X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie W oczekiwaniu na poronienie
Odpowiedz

W oczekiwaniu na poronienie

Oceń ten wątek:
  • Blackcurrant Debiutantka
    Postów: 9 2

    Wysłany: 1 listopada, 23:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja byłam na L4 tydzień z hakiem, żeby po prostu odpocząć psychicznie po trudnym doświadczeniu. Zawsze pracę stawiałam na pierwszym miejscu i uznałam że to czas aby zadbać i siebie by chociaż poleniuchować. Psycholog był w szpitalu dwukrotnie na wizycie w trakcie pobytu mojego. To nasza pierwsza ciąża i pierwsze poronienie , staram się myśleć pozytywnie o następnej chociaż jak wiadomo myśli różne w głownie się pojawiają …

  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 5 listopada, 06:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, niestety jestem zmuszona przywitać się na tym wątku. Wczoraj na USG w 8 tygodniu potwierdziło się, że ciąża się zatrzymała, płód przestał rozwijać i serce przestało bić. Jesteśmy zdruzgotani, bo to nasza pierwsza ciąża, więc ból jest niesamowity. Póki co odstawiłam leki z IVF i czekam na poronienie do poniedziałku, później wskazanie na szpital. Dzisiaj jeszcze idę do pracy, może jutro też, ale następne dni planuje już iść na l4. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko, bez jakiś masakrycznych cierpień.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • Nineq Autorytet
    Postów: 866 1073

    Wysłany: 5 listopada, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    włosy barwy zboża wrote:
    Cześć dziewczyny, niestety jestem zmuszona przywitać się na tym wątku. Wczoraj na USG w 8 tygodniu potwierdziło się, że ciąża się zatrzymała, płód przestał rozwijać i serce przestało bić. Jesteśmy zdruzgotani, bo to nasza pierwsza ciąża, więc ból jest niesamowity. Póki co odstawiłam leki z IVF i czekam na poronienie do poniedziałku, później wskazanie na szpital. Dzisiaj jeszcze idę do pracy, może jutro też, ale następne dni planuje już iść na l4. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko, bez jakiś masakrycznych cierpień.
    Współczuję bardzo. Oby poszło szybko i samo. 🫂

    włosy barwy zboża lubi tę wiadomość

    💔28/03/2024

    ⏸️30/09/2024 🥹🙏🌈

    preg.png
  • szamanka91 Autorytet
    Postów: 3260 2188

    Wysłany: 5 listopada, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    włosy barwy zboża wrote:
    Cześć dziewczyny, niestety jestem zmuszona przywitać się na tym wątku. Wczoraj na USG w 8 tygodniu potwierdziło się, że ciąża się zatrzymała, płód przestał rozwijać i serce przestało bić. Jesteśmy zdruzgotani, bo to nasza pierwsza ciąża, więc ból jest niesamowity. Póki co odstawiłam leki z IVF i czekam na poronienie do poniedziałku, później wskazanie na szpital. Dzisiaj jeszcze idę do pracy, może jutro też, ale następne dni planuje już iść na l4. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko, bez jakiś masakrycznych cierpień.
    Współczuję😞

    Starania od 08.2018
    Cykle bezowulacyjne ✖
    11 cykli na stymulacji ✖
    HSG ✔ Kariotypy ✔ AMH - 4,11 ✔
    Mutacje MTHFR hetero oraz PAI-1

    IUI - 19.05.2021 🍷
    ➡️ IVF
    02.08.2021 transfer ET
    9dpt beta 34,2 mIU/ml
    11dpt beta 100,0 mlU/ml 😍
    29dpt Jest ❤️
    I prenatalne OK
    Połówkowe OK
    It's a boy 💙

    07.2024
    Histeroskopia - usunięcie polipów
    27.08.2024 transfer ❌

    24.09.2024 transfer
    7dpt beta 42🙏
    13dpt beta 479 🎉
    26dpt Jest ❤️
    7tc💔


    age.png
  • Aaaniaaa Przyjaciółka
    Postów: 100 29

    Wysłany: 5 listopada, 15:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    włosy barwy zboża wrote:
    Cześć dziewczyny, niestety jestem zmuszona przywitać się na tym wątku. Wczoraj na USG w 8 tygodniu potwierdziło się, że ciąża się zatrzymała, płód przestał rozwijać i serce przestało bić. Jesteśmy zdruzgotani, bo to nasza pierwsza ciąża, więc ból jest niesamowity. Póki co odstawiłam leki z IVF i czekam na poronienie do poniedziałku, później wskazanie na szpital. Dzisiaj jeszcze idę do pracy, może jutro też, ale następne dni planuje już iść na l4. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko, bez jakiś masakrycznych cierpień.

