X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Starania po poronieniu 2025
Odpowiedz

Starania po poronieniu 2025

Oceń ten wątek:
  • Agat99 Ekspertka
    Postów: 168 199

    Wysłany: 14 marca, 17:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @NiebieskaZebra i @Micimici my też dowiedzieliśmy się na prenatalnych, że serduszko przestało bić.. 😢 więc jak widać niestety często się to zdarza mimo, że mówią że to już dużo bezpieczniejszy czas niż sam początek.. I też miałam wrażenie, że przechodzę przez piekło, na które w ogóle nie byłam gotowa i gdyby nie mąż to bym nie dała rady..

    Niestety nie mam żadnych rad jak sobie poradzić ze stratą i uczucie strachu pewnie zostanie na zawsze ale wizyta u psychologa może pomóc to jakoś przepracować aby zdecydować się na ponowne starania.
    Ja dalej mam dni, że siedzę i płaczę ale wróciła mi wiara, że następnym razem się uda ❤️

    NiebieskaZebra lubi tę wiadomość

    👱‍♀️35 👱‍♂️37
    04.2025 powrót do starań 🐣

    01.2025 13tc 💙👼 💔
  • Janette Autorytet
    Postów: 307 143

    Wysłany: 14 marca, 17:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Micimici wrote:
    Hej. Napiszę Ci tylko tyle: bardzo podobna historia do mojej. Ten sam wiek ciąży, też dowiedzieliśmy się na prenatalnych o tym, że to koniec w 12 tygodniu. Następnego dnia rano szpital, potem leki, w końcu zabieg. Jeszcze czekam na miesiączkę.
    Musisz teraz uwierzyć, że to nie była Twoja wina. Przyczyn mogło być mnóstwo, infekcja również. Tak wiele ciąż kończy się na tym etapie i czasem taka jest po prostu natura.
    Po jednym poronieniu wielu lekarzy nie zleca nawet dodatkowych badań. W pierwszej kolejności zadbaj o swoją głowę i idź do przodu. Jesteście młodą, zdrową parą, a to, jak pewnie widzisz w naszych stopkach- ogromnie dużo.🍀
    Trzymaj się. W razie potrzeby możesz do mnie napisać, powodzenia ✊
    NiebieskaZebra Micimici
    Bardzo mi przykro z powodu straty malenstwa:( ja rowniez w tym samym tyg przechodzilam poronienie a serduszko wczesniej bilo i wszystko bylo dobrze. Nie znam przyczyny,ja szukalam czy czyms nie zaszkodzilam ale to na prawde nie jest nasza wina,jesli ciaza jest silna i zdrowa to trzyma sie wiec nie obwiniaj siebie o to ze bralas antybiotyki. Ja w drugiej ciazy tez bralam od poczatku i tez ciaza zakonczyla sie tuz po. Tez obwinialam sie o to ze moze moglam nie jesc. Ale to nie to. Zdrowe ciaze trzymaja sie po prostu. Moja kuzynka na poczatku ciazy tez brala antybiotyk na stany zapalne pecherza a dziecko urodzilo sie zdrowe. Po prostu cos zadzialo sie ze organizm jednak rozwiazal ta ciaze. Tez przechodzilam bardzo trudne chwile po stratach,dla mnie bylo najgorsze widziec rodziny z malutkimi dziecmi.Przechodzilam terapie tez. Czy da sie calkiem wyeliminowac ten stres przed kolejna ciaza i jak bedzie przebiegala,moim zdaniem nie. To jest naturalna reakcja juz. Ja w tej ciazy po prostu nastawialam sie ze roznie moze byc i musze to zaakceptowac. Kazdy wariant.Ale szczerze mowiac zalamanie mialam po ostatnim poronieniu i mowilam ze juz wiecej nie chce,ze sil do tego nie mam. Ale bardziej doskwieral chyba brak tego dziecka. Mnie osobiscie pomoglo troszke wiara w to ze cos poprawilismy,akurat u nas bylo nasienie i wysluchalam kilku historii gdzie byla udana ciaza w koncu po kilku poronieniach.Mam nadzieje ze znajdziesz jeszcze ta sile i nadzieje do walki o kolejna ciaze.Ja moge napisac tylko odpocznij,dojdz do siebie i nie poddawaj sie.My przeszlismy chyba wiekszosc badan takze tu zlapalam sie tej nadziei ze nie ma choroby zeby nam calkowicie blokowala to ze sie uda.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca, 17:31

    NiebieskaZebra, Micimici, Daisy1 lubią tę wiadomość

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
    2025 tydz.14+ 4 panorama ok,zdrowa dziewczynka
    Usg polowkowe 20+4 potwierdzona plec,dziewczynka
    Wszystko ok, 366 gram
    TP: 25 lipiec
  • NiebieskaZebra Debiutantka
    Postów: 8 3

    Wysłany: 14 marca, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam dziewczyny! Fajnie, że kobiety potrafią się tak wzajemnie wspierać. W tych wszystkich tragediach to jest najpiękniejsze...

