W oczekiwaniu na starania - lato/jesień 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhej dziewczyny. jestem tu relatywnie nowa ale chcialam po krotce opisac swoja historie, bo sama bedac w tej sytuacji szukalam informacji w sieci i niewiele znalazlam.
niestety wyniki badania histopatologicznego nie zawsze "sa nudne", chociaz mialam taka nadzieje stojac w kolejce do rejestracji po ich odbior, 3 tygodnie po zabiegu (serce przestalo bic).
diagnoza: zasniad czesciowy.
nie bede sie wypowiadac na temat szczegolow wizyty kontrolnej ani samego szpitala, bo mnie krew zaleje, ale jak wrocilam do domu to zaczelam przekopywac neta i:
1. zaleca sie rok przerwy przed kolejnymi staraniami, co jest generalnie jakims wyrokiem i brzmi jak wiecznosc..zreszta to samo powiedzieli w szpitalu.
2. nalezy monitorowac poziom beta hcg co 2 tygodnie do momentu az bedzie zero, potem dwa miesiace co miesiac, potem co dwa miesiace az do roku - to ze wzgledu na mozliwosc rozwiniciea sie z pozostalych komorek nowotworowych kosmowczaka, czyli zlosliwego nowotworu.
a teraz jak wygladala sytuacja u mnie:
1. zabieg 13 lutego 2015.
2. beta spadała do zera bardzo długo (w czerwcu jeszcze wynik 1.2, poczatek lipca dopiero 0), co teoretycznie wplywa na ryzyko.
3. pierwsza miesiaczka 63 dni po zabiegu.
4. 1 lipca 2015 na kontrolnej wizycie u ginekologa z wynikami - zalecenie zeby szybko wracac do domu i zaczac starania bo pecherzyk 19 mm - czyli tak naprawde pozwolenie na powrot do prob po 4,5 mcach!!!
takze wierzcie ze wszystko bedzie dobrze - mam nadzieje ze jak najmniej dziewczyn bedzie szukalo informacji o zasniadzie i kiedy mozna znowu probowac, ale jesli juz to mam nadzieje ze moja sytuacja podniesie Was na duchu!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 20:27
annkys, Mambella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmidala ale mnie tetaz nastraszylas... ja czekam na wynik badania bo zabieg mialam w poniedziałek i teraz zaczynam sie bac... tym bardziej ze rok temu mialam konizacje szyjki i lyzeczkowali mnie do zera bo wykryli w cytologii wlasnie obecnosc agresywnych komorek... na szczęście bardzo szybko zareagowali i nawet nie zdazyly sie "wgryzc" bo jak tylko wyszla lekka dysplazja to mialam tak czesto powtarzana ze zabieg odrazu jak tylko wynik byl niepokojacy... teraz w czerwcu mialam 2 kontrolna po zabiegu i byla grupa I no ale nie wiadomo nigdy nic
Ida1978 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyroxa, nie ma sie co na zapas denerwowac
zasniad powstaje zupelnie losowo (!!!) raz na 2000 ciaz i to jest kluczowa informacja.
wynika z tego, ze podczas zaplodnienia i potem podzialu komorek cos sie pomylilo. w przypadku zasniadu czesciowego jest to albo dobra komomrka jajowa zaplodniona przez dwa plemniki, albo komorka jajowa zaplodniona przez jeden felerny plemnik.
w moim przypadku te "złe" komorki byly w lozysku - a to oznacza ze po wylyzeczkowaniu (wiadomo ze nie skrobia do konca i na maksa jak sie chce miec dzieci) zostaja w sluzowce resztki kosmkow lozyska z tymi zlymi komorkami i trzeba sledzic czy się nie zezłosliwia (a to sie sledzi przez badanie beta hcg, bo jesli poziom skacze lub rosnie to znaczy ze mimo braku ciazy cos sie tam zlego dzieje). podobno tylko 4% tych zasniadow sie przeistacza w kosmowczaka i jest on calkowicie wyleczalny jesli sie tylko szybko zareaguje - jedyny klopot, ktory dla nas jest uciazliwy to to ze odwleka starania si eo dziecko mocno w czasie..
szczegolnie ze nawet jak spadnie do zera to moze jeszcze odbic.
ale moj pan doktor jak zobaczyl "pierwsze" zero na wyniku i zbadal to powiedzial ze mam zielone swiatlo. wiec pewnie tez zalezy od indywidualnego przypadku
nic sie nie stresuj na wyrost, bo nie zmienisz i tak tego wyniku - wiec po prostu w spokoju poczekaj -
Pucek, ja idę do gina w piątek, to moja druga wizyta po zabiegu. Ogólnie to jak go zapytałam na ostatniej wizycie czy ze mną wszystko w porządku to stwierdził uśmiechając się "Jak widać" - taki śmieszek Ale tak szczerze to miałam chyba infekcję nie leczoną (wyszło w cytologii, którą robiłam na samym początku ciązy!!!) więc to najbardziej prawdopodobna przyczyna. Od razu dał mi globulki A w badaniu histopatologicznym wyszło tylko -"Resztki po poronieniu".
