Tęczowa ciąża i macierzyństwo
-
WIADOMOŚĆ
-
Mikuśka, również bardzo się cieszę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Przesyłam mnóstwo ciepłych myśli i trzymam kciuki za piątkową wizytę.
igle, jak się czujesz? czy dieta jest bardzo restrykcyjna?
wczoraj się przełamałam i kupiłam w pepco body, chyba głównie dlatego, że było mocno przecenione, za 4,99, a naprawdę ładne i miłe w dotyku. Potem w domu jak je oglądałam i rozpinałam, popadłam w wiadomy nastrój, Pytałam swojego faceta "myślisz, że naprawdę będziemy w nie ubierać dziecko?". Dzisiaj nastrój nawet całkiem, całkiem.
Ewelin, mleko po naciśnięciu również już mam.Pau.Em lubi tę wiadomość
03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Cześć dziewczyny jak tam leci u Was?
Ilona jesteś już po badaniach?
Ja w ostatnich dniach walczę chyba z przesileniem wiosennym, mam nadzieję że marzec szybko zleci i przyjdzie piękna wiosna.
A i oczywiście wszystkiego dla Was najlepszego z okazji Dnia kobiet. -
Cześć. Również nie mogę się doczekać wiosny, promieni słonecznych i zieleni za oknem.
W nadchodzącym tygodniu będzie pierwsza rocznica śmierci i porodu mojej córeczki. Powracają obrazy i wspomnienia z tamtego dnia, myślę jak by wyglądała, jak wyglądałoby nasze życie.
Wczoraj po wizycie u psychologa poszliśmy do Tesco i zaszalałam w kwestii ubranek. Naprawdę ładne rzeczy, w dodatku część przeceniona, np. ładne body w kotki z 15 zł na 4,80 - kupiliśmy aż w 3 rozmiarach.
No i śliczny dresik, taki na roczek - mogłaby go właśnie teraz nosić Malwinka. Mam nadzieję, że przyda się w okolicach czerwca 2020 r.
W międzyczasie strasznie się rozpadało i gdy wyszliśmy na parking powitała nas niesamowita tęcza. Naprawdę, takiej pełnej, dorodnej tęczy to chyba jeszcze w życiu nie widziałam. Oczywiście poryczałam się i mając te wszystkie ubranka w rękach, uznałam to za znak.
Dziewczyny, wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta. Dla naszych małych kobiet wewnątrz nas również! Ta niesamowita tęcza była dla nas wszystkich!
03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Witajcie kobitki
U mnienz nowosci tyle ze doktor zdecydowal ze podchodzimy do transferu chociaz moje endometrium jakos nie zaszalalo dobilo do 8 no nic probujemy jakos mega pozytywnie sie nie nastawiam
Jak nie wyjdzie do skieruje mnie na histeroskopie
No nic zobaczymy w srode transfer buziaki -
Hello dziewuszki
ja juz z lodowym ludkiem na pokładzie teraz najdłuższe 2 tyg heheh
endo było ładne tak pani dokto powiedziała troche progesteron mam niski ale włączył mi doktorek 2 razy dziennie prolutex wiec zobaczymy ehhh nic innego nie zrobimy oby ten 13 okazał sie szczęśliwy
Igle a jak ty sie czujesz??? -
Witam Was dziewczyny na nowym wątku. Mikuśka mocno trzymam kciuki!!!! Prolutex to bardzo dobry lek (szkoda tylko że taki drogi). U mnie też luteiny, lutinusy nie dawały rady i prog miałam krytycznie niski, pomimo 10 tab.luteiny i 3 lutinusów, dopiero po prolutexie się poprawiło.
Mamo Malwinki i wszystkie dziewczyny w ciąży mocno 3mam za Was kciuki!!!
Ja głównie Was podczytuję, bo co zacznę coś pisać to moje dziecko domaga się uwagi02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Mikuśka, cieszę się że w końcu udało Ci się podejść. Kciuki będą mnie boleć, bo będę trzymać zaciśnięte przez dwa tygodnie. Wiem, jak te dni teraz wyglądają, ale postaraj się nie denerwować, choć wiem jakie to trudne.
Jeżeli chodzi o mnie to nie piszę za często bo jakoś tak optymistycznie się zrobiło i tu i na drugim naszym wątku i nie chciałam tego psuć i marudzić, ale przecież tylko tu mogę się wyzalic. No więc jakiś czas temu zobaczyłam na fb zdjęcie dziewczyny- znam ja z widzenia że szkoły i nie przepadam za nią, koleżanka jakiś czas temu powiedziała że ta dziewczyna jest w ciąży bliźniaczej, po in vitro. Na zdjęciu była z dwójką starszych dzieci i z blixniakami - chłopcami w ubrankach do chrztu. Piekna, szczęśliwa rodzina. I tak we mnie pękło, wszystko wróciło, znowu zadaje sobie pytanie dlaczego ja, za co. Dodatkowo mam żal do męża- od bardzo dawna nie podejmuje tematu dzieci, bardzo dużo pracuje, mało kiedy jest w domu, a jak nawet to mam wrażenie że ucieka ode mnie. Często odwiedzają mnie bliskie osoby i wtedy jest w miarę ok, ale kiedy zostaje sama to łapie mega doła, czuję się samotna i do niczego. Najgorsze jest to że nadal nie mam żadnego planu na siebie, utknęłam w jednym miejscu, a nawet cofnęłam do tyłu. Poryte to wszystko. Przepraszam że marudzę ale komu jak nie wam. -
Dziewczyny cieszę się że u Was wszystko ok.
