Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 14 września   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie W oczekiwaniu na poronienie
Odpowiedz

W oczekiwaniu na poronienie

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 czerwca, 08:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basieczka wrote:
    Właśnie czytałam w internecie o tym i na forum i dopiero to dowiedziałam się o tabletkach. Lekarz opisywał co będzie działo się na przyjęciu i o wywołaniu farmakologicznym nic nie powiedział... albo możliwe, że ja w tych emocjach nie zarejestrowałam... w trakcie jak opisywał zabieg to byłam zdruzgotana...

    Przez całą ciążę miałam plamienie, a jak dowiedziałam się o tym, że serduszko przestało bić to plamienie totalnie ustało jak na złość... 😭 ale dziś 3 razy miałam takie około pół minuty ostrego bólu w podbrzuszu.
    Wiesz, tak generalnie to robienie zabiegu na żywca z zamknięta szyjką jest dla mnie hardcore. Powinni najpierw dać Ci tabletki na otwarcie szyjki i dopiero zabieg. Mój szpital daje rano tabletki, caly dzień masz na to, żeby coś ruszyło i kolejnego dnia rano usg żeby ocenić czy zabieg, czy dalej pójdzie samo. W czasie gdy ja byłam w szpitalu na nas 3 na sali tylko ja skończyłam bez zabiegu. Chwała Bogu, bo bardzo się bałam i nie chciałam 🙏

    Może zatem organizm przygotowuje się już do poronienia? Na ból brzucha nie pozwolili mi brać nospy, bo hamuje skurcze, a w tym przypadku muszą być.

  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 6 czerwca, 08:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nopek wrote:
    Wiesz, tak generalnie to robienie zabiegu na żywca z zamknięta szyjką jest dla mnie hardcore. Powinni najpierw dać Ci tabletki na otwarcie szyjki i dopiero zabieg. Mój szpital daje rano tabletki, caly dzień masz na to, żeby coś ruszyło i kolejnego dnia rano usg żeby ocenić czy zabieg, czy dalej pójdzie samo. W czasie gdy ja byłam w szpitalu na nas 3 na sali tylko ja skończyłam bez zabiegu. Chwała Bogu, bo bardzo się bałam i nie chciałam 🙏

    Może zatem organizm przygotowuje się już do poronienia? Na ból brzucha nie pozwolili mi brać nospy, bo hamuje skurcze, a w tym przypadku muszą być.

    Niestety mnie informowali, że wypis byłby tego samego dnia... a na zabieg zgłaszam się o 7 rano. Więc nue wiem jak to u nich z tym wywołaniem. Wczoraj już za bardzo skurczy nie miałam 😭 i plamienia zero... eh

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 czerwca, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basieczka wrote:
    Niestety mnie informowali, że wypis byłby tego samego dnia... a na zabieg zgłaszam się o 7 rano. Więc nue wiem jak to u nich z tym wywołaniem. Wczoraj już za bardzo skurczy nie miałam 😭 i plamienia zero... eh
    Czyli tabletki i jak się rozszerzy to zabieg. Nie ma innego szpitala u Ciebie? Nie możesz dłużej pochodzić, żeby samo się zaczęło?

  • Malwinka14 Przyjaciółka
    Postów: 169 34

    Wysłany: 6 czerwca, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jak dołączam poronienie w sumie brak zatrzymanie serca 10 tc +3 dni.
    Jutro rozmowa w szpitalu. 0 bolu, 0 plamien, 0 uczucia jakiegoś dziwnego. Jak by na usg nie stwierdzili zatrzymania serca nie była bym świadoma niczego :-(

    event.png
    Synek 22.06.2010
    AMH : 3,67
    13.06.2024 Aniolek 10+3tc ciaza zatrzymana 8tc

    Homocysteina 5,42 ( 4,44-13,56)
    Zelazo 76 (50-170)
    PT 10,2 (10,4-13)
    INR 0,91 (0,85-1.15)
    W. Protrombinowy 111,76 (80-120)
    APTT 27,2 (25,9-36.6)
    Wit. B12 567 (187-883)
  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 8 czerwca, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nopek wrote:
    Czyli tabletki i jak się rozszerzy to zabieg. Nie ma innego szpitala u Ciebie? Nie możesz dłużej pochodzić, żeby samo się zaczęło?