Po poronieni zmieniłam lekarza, jakoś nie umiem już tej babeczce zaufać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2015, 16:47
Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
A widzisz. My będziemy się już starać, ci ma być to będzie. Ja wierzę, że teraz już będzie dobrze, choć rycze prawie codziennie. To chyba tak szybko nie minie.Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Wiaterek.. Ja też nie mogę sobie poradzić... Niby przez pare dni jest okej a potem wybucham jak bóbr.. Na szczęście mój M. zrozumiał już chyba jak bardzo mnie to boli bo jak na początku kiedyś powiedział że mam się przestać użalać nad sobą, to wczoraj jak wybuchłam płaczem, bo bratowa zaraz rodzi i boję się iść zobaczyć to dziecko, to stwierdził że wszyscy zrozumieją jak nie będę chciała i że to jest okej co czuję, że to ja jestem najważniejsza i że damy sobie radę ze wszystkim i że on tu po to jest żebym mogła wypłakać się w jego ramię... I że nawet sam się zajmie kupieniem ubranek na prezent dla bratanka... I oczywiście że sami będziemy mieli nidługo ślicznego Pucusia.. A potem jak się uspokoiłam i kochaliśmy się to po prostu -mówiąc dosadnie- skończył w środku. Nie rozmawiałam z nim o tym później, ale wydaje mi się że chciałby już próbować... Bo w zeszłym miesiącu, przed miesiączką bardzo się pilnował żeby nie dojść za szybko... Jak jeszcze raz tak zrobi to go po prostu zapytam Trzymaj za mnie kciuki jutro u lekarza
s1985 lubi tę wiadomość
Kochamy Cię maleństwo
13.06.2015
Kochamy i tęsknimy... -
nick nieaktualnyPucek to dobrze, że mąż cię postarał się zrozumieć i że cię tak wspiera... To bardzo ważne... Ja też czasem wybucham, ale ja mam takie poczucie, że na moje serce najlepszym balsamem będzie decyzja lekarza o dalszej stymulacji i staraniach, bo wiem, że teraz strasznie mnie męczy to zawieszenie...
Trzymam kciuki za jutro!pucek lubi tę wiadomość
-
Pewnie ze będę za nas wszystkie trzymam cały czas. Mój R jest fajny bo pokazuje że będę miała taaaki brzuch i może nawet wtedy będę w ciąży wszystko się ułoży tylko musimy w to wierzyć.
pucek lubi tę wiadomość
Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Noo Wiaterek to chyba mocno trzymałaś bo mój cudowny gin dał mi zielone światło ))))) Stwierdził że jeśli już czuję się gotowa psychicznie, to mogę się starać. )) Zacznę jednak dopiero po następnej @ bo teraz będę jeszcze miała kilka wizyt u dentysty i przecież jeszcze tych parę dni mnie nie zbawi. Ale powiedział że wszystko wygląda okej, że hormonalnie wszystko wróciło do normy bo rosną sobie moje pęcherzyki i gdzieś za tydzień będzie ovulka ))
Bardzo mnie podniósł na duchu, mimo że szłam do niego jak na skazanie ) Wizyta trwała prawie 40 minut ale przynajmniej wszystko mi wytłumaczył
Na koniec stwierdził, że skoro chcę jeszcze poczekać do następnej @ to żebym przez ten cykl chociaż trochę potrenowała ))
Kochamy Cię maleństwo
13.06.2015
Kochamy i tęsknimy... -
No i dobry gin Zobaczymy co mój powie, bo jak na razie to tylko, że min., 2 miesiące odczekać, a dlaczego? Bo tak. No a ja przekorna jestem i takie wytłumaczenie mi nie wystarczy więc będziemy próbować. A jak się nie uda to nie będę rozpaczać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2015, 09:10
Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Mi powiedział, że 2-3 mce można odczekać, bo w macicy nie może pozostać ani kawałeczek tego co było, że musi się całkowicie oczyścić. I że najlepiej dlatego odczekać, żeby mieć większą pewność. Ale u mnie wszystko się ładnie odbudowało, w lewym jajniczku rosną sobie pęcherzyki )))
Powiedział że jak chcę to mogę za tydzień działać :D Jeszcze nie rozmawiałam o tym z M. Mam nadzeje że nie będzie naciskałżeby czekać 3 mce i że zacziemy na całego działać po kolejnej @ :DD:DD
Kochamy Cię maleństwo
13.06.2015
Kochamy i tęsknimy... -
nick nieaktualny
-
Pucek super, że już możecie działać! Trzymam kciuki za owocne starania:)
Wiaterek - Tobie też pewnie gin da zaraz zielone światło, o nic się nie martw:)
Ja na razie sobie na pierwszą @ czekam - to już 30 dzień po zabiegu... Nie byłam jeszcze na kontroli, bo nie chcę iść do byle jakiego lekarza, a termin do tego który mnie interesuje mam na 13 sierpnia... mam nadzieję, że do tego czasu będę już po pierwszej @.
Mam takie pytanie dziewczyny, jak długo czekałyście na wynik badania histopatologicznego? bo mojego jeszcze podobno nie ma, trochę się zaczynam martwić...Wiaterek lubi tę wiadomość
Adaś 14.07.17r.
Aniołek 9tc [*] 03.11.15r.
Aniołek 12tc [*] 29.06.15r
Zosia 31.01.14r
-
hej ja dopiero 9 dni po zabiegu i teraz czekanie na @ masakra pewnie dluzyc sie bedzie... jutro mam wizyte u ginia bo jeszcze nie bylam jak dowiedzialam sie ze poronilam i ten zabieg zobaczymy co jutro powie jezli zasnej wiadomosci nie otrzymam od niego to innego szukam. I czekam tez na wyniki histo. Poniedzieli bede juz dzwonic pytac sie bedzie to juz 2 tyg
-
katkaz wrote:Pucek super, że już możecie działać! Trzymam kciuki za owocne starania:)
Wiaterek - Tobie też pewnie gin da zaraz zielone światło, o nic się nie martw:)
Ja na razie sobie na pierwszą @ czekam - to już 30 dzień po zabiegu... Nie byłam jeszcze na kontroli, bo nie chcę iść do byle jakiego lekarza, a termin do tego który mnie interesuje mam na 13 sierpnia... mam nadzieję, że do tego czasu będę już po pierwszej @.
Mam takie pytanie dziewczyny, jak długo czekałyście na wynik badania histopatologicznego? bo mojego jeszcze podobno nie ma, trochę się zaczynam martwić...
Ja wynik badania miałam po 2 tygodniach, po 37 dniach od zabiegu dostałam @, a cykle zwykle 30 dniowe. Ja w sumie nawet jak mi lekarz powie że trzeba się wstrzymać to i tak próbuję bo nie sądzę, żeby się udało No ale zoabczymy.Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Dzięki Wiaterek za odpowiedź, wszyscy raczej mówią, 2-3 tygodnie i wynik jest, mam nadzieję, że mojego nie zgubili.
Ja kiedyś miałam cykle 28 dniowe jak w zegarku, po pierwszej ciąży też od razu po połogu wskoczyłam w swój rytm. Od grudnia coś się zaczęło rozjeżdżać i cykle coraz dłuższe, ostatni w marcu przed drugą ciążą miałam 36 dni. Ciekawa jestem jak będzie teraz... Na 13.08 mam wizytę u ginekologa-endokrynologa, bo wydaje mi się, że z moją tarczycą też coś jest nie halo. Ogólnie to zmieniam lekarza, bo teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, że lekarz do którego chodziłam w drugiej ciąży coś słabo się mną zajmował i z tyłu głowy kołacze się pytanie "a co by było, gdyby...?". Najbardziej to bym chciała wrócić do swojej lekarki, która prowadziła moją ciążę z Zosią, ale robi teraz II specjalizację i terminy ma na 2 miesiące do przodu, ale i tak się do niej zapisałam, niestety na wrzesień dopiero:/ Jej ufam bezgranicznie, jak każe mi czekać to będę czekać, chociaż wolałabym usłyszeć coś innego:P
A Wy jak macie? Ufacie swoim lekarzom?Adaś 14.07.17r.
Aniołek 9tc [*] 03.11.15r.
Aniołek 12tc [*] 29.06.15r
Zosia 31.01.14r
-
Natalii00 przykro mi,że Ciebie też musiało to spotkać. Każdej z Nas na początku jest ciężko, ale czas szybko płynie, jak sobie znajdziesz jakieś zajęcie, to ani się obejrzysz, a zaczniesz czas po zabiegu w tygodniach liczyć. Mam nadzieję, że na kontroli wszystko wyjdzie Ci ok.Adaś 14.07.17r.
Aniołek 9tc [*] 03.11.15r.
Aniołek 12tc [*] 29.06.15r
Zosia 31.01.14r
-
nick nieaktualny