    👼🏼💔31.01.2025 - I badania prenatalne 12+4 (ciąża zatrzymana 10+4, brak objawów, zabieg łyżeczkowania)
  • _Qlka_ Koleżanka
    Postów: 44 12

    Wysłany: 14 marca, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    Mój idzie na badania w następnym tygodniu i już się trochę stresuje. Ostatnie robił w sierpniu, było dużo plemników- powyżej 56mln na 1ml, morfologia 4% wiec ujdzie ale ruch był marny - ledwie 22% postępowego A+B. No ale w listopadzie się udało. Od sierpnia bierze pełno supli, codziennie sok pomidorowy, lepsza dieta, mniej alkoholu i chłodzenie jajek. Jestem ciekawa czy te wszystkie działania przyniosą jakiś efekt…jeśli nie to trochę mnie to podłamie.

    @kroliczek wypoczywaj kochana! Mam nadzieję, że uda Ci się choć na chwilę zapomnieć o złych przeżyciach ❤️‍🩹

    @collet wydaje mi się że najlepiej po okresie, bo w trakcie mogą jeszcze jakieś resztki wylatywać

    @micimici to super że po USG wszystko dobrze! Daje to na pewno nadzieję ❤️

    A podpowiesz, czego używacie do chłodzenia?

  • Inkez Przyjaciółka
    Postów: 109 32

    Wysłany: 14 marca, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywam, ostatnio pochłonęło mnie wykończenie domu i przy okazji siebie 🙈 czytam Was cały czas więc w miarę jestem na bieżąco.

    Ale chciałam podzielić się czymś z Wami. Pracuje w zespole z dziećmi i ich rodzicami. Ostatnio przyszła do nas rodzina z taką historią: w skrócie 7 ciąż, 2 porody. Drugie dziecko urodzone w 23 tc., z dużą wadą, rokowania są bardzo złe. Pierwsze dziecko też z jakimiś obciążeniami (ale tu juz nie mam informacji). Długo ta historia siedziała mi w głowie. I przyszła do mnie taka refleksja, że czasami los/Bóg wie co robi. Że my tak usilnie chcemy uporządkować życie pod siebie i wydaje nam się że to co chcemy jest najlepsze dla nas, a czasem rzeczywistość okazuje się całkiem inna. I trochę to mi uświadomiło, że chyba warto pozwolić puścić to wolno, jak ma być to będzie. A jak nie, to widocznie tak jest lepiej dla nas. Na co dzień obserwuje dzieci z różnymi niepełnosprawnościami i widzę jakie to jest trudne dla rodziców, dla tych dzieci. Ich bezsilność. To jak upadają i się podnoszą, bo to dziecko ich potrzebuje. I ja nie wiem czy bym dała radę. Nawet nie chcę w ten sposób myśleć. Ale teraz chyba mi łatwiej zaakceptować to, że 4 lata walczyliśmy z niepłodnością, po wygranej walce 2 poronienia. Teraz przestajemy walczyć i zaczynamy żyć dla siebie

    Janette, Kokosik, mariegold_ lubią tę wiadomość

  • Donna89 Autorytet
    Postów: 251 523

    Wysłany: 14 marca, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    _Qlka_ wrote:
    A podpowiesz, czego używacie do chłodzenia?

    Wszystkim co jest pod ręką 🤣 zimne wkłady z zamrażarki, są takie wkładki żelowe chłodzące do kupienia, ale zdarzyło się nawet jakąś puszka która była w lodówce 🙈 Do tego mąż śpi w przewiewnych spodenkach do spania z bawełny lub nago. Polewanie jąder zimnym prysznicem. Zero telefonu i laptopa na kolanach

    _Qlka_ lubi tę wiadomość

    Starania na luzie od 2023/2024
    Starania na poważnie od 04.2024

    Grudzień 9tc 💔👼
  • Janette Autorytet
    Postów: 307 143

    Wysłany: 14 marca, 21:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Inkez wrote:
    Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywam, ostatnio pochłonęło mnie wykończenie domu i przy okazji siebie 🙈 czytam Was cały czas więc w miarę jestem na bieżąco.

    Ale chciałam podzielić się czymś z Wami. Pracuje w zespole z dziećmi i ich rodzicami. Ostatnio przyszła do nas rodzina z taką historią: w skrócie 7 ciąż, 2 porody. Drugie dziecko urodzone w 23 tc., z dużą wadą, rokowania są bardzo złe. Pierwsze dziecko też z jakimiś obciążeniami (ale tu juz nie mam informacji). Długo ta historia siedziała mi w głowie. I przyszła do mnie taka refleksja, że czasami los/Bóg wie co robi. Że my tak usilnie chcemy uporządkować życie pod siebie i wydaje nam się że to co chcemy jest najlepsze dla nas, a czasem rzeczywistość okazuje się całkiem inna. I trochę to mi uświadomiło, że chyba warto pozwolić puścić to wolno, jak ma być to będzie. A jak nie, to widocznie tak jest lepiej dla nas. Na co dzień obserwuje dzieci z różnymi niepełnosprawnościami i widzę jakie to jest trudne dla rodziców, dla tych dzieci. Ich bezsilność. To jak upadają i się podnoszą, bo to dziecko ich potrzebuje. I ja nie wiem czy bym dała radę. Nawet nie chcę w ten sposób myśleć. Ale teraz chyba mi łatwiej zaakceptować to, że 4 lata walczyliśmy z niepłodnością, po wygranej walce 2 poronienia. Teraz przestajemy walczyć i zaczynamy żyć dla siebie
    Ja to tez pozno troche zrozumialam i tez w tej ostatniej ciazy nie bralam nic na podtrzymanie na sile. Lekarz raz mi powiedzial,ze jak ciaza jest silna i zdrowa to sie utrzyma bez tych lekow.stres byl po poronieniach czy nie ma wad,zespolow itd. Przez to tez badan zrobilam wiecej.Na polowkowym wszystko ladnie,kazdy narzad wybadany to mam nadzieje,ze bedzie wszystko ok. I tak tez to wytlumaczenie pozwala bardziej chyba godzic sie ze strata,bolesna ale moze konieczna.Najgorzej jak dziecko jest zdrowe a jskas infekcja,uduszenie pepowina wystapi. No czasem na pozne straty jest po prostu bol serducha ze tak sie wydarzylo.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca, 21:18