    Mam całą masę innych szpitali, ale tutaj od początku ciąży chodziłam na ten SOR ginekologiczny, lekarze mnie znają i czuję się tam ok... Boję się sama podejmować decyzji o przechodzeniu dłużej, bo jednak ciąża zatrzymała się już prawie 2 tygodnie temu, a ja jeszcze brałam Duphaston na podtrzymanie i nie wiem czy mój organizm oszukiwany lekami ogarnie się do samoistnego poronienia sam zanim zacznie się zakażenie lub inne kłopoty 😔 chciałabym uniknąć zabiegu, ale chyba muszę zaufać lekarzom 😔

  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 8 czerwca, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malwinka14 wrote:
    I jak dołączam poronienie w sumie brak zatrzymanie serca 10 tc +3 dni.
    Jutro rozmowa w szpitalu. 0 bolu, 0 plamien, 0 uczucia jakiegoś dziwnego. Jak by na usg nie stwierdzili zatrzymania serca nie była bym świadoma niczego :-(

    Bardzo mi przykro 😔 łączę się z Tobą w bólu... jak poszła rozmowa w szpitalu?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 czerwca, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czasami organizm nie chce zacząć i nawet po tabletkach jest zabieg. Moja znajoma właśnie to przeszła, od czwartku w szpitalu, 2x4 tabletki podane i zero reakcji więc niestety łyżeczkowanie.
    Po zabiegu zależy jak się goisz i jak czujesz psychicznie, żeby zacząć od nowa starania.
    Przykro mi, bo wiem, jaka to sytuacja.

  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 9 czerwca, 00:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Nopek dzisiaj rozmawiałam w szpitalu i pytałam jak to przebiega i oni podają leki przed zabiegiem, ale nie czekają na samoistne... podają je żeby organizm pomógł, ale nie ma takiego wyczekiwania (chyba, że reakcja jest bardzo szybka to wtedy udaje się uniknąć zabiegu), ale powiedzieli mi, że raczej na pewno będę mieć zabieg.

    Zbadałam sobie też dzisiaj beta hcg i mam ponad 26 tysięcy... Więc zanim doczekałabym się aż ona spadnie to 3 razy dostałabym jakiejś sepsy albo zakażenia biorąc pod uwagę, że już niedługo będą 2 tygodnie od momentu obumarcia ciąży... 😔

    Generalnie to psychicznie jestem gotowa na kolejną ciążę. Jak lekarz mnie informował o potencjalnym czasie kiedy będzie można zacząć się starać w przypadku zabiegu i w przypadku naturalnego poronienia to dodał "chociaż wiem, że Pani nie myśli o kolejnej ciąży, bo przeżywa Pani tę tragedię", a ja dokładnie w tym momencie myślałam o tym, że chcę jak najszybciej zajść ponownie... mój mąż to samo. Oczywiście oboje przepłakaliśmy mnóstwo godzin, ale jesteśmy przekonani, że chcemy wrócić do starania się jak tylko medycznie będzie to możliwe.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 czerwca, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dosyć szybko spada, koleżanka jednego dnia miała 65k, kolejnego dnia już 57k. Po zabiegu to już w ogóle szybko.
    Ten czas po poronieniu daj sobie chwilę czasu dla siebie i męża, a poza tym, nie wiadomo jak długo organizm będzie dochodził do siebie. Mój cykl poronny trwał 40 dni, kolejny wydawało się normalny 30 dni, zaczęłam kolejny i zastanawiam się, czy będzie już ok.
    W tym czasie polecam skupić się na dobrych suplementach, diecie, zdrowym trybie życia;)

  • Kasia20 Debiutantka
    Postów: 10 2

    Wysłany: 10 czerwca, 15:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poroniłam w 16tc. Moja historia to jakiś żart. Trafiłam do szpitala w nocy,rano wykonano mi kolejne USG dla pewności,niestety strata się potwierdziła. Podano leki na wywołanie ,zabieg ,twierdzenie że wszystko w porządku,czekanie na spadek bety,wypis do szpitala. Po tygodniu trafiłam do szpitala z silnym bólem brzucha ,przyjęcie bez kolejki ,kelejne USG kolejny zabieg łyżeczkowania. Crp ogromne , decyzja o silnym antybiotyk,pozostanie w szpitalu. Tydzień leżenia na sali,z ciężarnymi,z przypadkowymi kobietami kwalifikujacymi się do różnych rutynowych zabiegów. W końcu decyzja wypis do domu. Dzień wcześniej znów występujący ból w podbrzuszu. Przy wypisie nalegajace moje prośby o ponowne USG dla pewności czy wszystko jest dobrze. No niestety nie było. Totalnie źle wyłyżeczkowana macica przy mojej wadzie. Żaden z lekarzy tego nie zauważył. Kolejny zabieg ,kolejny tydzień w szpitalu. Psychika zmasakrowana,tęsknota za mężem,za wsparciem. To wszystko to jakieś nieporozumienie. Nie tak powinna wyglądać opieka nad kobietą po stracie. To wszystko działało się w listopadzie a ja do tej pory tak naprawdę nie przecierpiałam żałoby. Po starcie powinnam być z najbliższymi w domu,a nie w szpitalu przez 2 tyg bo lekarze nie potrafią wykonać poprawnie zabiegu łyżeczkowania. Myśląc o tym do dziś ciężko to znoszę dlatego dziewczyny walczcie o swoje. Walczcie bo nikt inny nie będzie o was walczyl tylko wy same.

    Malwinka14 lubi tę wiadomość

  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 11 czerwca, 16:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Kasia20 Bardzo współczuję Ci tych przeżyć. Mam nadzieję, że ta niekompetencja lekarzy zostanie Ci wynagrodzona przez los w przyszłości i kolejne starania się o dziecko przebiegną spokojnie i bez żadnych problemów 💕🙏

    @Nopek Jestem po zabiegu. Wczoraj przyjęcie o 7 rano, pierwsze tabletki o 10:30 doustnie i dopochwowo... nic nie ruszyło... kolejna taka sama dawka o 13:30 i ruszło krwawienie po godz. 16. Dostałam kolejną dawkę około 16:30 (tylko doustnie) i zabieg wykonali mi o 21. Miałam duże bóle, ale nie szczędzili mi całego zakresu kroplówek ze środkami przeciwbólowymi. Od momentu przyjęcia (godz. 7 rano) do momentu po zabiegu (około godziny 22:30) cały czas był przy mnie mój mąż. Zostawili mnie w szpitalu na noc i rano dostałam wypis. Cudowni ludzie, kochane położne, świetna pani anestezjolog, ginekolodzy... naprawdę czułam się zaopiekowana... + przekochana pani kucharka, która wszystkie posiłki zaserwowała mojemu mężowi (bo przecież ja musiałam cały dzień męczyć się na czczo, więc niech się moje porcje nie zmarnują) I dzięki temu, że go nakarmili to mógł być przy mnie bez przerwy. Czuję się dobrze, zabieg przebiegł bez powikłań. Teraz tylko antybiotyk, oczekiwanie na okres i później do kontroli u swojego ginekologa. Nic mnie nie boli, krwawię bardzo lekko.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 czerwca, 17:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basieczka wrote:
    @Kasia20 Bardzo współczuję Ci tych przeżyć. Mam nadzieję, że ta niekompetencja lekarzy zostanie Ci wynagrodzona przez los w przyszłości i kolejne starania się o dziecko przebiegną spokojnie i bez żadnych problemów 💕🙏

    @Nopek Jestem po zabiegu. Wczoraj przyjęcie o 7 rano, pierwsze tabletki o 10:30 doustnie i dopochwowo... nic nie ruszyło... kolejna taka sama dawka o 13:30 i ruszło krwawienie po godz. 16. Dostałam kolejną dawkę około 16:30 (tylko doustnie) i zabieg wykonali mi o 21. Miałam duże bóle, ale nie szczędzili mi całego zakresu kroplówek ze środkami przeciwbólowymi. Od momentu przyjęcia (godz. 7 rano) do momentu po zabiegu (około godziny 22:30) cały czas był przy mnie mój mąż. Zostawili mnie w szpitalu na noc i rano dostałam wypis. Cudowni ludzie, kochane położne, świetna pani anestezjolog, ginekolodzy... naprawdę czułam się zaopiekowana... + przekochana pani kucharka, która wszystkie posiłki zaserwowała mojemu mężowi (bo przecież ja musiałam cały dzień męczyć się na czczo, więc niech się moje porcje nie zmarnują) I dzięki temu, że go nakarmili to mógł być przy mnie bez przerwy. Czuję się dobrze, zabieg przebiegł bez powikłań. Teraz tylko antybiotyk, oczekiwanie na okres i później do kontroli u swojego ginekologa. Nic mnie nie boli, krwawię bardzo lekko.
    Super, że wszystko było dobrze ❤️sytuacja okropna, ale dobrze, że wszyscy starali się to umilić. Oby teraz wszystko sie ładnie goiło, wyniki wyszły dobrze i kolejne starania. Odpocznij, zrelaksuj się, najgorsze za Tobą.
    Smutne, że tak wiele poronień się trafią.

  • Basieczka Koleżanka
    Postów: 33 45

    Wysłany: 11 czerwca, 18:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nopek wrote:
    Super, że wszystko było dobrze ❤️sytuacja okropna, ale dobrze, że wszyscy starali się to umilić. Oby teraz wszystko sie ładnie goiło, wyniki wyszły dobrze i kolejne starania. Odpocznij, zrelaksuj się, najgorsze za Tobą.
    Smutne, że tak wiele poronień się trafią.

    Bardzo dziękuję też za Twoje wsparcie tutaj 🙏💕 tak się właśnie czuję - że najgorsze za mną i teraz czuję, że każdy dzień będzie lepszy... dzisiaj już nawet poczułam wenę do pracy i jak tylko odkleiłam się z tych wszystkich gazików i i innych rzeczy, które poprzyklejali do mojego ciała w szpitalu, to siadłam sobie do komputera i ponadrabiałam kilka tematów... aż jestem zdziwiona, że mam na to chęć i energię 🙈 Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za wszystkie dziewczyny, które znalazły się lub znajdą w tym wątku 💪 damy radę!

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 czerwca, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie ma za co, przeżywałam to samo 😃Większa chęć, bo juz po, możliwość od nowa ❤️
    Zdrówka dla Ciebie i przyszłego bobasa, oby nie kazał na siebie długo czekać😅

  • Malwinka14 Przyjaciółka
    Postów: 169 34

    Wysłany: 14 czerwca, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basieczka wrote:
    Bardzo mi przykro 😔 łączę się z Tobą w bólu... jak poszła rozmowa w szpitalu?
    Jestem wczoraj po usunieciu zarodka. Opka była naprawdę do zniesienia mimo bolu że straty.
    Tutaj w DE nie lyzeczkuja a za pomocą powietrza tzw. Odkurzacza wyciągają plod. Jest to mnie inwazyjne. Teraz mam kontrol. Nie dostałam antybiotyk zapytam o to.
    Krwawiłam wczoraj po operacji bol był jak w drugim dniu@
    Dziś lekkie plamienie tylko brak bolu.
    Czekamy na @ i będziemy próbować dalej. Po 1 @ jesli będziemy endometrium dobrze mamy zielone światło. Kolejna kontrol 21.6.

    event.png
    Synek 22.06.2010
    AMH : 3,67
    13.06.2024 Aniolek 10+3tc ciaza zatrzymana 8tc

    Homocysteina 5,42 ( 4,44-13,56)
    Zelazo 76 (50-170)
    PT 10,2 (10,4-13)
    INR 0,91 (0,85-1.15)
    W. Protrombinowy 111,76 (80-120)
    APTT 27,2 (25,9-36.6)
    Wit. B12 567 (187-883)
  • Malwinka14 Przyjaciółka
    Postów: 169 34

