W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
bezsilna wrote:Ja chyba nigdy się z tym nie pogodzę 😔 mam jutro kontrolę strasznie się boję co lekarz powie.. Na dodatek boje sie ze npandemia znów mi pokrzyzuje plany 🤬
Hmm co mogę napisać... banalne, ale trzymam kciuki, aby wszystko było dobrze, przecież w końcu musi tak być 😗
A co do pandemii to niestety jest dla nas bezlitosna... przez nią musimy chyba najbardziej my kobiety cierpieć... 😞 -
Hej dziewczyny przyszłam dac znać, że u mnie dzisiaj doszło w końcu do wydalenia zarodka I kosmowki. Niestety znalazłam to na podpasce I nie wiedziałam co mam z tym zrobić... u mnie od stwierdzenia poronienia do oczyszczenia minęło 19 dni. Cieszę się, że poczekalam I pozwoliłam działać naturze. Teraz tylko usg I badanie bety
-
Dziewczyny potrzebuję porady. W zeszłym tygodniu byłam w szpitalu. Usunięcie pozostałości po poronieniu, na szczęście tylko globulki z artrothekiem bez zabiegu. Od razu wróciłam do pracy. Wczoraj w pracy podnosiłam trochę ciężkie pudełka i dostalam krwawienie, najpierw mocno czerwone później brązowe. Czy to może oznaczać, że nie oczyściło się wszystko? Czy może tak się zdarza po poronieniu? Nie mam pojęcia, a trochę zaczynam się bać. Wizytę kontrolną mam dopiero we wtorek.
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Czesc dziewczyny,
W tamtym tygodniu poronilam w domu. Na usg ide dopiero jutro wiec zobacze czy wszystko sie oczyściło. Jak długo krwawiłyście jeszcze po?Starania od 2018.
05.2019 AZ - Transfer 😔
03.2020 IVF - Transfer odwołany😔
06.2020 Transfer 😔
10.2020 Poronienie w 7t🥲
01.2021 Poronienie w 6t2d🥲
05.2021 Transfer 😔
22.06.2021 Transfer
03.2022 Córeczka🥰🥰
18.01.2024 Transfers, 6dpt beta 34, prog 12.6, 8dpt beta 128, próg 10.7, 16dpt beta 1286, próg 53.1 -
Megi-x wrote:Czesc dziewczyny,
W tamtym tygodniu poronilam w domu. Na usg ide dopiero jutro wiec zobacze czy wszystko sie oczyściło. Jak długo krwawiłyście jeszcze po?
Ona: 30, On: 38lat. Starania ok 2-3 lata.
08.2020.- I CS Lametta [*] 6tc😢💔
11.2020- II CS z Lamettą - 💕
19.05. 2020-III badania prenatalne:
♀️ 2048g 💓150/ min
♂️ 2272g💓 145/min
"Jezu, Ty się tym zajmij. Zawierzam się Tobie" -
Jestem zaskoczona ze tak latwo wam dziewczyny poszlo. Ja w 11tc dowiedzialam sie ze serce od tygodnia nie bije i gin ze szpitala z patologii (szpital uniwersytecki w krakowie) powiedzial mi ze to juz jest na tyle rozeinieta ciaza ze tylko lyzeczkowanie. Ja nie zgodzilam sie, bo znam swoje cialo i nie ufam lekarzom (mojej mamie chcieli usunac ciaze w 7 miesiacu bo stwierdzili ze konflikt serologiczny i dziecko nie ma nog i rak i wyslali ja na transfuzje krwi do warszawy - uciekla ze sxpitala w nocy a ja mam zdrowego brata 31 letniego, przy urodzeniu dali mu 0/10pkt) wiec ja też uciekłam mimo ze w necie dziewczyny czy 1 kolezanka miala zabieg. Czekalam ponad 2 tyg i przyszlo. Bole nieziemskie, gorsze od bolu zeba, blagalam mame i boga o litosc gryzac z bolu plytki na podlodze. Maz wezwal karetke o 18 ok. Przez covida zawiezli mni z 1 do 2 szpitala i pierwszy ginekolog przykal mnie ok.1 w nocy (5 godzin po nakwiekszym bolu, jak juz skurcze spowodowały wylew ze mnie prawie wszystkiego) dali mi ketanol 100 =normalna dawka na 4h domowa i po godzikie 2 x paracetamol ktorego nie wzielam bo byl9 lo wszystkim, poczekalam bez snu 6 godzin i wrocilam do domu już z niczym, pusta. Straszne i tragiczne. 3 lata temu poronilam w 7 tyg i nie bylo serca i nic i poronuenie trwalo 1 godzine max bol sredni. W 10tyg teraz poronilam i zuzylam w ciagu 7 dni ok. 120 podpasek bella max tych duzych porodowych i teraz dopiero po tyg widze koniec krwi i boli okresowych
-
Ja poroniłam w 6tc.
Zaczęło się od delikatnych plamień, wpojechcalam na ip bo był weekend, dostałam duphaston i nakaz leżenia, tego samego wieczoru dostałam skurczy regularnych, męczyły do połowy nocy, wstałam rano i już było po "wszystkim". Nikomu tego nie życzę coś okropnego, ból psychiczny nie do opisania.
Progesteron 4,29 - być może powód ,pęcherzyk nie rósł, nie było też zarodka. To była 1ciaza. -
nick nieaktualny
-
Norka01, bardzo mi przykro..
Ja w poniedziałek i krwawienie jest już niewielkie.
