Tęczowa ciąża i macierzyństwo
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja niestety dowiedziałam się dzisiaj, że ciąża się nie rozwinęła jest puste jajo płodowe...
Mam czekać w domu na krwawienie
A mieliśmy mieć święta pod znakiem nadziei...09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi... Brak słów. Tak strasznie mi przykro, że przyjmujesz właśnie kolejny cios od życia. Nie umiem pocieszyć, po prostu cholernie mi przykro i przytulam Ciebie i Twojego męża.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Lumi86 chciałbym napisać coś mądrego ale nie wiem co ...jest mi poprostu bardzo bardzo przykro 😕 wyrzuć z siebie wszystkie złe emocje które masz w sobie na tym forum może to choć trochę pomoże przytulam ....
Mamo Malwinki ja od jakiegoś czasu też zaczęłam wychodzić...też unikam ludzi raczej staram się wychodzić w mniej popularnych godzinach ...ale bardzo mnie to stresuje jak tyko wracamy odrazu mierze temperature, odrazu wydaje mi się że coś się z młodym dzieje bo marudny a tu nie ma jak iść do lekarza ...nie jesteś sama ... musimy to przetrwać ☺️ -
Cześć dziewczyny.
Lumi, bardzo mi przykro. Mam nadzieję że w miarę szybko się podniesiesz i zaczniecie na nowo starania. Nie zrozum mnie oczywiście źle- musisz przejść żałobę, ale w porównaniu do naszych późnych strat , w moim odczuciu, strata na tak wczesnym etapie trochę mniej boli. Pisze to z perspektywy straty chłopców, mając porównanie - miałam ciążę pozamaciczna usunięta z jajowodem- wtedy był to dla mnie koniec świata, a po stracie synków zrozumiałam że jednak może być gorzej. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam- to są oczywiście moje odczucia.
Przepraszam że tak długo się nie odzywałam- przeważnie kiepsko u mnie z nastrojem i checiami do czegokolwiek.
Mamo Malwinki dziękuję za pamięć- " tamten" dzień nie był taki zły, przede wszystkim dlatego że najwyraźniej na świecie zaspałam, w biegu szykowalam się na wizytę, a po to już byłam spokojna.
U mnie jakoś powoli leci, wiecznie wiszę na telefonie, bo wszyscy próbują podnieść mnie na duchu. Trochę inaczej miałam spędzać ciążę- na relaksie, ploteczkach, spotkaniach z koleżankami, ale ten wirus pokrzyzowal plany. Siedzę zamknięta w domu, żyjąc od wizyty do wizyty, wsłuchując się za bardzo w ciało- gdyby nie to dziadostwo to już kilka razy byłabym na ip z byle powodu.
Ale jeszcze dwa miesiące i napiszę to o czym marzę- " było warto "... -
A powiedzcie mi jak było u was z sesją ciążowa?
Czy zrobiliście? Pytam, ponieważ kuzynka mnie namawia, które się tym zajmuje i chce mi koniecznie taka sesje zrobić. Ale trochę się boję - miałam mieć piękną z chłopcami, a wyszło jak wyszło. I teraz jakoś tak dziwnie się z tym czuje. Na razie zwlekam, a to najwyższa pora chyba,.dopóki w miarę wyglądam? Ciekawa jestem jak to było u was? Czy też mialyscie takie odczucia, że z tamtym dzieckiem np nie zdazylyscie , albo że robicie coś złego? Nie wiem jak to napisać, ale na pewno wiecie o co chodzi. -
Witajcie dziewczyny! Igle jesli o mnie chodzi to ja sie bardzo balam takich rzeczy jak sesja ciazowa, balam sie tez zaplanowac sesje noworodkowa, bo paralizowal mnie strach, balam sie wybiegac choc odrobine w przyszlosc, ze wszystkich sil koncetrowalam sie na tu i teraz. Tym sposobem kiedy wyladowalam w szpitalu (wczesniej niz to bylo planowane) nie mialam nawet walizki spakowanej 😐. Pewnie byloby inaczej gdybym miala bliska mi osobe fotografke - napewno zna Twoja sytuacje i zachowa sie taktownie i nie zrobi nic czego bys nie chciala wiec moze warto... obgadaj z mezem i podejmijcie wspolnie decyzje. Ciesze sie ze ciaza moja Ci w miare spokojnie, oby do konca obylo sie juz bez zadnych dodatkowych stresow! Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny!02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Dydone, jak fajnie " Cię widzieć "? Bardzo długo się nie odzywałaś, nie wiem kiedy to zleciało, że twoja Marysia to już taka duża. Jak się macie?