    Wysłany: 14 czerwca, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie wyglądało to tak ze : 6.6 .24 stwierdzenie poronienie zatrzymane 10tc +3 i do.13.6 czekałam na zabieg..nie mialam plamien , boli.nic.
    W dzień zabiegu mialam wziasc cytotec 2 tabsy i po 30 min mialam skurcze i krwawienie lekkie(.niby tabsy na otwarcie szyjki bo była dobrze zamknięta)
    O 10 zabieg nie łyżeczkowanie a powietrzem wyciąganie zarodka. Wysłali go do badania.
    Po zabiegu dostalam zastrzyk z na konflikt serologiczny bo mam 0- a partner A+.
    Zabieg bezbolesny wiadomo krwawienie po , bol jak w okres. Dziś kontrol w miarę ok dużo musi się oczyścić. Pobranie krwi na zapalenie czy się nie rozwija w poniedziałek wynik.
    Póki co mam lekki stan podgoraczkowy 37 ale może to normalne. Dziś brzuch nie boli krwawie jak na @.

    Boże jak ja bym chciała już zacząć starania...
    24.6 lecimy do Tunezji mieliśmy lecieć w 4, lecimy w 3😭
    Mam tylko nadzieję ze to krwawienie się skończy...

    event.png
    Synek 22.06.2010
    AMH : 3,67
    13.06.2024 Aniolek 10+3tc ciaza zatrzymana 8tc

    Homocysteina 5,42 ( 4,44-13,56)
    Zelazo 76 (50-170)
    PT 10,2 (10,4-13)
    INR 0,91 (0,85-1.15)
    W. Protrombinowy 111,76 (80-120)
    APTT 27,2 (25,9-36.6)
    Wit. B12 567 (187-883)
  • _Qlka_ Nowa
    Postów: 2 0

    Wysłany: 22 czerwca, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Was,
    U mnie rowniez zanosi sie na indukcje poronienia. Jestem wg OM 8tc + 6 pierwszej ciazy. Pierwsze usg 10.06 pokazało pusty pęcherzyk wielkosci 13mm. 2 tyg pozniej, usg 21.06 - nadal pusty pecherzyk 18mm, diagnoza PJP :(

    Progesteron spada, hcg hamuje (chociaz i tak wartosci sa jakies duze jak na tak beznadziejna sytuacje).

    Nie zanosi sie na poronienie samoistne, nie mam plamien ani wiekszych dolegliwosci bolowych i chyba zglosze sie do szpitala gdzies w przyszlym tyg. :( przeraza mnie ta wizja indukowania poronienia i cala ta sytuacja ogolem :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia, 20:02

  • Malwinka14 Przyjaciółka
    Postów: 169 34

    Wysłany: 22 czerwca, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    _Qlka_ wrote:
    Witam Was,
    U mnie rowniez zanosi sie na indukcje poronienia. Jestem wg OM 8tc + 6 pierwszej ciazy. Pierwsze usg 10.06 pokazało pusty pęcherzyk wielkosci 13mm. 2 tyg pozniej, usg 21.06 - nadal pusty pecherzyk 18mm, diagnoza PJP :(

    Progesteron spada, hcg hamuje (chociaz i tak wartosci sa jakies duze jak na tak beznadziejna sytuacje):

    1) HCG total ilościowo:
    27.05 - 765 mlU/mL
    29.05 - 1264 mlU/mL - przyrost 67%
    31.05 - 2124 mlU/mL - przyrost 68%
    13.06 - 7503 mlU/mL - przyrost 2dniowy 22%
    17.06 - 10335.91 mlU/mL - przyrost 2dniowy 15%
    19.06 - 11474.27 mlU/mL - przyrost 2dniowy 10%
    21.06 - 12235 mlU/mL - przyrost 2dniowy 6.5%

    2) progesteron:
    22.05 - 23 ng/ml
    29.05 - 17.5 ng/ml
    13.06 - 16.4 ng/ml
    19.06 - 14.5 ng/ml

    Nie zanosi sie na poronienie samoistne, nie mam plamien ani wiekszych dolegliwosci bolowych i chyba zglosze sie do szpitala gdzies w przyszlym tyg. :( przeraza mnie ta wizja indukowania poronienia i cala ta sytuacja ogolem :(
    Bardzo ci współczuję.
    Trzymaj sie kochana.