    Hej, podczytuję wątek miesięczny i czytałam tam Twoją historię. Bardzo mi przykro ! :( jestem w podobnej sytuacji co Ty, 11 października na wizycie również dowiedziałam się że zarodek niestety się zatrzymał nie ma akcji serca. Byla to nasza pierwsza procedura ivf i ciąża po 6 latach starań. Po odstawieniu leków czekałam półtora tygodnia i jeśli nie ruszy miałam skierowanie do szpitala. Niestety zakończyło się łyżeczkowaniem. Rozumiem przez co przechodzisz i bardzo współczuję :(
    Dla mnie dopiero ten tydzień jest bardziej łaskawy pod względem samopoczucia bo już nie płacze ale nie wiem może to dlatego że zaczynam coraz więcej myśleć o kolejnym podejściu.
    Jeżeli chodzi o mnie ja na l4 jestem od drugiej wizyty ciążowej. Teraz po szpitalu mam na miesiąc, jednak bije się z myślami czy do pracy wrócić :( mam umowę do końca roku jednak moja praca bardzo wykańcza mnie psychicznie i warunki jakie tam panują a najbardziej zimno mnie skutecznie odstrasza :(
    Czy lekarz mówił Wam jaka mogła być tego przyczyna ? Zlecił jakiej badania ?
    Widziałam że mieliście przebadany zarodek więc czy w takiej sytuacji coś innego mogło być przyczyną ?

  • Polcia Koleżanka
    Postów: 56 31

    Wysłany: 5 listopada, 18:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny nie sądziłam że będę tu się z Wami witać.
    Niestety dzis 30dpt czyli 7 tydzień ciąży.
    Niestety nie ma zarodka i oczywiście serduszka.
    Nie mogłam wydusić z siebie słowa na wizycie.
    O nic nie pytałam tylko słuchałam co mówi do mnie moja Pani doktor.
    Czekam do końca tygodnia na samoistne poronienie.
    Jeśli nie muszę jechać do szpitala.
    Mam nadzieję, że szybko to przyjdzie.
    Chyba chce mieć to już za sobą.
    Ból i żal jest niesamowity.
    Nie mam czasu siedzieć i płakać bo w domu 2 latek potrzebuje mojej opieki.

    Włosy barwy zboża
    Trzymaj się, to bardzo ciężkie nie ma słów by to powiedzieć.

