡.

    🌸 43 l. | 🦋 Hashimoto | Endo/Adeno | 🧪 AMH 0,34|
    🧬 MTHFR 677C>T – het. | PAI-1 675 4G/5G – het.
    💉 8 IVF/ICSI (7 stymulacji + 1 AZ) |
    🩸2× cb
    🌱 AZ VI’25 – Bl 4.1.2 – transfer 20.06.2025 – ciąża kliniczna, poronienie 8 tc 💔
    🏥 Bocian W-wa (wcześniej Novum 2019–2024)

    📘 Moja droga:
    • IX 2019 pierwsza kwalifikacja do ivf
    • 💉VII’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉VIII’21 — 1 pęch. (przedwczesne pęknięcie)
    • 💉 X’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉 XI’21 — 2 pęch. → 3 oocyty → 2 zapł.
    • ❄️ XI’21 — ET (2-dniowy) — ✖
    • ❄️ VII’22 — KET (2-dniowy) — ✖
    • 💉 XI’22 — 1 pęch. → 0 oocytów
    •💉 🍃 VII’24 (MZ) — 1 pęch. → 1 oocyt → ET (5-dniowy)→ cb
    • 💉🍃 X’24 (MZ) — 2 pęch. → 2 oocyty → 1 zapł. →❄️ KET III’25 (5-dniowy)→ cb
    • 🌱 VI’25 —AZ ❄️ KET (5-dniowy) → ciąża zarodkowa → poronienie 8 tc 💔
  • Ninia Autorytet
    Postów: 253 190

    Wysłany: 18 listopada, 08:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cień jesteś bardzo dzielną i silna kobietą, która już tyle czasu czeka na swoje marzenie. Bardzo mnie poruszyło, że pomimo tylu lat starań jest w Tobie taka pogoda ducha. Wierze, że Ci się uda!

    Arisia, Cień, Jusia92 lubią tę wiadomość

    👱🏻‍♀️ 91
    Kariotyp ✅
    👦🏻74
    Kariotyp ✅

    17.10.2025 💔🩷👼 Rita 16tc, triploidia matczyna
  • Arisia Ekspertka
    Postów: 138 79

    Wysłany: 18 listopada, 08:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Flora96 wrote:
    Dokładnie dzisiaj rozmawiałam o tym z przyjaciolka. Laski piją, pala w ciąży, narkomanki zachodzą w ciaze od kichnięcia a ja dbam, badam, szukam przyczyn i nie mogę tej ciąży się doczekać...

    Mój mąż już mówi, że powinnam wyluzowac a nie tak ciągle się badać i wyszukiwać kolejnych problemów ale nie potrafię. Czuję, że coś jest nie tak i powinnam zrobić wszystko żeby się dowiedzieć. Nie wiem jak dziewczyny potrafią o tym nie myśleć. Ja już w trakcie okresu obczajam kiedy dni płodne wypadają, jak to pogodzić z pracą a później to już tylko męczarnia i robienie testów tuż przed dniem spodziewanej miesiączki 😔

    Ja czuję się dokładnie tak samo 😢 przed tą straconą ciążą byłam pełna radości, nadziei, bez skupiania się na poszczególnych dniach cyklu, a teraz jak nie badania i szukanie przyczyn to wyliczanie kiedy współżyć, kiedy test. Jestem już tym sama zmęczona. Dziś mi się śniło, że martwię się, że chciałam urodzić mając 34 lata, a na pewno nie urodzę, że zaraz 40 na horyzoncie i takie głupoty całą noc. Ja bym również chciała bardzo odpuścić i wiem, że to by było lepsze. Staramy sobie organizować wyjazdy, randki, kino, teatr, masaż, ale to jest chwila… wracam do domu i znów mózg przechodzi w tryb myślenia :(

    👩‍❤️‍👨 92
    Starania o pierwsze maleństwo od 03.2025 👶
    05.2025 ⏸️
    07.2025 💔👼 poronienie zatrzymane (10tc/8tc)
  • Flora96 Znajoma
    Postów: 25 12

    Wysłany: 18 listopada, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Najgorsze jest jeszcze przeglądanie social mediów, wszędzie ogłoszenia ciąży, zdjęcia bobaskow, laski z brzuszkami. Czasami aż złoszczę się na siebie, że jestem taka zazdrosna, że powinnam się cieszyć, ze szczęścia innych. Zastanawiam się nawet nad usunieciem profili w sieci, bo trochę mnie to dobija psychicznie 😮‍💨

  • Cień Autorytet
    Postów: 422 363

    Wysłany: 18 listopada, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ninia wrote:
    Cień jesteś bardzo dzielną i silna kobietą, która już tyle czasu czeka na swoje marzenie. Bardzo mnie poruszyło, że pomimo tylu lat starań jest w Tobie taka pogoda ducha. Wierze, że Ci się uda!


    Nina, to Wy dodajecie mi sił. Dziękuję Wam, dziewczyny. To forum bardzo pomaga.

    Ninia, Laurelli, Arisia, emciak, Jusia92 lubią tę wiadomość

    🌸 43 l. | 🦋 Hashimoto | Endo/Adeno | 🧪 AMH 0,34|
    🧬 MTHFR 677C>T – het. | PAI-1 675 4G/5G – het.
    💉 8 IVF/ICSI (7 stymulacji + 1 AZ) |
    🩸2× cb
    🌱 AZ VI’25 – Bl 4.1.2 – transfer 20.06.2025 – ciąża kliniczna, poronienie 8 tc 💔
    🏥 Bocian W-wa (wcześniej Novum 2019–2024)

    📘 Moja droga:
    • IX 2019 pierwsza kwalifikacja do ivf
    • 💉VII’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉VIII’21 — 1 pęch. (przedwczesne pęknięcie)
    • 💉 X’21 — 1 pęch. → 0 oocytów
    • 💉 XI’21 — 2 pęch. → 3 oocyty → 2 zapł.
    • ❄️ XI’21 — ET (2-dniowy) — ✖
    • ❄️ VII’22 — KET (2-dniowy) — ✖
    • 💉 XI’22 — 1 pęch. → 0 oocytów
    •💉 🍃 VII’24 (MZ) — 1 pęch. → 1 oocyt → ET (5-dniowy)→ cb
    • 💉🍃 X’24 (MZ) — 2 pęch. → 2 oocyty → 1 zapł. →❄️ KET III’25 (5-dniowy)→ cb
    • 🌱 VI’25 —AZ ❄️ KET (5-dniowy) → ciąża zarodkowa → poronienie 8 tc 💔
  • Matylda88 Ekspertka
    Postów: 215 202

    Wysłany: 18 listopada, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak czytam te wszystkie historie o tym że kobieta nie wie że jest w ciąży i dowiaduje się dopiero podczas porodu, albo jak widzę te patuski z wielkimi brzuchami i papierochem w gębie to bierze mnie taka ogromna złość.. ja słyszałam kiedyś o lasce która szła koło kościoła i nagle urodziła, skwitowała to słowami że dziecko jej wypadło (w nogawkę od spodni 🫨).
    A my się staramy, dieta, suplementy, aktywność fizyczna, badania, a i tak nie wychodzi.. to co, mamy zacząć chlać i imprezować to wtedy będzie nam dane? Niesprawiedliwe jest to wszystko

    02.2024: 8 tc 💔👼🏻
    10.2024: 13 tc 💔M.👼🏻
    10.2025: 9 tc 💔👼🏻
  • Void Ekspertka
    Postów: 153 145