    Poronienie mimo ze co druga kobieta to przechadza wg statystyk to ja to odchorowalam strasznie.
    Po zabiegu koszmar. Bol zaczal sie w 4 dzien z prawej strony brzucha. Dostalam antybiotyk bo lekarz bal sie ze jajnik. Nie wiem, biore 3 dzien i wczoraj jak ręką odjął.
    Nie wiem czy po leku czy po tym jak maly skrzep wielkosci paznokcia wylecial . Brzuch tez masowalam co lagodzilo bol dziwny jak by kolka.
    Przy wypróżnianiu tez czułam bol (tylozgiecie macicy) czy ma to cos wspolnego nie wiem.
    Od wczoraj juz spokoj. Jestem 9 dni po zabiegu .
    W poniedziałek lece do tunezji mam nadzieję ze antybiotyk zadziała i do kontroli zostane beż bolu.
    Kontrola 2.7.24.
    Mimo ze to moje 1 Poronienie zatrzymane. Na 19.8 mam termin na badanie genetyczne , chce jeszcze zrobić TG TPO ANA APS.
    Jestem mega przewrażliwiony ale musze wiedziec.

    event.png
    Synek 22.06.2010
    AMH : 3,67
    13.06.2024 Aniolek 10+3tc ciaza zatrzymana 8tc

    Homocysteina 5,42 ( 4,44-13,56)
    Zelazo 76 (50-170)
    PT 10,2 (10,4-13)
    INR 0,91 (0,85-1.15)
    W. Protrombinowy 111,76 (80-120)
    APTT 27,2 (25,9-36.6)
    Wit. B12 567 (187-883)
  • Silna baba Znajoma
    Postów: 19 3

    Wysłany: 19 sierpnia, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny,
    Nie udało się doczekać poronienia samoistnego, w czwartek mam się zgłosić do szpitala na zabieg. Czy Wasz partner mógł być przy Was w szpitalu? Jak to wygląda?

  • ZxZmania Przyjaciółka
    Postów: 66 94

    Wysłany: 19 sierpnia, 17:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Silna baba wrote:
    Dziewczyny,
    Nie udało się doczekać poronienia samoistnego, w czwartek mam się zgłosić do szpitala na zabieg. Czy Wasz partner mógł być przy Was w szpitalu? Jak to wygląda?

    Hej, u mnie plan był taki że tabletki+zabieg, tydzień ciąży był już dosc wysoki :( mąż mógł być ze mną cały czas niezależnie od godzin odwiedzin na oddziale. Miałam też salę tylko dla siebie ale wiem, że po prostu dobrze trafiłam i nie jest to standard



    06.2024 💔💔 18tc
    rekonwalescencja do minimum 10.2024
    rozjazd hormonów po poronieniu - regulacja cykli

    29 lat
    niedoczynność tarczycy, insulinooporność,
    pcos 🤛 w większości cykle owulacyjne

    12.09 kardiolog - nadciśnienie?
‹‹ 112 113 114 115 116
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Fotelik samochodowy - jak zadbać o bezpieczeństwo w czasie jazdy?

Bezpieczeństwo dziecka jest priorytetem każdego rodzica. Jednym z takich obszarów, gdzie jest ono szczególnie ważne jest zakup, montaż i korzystanie z fotelika samochodowego. Co zatem zrobić, aby maksymalnie zwiększyć bezpieczeństwo w trakcie rodzinnych podróży z noworodkiem i niemowlakiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Owulacja – kiedy owulacja zwiększy szanse na zajście w ciążę

Kiedy owulacja? Większość kobiet wie, że owulacja to czas, w którym możliwe jest zajście w ciążę. Ale kiedy dokładnie ona występuje, jakie są objawy owulacji, jak ją rozpoznać lub co może na nią wpływać nie dla wszystkich jest oczywiste. Kilka faktów na ten temat oraz parę prostych instrukcji jak obserwować swoje ciało pomoże Ci wielokrotnie zwiększyć szanse na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