Jeśli chodzi o starania to na razie się wstrzymujemy, w maju mamy wesele i chyba na tym się skupimy aktualnie.. starania może zaczniemy chwilę przed weselem albo po.. na pewno z pomocą lekarza. Może i bym chciała wcześniej, ale mam taką pracę a nie inną i przypuszczam że szefowa jednak się cieszy z tego powodu że tak wyszło i że nie będzie musiała szukać kogoś na moje miejsce w dobie epidemii co było łby bardzo trudne. -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Jestem po inv na cyklu sztucznym. W zeszły czwartek dowiedziałam się że serce nie bije. To był 7tydzien 5ndzien. Lekarz kazal odstawić leki i czekać na krwawienie. Uprzedził że moge czekać 2 tygodnie zanim coś się zacznie dziać. Ale ja się już strasznie denerwuje, chciałabym się sama oczyscic bo już raz miałam lyzeczkowanie
-
nick nieaktualnyJa też współczuję, też byłam w 7 tygodniu i poronienie było bardzo bolesne. Okropne skurcze i krwawienie jak z kranu. Dobrze że będziesz w tym czasie w domu, ja niestety trafiłam z krwawieniem do szpitala i dopiero tam dowiedziałam się o poronieniu. 3 dni wsrod kobiet z dużymi brzuchami i non stop ktg, z odgłosami bijącego serduszka było przytłaczające. Do tego toaleta jedna na kilka sal...
-
nick nieaktualnyNorka01 wrote:Ja też współczuję, też byłam w 7 tygodniu i poronienie było bardzo bolesne. Okropne skurcze i krwawienie jak z kranu. Dobrze że będziesz w tym czasie w domu, ja niestety trafiłam z krwawieniem do szpitala i dopiero tam dowiedziałam się o poronieniu. 3 dni wsrod kobiet z dużymi brzuchami i non stop ktg, z odgłosami bijącego serduszka było przytłaczające. Do tego toaleta jedna na kilka sal...
-
nick nieaktualny
-
Cześć
3.11 poroniłam z zabiegiem łyżeczkowania bo było to poronienie niekompletne i dostałam ogromnego krwotoku w trakcie. O tym że przestało bić serce najprawdopodobniej w 9tc dowiedziałam się dopiero w 13tc podczas badań prenetalnych.
Jak wy sobie z tym radzicie? -
Witajcie.
Niestety na 99% niedlugo dołączę (a raczej znowu dołączę) do roniących...
Sytuacja taka: zaszłam w ciążę, dalej okazało sie, że są 2 pęcherzyki ciążowe, ale jeden zapadnięty i pusty, z czasem się wchłanial, w drugim opęcherzyku był zarodek z bijących serduszkiem... przez chwile, pomijając plamienia, było dobrze. Niestety w 8tc trafiłąm do szpitala z bólami ikrwawieniem. Byłam już na neoparinie (mam mutacje genowe) i duphastonie, a także większych dawkach kwasu foliowego. Krwawienie się zatrzymało, zaczęłam jedynie plamić, niestety po 3 dniach dostałam krwotoku... na piperwszym usg serce bilo, na drugim - już nie... dostałam tabletki dopochwowo i się zaczęło...
Po tygodniu miałam przyjśc na kontrolne usg, robiłam też bety. Wszystko się ładnie, wręcz ekspresowo oczyściło. Jedyne co to, po 1,5 tyg nagle dostałam 1 dniowego krwawienia. Lekarz pwoiedział, żeby się starac czym prędzej, że teraz mamy największe szanse by kolejna ciąża była zdrowa...
Nie do końca byłam gotowa, nie do końća tak planowałam, ale jednocześnie czułam taka pustkę... czułam, jakby ktoś wyrwał częśc mnie, nie mogłam się otrząsnać z tego i rzeczywiście decyzja o kolejnych staraniach jakoś podniosła mnie trochę na duchu, nastawiłam się na działanie.
Bardzo szybko miałam owulację, ale przez poronienie nie wiedziałam kiedy planowo dostanę kolejny okres, tym bardziej, że w tym roku miałam wyjątkowo nieregularne cykle (24-36 dni). 30 listopada coś mnie podkusiło, żeby zrobić test czułości 10, choć wiedziałam , że jeszcze nie doszłam do końca mojej fazy lutealnej. Wyszła druga baaardzo blada kreska, ale była! 1 grudnia zrobiła się delikatnie bardziej widoczna. 2 grudnia poszłam na betę - 23,2, po 2 dniach bylo 51,4, więc ok, choc... mialam takie doswadczenie z moich poprzednich ciąż, że jednak zawsze rosło mi szybciej (tutaj było 126%, a u mnie "normą" było 200-300%). Progesteron świetni, powyżej 40! Kojejnego dnia miałam ciągle jakieś złe przeczucie. Niby fizycznie nic się nie działo, mialam pierwsze objawy ciąży, ale jednak... Miałam iśc na bete po 48h, ale poszłam po 24. Wyszła tylko 65,5 czyli przyrost 56,9% na 2 dni... nie podobało mi się to, ale liczyłam, że może to przez to, że poszłam za szybko, może jednak urosnie skokowo i będzie ok... tak więc poszłam znowu, mając w planie, by zleckceważyć ten wynik z dnia poprzedniego i wziąć pod uwagę ten sprzed 48 h. Beta wyszła 79,06, przyrost 51%... kolejne przyrosty byłuy po: 14%, 20%, później chwila przerwy od badania i tylko 5%... aktualnie jest 5+2 wg krwawienia a 5+3 wg owulacji i beta wynosi tylko 120 Jutro mam ginekologa, wie czuję, że wiem czym to się skończy...
tydzień temu na usg macica powiększona ciążowo.Lisa_ lubi tę wiadomość