Hipotrofia- za małe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
To nawet nie kwestia mówienia nie prawdy tylko braku wiedzy. Miałam to samo. Trzy szpitale, łącznie z moim ginem 10 lekarzy i każdy co innego. Tylko w jednym szpitalu w którym aktualnie jesteśmy wszyscy lejarze zgodnie stwierdzili, że jest zle i Nam pomogli. Nikola urodziła się w 29tc z wagą 880g i 37cm. Teraz malutka rośnie i waży już 1650g. Waga Twojego dzieciaczka na prawdę jest w porządku. U Nas na oddziale była kobieta, która urodziła maleństwo o wadze 1200g, ale w 35tc. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. I przede wszystkim pytaj. A jak masz wątpliwości to idź wyżej. Wkoncu tu chodzi o Twoje dzieciątko.
Misiabella, inessa, Ania0306, Migotka83 lubią tę wiadomość
Nikola Mała Wojowniczka 03.01.19 880g i 37cm❤ -
Dzisiaj mi dali do wgladu wynik wczorajszego badania. I sama nie wiem czy mozna uznac, ze to juz przekracza te 2 tc czy nie. Troszke No ale nie 3 tyg. Oni maja jakies mocno zanizone tabelki dotyczace tych precentyli, bo to co mi ten prywatny gin ocenil na 10 precentyl, to wg nich byl juz to 6 precentyl. Teraz jest wg nich 1 precentyl. Sprawdzili tez przeplywy z poniedzialku od tego lekarza i uznali ze sa dobre. I przyznali ze ten przeplyw byl slaby ale takie tez sie trafiaja w poszczegolne dni i o niczym nie musza swiadczyc. Teraz chca bym czekala u nich 2 tygodnie do kolejnego usg od wczoraj...udzielali mi dzis obszernych informacji, nie straszyli, ale wg nich to hipotrofia i trzeba lezec i czekac na polepszenie sytuacji. Chyba zadzwonila do nich moja pani dr, ktora pracowala u nich w szpitalu. Nadal nie wiem, co robic...Czy sie wypisywac na żadanie, konsultowac z kims innym. Oni mi mowili ze w takiej sytuacji jak pojde gdzies indziej to mnie ktos inny zacznie badac mierzyc i bedzie to ryzykowne...
-
nick nieaktualnyMisiabella dobrze ze podpytalas co i jak.
A z tego co opisujesz i z USG np.moi lekarze nie uznaliby tego za hipotrofie tym bardziej ze pisalas iz nie wiesz czy jestes w 31 tc czy 30 tc ( jak juz to zleciliby obserwacje w tym kierunku)
Najwazniejsze ze przeplywy sa dobre.
A pytanie moje o jakim polepszeniu sytuacji mowia? Bo lezenie w szpitalu mysle ze jest bardziej stresowaniem kobiety tym bardziej ze przeplywy sa ok i maluszek rosnie.
No i czemu konsultacja u kogos innego ma byc ryzykowna?
Mnie sami lekarze wysylali na konsultacje aby potwierdzic hipotrofie.
Ja wolalabym byc w domu tylko co 2 tyg.wizyta u ginekolog z badaniem przyrostow i przeplywow. Niestety nawet jezeli to jest hipotrofia to i tak nic nie zaradza za bardzo.
Ja bym brala Medargin dobrze sie odzywiala i starala sie zyc mniej stresowo o ile to mozliwe.
Najwazniejsze ze Maluch jest zdrowy i ze przyrasta
A teraz moze skonsultuj sie z Twoim lekarzem prowadzacym ciaze i podpytaj co masz dalej robic czy jest np.wstanie On Ciebie badac co 2 tyg. Zebyc mogla byc w domu bo masz male dziecko?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2019, 13:19
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Tak, jezeli to hipotrofia to nic nie zaradzą. Też brałam Medargin i polecam, bo w moim przypadku pomógł małej przubrać na wadze. Miałam jeszcze pentoksyfiline(polfilin) doraznie podawaną. Ja w szpitalu czułam się lepiej. Bo wiedziałam, ze jestesmy pod kontrolą. Dwa razy dziennie ktg, przepływy dwa razy w tygodniu i co tydzień wymiary. I oczywiscie jest to szpital o III stopniu referencyjnosci.