  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 5 listopada, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaaniaaa wrote:
    Hej, podczytuję wątek miesięczny i czytałam tam Twoją historię. Bardzo mi przykro ! :( jestem w podobnej sytuacji co Ty, 11 października na wizycie również dowiedziałam się że zarodek niestety się zatrzymał nie ma akcji serca. Byla to nasza pierwsza procedura ivf i ciąża po 6 latach starań. Po odstawieniu leków czekałam półtora tygodnia i jeśli nie ruszy miałam skierowanie do szpitala. Niestety zakończyło się łyżeczkowaniem. Rozumiem przez co przechodzisz i bardzo współczuję :(
    Dla mnie dopiero ten tydzień jest bardziej łaskawy pod względem samopoczucia bo już nie płacze ale nie wiem może to dlatego że zaczynam coraz więcej myśleć o kolejnym podejściu.
    Jeżeli chodzi o mnie ja na l4 jestem od drugiej wizyty ciążowej. Teraz po szpitalu mam na miesiąc, jednak bije się z myślami czy do pracy wrócić :( mam umowę do końca roku jednak moja praca bardzo wykańcza mnie psychicznie i warunki jakie tam panują a najbardziej zimno mnie skutecznie odstrasza :(
    Czy lekarz mówił Wam jaka mogła być tego przyczyna ? Zlecił jakiej badania ?
    Widziałam że mieliście przebadany zarodek więc czy w takiej sytuacji coś innego mogło być przyczyną ?
    Bardzo mi przykro. Lekarka powiedział, że mimo tego, że było PGTA to ono nie dostarcza nam wszystkich informacji na temat tego czy zarodek jest zdrowy. Ogólnie stwierdziła, że ona widzi w tym wadę zarodka, ale zleciła mi kolejną wizytę u immunologa i dodatkowo zrobić czynnik v leiden i trombofilie. Dostałam też pudełko z pakietu badania poronienia, jak mi się uda mam złapać kosmowke i zlecić badanie, to się jakoś nazywa mikromacierzy. Więc bede próbowała to złapać żeby przebadać. Ja na L4 nie byłam, jedynie w czwartek po pierwszych wieściach, że zarodek źle się rozwija. Teraz też czekam aż się zacznie i biore L4. Wolę iść do pracy, bo czas mi szybciej przeleci, dodatkowo posmiejemy się z dziewczynami z biura. Bo te 4 dni co teraz siedziałam w domu to myślałam, że wykituje. Jeszcze oglądam serial a tam laska też robi in vitro, więc wszystko wracało jak bumerang. Dzisiaj lepiej się czuję psychicznie niż wczoraj, wiadomo teraz hormony będą szaleć to i nastroje się zmieniać. Mi się ciężko siedzi w domu nie robiąc nic, lepiej się czuję wśród ludzi. Wczoraj z mężem cały wieczór przeplakalismy, dzisiaj mówię, jest nowy dzień, idziemy po kolejne zwycięstwo, nie bedzie juz płaczu i smutku. Mamy siebie i to jest najwazniejsze. Jesteśmy w tym razem. Wiadomo boję się samego poronienia, jak najszybciej chciałabym to mieć za sobą. Oby przyszło jak najszybciej i było łaskawe.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 5 listopada, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia wrote:
    Hej dziewczyny nie sądziłam że będę tu się z Wami witać.
    Niestety dzis 30dpt czyli 7 tydzień ciąży.
    Niestety nie ma zarodka i oczywiście serduszka.
    Nie mogłam wydusić z siebie słowa na wizycie.
    O nic nie pytałam tylko słuchałam co mówi do mnie moja Pani doktor.
    Czekam do końca tygodnia na samoistne poronienie.
    Jeśli nie muszę jechać do szpitala.
    Mam nadzieję, że szybko to przyjdzie.
    Chyba chce mieć to już za sobą.
    Ból i żal jest niesamowity.
    Nie mam czasu siedzieć i płakać bo w domu 2 latek potrzebuje mojej opieki.

    Włosy barwy zboża
    Trzymaj się, to bardzo ciężkie nie ma słów by to powiedzieć.
    Może to lepiej, że nie masz czasu nad tym myśleć. Mam nadzieję, że u ciebie przyjdzie to szybko i łagodnie. Jesteśmy w tej samej sytuacji, tak jak pisałam u mnie zaczyna się śluz i lekkie plamienie. Ty pewnie będziesz to miała jutro. Życie jest niesprawiedliwe, pamiętaj, że ty już jeden cud w domu masz i on cię najbardziej potrzebuje. My niestety z mężem późno się poznaliśmy, zaraz po ślubie też dziecka od razu nie chcieliśmy. W końcu sama zaczęłam temat, że najmłodsza nie jestem i będzie coraz gorzej zajść, podjęliśmy próby, ale tak naprawdę tylko ostatnia zakończyła się ciąża. Nigdy wcześniej w ciąży nawet biochemicznej nie byłam. Został nam jeszcze jeden zarodek niestety najgorszej klasy z tych co udało się uzyskać. Przypuszczam, że najszybciej w styczniu będziemy działać dalej, damy sobie też trochę czasu na wyluzowanie się po tej całej akcji i na pewno będziemy bardziej ostrożni przy ogłaszaniu nowej nowiny - rodzice nasi wiedzieli po 6 tyg, bo oni od lat czekają na wnuki, mają co prawda dwie wnuczki, ale chcieliby bardzo wnuka. Teraz już wiedzą, że nie mieliśmy łatwej drogi i że dalsza droga łatwa nie będzie. Rodzice nie wiedzą o IVF. Ludzie różnie na to reagują i nie chcieliśmy im tego mówić. Może kiedyś się przyznamy, ale bardziej teściom, bo mój tata wydaje się być totalnie przeciwko, a mama moja już trzeci prawie rok nie żyje i też nie doczekała się wnuków mimo, że bardzo chciała.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • Aaaniaaa Przyjaciółka
    Postów: 100 29

    Wysłany: 5 listopada, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia wrote:
    Hej dziewczyny nie sądziłam że będę tu się z Wami witać.
    Niestety dzis 30dpt czyli 7 tydzień ciąży.
    Niestety nie ma zarodka i oczywiście serduszka.
    Nie mogłam wydusić z siebie słowa na wizycie.
    O nic nie pytałam tylko słuchałam co mówi do mnie moja Pani doktor.
    Czekam do końca tygodnia na samoistne poronienie.
    Jeśli nie muszę jechać do szpitala.
    Mam nadzieję, że szybko to przyjdzie.
    Chyba chce mieć to już za sobą.
    Ból i żal jest niesamowity.
    Nie mam czasu siedzieć i płakać bo w domu 2 latek potrzebuje mojej opieki.

    Włosy barwy zboża
    Trzymaj się, to bardzo ciężkie nie ma słów by to powiedzieć.

    Bardzo mi przykro :( miałam identycznie na wizycie, po złych informacjach chciałam jak najszybciej wyjść by móc się rozpłakać…
    Dla mnie najgorszej było to czekanie właśnie na poronienie.
    Nie ma się co oszukiwać ale poronienie to jest bardzo ciężkie przeżycie o trzeba sobie pozwolić na tą żałobę, gorsze dni, wypłakanie.
    Mam nadzieję że dla nas wszystkich po tych ciężkich przeżyciach wyjdzie słońce i będziemy mogły cieszyć się upragnionymi dziećmi.

    włosy barwy zboża wrote:
    Bardzo mi przykro. Lekarka powiedział, że mimo tego, że było PGTA to ono nie dostarcza nam wszystkich informacji na temat tego czy zarodek jest zdrowy. Ogólnie stwierdziła, że ona widzi w tym wadę zarodka, ale zleciła mi kolejną wizytę u immunologa i dodatkowo zrobić czynnik v leiden i trombofilie. Dostałam też pudełko z pakietu badania poronienia, jak mi się uda mam złapać kosmowke i zlecić badanie, to się jakoś nazywa mikromacierzy. Więc bede próbowała to złapać żeby przebadać. Ja na L4 nie byłam, jedynie w czwartek po pierwszych wieściach, że zarodek źle się rozwija. Teraz też czekam aż się zacznie i biore L4. Wolę iść do pracy, bo czas mi szybciej przeleci, dodatkowo posmiejemy się z dziewczynami z biura. Bo te 4 dni co teraz siedziałam w domu to myślałam, że wykituje. Jeszcze oglądam serial a tam laska też robi in vitro, więc wszystko wracało jak bumerang. Dzisiaj lepiej się czuję psychicznie niż wczoraj, wiadomo teraz hormony będą szaleć to i nastroje się zmieniać. Mi się ciężko siedzi w domu nie robiąc nic, lepiej się czuję wśród ludzi. Wczoraj z mężem cały wieczór przeplakalismy, dzisiaj mówię, jest nowy dzień, idziemy po kolejne zwycięstwo, nie bedzie juz płaczu i smutku. Mamy siebie i to jest najwazniejsze. Jesteśmy w tym razem. Wiadomo boję się samego poronienia, jak najszybciej chciałabym to mieć za sobą. Oby przyszło jak najszybciej i było łaskawe.

    Kurcze czyli jednak nie zawsze przebadany zarodek daje szanse na to że nie będzie wadliwy :(
    My nie badaliśmy ale u nas lekarz również nastawia na wadliwy zarodek ze względu na to że od początku nie do końca podobał się jej wygląd pęcherzyka żółtkowego. Uspokajała że ma dobre rozmiary ale chyba sama była zdziwiona że jest pogrubiony.
    Niestety u nas nie ma na ten moment dalszej diagnostyki. Mamy podchodzić do kolejnego transferu po około 3 miesiącach. Aż sama zastanawiam się nad zrobieniem pakietu trombofili.
    Niestety humor może bardzo się zmieniać :( ale ważne że na ten moment wiecie o co dalej będziecie walczyć i macie siebie wzajemnie się wspierających a to najważniejsze.
    Ja żałuję bardzo że mam taką pracę na ten moment bo wiem że wychodzenie z domu bardzo by mi pomogło.
    Pamiętam jak po śmierci mamy to dzieki pracy zniosłam ten najgorszy czas, ale to tez byla inna praca ktora bardzo lubiłam i super ludzie jednak teraz wygląda to zupełnie inaczej.