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
    2025 tydz.14+ 4 panorama ok,zdrowa dziewczynka
    Usg polowkowe 20+4 potwierdzona plec,dziewczynka
    Wszystko ok, 366 gram
    TP: 25 lipiec
  • Inkez Przyjaciółka
    Postów: 109 32

    Wysłany: 14 marca, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Janette wrote:
    Ja to tez pozno troche zrozumialam i tez w tej ostatniej ciazy nie bralam nic na podtrzymanie na sile. Lekarz raz mi powiedzial,ze jak ciaza jest silna i zdrowa to sie utrzyma bez tych lekow.stres byl po poronieniach czy nie ma wad,zespolow itd. Przez to tez badan zrobilam wiecej.Na polowkowym wszystko ladnie,kazdy narzad wybadany to mam nadzieje,ze bedzie wszystko ok. I tak tez to wytlumaczenie pozwala bardziej chyba godzic sie ze strata,bolesna ale moze konieczna.Najgorzej jak dziecko jest zdrowe a jskas infekcja,uduszenie pepowina wystapi. No czasem na pozne straty jest po prostu bol serducha ze tak sie wydarzylo.
    Zgadzam się z Tobą, u mnie też nie oznacza że rezygnuje z badań, leków itd. Za 2 tygodnie mam wizytę u swojego lekarza i jak zajdę w ciążę to wdrożę wszystko co mi zalecił. Ale teraz potrzebuje trochę odpuścić. I pozwolić, żeby stało się tak jak ma być.
    Janette chce Ci też powiedzieć, że moja szwagierka, która ma 39 lat i lekarze mówili, że nie zajdzie w ciążę ze względu na wadę jaką ma, pare dni temu urodziła zdrową dziewczynkę 😊 dlatego za Ciebie i Twoje dzieciątko też mocno trzymam kciuki 😊 i otaczaj się tylko pozytywnymi myślami

    Janette, Aliczee93 lubią tę wiadomość

  • collet Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 14 marca, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @NiebieskaZebra wirtualnie tule. <3 u nas też się świat zawalił w 12 tygodniu. Tyle, że nasze dziecko przestało się rozwijać już w 8 tygodniu…

    @Inkez to ja opowiem może najnowszą historię z mojego miasta, opowiedzianą mi przez koleżankę. W zeszłym tygodniu miało się pewnej parze urodzić drugie dziecko. Ciąża zdrowa, wręcz wzorowa, dwa tygodnie temu USG, super wszystko ładnie, dziecko zdrowe. Ciąża prowadzona prywatnie i tez poród miał być prywatny. W zeszłym tygodniu w terminie zgłosili się już w związku z porodem. Podpięli pod KTG i jeden lekarz mówi, że coś nie tak, inny że jest ok, czekamy. W końcu po kilku godzinach, zamiast przeprowadzać indukcje czy cesarkę, to zdecydowali się na wysłanie tej dziewczyny do szpitala klinicznego. Tam też najpierw trochę poleżała pod ktg, też lekarze zwrócili uwagę na dziwny zapis ktg, potem zdecydowano na cesarkę. Dziecko niestety nie zdążyło być przeniesione na oddział neonatologiczny, bo zmarło. Przypominam wzorowa ciąża! Badania wykazały, że większość narządów była niewydolna… i jak tak sobie pomyślę, co oni muszą czuć. 40 tygodni noszenia dziecka pod sercem, z którym było wszystko ok, w domu czekająca starsza siostra. A tu mama wychodzi bez dziecka… a moje przestało się rozwijać w 8 tc i chociaż było wymarzone, ukochane, wyczekane i boli niesamowicie ta strata, to jednak z drugiej strony mam tę myśl, że rzeczywiście natura wie, co robi. W końcu poronienie to naturalna reakcja organizmu na wydalenie ciąży, która nie rokuje…

    Odebrałam wyniki krwi i moczu, które wykonałam 26 dni po łyżeczkowaniu. Morfologię mam raczej dobrą, hemoglobinę w normie, jedynie podejrzane są te niedojrzałe krwinki czerwone, ale to zapewne spowodowane krwotokiem. Mocz ok. homocysteina w normie. CRP prawidłowe, podobnie witamina B12, kwas foliowy. Żelazo 90 (norma 50-170), ferrytyna poniżej normy (a ostatnio jem sporo posiłków z żelazem , więc nie wiem czy tu na suplementacji dodatkowej się nie skończy) i witamina D mogłaby być wyższa (jest 28, w październiku miałam 33, więc muszę przyjmować jednak wyższe dawki). Beta wynosi 8 mIU/ml, nie wiem ile wynosiła w trakcie ciąży (badałam tylko testami z moczu), ale chyba już ładnie spada, pewnie na dniach będzie w wartości 0.
    Odebrałam również wyniki histopatologiczne, z którymi mam się wybrać w przyszłym tygodniu na wizytę kontrolną. Za bardzo ich nie rozumiem, mam nadzieję, że lekarka mi to wyjaśni na wizycie.