Tak jak piszesz , boję się wybiegac w przyszłość, cokolwiek planować, bo życie i tak zrobi swoje.
Mam kontakt telefoniczny z dziewczyną z którą miałam transfer, bo w klinice okazało się że nasi mężowie się znają i tak bardzo jej zazdroszczę kiedy opowiada o zakupach dla dziecka, o tym że już była i wybrała wózek. Też chciałabym tak beztrosko i radośnie przeżywać obecny stan, bo przecież wiem jak to jest, bo ciąża z chłopcami też taka była. Pamiętam jak jeszcze w szpitalu coś zamawialam, mąż odbierał, a ja liczyłam na wyjście do domu w trzypaku... -
Dziekuje Igle ze pytasz. U nas ok, wrocilam do pracy, a Marysia poszla do zlobka. W zwiazku z tym bardzo to przezywalam i czulam sie okropnie... w koncu tyle o nia walczylam, a teraz oddaje ja pod opieke obcym ludziom... balam sie i non stop patrzylam w kamery zlobka.. ale o dziwo Marysia bardzo dobrze odnalazla sie tam i usamodzielnila. Ja obecnie ciesze sie ze jestem w domu, gdyz w zwiazku z koronawirusem korzystam z mozliwosci pozostania w domu z dzieckiem i ciesze sie kazda chwila. Pomimo ze nasza Gwiazda daje nam czasami mocno popalic i dalej budzi sie w nocy z 8 razy- to i tak z kazdym dniem kocham ja mocniej! W niedlugim czasie chcialam podejsc do kolejnego transferu, bo mam juz swoje lata, a maz ode mnie duzo starszy, a mamy jeszcze 2 zarodki, ale teraz i tak wszystko wstrzymane. Boje sie tego i na sama mysl o ponownym przezywaniu ciazy mam gesia skorke, ale nie chce ich oddawac do adopcji - no way! Boli mnie tylko ze nie moge na cmentarz do Szymka tak czesto chodzic.. Trzymam za Ciebie mocno kciuki !!!02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Hey laseczki !!!
Igle jak u Ciebie ?? Mam.nazieje ze się jakoś trzymasz ??
U nas jakoś do przodu leci dzień za dniem nie wiem.kiedy mala jest bardzo wymagająca przez co słabo sypiam waga leci w dół ale rosnie jak na drożdżach teraz zaczynamy po mały rozszerzać dietę
Pozdrawiam Was serdecznie -
Witaj Mikuska! Z tego co czytam, to mamy podobne "egzemplarze" 😉. Moja coreczka ma juz ponad rok, a potrafi w nocy budzic sie z 8 razy, jesli jest 3 pobudki to jestem mega wyspana 😆. Niestety moja Gwiazda to niejadek i musze sie niezle nagimnastykowac zeby cos zjadla, ale moze powoli to sie zmieni. Z waga tez -12kg z przed ciazy, ale to mi bardzo pasuje hehe . Pozdrawiam serdecznie.02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Hey Dydone 😊
Ciekawa jestem jak moja będzie z jedzeniem 🤔 starsza córka to jadla wszystko i wszędzie hehe
No ja liczę jeszcze ze tak z 5kg spadnie mi z wagi 😉😊 zaczęłam chodzić na kijki bo potrzebuje odskoczni bo psychicznie siadam A tak jak pochodzę świeżego powietrza mózg dostanie to nie myślę o glupotach 😉 -
Hej dziewczyny. O rany, jak długo nie pisałam. Jak ja wam zazdroszczę etapów na których jesteście. I spadania z wagi ale fajnie się czyta takie rzeczy, jesteście dowodem na to że można jeszcze normalnie żyć.