    Wysłany: 18 listopada, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kata3333 wrote:
    Zaraz mnie dziewczyny szlag trafi, potrzebuje gdzieś się wygadać i porady
    W czerwcu tego roku przeszłam 2 poronienie, tu na grupie otrzymałam sporo wsparcia i zrozumienia. Nie mam dzieci a w te ciąże zaszłam naturalnie. Miesiączka wróciła na początku sierpnia. Porobilam sporo badań od kirów, trombofilii, kariotypów, kortyzolu, homocysteiny , ferrytyny, antytpo, mutacji Pai, amh, krzywej itp. Wyniki ok, oprócz niskiej ferrytyny i krzywej ( początek insulinooporności) Poszłam do słynnej prof J która ustawła mi suplementy i stwierdziła PCOS na podstawie mojego usg z przepływami i wysokiego amh które wynosi 5 z kawałkiem. 1,5 miesiąca jem wiadro leków, które rzekomo mają poprawić jajeczkowanie . W poprzednich miesiacach w 21 dniu cyklu zrobiłam progesteron i wynosił około 10 i czułam że coś jest nie tak z owu. Moje miesiączki zawsze były krótkie i skąpe max 2,3 dni. Niestety po poronieniu jest jeszcze gorzej 1 dzień jako takiego krwawienia. Poszłam do gina na monitoring i okazało się , że niestety nie mam owulacji.
    Ch*j mnie z tym wszystkim strzela.
    Mam wrażenie, że każdy lekarz mnie zbywa i jak przychodzi problem to oni są bezradni i rozkładają ręce i każdy z nich pierdoli mi żebym się nie stresowała. Zrobiłam sobie przerwe ze staraniami na prawawie 5 miesiecy, żeby właśnie odpocząć psychicznie i się zdiagnozować aby 3 raz tego nie przeżywać i jak słysze chrzanienie o stresie to mi się nóż w kieszeni otwiera. 😑 Potrzebuje lekarza ginekologa, który specjalizuje się w nawracających poronieniach i nie zbagatelizuje mojego problemu. Najlepiej Warszawa Wawer. Nie mam pomysłu jak przywrócić owulację

    Mi przy pcos i owulacjach maks dwa razy w roku mega pomógł glucophage xr 2000, po miesiącu brania owulacja wróciła i przez ostatnie 4 lata może z raz jej nie miałam, progesteron 7 dpo mam minimum 17

  • Ninia Autorytet
    Postów: 253 190

    Wysłany: 18 listopada, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja się właśnie dowiedziałam, że moja bardzo dobra koleżanka jest w ciąży. Cieszę się bardzo bo dla niej też to tęczowe dziecko po wczesnym poronieniu w lutym, starali się ponad rok i dostali już klasyfikację na program in vitro i nagle się udało.
    Co mnie przeraża to... jest to, że poczułam ukłucie w sercu. Bardzo mi wstyd z tego powodu....ale z naszej grupki 4 przyjaciółek: 2 są w ciąży, a jedna ma roczniaka i tylko ja w rozkroku....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada, 10:48

    👱🏻‍♀️ 91
    Kariotyp ✅
    👦🏻74
    Kariotyp ✅

    17.10.2025 💔🩷👼 Rita 16tc, triploidia matczyna
  • Megmery Koleżanka
    Postów: 37 24

    Wysłany: 18 listopada, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też mam dużo podobnych przemyśleń ostatnio, jak wy. Jeśli chodzi o niesprawiedliwość i o to, że są kobiety, które zachodzą w ciążę mimo tego, że się nie starają jakoś szczególnie - są i staram się myśleć, ze to dobrze, bo to znaczy, ze ten świat jeszcze działa i może nie wyginiemy jako ludzkość. Zobaczcie, że jest też masa takich co się właśnie nie przygotowują, nie zachodzą w ciąże, ale nie mają zasobów (czy to psychicznych, czy to intelektualnych), żeby poszukać przyczyny, niektórym z nich może się uda z invitro, jak jest teraz dofinansowanie, a innym się nie uda, bo nie będą szukać i zmieniać diet), innym się uda po latach. Są też osoby, które nie przygotowywały się do ciąży i dzieci rodzą się z jakimiś problemami. I im po latach pewnie też jest trudno i sobie myślę, że gdyby coś zmieniły to może byłoby inaczej (i znowu - może by było, a może nie).

    Są też historie szczęśliwe, w których dziewczyny się bardzo przygotowywały do ciąży i wszystko było super.

    Ogólnie tych aspektów zachodzenia w ciążę jest tyle, że przed nie da się wykluczyć wszystkich czynników ryzyka. Wiedząc to i tak wolę być po tej stronie barykady, w której się staram poprawić to co mogę i starać się jak najmniej martwić tymi rzeczami, na które nie mam wpływu.

    Brakuje lekarzy, którzy by serio mądrze kierowali pacjentki i ich przygotowaniem do ciąży. Umieli zwarzyć, którą pacjentkę coś serio za bardzo zablokuje, a której mądre rady i badania pomogą.