    NiebieskaZebra lubi tę wiadomość

    Starania od 06.2023
    10.2024 monitoring USG + badania hormonów
    3 dc:
    Kwas foliowy 10.3 ng/ml
    FSH 5.42 mIY/ml
    LH 3.95 mIU/ml
    Estradiol 30.5 pg/ml
    witamina D3 31.5 ng/ml
    21 dc:
    TSH 1.019, FT3 2.52, FT4 0.92, progesteron 14.8, AMG 16.72 pmol/l
    27 dc: glukoza na czczo: 97, glukoza po OGGT 95, kortyzol 20,6, insulina na czczo: 7,9
    05.12.2024 sonoHSG jajowody drożne
    24.12.2024 r. II kreski <3
    15.01.2025 r. 6t6d. ciąża pojedyncza, CRL 9,9 mm, FHR 151/min
    15.02.2025 Poronienie chybione w 7tc. Brak czynności serca😭
  • _Qlka_ Koleżanka
    Postów: 44 12

    Wysłany: 14 marca, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Donna89 wrote:
    Wszystkim co jest pod ręką 🤣 zimne wkłady z zamrażarki, są takie wkładki żelowe chłodzące do kupienia, ale zdarzyło się nawet jakąś puszka która była w lodówce 🙈 Do tego mąż śpi w przewiewnych spodenkach do spania z bawełny lub nago. Polewanie jąder zimnym prysznicem. Zero telefonu i laptopa na kolanach
    Okej 😄 wlasnie o tych wkładkach to mieszane opinie czytałam i moze lepiej bedzie jakies domowe sposoby zastosować ;) dzięki!

  • Janette Autorytet
    Postów: 307 143

    Wysłany: 14 marca, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    collet wrote:
    @NiebieskaZebra wirtualnie tule. <3 u nas też się świat zawalił w 12 tygodniu. Tyle, że nasze dziecko przestało się rozwijać już w 8 tygodniu…

    @Inkez to ja opowiem może najnowszą historię z mojego miasta, opowiedzianą mi przez koleżankę. W zeszłym tygodniu miało się pewnej parze urodzić drugie dziecko. Ciąża zdrowa, wręcz wzorowa, dwa tygodnie temu USG, super wszystko ładnie, dziecko zdrowe. Ciąża prowadzona prywatnie i tez poród miał być prywatny. W zeszłym tygodniu w terminie zgłosili się już w związku z porodem. Podpięli pod KTG i jeden lekarz mówi, że coś nie tak, inny że jest ok, czekamy. W końcu po kilku godzinach, zamiast przeprowadzać indukcje czy cesarkę, to zdecydowali się na wysłanie tej dziewczyny do szpitala klinicznego. Tam też najpierw trochę poleżała pod ktg, też lekarze zwrócili uwagę na dziwny zapis ktg, potem zdecydowano na cesarkę. Dziecko niestety nie zdążyło być przeniesione na oddział neonatologiczny, bo zmarło. Przypominam wzorowa ciąża! Badania wykazały, że większość narządów była niewydolna… i jak tak sobie pomyślę, co oni muszą czuć. 40 tygodni noszenia dziecka pod sercem, z którym było wszystko ok, w domu czekająca starsza siostra. A tu mama wychodzi bez dziecka… a moje przestało się rozwijać w 8 tc i chociaż było wymarzone, ukochane, wyczekane i boli niesamowicie ta strata, to jednak z drugiej strony mam tę myśl, że rzeczywiście natura wie, co robi. W końcu poronienie to naturalna reakcja organizmu na wydalenie ciąży, która nie rokuje…

    Odebrałam wyniki krwi i moczu, które wykonałam 26 dni po łyżeczkowaniu. Morfologię mam raczej dobrą, hemoglobinę w normie, jedynie podejrzane są te niedojrzałe krwinki czerwone, ale to zapewne spowodowane krwotokiem. Mocz ok. homocysteina w normie. CRP prawidłowe, podobnie witamina B12, kwas foliowy. Żelazo 90 (norma 50-170), ferrytyna poniżej normy (a ostatnio jem sporo posiłków z żelazem , więc nie wiem czy tu na suplementacji dodatkowej się nie skończy) i witamina D mogłaby być wyższa (jest 28, w październiku miałam 33, więc muszę przyjmować jednak wyższe dawki). Beta wynosi 8 mIU/ml, nie wiem ile wynosiła w trakcie ciąży (badałam tylko testami z moczu), ale chyba już ładnie spada, pewnie na dniach będzie w wartości 0.
    Odebrałam również wyniki histopatologiczne, z którymi mam się wybrać w przyszłym tygodniu na wizytę kontrolną. Za bardzo ich nie rozumiem, mam nadzieję, że lekarka mi to wyjaśni na wizycie.
    A tarczyca? Wybadalas ja dokladnie? Tsh,anty tpo,anty tg,toczen,zespol antyfosfolipidowy,ANA.Juz nic innego nie przychodzi mi na mysl :(