U mnie wszystko dobrze z dzieckiem, ciążą. Chociaż termin mam na 8.07, to wszystkim mówię że za około miesiąc. Już się nie mogę doczekać, żeby przytulić synka, przestać się tak bardzo bać... do tego 28.06 to urodzinki moich synkow, a 29 zmarł pierwszy, więc niezbyt fajna data na urodziny tęczowego dziecka. Ale będę cisnąć lekarza o cc kilka dni przed.
Zaczęłam kompletować wyprawkę. I wiecie co? To dość dziwne, ale nie sprawia mi to żadnej przyjemności. Robię to bo muszę, czuję presję czasu. Od tygodnia prawie się zbieram żeby poprac ubranka i spakować torbę, ale chyba w końcu dzisiaj to zrobię. Strach odbiera mi radość, nie nazwałabym swojego stanu błogosławionym. Boję się dotykać brzucha, nie mamy jeszcze ostatecznie imienia. Kiedy przychodzą paczki i pokazuje te rzeczy dla męża to widzę w nim niepewność i wtedy dociera do mnie, że on też się tak samo boi. W dzień matki jedziemy po wózek i jakoś tak dziwnie się z tym czuje. Oczywiście bardzo się cieszę z mojego obecnego stanu, ale czasem mam takie głupie myśli, że szczęście nie jest dla nas i widzę siebie upadającą po kolejnej stracie... ech... byle jeszcze miesiąc. -
Igle szczęście jest dla Was😘 uwierz że każda z nas miala takie chwile, ja dla tęczowego syna mialam tylko kilka par ubranek tak bardzo się bałam że znowu będę się musiala z nim rozstać że nie mieliśmy nawet łóżeczka. Strach pewnie pozostanie do momentu aż do przytulisz ja do końca nie wierzyłam że się uda. Tak zdecydowanie ciąża po stracie jest inna (ja nie chciałam być w ciąży ja chciałam mieć zdrowe dziecko etap ciąży traktowałam jako drogę do celu starałam się nawet nie mówić i nie głaskać brzucha tak przeraźliwie bałam się straty 😟. Ale u ciebie został miesiąc i spróbuj naprawdę odpocząć i myśleć pozytywnie, tak naprawdę zamartwianie się nic nie dają ... Za miesiąc będziemy gratulować, a Ty będziesz niewyspana i zakochana po uszy ♥️
-
Igle doskonale Cie rozumiem. Ja tez robilam tylko to co konieczne i bez radosci, za to z ogromnym lekiem... Daty tez niezbyt optymistyczne... moja corka urodzila sie dokladnie w tym samym dniu co jej martwy brat i do tej pory ciezko mi to w glowie ogarnac...Jest to zarowno najsmutniejszy i najszczesliwszy dzien, ciezko to zrozumiec, moze i u Ciebie ten okres bedzie taki slodko-gorzki.... Ostatnio jak mi sie spoznial okres, to balam sie ze bede w ciazy znow w tym samym czasie i znow mialam to wszystko przed oczami.... na szczescie nie jestem... Te ostatnie tyg.sa najgorsze, ale postaraj sie moze tak jak pisze Julcia podejsc zadaniowo. Robisz co w Twojej mocy!! Na nic wiecej nie masz wplywu... To jeszcze miesiac i bedziesz miala juz to za soba! Baardzo bardzo trzymam za Was kciuki!!!02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Dziewczyny, jak zwykle jesteście niezastąpione. Dziękuję.