  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 6 listopada, 06:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaaniaaa wrote:
    Kurcze czyli jednak nie zawsze przebadany zarodek daje szanse na to że nie będzie wadliwy :(
    My nie badaliśmy ale u nas lekarz również nastawia na wadliwy zarodek ze względu na to że od początku nie do końca podobał się jej wygląd pęcherzyka żółtkowego. Uspokajała że ma dobre rozmiary ale chyba sama była zdziwiona że jest pogrubiony.
    Niestety u nas nie ma na ten moment dalszej diagnostyki. Mamy podchodzić do kolejnego transferu po około 3 miesiącach. Aż sama zastanawiam się nad zrobieniem pakietu trombofili.
    Niestety humor może bardzo się zmieniać :( ale ważne że na ten moment wiecie o co dalej będziecie walczyć i macie siebie wzajemnie się wspierających a to najważniejsze.
    Ja żałuję bardzo że mam taką pracę na ten moment bo wiem że wychodzenie z domu bardzo by mi pomogło.
    Pamiętam jak po śmierci mamy to dzieki pracy zniosłam ten najgorszy czas, ale to tez byla inna praca ktora bardzo lubiłam i super ludzie jednak teraz wygląda to zupełnie inaczej.
    Ja właśnie miałam rozpoczęty ten pakiet i wyniki w miarę ok, ale brakowało mi tych dwóch badań. Ogólnie w naszym przypadku ciężko stwierdzić czemu ciąży nie ma, fakt jest mały problem z Kirami, ale bez przesady. Wcześniej miałam stan zapalny endometrium i wydaje się nam, że może jakbyśmy spróbowali naturalnie zajść w ciążę to by się teraz już udało. Póki co muszę czekać na to co trzeba, odczekać i podejść do kolejnego transferu. W mnie wczoraj zaczęły się skurcze brzucha jak przed okresem, nie mogłam spać i wzięłam aulin. Teraz póki co cisza, nic się nie dzieje.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 6 listopada, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Polcia jak się dziś czujesz? U mnie tylko zaczęły się wczoraj lekkie skurcze przed okresowe.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • Polcia Koleżanka
    Postów: 56 31

    Wysłany: 6 listopada, 12:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    włosy barwy zboża wrote:
    @Polcia jak się dziś czujesz? U mnie tylko zaczęły się wczoraj lekkie skurcze przed okresowe.



    Przepraszam że wczoraj już nic nie odpisałam.
    To jest dla mnie dalej szok.
    Jak to możliwe doszukuje się przyczyny?
    Szukam co mogło się wydarzyć że jeden zarodek wogole się nie rozwijał (bo był widoczny na USG ) drugi dał ciążę ale puste jajo.

    Będziesz chciała złapać zarodek i zbadać go tematycznie? Co się mogło stać?

    A co do objawów lekko pobolewa mnie brzuch.
    Lekkie ukłucie ale na tym koniec.
    Zero śluzu.

    Naprawdę chciałabym poronić w domu.
    I to jak najszybciej.
    Bo to czekanie siada mi na psychikę.
    Nie wyobrażam sobie wrócić do pracy odrazu.
    Co najmniej do końca miesiąca chce zostać w domu.

  • Polcia Koleżanka
    Postów: 56 31

    Wysłany: 6 listopada, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Aaaniaaa ja wyszłam z płaczem z gabinetu.
    Nie mogłam się powstrzymać.
    Łzy leciały mi same ciurkiem.
    Słuchałam tylko co mówi do mnie Pani doktor.
    Odpowiadałam tylko na to co musiałam.
    Nie byłam w stanie wydusić z siebie nic.
    Poczułam żal, szczerze wolałabym Żeby się wogole Nie udało, niż mam przebywać teraz poronienie.