    Tak samo widziałam już w Internecie historie, że niektóre pary podchodząc do invitro nie rzucają palenia, nie zmieniają stylu życia - może udałoby im się naturalnie, gdyby popracowali nad sobą? Najgorsza niesprawiedliwość tutaj występuje patrząc na te matki, które piją na umór. Niestety to tez jest tak, że one zwykle po prostu wcześnie zaczynają rodzić te dzieci i potem pewnie idą siłą rozpędu. Bardzo to jest trudne, ze nie każdemu z nas jest dane po tyle samo, nie każdy ma równe szanse, a niektórzy jeszcze zaprzepaszczają swoje dobre karty od losu. Myślę, ze to co możemy zrobić, to tylko zwiększać swoje szanse i myślę, że każda z nas to tutaj robi, chociaż psychicznie czasem kosztuje nas to bardzo dużo...

    Czytam teraz książkę "pożegnanie nieprzywitanych" o żałobie po stracie nienarodzonego dziecka. Tam jest ujęte właśnie to, ze gniew na Boga czy siłę wyższą, jest naturalnym elementem żałoby, bo po Bogu spodziewamy się dobra i porządku, a nie totalnego chaosu, jakim jest strata dziecka. I że taki gniew, niezrozumienie dotyka nie tylko ludzi wierzących, ale tez niewierzących, gniew na to, że świat jest "źle urządzony", jeśli umierają w nim dzieci. To jest dla mnie najtrudnejsza rzecz do zrozumienia i myślę, że jej nigdy nie zrozumiem i nie zaakceptuję. Sama jestem wierząca i wcale mi nie jest łatwiej z tym. Mimo, ze nawet może bym chciała gdzieś porozmawiać o tym w gronie wierzących, ale boję się usłyszeć "Bóg tak chciał", "Bóg zna najlepszy moment". Nie wierzę w te zdania. Nigdy nie uwierzę, ze Bóg chce śmierci dzieci, bliżej mi jest do myślenia, że żyjemy w zepsutym świecie, w którym dostaliśmy wolną wolę i na rzecz tej wolnej woli Bóg zrzekł się części wszechwiedzy i wszechmocy. I że płacze razem z nami. Wiem, to już jest głębsza teologiczna rozkmina, mam nadzieję, ze żadnej z Was ona nie urazi, po prostu chciałam gdzieś napisać swoje przemyślenia.

    Flora96, Ninia lubią tę wiadomość

    02.25 cb💔
    10.25 cb💔

    Nadal jestem dobrej myśli ✨
  • Flora96 Znajoma
    Postów: 25 12

    Wysłany: 18 listopada, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ninia wrote:
    A ja się właśnie dowiedziałam, że moja bardzo dobra koleżanka jest w ciąży. Cieszę się bardzo bo dla niej też to tęczowe dziecko po wczesnym poronieniu w lutym, starali się ponad rok i dostali już klasyfikację na program in vitro i nagle się udało.
    Co mnie przeraża to... jest to, że poczułam ukłucie w sercu. Bardzo mi wstyd z tego powodu....ale z naszej 4 przyjaciółek: 2 są w ciąży, a jedna ma roczniaka i tylko ja w rozkroku....

    Totalnie wiem co czujesz... moja najlepsza przyjaciółka nie ma lekko, ma przedwczesną menopauzę, jej mąż ma bardzo złe parametry nasienia, jedyna opcja dla nich to in vitro, udało im się za pierwszym razem i to z jednego wyhodowanego zarodka. Mają prawie rocznego synka i w styczniu idą na drugą procedurę in vitro. Czuję to uklucie zazdrości w serduchu, że ma to upragnione dziecko i prawdopodobnie zaraz będzie miała drugiego bobaska. Druga przyjaciółka zachodziła w ciążę w pierwszych cyklach starań, ma dwóch synków. Zero problemów. Moja szwagierka też zaszła w ciążę bardzo szybko, ogłosili całej rodzinie jak była w 6 tc, byłam w szoku, że tak szybko się tym chwali, że różnie bywa. No ale u niej synek urodził się cały i zdrowy... nie mogłam tego znieść, że jej się udało a ja w trakcie trwania jej ciąży poroniłam. Kocham wszystkie te moje przyjaciółki, kocham szwagierke, są wspaniałymi osobami, ale tam gdzieś głęboko w sercu mam ten cierń, który mnie gniecie jak patrzę na ich szczęście. Ale te wszystkie zle emocje nie są o nich, są o naszym cierpieniu...

  • Daisy1 Autorytet
    Postów: 346 624

    Wysłany: 18 listopada, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cień wrote:
    Zaktualizowałam stopkę, żeby dodać sobie trochę motywacji. Po prostu moja droga była już tak długa i wyboista, że teraz czuję ( jak mam dobry dzień), że wreszcie zbliżam się do mety.
    Zrobiłam wszystko, co tylko mogłam na tym etapie. Teraz pozostaje mi 2026 r. i czekać na mojego kropka z AZ oraz wierzyć, że to właśnie ten moment. ❤️
    Ściskam Cię mocno 🫂.
    Cień, bardzo poruszyła mnie Twoja historia, chylę czoła. Jesteś niesamowicie waleczna i wierzę, że dla niejednej staraczki (ale nie tylko!) możesz być wzorem determinacji, siły i odwagi.
    Mocno trzymam za Ciebie kciuki i ja też wierzę, że ten nowy rok przyniesie Wam upragnione maleństwo ☘️🤞Wszyscy czekamy razem z Tobą ✊️✊️

    Cień, Jusia92 lubią tę wiadomość

    👧🏼36 🧑🏼
    02.2024 starania o pierwsze bobo👶
    02.2025 💔 11tc
    08.2025 💔 10tc
    ❌️ ferrytyna 19, hiperandrogenizm, ANXA5 M2/N‼️, cross-match 26.5%, Allo-MLR 0%, KIR Bx brak 2DS1, 2DS3, 2DS4norm, 2DS5, 3DS1, mięśniaki
    🔜HLA-C, konsultacja immuno
    💊 Żelazo, wit. C, A, E, D, B12, kwas foliowy, cynk, Omega-3, Q10, L-arginina, korzeń Maca, maślan sodu, Prenacaps Ovi, estrogen na uparte endometrium, Acard w II fazie, heparyna od II kresek
  • Void Ekspertka
    Postów: 153 145

    Wysłany: 18 listopada, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doskonale Was rozumiem, bo chyba każda z nas ma to samo. Ostatnio już się mega wkurzyłam- jeżdżenie na monitoringi, zastrzyki, leki po owulacji. Mówię nie, koniec tego i przynajmniej do końca roku próbujemy bez lekarzy, bo nie miałam problemu, żeby zajść w 1 ciążę. Potem nikt nie wiedział, dlaczego nie wychodzi, więc zaczęło się dawanie zastrzyków na pęknięcie pęcherzyka, mimo że mam owulację co miesiąc, potem progesteron po owulacji, mimo że wynik zawsze był dobry, zaczęłam już sama szukać jakiegoś błędu, mimo że wszystkie wyniki wychodziły dobrze 🤷🏻‍♀️ Dlatego koniec lekarzy na najbliższy czas. Mąż postanowił rzucić fajki, poprosiłam o ograniczenie alko i stwierdził, że jak nie będzie palił, to pić też nie będzie (teraz się śmieje, że dzięki temu że w ogóle nie pije, to nie chce mu się palić) 😄 nie powiem, pokładam w tej zmianie duże nadzieje. No ale jak to z nakręcaniem- rozchorowałam się przed samą owu, przez to się przesunęła, już tak zaczęłam schizować, że sikałam na te testy ze 4 razy dziennie i zanim pokazały idealny pik, to się skończyły 🤣 walczyłam ze sobą bardzo, ale nie kupiłam ich więcej, owulację czułam, zapas testów ciążowych zrobiony i zobaczymy pod koniec listopada

    Wixa, kiedy masz ustaloną histeroskopie, czy już miałaś? No i co z powrotem do domu, będzie ktoś z Tobą?
    Arisia, robiłaś test, czy po spadku temperatury odpuściłaś?
    Jusia, super że udało się dostać 🐒 na czas!
    Emciak, dawaj koniecznie znać po USG 🥰 wszystkie jesteśmy ciekawe czy jesteście w dwu czy w trzypaku 🤭

    Dziewczyny, czy któraś testuje koniec listopada?

    Jusia92 lubi tę wiadomość

‹‹ 246 247 248 249 250 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