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
    2025 tydz.14+ 4 panorama ok,zdrowa dziewczynka
    Usg polowkowe 20+4 potwierdzona plec,dziewczynka
    Wszystko ok, 366 gram
    TP: 25 lipiec
  • NiebieskaZebra Debiutantka
    Postów: 8 3

    Wysłany: 15 marca, 07:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Micimici wrote:
    Hej. Napiszę Ci tylko tyle: bardzo podobna historia do mojej. Ten sam wiek ciąży, też dowiedzieliśmy się na prenatalnych o tym, że to koniec w 12 tygodniu. Następnego dnia rano szpital, potem leki, w końcu zabieg. Jeszcze czekam na miesiączkę.
    Musisz teraz uwierzyć, że to nie była Twoja wina. Przyczyn mogło być mnóstwo, infekcja również. Tak wiele ciąż kończy się na tym etapie i czasem taka jest po prostu natura.
    Po jednym poronieniu wielu lekarzy nie zleca nawet dodatkowych badań. W pierwszej kolejności zadbaj o swoją głowę i idź do przodu. Jesteście młodą, zdrową parą, a to, jak pewnie widzisz w naszych stopkach- ogromnie dużo.🍀
    Trzymaj się. W razie potrzeby możesz do mnie napisać, powodzenia ✊

    Dziękuję 😭
    Mam jeszcze tylko pytanie odnośnie tych badań.. czy naprawdę nic nie robić ? Byłam w połowie lutego na wstępnej rozmowie z ginem i jak go pytałam, to właśnie nic nie zalecił. (Mówił, że te pierwsze poronienia, po prostu się zdarzają i kolejne już kończą się dobrze, że po 2 lub 3 poronieniu dopiero się zaleca jakieś badania)
    Jedynie powiedział, żeby się zgłosić po pierwszej miesiączce i jak będzie ok to zaleca działać.

    👼🏼💔31.01.2025 - I badania prenatalne 12+4 (ciąża zatrzymana 10+4, brak objawów, zabieg łyżeczkowania)
  • Micimici Koleżanka
    Postów: 54 42

    Wysłany: 15 marca, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NiebieskaZebra wrote:
    Dziękuję 😭
    Mam jeszcze tylko pytanie odnośnie tych badań.. czy naprawdę nic nie robić ? Byłam w połowie lutego na wstępnej rozmowie z ginem i jak go pytałam, to właśnie nic nie zalecił. (Mówił, że te pierwsze poronienia, po prostu się zdarzają i kolejne już kończą się dobrze, że po 2 lub 3 poronieniu dopiero się zaleca jakieś badania)
    Jedynie powiedział, żeby się zgłosić po pierwszej miesiączce i jak będzie ok to zaleca działać.

    Wiesz, nie chciałabym Ci tutaj źle doradzić. My na pewno nie będziemy nic badać w kontekście poronienia, bo podchodzimy do in vitro, znamy swoje choroby, mamy już swój wiek i raczej tam upatrujemy przyczyn niepowodzenia. Jeśli coś Cię niepokoi mimo wszystko, poszukajcie lekarza specjalizującego się w leczeniu niepłodności. Pozdrawiam Cię 🌞

    NiebieskaZebra lubi tę wiadomość

    ♀️'88
    ♂️'85

    *endometrioza, hashimoto, AMH 1,7
    lewy jajnik częściowo usunięty - czynny,
    💊Euthyrox N50
    *teratozoospermia, morfologia 1%
    💊Fertilman

    starania od 2015
    usunięcie torbieli endometrialnej jajnika lewego, diagnoza chorej tarczycy, histereskopia
    *2016 naturals

    *2023 starania o rodzeństwo
    *08.2024 start procedury IVF, długi protokół
    *10.2024 punkcja z jednego jajnika 11 🥚🥚🥚🥚🥚🥚🥚🥚🥚🥚🥚
    7 zarodków ❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
    *10.2024 usunięcie polipa macicy
    *16.12.2024 criotransfer blastki 5.1.2 udany na cyklu sztucznym
    💊Diphereline przed transferem, Cyclogest, Estrofem, Euthyrox N75
    * 20.02 prenatalne - ciąża obumarła 💔, wywołanie poronienia z łyżeczkowaniem
    👼 Aniołek 12tc.
    Mamy jeszcze ❄️❄️❄️❄️❄️❄️
  • collet Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 15 marca, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Janette badałam przed ciążą pod kątem chorób tarczycy i innych metabolicznych (bo w przeciągu ostatnich 3 lat sporo przytyłam bez zmiany diety) i z krwi było ok. teraz zbadam już po pierwszej miesiączce. Miałam przyjść na kontrolę do endokrynologa po porodzie, umówiłam termin na koniec kwietnia.
    toczen,zespol antyfosfolipidowy,ANA – tego nie badałam. Dopytam we wtorek ginekolog na temat tych badań, dziekuje za wskazówki 😊

    @NiebieskaZebra mi w szpitalu to samo powiedzieli, że na etapie pierwszego poronienia się nic nie robi, chyba, że już koniecznie nam zależy, to na własną rękę. ale jeśli o badania płodu chodzi, to my tylko zleciliśmy badania genetyczne płci. Dopytam o inne, dodatkowe badania już w poradni na widzicie u swojej ginekolog prowadzącej i jak się coś dowiem, to napiszę na forum.