  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 6 listopada, 13:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia wrote:
    Przepraszam że wczoraj już nic nie odpisałam.
    To jest dla mnie dalej szok.
    Jak to możliwe doszukuje się przyczyny?
    Szukam co mogło się wydarzyć że jeden zarodek wogole się nie rozwijał (bo był widoczny na USG ) drugi dał ciążę ale puste jajo.

    Będziesz chciała złapać zarodek i zbadać go tematycznie? Co się mogło stać?

    A co do objawów lekko pobolewa mnie brzuch.
    Lekkie ukłucie ale na tym koniec.
    Zero śluzu.

    Naprawdę chciałabym poronić w domu.
    I to jak najszybciej.
    Bo to czekanie siada mi na psychikę.
    Nie wyobrażam sobie wrócić do pracy odrazu.
    Co najmniej do końca miesiąca chce zostać w domu.
    Tak będę próbowała złapać, bo dostałam taki pakiet na badanie materiału z poronienia, tam jest jednorazowy sterylny pojemnik i sól fizjologiczna. Lekarka kazała zbadać mikromacierz tak się nazywa badanie i kosztuje 2400. Jeszcze myślę o badaniu płci przy okazji, z czystej dla nas ciekawości, ale zobaczymy.
    Mi jest lepiej w pracy. Teraz 4 dni po złych wieściach siedziałam w domu i to był dla mnie najgorszy okres, bo tylko czytałam o poronieniu, a w serialu co oglądam babce się udało IVF. A tu sie posmieje z dziewczynami, doła nie mam.
    Właśnie się zaczęło kłucie jakby w jajniku połączone z kłuciem w pachwinie. Plamienia zbyt wiele nie ma w dalszym ciągu delikatne.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 listopada, 13:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia wrote:
    Hej dziewczyny nie sądziłam że będę tu się z Wami witać.
    Niestety dzis 30dpt czyli 7 tydzień ciąży.
    Niestety nie ma zarodka i oczywiście serduszka.
    Nie mogłam wydusić z siebie słowa na wizycie.
    O nic nie pytałam tylko słuchałam co mówi do mnie moja Pani doktor.
    Czekam do końca tygodnia na samoistne poronienie.
    Jeśli nie muszę jechać do szpitala.
    Mam nadzieję, że szybko to przyjdzie.
    Chyba chce mieć to już za sobą.
    Ból i żal jest niesamowity.
    Nie mam czasu siedzieć i płakać bo w domu 2 latek potrzebuje mojej opieki.

    Włosy barwy zboża
    Trzymaj się, to bardzo ciężkie nie ma słów by to powiedzieć.

    Hej, byłam w tej samej sytuacji miesiąc temu, ale od razu zdecydowałam się na szpital i nie żałuję. Po jednym dniu temat z głowy, wyczyszczenie, antybiotyk zapobiegawczo. Do tego kroplówki z przeciwbólowymi. Nie przetrwałabym tego w domu, w szpitalu w WC zasłabłam z bólu, ale byłam zaopiekowana i spokojniejsza. Po 2 tyg. zielone światło do ponownych starań. Nie namawiam, chciałam się tylko podzielić pozytywnym doświadczeniem i tym, że można to bardzo szybko i bezpiecznie mieć za sobą.

    Przesyłam dużo sił!

  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 6 listopada, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ol4 wrote:
    Hej, byłam w tej samej sytuacji miesiąc temu, ale od razu zdecydowałam się na szpital i nie żałuję. Po jednym dniu temat z głowy, wyczyszczenie, antybiotyk zapobiegawczo. Do tego kroplówki z przeciwbólowymi. Nie przetrwałabym tego w domu, w szpitalu w WC zasłabłam z bólu, ale byłam zaopiekowana i spokojniejsza. Po 2 tyg. zielone światło do ponownych starań. Nie namawiam, chciałam się tylko podzielić pozytywnym doświadczeniem i tym, że można to bardzo szybko i bezpiecznie mieć za sobą.