Mikuśka jak to mówią cierpliwość popłaca . Trzymam mocno kciuki.
Igle kochana ja też ostanio widziałam moją koleżankę. Ona pierwsza urodziła córkę, a ja miałam Szymona urodzić 2 miesiące później. I jak ją widziałam z tą dwójką dzieci to max jej zazdrościłam. No bolało serce i dusza. Mój mąż też się boi tematu kolejnej ciąży. Zbywa mnie, że trzeba poczekać, zobaczymy itd. I na naszym drugim wątku pisałam, że stoję w miejscu i nie wiem jak ruszyć.
Igle, a może spróbuj poprostu usiąść i szczerze z mężem pogadać. O tym czego Ty chcesz i czego pragniesz. Kawa na ławę. Może jakaś kolacja i wino i poprostu szczerze pogadać. Oczyścić między Wami atmosferę. Fajnie się gada wiem . Ale ja też mam taki plan, by usiąść z mężem i pogadać o dalszych planach. Ciężkie to życie.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Mikuśka, trzymam również mocno kciuki.
igle, od tego jest to forum, żeby wylewać z siebie i smutki i radości. Dlatego, jeśli potrzebujesz to pisz, na pewno żadna z nas nie będzie miała Ci tego za złe:) Ja też mam tak, że jak widzę znajome w ciąży albo z dopiero co urodzonym dzieckiem to coś we mnie pęka. To przykre, że nam tak trudno w tej drodze do macierzyństwa, a innym z taką łatwością to przychodzi. I mimo, że życzę im, jak najlepiej, to z drugiej strony cholernie "zazdroszczę", że ja nie mogę się cieszyć moim synkiem, który miałby za tydzień pół roku...
Co do męża to może rzeczywiście powinniście szczerze pogadać, tak jak Ania33 już napisała?! Myślę,że rozmowa mogłaby Wam pomóc. Czasem wylanie z siebie pewnych żali do drugiej osoby, faktycznie jest oczyszczające. Ja mam ostatnio wrażenie, że też soję w miejscu, nie wiem co mam robić...Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko to jest nas dwie, które stoją w miejscu;).
Mi ostnio moja babcia powiedziała, że mam już jedno dziecko i może dać sobie spokój z kolejnym.Że może to był znak, że jest mi dane tylko jedno dzieciątko i może odpuścić. Było mi przykro bo chciałam usłyszeć co innego od bliskiej mi osoby. A z drugiej strony może babcia miała rację. Może jest mi dane jedno dziecko. Sama już nie wiem. Tam na drugim wątku dziewczyny mają plan co do następnej ciąży. Znalazły lekarzy wiedzą co zbadać, a ja dalej szukam i nie wiem co badać. Czy kupić już kwas foliowy czy nie. Nic nie wiem . Na razie byłam u dentysty i chociaż zęby mam zdrowe . No i tak stoję w miejscu, a czas ucieka.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Aniu, ja zęby już też na szczęście wyleczyłam:) Kwas też już biorę. Ale cała reszta stoi w miejscu. Nie potrafię jeszcze podjąć decyzji co do starań...
Co do słów Twojej babci, to sama nie wiem. Bo gdybym miała w takie słowa wierzyć, to musiałabym już zaprzestać starań. No bo skoro dwa razy już straciłam dziecko to może Bóg ma dla mnie taki plan, żebym nie była mamą na ziemi. Może i tak jest. Ale ja nie chce w to wierzyć, bo pragnę mieć dziecko.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
hey dziewczyny
tak to czekanie jest najgorsze raczej nie nastawiam sie pozytywnie nie wiem naczytałam sie ze 1 podejscie to raczej nie udane bywa zreszta myśle sobie komu jak komu ale mi za pierwszym razem zapewne sie nie uda ...
ogólnie to w życiu zawsze muszę walczyć nigdy nic łatwo mi nie przyszło jak popatrze sobie na zycie koleżanek znajomych ehhh i zawsze mi mówią boszz ty to nie możesz mieć normalnie.... hehehhe więc ...
my może bardziej ja mamy plany taki ze podchodzimy tyle razy ile jest zarodków jak sie nie uda koniec z tematem ciąży mam plan na siebie jak wyjdzie zobaczymy . Mo mąż tez jest cięzki w rozmowach planowaniu ja musze zawsze za nas myśleć czasami też mam dosyć i bym to wszystko zostawiła ale boje sie ze bede potem żałowała więc jeszcze powalcze co los przyniesie zobaczymy
Igle znajdz plan na siebie na was a myśleliście o adopcji jakby nie wyszło ??? jakie macie podejscie do tego ??