    NiebieskaZebra, Janette lubią tę wiadomość

    Starania od 06.2023
    10.2024 monitoring USG + badania hormonów
    3 dc:
    Kwas foliowy 10.3 ng/ml
    FSH 5.42 mIY/ml
    LH 3.95 mIU/ml
    Estradiol 30.5 pg/ml
    witamina D3 31.5 ng/ml
    21 dc:
    TSH 1.019, FT3 2.52, FT4 0.92, progesteron 14.8, AMG 16.72 pmol/l
    27 dc: glukoza na czczo: 97, glukoza po OGGT 95, kortyzol 20,6, insulina na czczo: 7,9
    05.12.2024 sonoHSG jajowody drożne
    24.12.2024 r. II kreski <3
    15.01.2025 r. 6t6d. ciąża pojedyncza, CRL 9,9 mm, FHR 151/min
    15.02.2025 Poronienie chybione w 7tc. Brak czynności serca😭
  • Kokosik Autorytet
    Postów: 400 758

    Wysłany: 15 marca, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Inkez wrote:
    Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywam, ostatnio pochłonęło mnie wykończenie domu i przy okazji siebie 🙈 czytam Was cały czas więc w miarę jestem na bieżąco.

    Ale chciałam podzielić się czymś z Wami. Pracuje w zespole z dziećmi i ich rodzicami. Ostatnio przyszła do nas rodzina z taką historią: w skrócie 7 ciąż, 2 porody. Drugie dziecko urodzone w 23 tc., z dużą wadą, rokowania są bardzo złe. Pierwsze dziecko też z jakimiś obciążeniami (ale tu juz nie mam informacji). Długo ta historia siedziała mi w głowie. I przyszła do mnie taka refleksja, że czasami los/Bóg wie co robi. Że my tak usilnie chcemy uporządkować życie pod siebie i wydaje nam się że to co chcemy jest najlepsze dla nas, a czasem rzeczywistość okazuje się całkiem inna. I trochę to mi uświadomiło, że chyba warto pozwolić puścić to wolno, jak ma być to będzie. A jak nie, to widocznie tak jest lepiej dla nas. Na co dzień obserwuje dzieci z różnymi niepełnosprawnościami i widzę jakie to jest trudne dla rodziców, dla tych dzieci. Ich bezsilność. To jak upadają i się podnoszą, bo to dziecko ich potrzebuje. I ja nie wiem czy bym dała radę. Nawet nie chcę w ten sposób myśleć. Ale teraz chyba mi łatwiej zaakceptować to, że 4 lata walczyliśmy z niepłodnością, po wygranej walce 2 poronienia. Teraz przestajemy walczyć i zaczynamy żyć dla siebie

    To co opisałaś wymaga odwagi żeby to powiedzieć ale jest bardzo ważne.
    Też tak uważam i chcę walczyć o zdrową ciążę, poronienie to ogromny ból ale taka niestety jest natura i tak musiało się stać.

    U mnie mija coraz więcej czasu, każda nieudana próba mam nadzieję, przybliża nas do zdrowego dzidziusia.

    31 👩34 🧔‍♂️
    10 lat AH
    05.2024 rozpoczęcie starań
    11.2024 straciliśmy aniołka 7 tc 💔💔💔
    01.2025 walczymy od nowa 🍀

    Ona: cykle regularne, owulki potwierdzone, endometrium książkowe, hormony w normie
    On: wszystkie parametry nasienia ponad normę oprócz morfologii 1% 😭

    ☀️ Jeszcze zaświeci słoneczko ☀️
  • NiebieskaZebra Debiutantka
    Postów: 8 3

    Wysłany: 15 marca, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    collet wrote:
    @Janette badałam przed ciążą pod kątem chorób tarczycy i innych metabolicznych (bo w przeciągu ostatnich 3 lat sporo przytyłam bez zmiany diety) i z krwi było ok. teraz zbadam już po pierwszej miesiączce. Miałam przyjść na kontrolę do endokrynologa po porodzie, umówiłam termin na koniec kwietnia.
    toczen,zespol antyfosfolipidowy,ANA – tego nie badałam. Dopytam we wtorek ginekolog na temat tych badań, dziekuje za wskazówki 😊

    @NiebieskaZebra mi w szpitalu to samo powiedzieli, że na etapie pierwszego poronienia się nic nie robi, chyba, że już koniecznie nam zależy, to na własną rękę. ale jeśli o badania płodu chodzi, to my tylko zleciliśmy badania genetyczne płci. Dopytam o inne, dodatkowe badania już w poradni na widzicie u swojej ginekolog prowadzącej i jak się coś dowiem, to napiszę na forum.

    Super dziękuję Ci bardzo ! Właśnie nie wiem czy się mam podejmować jakiś badań czy nie. Nie było żadnych problemów żeby w tą pierwszą ciążę zajść, cykle były regularne.
    Poczekam z ciekawości na informacje od Ciebie, może Twoja ginekolog będzie miała inne spojrzenie na to. :)

    collet lubi tę wiadomość

    👼🏼💔31.01.2025 - I badania prenatalne 12+4 (ciąża zatrzymana 10+4, brak objawów, zabieg łyżeczkowania)
  • Plapart Koleżanka
    Postów: 72 16

    Wysłany: 15 marca, 20:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny , chciałbym się przyłączyć do was do wątku .
    Oto moja historia : zaczęliśmy starania we wrześniu 2023, udało się zajść w pierwszą ciążę w marcu 2024.. jednak doszło do poronienia zatrzymanego w 11tc … i zabieg łyżeczkowania .. wznowiliśmy starania od lipca 2024 .. i się nie udaje … obecnie jesteśmy w trakcie starań już w 11cyklu i prawie 9 miesiącu starań .. :(
    Nie wiem dlaczego się nie udaje .. ale za 2 tygodnie idę na monitoring aby sprawdzić czy dochodzi do owulacji .. plus pani doktor zleciła mi badania : ferrytyna , tsh, ft3, ft4, morfologię .. ale zrobię dodatkowo jeszcze prolaktyne i b12 ..
    Cykle mam 23-25 dniowe

    👩 28 | 🧔32

    👼 💔 Aniołek, 05.2024, ciąża zatrzymana 11+1dc
  • collet Przyjaciółka
    Postów: 72 31

    Wysłany: 15 marca, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Plapart (nie)stety witaj na tym wątku. Wiem, co musiałaś przejść... :( Monitoring to bardzo dobry pomysł, w szczególności, że masz krótsze cykle niż 28-dniowe.

    Dziewczyny, dostałam dzisiaj miesiączki. Równe 28 dni po łyżeczkowaniu. Wręcz książkowe 28 dni. Spodziewałam się, że może to nastąpić w najbliższym czasie, bo w czwartek miałam betę na poziomie 8, ale nie sądziłam, że tak szybko. W szczególności, że pisałyście że u Was potrafiła się ona pojawić między 35-50 dniem od poronienia. Tak się zastanawiam czy to nie dlatego, że moja ciąża się zakończyła de facto jeszcze miesiąc wcześniej, bo w końcu ok. 4 tygodnie chodziłam nieświadoma z obumarłym płodem... No i ciekawe czy we wtorek lekarka będzie w stanie wszystko zbadać...

    Starania od 06.2023
    10.2024 monitoring USG + badania hormonów
    3 dc:
    Kwas foliowy 10.3 ng/ml
    FSH 5.42 mIY/ml
    LH 3.95 mIU/ml
    Estradiol 30.5 pg/ml
    witamina D3 31.5 ng/ml
    21 dc:
    TSH 1.019, FT3 2.52, FT4 0.92, progesteron 14.8, AMG 16.72 pmol/l
    27 dc: glukoza na czczo: 97, glukoza po OGGT 95, kortyzol 20,6, insulina na czczo: 7,9
    05.12.2024 sonoHSG jajowody drożne
    24.12.2024 r. II kreski <3
    15.01.2025 r. 6t6d. ciąża pojedyncza, CRL 9,9 mm, FHR 151/min
    15.02.2025 Poronienie chybione w 7tc. Brak czynności serca😭
  • maadlen Debiutantka
    Postów: 11 6

    Wysłany: 15 marca, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, od dłuższego czasu was podczytuje, tak naprawdę od samego początku. Niestety mam podobna historie do wielu z was, kiedy 17 stycznia dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa nie bije, był to 11 tydzień. Nic nie wskazywało na poronienie, objawy ciąży się utrzymywały, ale w ostatnich dniach przed wizytą poczułam się lepiej, myślałam sobie że już niebawem II trymestr stąd to lepsze samopoczucie, a tu taka wiadomość. 19 stycznia zgłosiłam się do szpitala, gdzie rozpoczęto indukcję farmkologiczna cytoteckiem. Urodziłam tego samego dnia, na następny dzień po kontroli USG ponownie musiałam brać tabletki ponieważ pozostały resztki, ostatecznie skończyło się na prożniowym łyżeczkowaniu. Rozysypalam się na milion kawałków, ten czas dla mnie był przerażający, ciągle płakałam. Duże oparcie miałam w swoim mężu, ale pomimo tego rozbicie i ta pustka mnie wykańczały. Skorzystałam ze skróconego urlopu macierzyńskiego ale swoje przeżyłam aby go otrzymać, bo niestety konieczne jest poznanie płci i zarejestrowanie w urzędzie maluszka, robiąc to ponownie się rozsypywałam na kawałki. Kolejne dni były coraz lepsze. Dwa tygodnie po miałam kontrolę u ginekologa u którego dowiedziałam się, że na dnie macicy są jeszcze resztki i czekamy na miesiączkę. Rowno miesiąc po poronieniu przyszła miesiaczka, niezbyt obfita ale trwała około 6 dni. Po tym zgłosiłam się na kontrolę, gdzie uslyszalam na cale szczęście, ze macica się oczyściło i dostaliśmy z mężem zielone światło od lekarza. Ale niestety tydzień po miesiaczce zaczęłam ponownie krwawić przez pięć dni, zaniepokojona zgłosiłam się do lekarza, ale wszystko okazało się w normie i usłyszałam że wszystko się reguluje i takie coś mogło się zdarzyć. Obserwuje czy pojawia sie owu, robię testy ale niestety piku nie wyłapałam, ani też nie zauważyłam jakoś zbytnio objawów owu. Rozpisałam się trochę, ale jak widać każda z nas ma swoje przeboje po poronieniu. Dla spokoju zrobiłam po poronieniu zespół antyfosfolipidowy, który wyszedl ujemny, zrobiłam również ostatnio panel tarczycowy, który wyszedl w normie, homecysteina 5 z groszem. Niestety moje zelazo i ferrytna sa w oplakanym stanie, ale juz to suplementuje mam nadzieje ze odbije. Badania dalsze odpuszczam, wierzę gin ze takie wczesne poronienia się zdarzają. W srode odebralam wynik bety, ktora wskazywala jeszcze 3,69, a jest juz prawie 2 msc od poronienia. W następnym tygodniu wracam do pracy, chce zacząć już normalnie funkcjonować i znów zacząć starania o naszego maluszka o ile organizm na to pozwoli, bo bez owu sie nie uda 🥹.