    Przesyłam dużo sił!
    Moja lekarka nie zaleca szpitala, bo tam pewnie od razu zrobią łyżeczkowanie a wtedy kolejny rok będę walczyć ze stanem zapalnym endometrium i blizny spowodują problemy z zajściem w kolejną ciążę. To jest temat na przyszły czwartek, jak się nic nie będzie działo. Wolę poczekać, zwłaszcza, że powoli coś się dzieje.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • Aaaniaaa Przyjaciółka
    Postów: 100 29

    Wysłany: 6 listopada, 15:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ol4 wrote:
    Hej, byłam w tej samej sytuacji miesiąc temu, ale od razu zdecydowałam się na szpital i nie żałuję. Po jednym dniu temat z głowy, wyczyszczenie, antybiotyk zapobiegawczo. Do tego kroplówki z przeciwbólowymi. Nie przetrwałabym tego w domu, w szpitalu w WC zasłabłam z bólu, ale byłam zaopiekowana i spokojniejsza. Po 2 tyg. zielone światło do ponownych starań. Nie namawiam, chciałam się tylko podzielić pozytywnym doświadczeniem i tym, że można to bardzo szybko i bezpiecznie mieć za sobą.

    Przesyłam dużo sił!

    Jeżeli pozwolisz zapytam Cię o krwawienie po zabiegu : jak długo miałaś ?
    U mnie lekarki chciały bym poroniła naturalnie tym bardziej że jestem już po cc niestety nie ruszyło w domu nic a nic :(
    Faktycznie ból okropny, naczytałam się tyle że podobny do okresowego ale u mnie na pewno nie :(
    Ja akurat źle wspominam ten zabieg w szpitalu bo musiałam się prosić o przeciwbólowe z czego pierwsza pielęgniarka mi nie dała bo chciała bym wyszła już do domu na szczęście druga na odchodne mi pomogła i podała bo bez tego faktycznie nie dałabym rady.

    Polcia wrote:
    @Aaaniaaa ja wyszłam z płaczem z gabinetu.
    Nie mogłam się powstrzymać.
    Łzy leciały mi same ciurkiem.
    Słuchałam tylko co mówi do mnie Pani doktor.
    Odpowiadałam tylko na to co musiałam.
    Nie byłam w stanie wydusić z siebie nic.
    Poczułam żal, szczerze wolałabym Żeby się wogole Nie udało, niż mam przebywać teraz poronienie.

    Rozumiem w pełni :( również przechodziłam ten etap że wolałabym by się nie udało niż przechodzić przez poronienie :( nawet powiem Ci że przed podejściem do ivf ze względu na to że staramy się od 6 lat o drugą ciążę i ani razu się nie udało nie przyszło nam do głowy że będziemy się musieli zmierzyć z poronieniem bardziej myśleliśmy że po prostu się nie uda.
    Dużo siły dla Was dziewczyny !

  • Polcia Koleżanka
    Postów: 56 31

    Wysłany: 6 listopada, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    włosy barwy zboża wrote:
    Moja lekarka nie zaleca szpitala, bo tam pewnie od razu zrobią łyżeczkowanie a wtedy kolejny rok będę walczyć ze stanem zapalnym endometrium i blizny spowodują problemy z zajściem w kolejną ciążę. To jest temat na przyszły czwartek, jak się nic nie będzie działo. Wolę poczekać, zwłaszcza, że powoli coś się dzieje.


    U mnie też Pani doktor kazała się wstrzymać ze szpitalem właśnie ze względu na to żeby nie zrobili zabiegu.
    Stwierdziła że naturalnie będzie najlepsza opcja dla mnie.
    Pomimo że ja nie mam żadnych problemów aby zajść w ciążę.
    U nas jest problem męski.
    Ale mimo wszystko nie chciałabym aby mi tam grzebali bo zawsze coś mogą zepsuć.

    Jak tam rozkręca się coś bardziej?
    U mnie cisza zero objawów.
    Nawet brzuch nie boli.

    Mam nadzieję że do niedzieli będzie po.

  • włosy barwy zboża Autorytet
    Postów: 443 579

    Wysłany: 6 listopada, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia wrote:
    U mnie też Pani doktor kazała się wstrzymać ze szpitalem właśnie ze względu na to żeby nie zrobili zabiegu.
    Stwierdziła że naturalnie będzie najlepsza opcja dla mnie.
    Pomimo że ja nie mam żadnych problemów aby zajść w ciążę.
    U nas jest problem męski.
    Ale mimo wszystko nie chciałabym aby mi tam grzebali bo zawsze coś mogą zepsuć.