Misiabella lubi tę wiadomość
Nikola Mała Wojowniczka 03.01.19 880g i 37cm❤ -
No nie wiem czy jest w stanie, bo nie ma certyfikatu do badan prenatalnych, i tam gdzie pracuje ma gorszy sprzet do usg. Przeplywow na pewno mi nie zrobi. Moge chodzic do kogos innego. Mnie przebywanie w szpitalu nie uspokaja, gdybym wiedziala ze to gleboka hipotrofia to napewno nie zastanawialabym sie nad tym. Kazdy moj dzien generuje problemy, bo moj maz moze pizawalac prace i kontakty. Synek jest chory i nie ma kto sie nim zajac, bo niejako jestesmy sami. Tesknie za moim Michalkiem i stresuje sie sytuacja finansowa. Musze dobrze to przemyslec. Ale tez nie chce zaszkodzic maluszkowi z brzucha. Musze sie zastanowic, co zrobic.
-
Ten jeden przeplyw co mi zrobili nie byl dobry wczoraj. Dobry byl tydzien temu u tamtego lekarza. Potem jakies rezydentki robily mi usg i mowily ze byly dobre przeplywy, o ile sie znaja. Gdyby nie ten przeplyw to chyba bym wyszla juz na żadanie. Powiedzieli mi ze taki jesnorazowo gorszy przeplyw zdarza sie i kobiety nawet nie wiedza ze czasem tak bywa, ani lekarze. Lezy tu ze mna dziewczyna, ktora tez okreslili na 2 precentyl, a za 2 tygodnie jej maly byl juz na 15 centylu wedlug ich zanizonych norm. Tylko teraz trzymaja ja na cos innego
-
nick nieaktualnyMisiabella ale lekarz nie musi miec certyfikatu do badan prenatalnych aby ocenic czy dziecko rosnie oraz aby zbadac przeplywy. Choc co do przeplywow mysle ze musi miec w miare dobry sprzet.
Ja chodzilam do zwyklej ginekolog tylko na konsultqcje jezdzilam do profesora.
Nie mialam duzych problemow z przeplywami choc u nas lozysko b.szybko sie zestarzalo . U mnie nikt nigdy nie mowil o centylach (mysle ze dobrze robili bo widze ze sa mega rozboeznosci w tych tabelkach) bardziej patrzyli na roznice w tygodniach ciazy oraz wlasnie obserwowali przeplywy oraz ilosc wod i ta ilosc wod akurat u nas byla przyczyna ze synka urodzilam wczesniej bo nagle zniknely mi wody ( nie saczyly sie po prostu zaniknely).
Stres tez moze powodowac mniejsze przyrosty u dziecka dlatego przemysl sama i porozmawiaj.z lekarzem prowadzacym ( a moze ten lelarz polevi innego dobrego ginekologa) oraz porozmawiaj z mezem co robic.
Wiekszosc kobiet z dziecmi z hipotrofia maja ciaze prowadzone po za szpitalem ale maja czestsze wizyty i w razie gdy cos sie dzieje trafiaja do szpitala. Niestety co do samej hipotrofii nie ma specjalnego leczenia mozna podac Acard na lepsze przeplywy ale Ty juz Jestes ppo 30 tc a po 34 tc zwykle sie go odstawia. No i Medargin 3 razy dziennie a On tez jest na lepsze przeplywy.
Oczywiscie nie zachecam do opuszczenia szpitala ale rozumiem Cie, ze nie chcesz tam byc a zarazem strach o malucha w nrzuszku bo ja tez wolalabym byc w domu i w obu ciazach tak bylam jedynie wizyty czestsze mialam.Misiabella lubi tę wiadomość
-
Mysle ze znajde innego lekarza ktory mi bedzie badal przeplywy, choc byc moze ona w innej przychodni moglaby, przyjmuje tez w takiej do ktorej nie chodzilam, botam ma lepszy sprzet. Ale mysle ze przeplywy lepiej zeby ktos badalz duzym doswiadczeniem. Mysle ze da sie to zorganizowac. Na razie chce poczekac jak znow zrobi mi ten lekarz ze szpitala usg z przeplywami i jesli beda dobre, a maly podrosnie choc troche, to sie wypisze na swoje żadanie. Jestem zestresowana ta sytuacja, ale boje sie tez podjac od razu radykalne kroki, dopoki nie dowiem sie co z przeplywami bedzie przy kolejnym badaniu.
-
Biore tez profilaktycznie acard od poczatku ciazy ze wzgledu na wiek. I kupilam ten medargin tylko czekam na przesylke ciezko jest, ale gdzies tli sie nadzieja ze moze maly podrosnie, przeplywy beda dobre i doda mi to sil w podejmowaniu wlasciwych decyzji. Inessko i dziewczyny dziekuje za wsparcie :-*. To duzo daje jak wiem, ze inni tez sie z tym borykali i dali rade. Troche sieboje ze to teraz odbije sie na moim zdrowiu psychicznym i zdrowiu mojego najmniejszego.