  • Agat99 Ekspertka
    Postów: 168 199

    Wysłany: 16 marca, 07:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    maadlen wrote:
    Hej dziewczyny, od dłuższego czasu was podczytuje, tak naprawdę od samego początku. Niestety mam podobna historie do wielu z was, kiedy 17 stycznia dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa nie bije, był to 11 tydzień. Nic nie wskazywało na poronienie, objawy ciąży się utrzymywały, ale w ostatnich dniach przed wizytą poczułam się lepiej, myślałam sobie że już niebawem II trymestr stąd to lepsze samopoczucie, a tu taka wiadomość. 19 stycznia zgłosiłam się do szpitala, gdzie rozpoczęto indukcję farmkologiczna cytoteckiem. Urodziłam tego samego dnia, na następny dzień po kontroli USG ponownie musiałam brać tabletki ponieważ pozostały resztki, ostatecznie skończyło się na prożniowym łyżeczkowaniu. Rozysypalam się na milion kawałków, ten czas dla mnie był przerażający, ciągle płakałam. Duże oparcie miałam w swoim mężu, ale pomimo tego rozbicie i ta pustka mnie wykańczały. Skorzystałam ze skróconego urlopu macierzyńskiego ale swoje przeżyłam aby go otrzymać, bo niestety konieczne jest poznanie płci i zarejestrowanie w urzędzie maluszka, robiąc to ponownie się rozsypywałam na kawałki. Kolejne dni były coraz lepsze. Dwa tygodnie po miałam kontrolę u ginekologa u którego dowiedziałam się, że na dnie macicy są jeszcze resztki i czekamy na miesiączkę. Rowno miesiąc po poronieniu przyszła miesiaczka, niezbyt obfita ale trwała około 6 dni. Po tym zgłosiłam się na kontrolę, gdzie uslyszalam na cale szczęście, ze macica się oczyściło i dostaliśmy z mężem zielone światło od lekarza. Ale niestety tydzień po miesiaczce zaczęłam ponownie krwawić przez pięć dni, zaniepokojona zgłosiłam się do lekarza, ale wszystko okazało się w normie i usłyszałam że wszystko się reguluje i takie coś mogło się zdarzyć. Obserwuje czy pojawia sie owu, robię testy ale niestety piku nie wyłapałam, ani też nie zauważyłam jakoś zbytnio objawów owu. Rozpisałam się trochę, ale jak widać każda z nas ma swoje przeboje po poronieniu. Dla spokoju zrobiłam po poronieniu zespół antyfosfolipidowy, który wyszedl ujemny, zrobiłam również ostatnio panel tarczycowy, który wyszedl w normie, homecysteina 5 z groszem. Niestety moje zelazo i ferrytna sa w oplakanym stanie, ale juz to suplementuje mam nadzieje ze odbije. Badania dalsze odpuszczam, wierzę gin ze takie wczesne poronienia się zdarzają. W srode odebralam wynik bety, ktora wskazywala jeszcze 3,69, a jest juz prawie 2 msc od poronienia. W następnym tygodniu wracam do pracy, chce zacząć już normalnie funkcjonować i znów zacząć starania o naszego maluszka o ile organizm na to pozwoli, bo bez owu sie nie uda 🥹.
    Witaj i przytulam Cię za to co przeszlas 😗 bardzo mi przykro gdy dołączają kolejne dziewczyny z tą smutną historią, naprawdę nie rozumiem tego świata..
    Ja poroniłam w szpitalu 21 stycznia, a pierwsza owu wg testów i objawów miałam w piątek w 16 dniu cyklu, a przed ciążą miałam zawsze w 12-13 dc. Te pierwsze cykle mogą być inne i czasem bezowulacyjne, też już wątpiłam że owu u mnie wystąpi, a jednak była z opóźnieniem. Skoro lekarz dał zielone światło, zrobiłaś badania to chyba pozostaje czekać na owu w kolejnym cyklu. Trzymam kciuki za powrót do pracy, to podobno może też pomóc aby organizm wrocil do swojego wcześniejszego rytmu z owu

    maadlen lubi tę wiadomość

    👱‍♀️35 👱‍♂️37
    04.2025 powrót do starań 🐣

    01.2025 13tc 💙👼 💔
‹‹ 51 52 53 54 55 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nieregularny okres. Przyczyny i objawy nieregularnych cykli miesiączkowych.

Nieregularny okres nie zawsze musi świadczyć o zaburzeniach, czy problemach hormonalnych. Na pewnych etapach życia nieregularne cykle są okresem przejściowym. Kiedy jednak nieregularne cykle warto skonsultować z lekarzem? Jakie są najczęstsze przyczyny nieregularnych cykli miesiączkowych? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