    Jak tam rozkręca się coś bardziej?
    U mnie cisza zero objawów.
    Nawet brzuch nie boli.

    Mam nadzieję że do niedzieli będzie po.
    Cały czas lekkie bóle, plus promieniujący ból do jajnika taki jak przy udanym transferze. Dzisiaj zamierzam trochę poćwiczyć ile się uda, ale też bez jakiegoś szału, po prostu trochę jogi. U mnie to takie uczucie jak na zbliżający się okres. Może jutro coś się zacznie więcej dziać.

    🧑 36 lat 🧔 36 lat
    Starania od: ~sierpień 2021
    2023: 3 x IUI ❌
    uNK CD56bright 78% uNK CD56dim 22%
    AMH 4,23 ng/ml Genotyp KIR Bx PAI hetero, brak trombofilii
    2023 lipiec: stymulacja do IVF ✔️
    2023 sierpień: punkcja: 3 zarodki 5-6 dniowe ✔️
    2023 wrzesień: biopsja - przewlekły stan zapalny endometrium ❌
    Sumarycznie biopsja x 5
    2024 marzec: transfer ❌
    2024 sierpień: ostatnia biopsja - brak zapalenia endometrium ✔️
    2024 wrzesień: transfer ✔️
    2024 listopad: 8tc 💔
    Został 1❄️
    28.12 - transfer ♥️
  • Agulek24 Autorytet
    Postów: 1202 1678

    Wysłany: 7 listopada, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dołączam i ja... 💔💔💔😭
    Wczoraj wizyta 6+3 (26 dpt) tylko pęcherzyk ciążowy i żółtkowy, ciąża młodsza o tydzień, plus ponad połowa kosmówki się odkleja, moja Dr juz nie daje szans, ale kontrola we wtorek dla 100% pewności. ☹️
    Plan jest taki, że poronienie w domu, ew cytotec w domu, ew histeroskopia, żeby uniknąć łyżeczkowania.
    Czy któraś z Was badała materiał po poronieniu w Genesis?
    Tam poleca moja Pani Dr.
    Nie wiem czy czuję się na siłach, ale jednak chyba będzie łatwiej zamknąć ten etap i nie doszukiwać się już innych przyczyn. 😔
    A ciąża po IVF, nie mamy już zarodków, więc tym bardziej boli ta strata. 😥

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 08:32

    Starania od 9.2015, niedrożny jajowód, w laparo 👍, w 1. histero 👍, AMH 0,848
    nasienie - morf. 7 %, MSOME 0%, HBA i fragm. 👍, żylaki powrózka

    GC:
    2019 -> 3 x IUI ☹️
    5.2020 krótki -> 2🥚-> 1 dojrzała
    8.2020 długi -> 2🥚 -> 1 dojrzała
    10.2020 krótki z primingiem estrog. -> 6🥚-> 1 dojrzała -> 1 IMSI z zamrożonymi 🥚 -> 10.2020 ET 8b ☹️, 11.2020 FET 8b ❄️ ☹️

    2021 -> AP Dr Paliga❤️Metformina, Inozytol, DHEA, Q10, NAC, diag. immuno (Dr Sydor)
    6.2021 -> 2. histero (usunięte zrosty)
    11.2021 krótki po primingu testost. i estrog. -> 9🥚-> 7 dojrzałych -> 2 IMSI -> 3 blastki, 2❄️

    11.2011 ET 2AA❤️
    5dpt β 11,63 ❤️
    20 GS+YS
    7t3d 1,18 cm, FHR❤️147/min
    NIFTY zdrowy synuś 💙
    11.08.2022 zostałam mamą 🥰🥰🥰

    11.2023 3. histero (usunięte zrosty), CD138 (-)

    3.2024 FET 6AB❄️☹️

    10.2024 FET 3BB❄️❤️(Prograf)
    5dpt β 13,2 ❤️
    7t2d 5mm, FHR 70-80/min 💔☹️
    8t2d 👼💔😭

    2025... -> 3 IMSI
‹‹ 116 117 118 119 120 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