Julcia, napisałaś dokładnie to, czego ja nie potrafiłam ubrać w słowa : " nie chciałam być w ciąży ja chciałam mieć zdrowe dziecko " . Dokładnie tak jest, z tym dotykaniem, mówieniem, nawet próbowałam go nie kochać...Ale to jest silniejsze. Dydone, faktycznie z tymi datami to się porobiło u was, właśnie tego się obawiam- ciężko mi wyobrazić sobie świętowanie urodzinek tęczowego dziecka w dniu urodzin/ śmierci zmarłego dziecka. Oczywiście żyję nadzieją, że wszystko będzie dobrze, staram się cieszyć ciążą, chociaż to bardzo trudne. Ale cały czas wierzę że w końcu pójdę na spacer do moich synków z ich braciszkiem, i to już niedługo. -
igle, ja również nieustająco trzymam kciuki i przesyłam ciepłe myśli.
Pamiętam jak trudny jest ten ostatni okres, z jednej strony wielka nadzieja, bo przecież to już prawie meta, a z drugiej strony myśl, że może to ja będę tą, którą los postanowi przeczołgać ponownie, bo czemu nie...
Pamiętaj jak wielu z nas się udało wyszarpać dla siebie coś od życia, Tobie też się uda!
U mnie termin był na 5 lipca, cc miałam 24 czerwca. Więc z pewnością w drugiej połowie czerwca przytulisz swoje maleństwo. Trzymaj się! Powodzenia również w wyborze wózka. My ostatnio kupiliśmy dodatkową małą, lekką spacerówkę, która na stałe jest w samochodzie, bo ciągłe pakowanie i rozpakowywanie nas dobijało, zwłaszcza, że ta pierwsza/główna spacerówka jest od wózka 2w1, więc to ciężki klamot.
Moja Gucia skończyła wczoraj 11 miesięcy, odliczamy do urodzin, które w związku z koronawirusem, zupełnie nie wiem jak będą wyglądały.
03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Mamo Malwinki jak to zlecialo zaraz roczek !! U nas będzie niedługo 7 miesięcy tez nie wiem kiedy to zlecialo ...
Moja gwiazda nadal kapryśna co do spania w nocy właśnie wisi na cycu już enty raz odkladalam do łóżeczka Ehhh co za typ 😉
Jaka spacerowka kupujecie tez się zastanawiam nad czymś lekkim moja jeszcze nie siedzi sama ale myślę że już niedługo A ta spacerowka 2 w 1 to rzeczywiście ciężka cholera
-
Kupiliśmy kinderkraft pilot różowy. Jest ok do jeżdżenia po mieście, w sklepie. Miała być np. do galerii handlowej, a wygląda to tak, że jedno z nas krąży z młodą po parkingu, a drugie wchodzi szybko do sklepu Takie czasy.
W teren się raczej nie nadaje, chociaż na cmentarzu daje radę. Minusy: ten jasny róż z czasem na pewno się usyfi, no i wokół tego pałąka trochę ciężko kocyk wpasować. Ale jako dodatkowy wózek jest spoko. Lekka, składa się jedną ręką i mało miejsca w bagażniku zajmuje.
7 miesięcy to też już prosta droga do roczku
Współczuję pobudek, z całego serca, to było straszne.
U nas sporadycznie się budzi, czasami trzeba pójść i podać smoczek jak wypadnie jej z łóżeczka.
Dajemy jej na noc 4 smoczki, ale teraz jest już tak ruchliwa, że ma głowę w nogach i gubi te smoczki.
Ja z tych gorszych matek, niestety tak wyszło, że już od dłuższego czasu jest u nas butla. Długo się tym zadręczałam, bo jak to: tak pragnąć dziecka, być po takich przejściach, a potem takie coś, prawie patologia i przekreślanie szans dziecka. No ale tak wyszło. Miałam depresję, po prostu nie dawałam rady. Smoczek też u nas jest. No i głównie słoiczki. Do idealnej matki mi daleko...
Pozdrawiam serdecznie
Jak dziewczyny sobie radzicie z tymi ograniczeniami?03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda