Zasniad groniasty

O brzuszek też mi szybko wyskoczył. No ale myślałam, że przecież to nie pierwsza ciąża, więc nic dziwnego, że widać wcześniej. Właściwie dopiero teraz, po trzecim zabiegu i lekach obkurczających macicę wróciłam do stanu i spodni przedciazowych.

U mnie już na pierwszym USG w 6tc dziwnie wyglądał obraz. Tzn lekarz nic nie mówił, ale ciężko było zobaczyć bijące serduszko, widocznie już wtedy zaśniad zasłaniał. W poprzednich ciążach od razu widziałam gdzie jest maluszek, a tu lekarz mi pokazywał, a ja i tak jakoś nie ogarnialam do końca. A na tym USG w 10tc to już w ogóle dla mnie jedna szara plama.

Mi Gawryluk mówił że po częściowym pół roku od 0 czekać z następną ciążą ... Tobie mówi że rok...co za lekarz....

I jeszcze pielęgniarka która jest z nim w gabinecie dodała że rok ale od wyniku 0. Mówił że te zasniady mogą być niebezpieczne a nawet i śmiertelne.

Ja też będąc w ciąży miałam nudności całymi dniami, nawet jak się położyłam to było jeszcze gorzej. Ale tłumaczyłam sobie że tak musi być, że pewnie w 2 trymestrze już przejdą te mdłości. Przez myśl mi nawet nie przeszło to co się potem okazało. Nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje. Na usg ok 8 tyg było ok, serduszko biło. Nawet usg w 12 tyg gdy dowiedziałam się że doszło do poronienia chybionego, nie wskazywało zasniadu częściowego. Dopiero po wyniku histopatologicznym. Dziewczyny co jest tego przyczyną? Ponoć nie zdarza się to często z tego co lekarz mówił i czytałam

Niestety nie wiadomo podobno co jest przyczyną, zwykly pech, błąd genetyczny.

Czynnikami ryzyka jest wysoko lub bardzo młody wiek matki, palenie papierosów przez obojga rodziców, niedobór witaminy A. I właśnie ten niedobór mnie zaciekawił i kupiłam sobie suplementy, chociaż moja lekarka twierdzi, że to bzdura 😅

Jestem po tej histeroskopii. Coś było i wycięli, jeśli pozostałości po zaśniadzie to już nieaktywne bo beta przed zabiegiem 1,9 kolejny wynik histo i beta za dwa tyg.
I istotna sprawa bo wiem że dla niektórych z nas pół roku, a rok to ogromna różnica...nie chcę ryzykować ale akurat przy wypisie podszedł do mnie słynny Szewczyk .. on się w tym specjalizuje i naprawdę jeżdżę po tych lekarzach i wydawał się bardzo konkretny i kompetentny, bez gdybania ..i mowi mi tak":.. dobry wynik bety po zasniadzie to nie poniżej 5, ale poniżej 1... i jeśli spadnie do tej wartości poniżej 1 , to mam robić kolejne badania raz w miesiącu przez dwa następne miesiące. Jeśli w tych trzech wszystko będzie w normie, bez wzrostu i histo ok to mogę zacząć się starać o dziecko ... a ja że co lekarz to opinia inna, że rokiem straszą ...a on że absolutnie w moim przypadku przy częściowym nie ma takiej potrzeby bo ryzyko ponownego wystąpienia jest bardzo małe... i nigdy nie będzie 100 % pewności.. mówi że tu bardziej chodzi o to żeby nie doszło do przerzutów , ale po takim czasie już jest bezpiecznie i jeszcze jeśli beta dobrze spada... on wykłada na uniwerku, i widać że jest ,,na czasie"..i tak sobie myślę że poczekam do wakacji , to będzie prawie pół roku a i tak będę się bała... ...pewnie każdy przypadek inny, i nie da się tak pod każdego..to pewnie zależy od przebiegu... pewności nigdy nie będzie... ale mnie zaskoczył...ogólnie zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie....GINEKOLOG ONKOLOG

Kurcze a ja ciągle tej bety nie zrobiłam 🤦 mam nadzieję, że nic tam się nie dzieje.
Dostałam pierwszy okres po poronieniu, trwał 3 dni, niby się skończył, a tu znowu dzisiaj krwawienie i ból brzucha. Nie mam jak za bardzo pójść na pobranie krwi, bo wszystko do 10, a córka ma żłobek na 9:30, nie chcę chodzić z nią po przychodniach jak nie muszę. W sobotę co by się nie działo to biegnę na badanie 😕

Ja robiłam badanie 5 tygodni po poronieniu i było 36.. wciąż wysoko, okresu brak .

To pocieszające do powiedział ten Pan Doktor. Również chciałabym ponownie starać się na lato, gdzieś lipiec/sierpień. Ale to będzie 6 miesięcy od zabiegu, a nie poziomu 0. Chociaż czasem łapią mnie myśli, żeby może odłożyć to na później.. ale mój wiek, eh.

U mnie praktycznie 7,5 tygodnia po zabiegu wynik bety 4,8. Tydzień temu 10. Nie mogę doczekać się kiedy spadnie do 0 i będę mogła odliczać pół roku do ponownych starań. Przykre to co nas spotkało ale musimy być dobrej myśli

Zrobiłam dzisiaj betę i wyszło 0,7. Jestem równo 5msc po pierwszym zabiegu. Miałam jeden okres, dzisiaj 9dc.
Ta nieszczęsna beta musi spaść do 0,0 czy myślicie że wystarczy 0,7? Na samą myśl, że znowu miałabym pójść do lekarza albo jechać do szpitala na kontrolę aż mnie skręca 🥴

Wydaje mi się, że lekarz na ostatniej kontroli mówił, że powinno być zero albo poniżej 0,2, zależy jak oznacza laboratorium 😕

Po pierwszym poronieniu okres dostałam po 40 dniach. Teoretycznie beta powinna blokować cykl, więc nie powinno być owulacji ani okresu, ale tu i na innym forum czytałam, że jednak dziewczyny miesiączkują mimo dosyć wysokiej bety 🤷

Jestem prawie pewna, że miałam owulację co mnie właśnie zdziwiło, bo beta była wysoka. Ale wszystkie objawy się zgadzały. Dodatkowo na dniach mnie wysypało na buzi, jak na okres. Chciałabym już dostać i mieć pewność, że cykl wrócił do normy. Kolejna betę oznacze już po okresie.

W ogóle na początku miałam tak, że oznaczalabym ja najchętniej co 2gi dzień. A teraz już myślę o tym coraz mniej. Na co dzień zapominam kompletnie o zasniadzie, samopoczucie też o wiele lepsze

Właśnie dziś po 40 dniach dostałam okres pierwszy po zabiegu. Beta na pewno nie spadła do 0, bi tydzień temu było ponad 30.

Dobrze, że przyszedł okres, widać organizm wraca do siebie kiedy teraz badasz betę?

Dopiero za tydzień. Czyli od ostatniego wyniku będę mieć przerwę 2 tygodnie. Czekałam właśnie na ten okres, może dzięki niemu beta mocno poleci w dół .

Dziewczyny, jak się trzymacie w tych ciężkich chwilach? Ja zapomniałam zrobić bete, pracuje w służbie zdrowia i od.kilki dni mamy istny armagedon o chaos.

Moje plany na ciąże po pół roku chyba w diabli wzięli

Jak Twoje wyniki? Robiłaś badania?

Ja próbuję przeżyć w domu z córką bez wychodzenia na zewnątrz 🙈 miałam w sobotę pójść na betę, ale nie wiem.. Nawet jakby coś źle wyszło to i tak pewnie nie poszłabym do szpitala 🤷

Wiele laboratoriów zamyka punkty pobrań, ciężko cokolwiek teraz znaleźć. Ja mogłabym pobrać sobie w pracy, ale szkoda mi marnować rękawiczek, płynu do dezynfekcji. W placówkach medycznych zaczyna brakować takich rzeczy . Może jutro pobiore jednak, bo później to nie wiadomo co z nami będzie, codziennie mamy kontakt z pacjentem i w każdej chwili możemy mieć kontakt z wirusem i zostać wysłani na kwarantannę. Ogólnie przez całą tą sytuację zapomnialam całkowicie o tej becie. Gdyby nawet nie tej zasniad, to w obecnej sytuacji nie zdecydowałabym się na ciąże. Współczuję wszystkim kobietom, które w chwili obecnej nie mają dostępu do swoich ginekologów.

Ehh ja miałabym termin na majówkę, nie wyobrażam sobie nawet w jakim stresie są teraz ciężarne...

Z jednej strony chciałabym wiedzieć jak to wszystko wygląda, ale z drugiej może rzeczywiście szkoda marnować sprzęty na takie "duperele" 😕 muszę się jutro zastanowić... Żeby później nie żałować jak się coś przegapi 😕