-
Misiabella, przeczytalam szybko Twoj wątek i jestem w szoku... Dziwne, ze musisz lezec w szpitalu. U mnie przy stwierdzonej hipotrofii i zlych przeplywach w glowce jeszcze mnie nie zamknęli. Dopiero jak ruchy plodu byly za małe. Potem po wypisie przez 3 tyg do cc chodzilam przynajmniej 2 razy w tyg na ktg i usg przeplywow. Jesli poziom wód jest ok, a przeplywy w glowce i w pepowinie zazwyczaj dobre to nie trzymaja w szpitalu. U mnie jeszcze byly za duze opory w tętnicach macicznych ale na to nic sie nie poradzi i jesli dziecko rosnie to jest dobrze. Mysle, ze u Ciebie tragedii nie ma, u mnie przy duzo wiekszych rozjazdach siedzialam w domu (Mala byla ponizej 1 centyla).
Rozumiem Twoj stres ale mimo wszystko zaufaj lekarzom bo moze cos jeszcze biora pod uwage o czym nie wiemy?Misiabella lubi tę wiadomość
Aniołki 8tc 2016 i 6tc 2017
Kochana Kruszynka - hipotrofia 2019 -
Juz wiecej nic nie ma, bo bym o tym wiedziala. Ruchy dziecka sa w porzadku, ktg w porzadku, poziom wod w porzadku. Rozmawialam tutaj z dziewczynami. Oni tu trzymaja ludzi dlatego ze wyszla hipotrofia. Czyli wg ich norm kazda osobe ktora ma dziecko ponizej 10 centyla. Bardzo sie interesuja moimi cukrami na czczo. Ze biore insuline i mam dalej po 91 a bylo i 95. Bez insuliny tez tak bylo. Oni mi mowia ze dziecko moze nagle przestac w ogole wzrastac, i ja moge to przegapic. Szczerze mowiac to ciagle kielkuje we mnie mysl by sie wypisac i znalezc szpital, ktory by mnie prowadzil jak Ciebie. Usg i ktg 2 razy w tygodniu.
-
Z wypisem na żądanie to trzeba ostrożnie. Jesli cokolwiek by sie stalo i musiałabyś trafić znowu do szpitala to nfz moze Cie wtedy obciążyć kosztami. Nie wiem jak to w praktyce dziala w Polsce, ale mam w rodzinie przypadek zagranicą gdzie musieli po takiej akcji kilkadziesiąt tysiecy euro zapłacić...
Chociaż ja sie kiedyś wpisałam przed poronieniem, 2 tygodnie później bylam juz w innym szpitalu i póki co rachunek nie przyszedłWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2019, 00:50
Misiabella lubi tę wiadomość
Aniołki 8tc 2016 i 6tc 2017
Kochana Kruszynka - hipotrofia 2019 -
Misiabella od początku czytam Twoje wpisy ale jeszcze nie miałam czasu napisać. Popieram w 100 procentach to co dziewczyny piszą. Wyniki z usg nie wychodzą przecież źle. Ciężko mi Ci doradzić. Sama też spędziłam dużo czasu w szpitalu z innej przyczyny niż hipotrofia i wiem co to znaczy ta niepewność. Od każdego lekrza słyszy się co innego i komu to wierzyć. Ja jednak po w prawie 3 tygodniach wyszłam ze szpitala ale szczerze Ci powiem, że dla mnie to psychiczne było ciężkie do zniesienia i codziennie w szpitalu myślałam tylko o tym aby wyjść na własne żądanie i w końcu iść do swojej doktorki i dowiedzieć się prawdy. Nie wiem, ciężko mi powiedzieć ile bym jeszcze w tym szpitalu wytrzymała ale podejrzewam, że na pewno nie więcej niż tydzień dłużej. Po prostu psychicznie nie byłam w stanie znosić tej niepewności. Po wyjściu ze szpitala miałam codziennie ktg i dwa razy w tygodniu badanie przepływy a raz w tygodniu pomiary. Potem około 34 tygodnia miałam przepływy badane codziennie ze względu na wysokie cisnienie. Po 36 tygodniu już nawet pomiary miałam częściej bo córeczka przestała wogóle rosnąć. I dzięki tej opiece dotrwałyśmy do końca. Ja na Twoim miejscu chyba bym się wpisała na własne żądanie. Dla mnie pobyt w szpitalu to była męczarnia, codziennie tylko stres, nerwy, płacz i strach o życie córeczki a lekrze pozytywnych słów nie mówili. W domu też się martwiłam ale byłam w stanie się czymś zająć a nie myśleć tylko o tym co się dzieje w brzuchu. Dla dziecka też było lepiej jak ja się mniej denerwowałam.
Misiabella lubi tę wiadomość
08.02.2019 ❤ Julka 39t i 1d 2645g 51 cm