Hipotrofia- za małe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKochane mimo brzydkiej pogody zycze dobrego weekendu ☺ Ayka no to juz coraz blizej hihi ☺Angie mam nadzieje ze dzis troche lepiej sie czujesz? A ja jakoa zyje hyhy ale mam maly kryzysik osobisty i domowy no ale coz w zyciu nie zawsze z gorki jest ale i pod gorke. Buziaki ❤❤❤
Angie 232, ayka lubią tę wiadomość
-
Ayka, robi się gorąco
macie już zaplanowane jak to wszystko będzie przebiegać? kto się zajmie Nastką i będzie Ci pomagał?
ja już odczuwam lekkie napięcie przed poniedziałkiem, jak o tym pomyślę to mi lecą łzy a P się śmieje że się tak denerwuję, a ja już nie wiem czy to nerwy, ekscytacja czy strach przed nieznanym. Tak już bym ją chciała mieć obok, ale jak pomyślę że ja nic nie umiem i że zrobię jej krzywdę to chcę, by tam sobie była jeszcze trochę..
Inessa, kryzysik piszesz.. hmm.. mam nadzieję że to nic takiego i nie przejdzie to w ciche dni.. takie momenty niestety zdarzają się wszystkim, choćby nie wiem jak zgodne było małżeństwo. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia możliwie szybko!!
Życzę Wam udanego weekendu mimo wszelkich niedogodnościayka lubi tę wiadomość
Szczęśliwa mama Zuzi -
nick nieaktualnyInessa, mam nadzieję, że to chwilowy kryzys i za chwilę znowu będzie dobrze. Gdybyś potrzebowała się wyżalić, to pisz! Nawet w najbardziej zgodnym małżeństwie czy rodzinie, są takie dni...
Angie, nie bój się, nie uszkodzić dziecka i nie zrobisz krzywdy Urodzisz Zuzię i wszystko wyda Ci się takie naturalne. Nie jest na początku prosto, dochodzi też spadek hormonów i chwilowe załamanie, ale musisz wtedy być dla siebie dobra i wyrozumiała. Dla Zuzi zawsze będziesz najcudowniejszą Mamą pod Słońcem i będzie Cię kochać bezgranicznie i bezwarunkowo. Znam ten lęk i niepewność, czeka się na niewiadomą. I tak bardzo chce się poznać swoje dziecko. Będziesz miała masę czasu, by się oswoić i wszystkiego nauczyć. Pamiętaj, że nie musisz być idealna, że masz prawo do słabszych momentów i masz prawo sobie nie radzić. Dla swojego Dziecka i tak będziesz cudowna!inessa, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane dziekuje za dobre słowa
wiecie ja i maz nie mamy cichych dni staramy się wszystko odrazu wyjasnic ale ostatnio maz wział na siebie duzo obowiazków dodatkowych w pracy i malo jest w domu a do tego moja szczegolna tesciowa i jakos tak wszystko sie nałozyło ( tesciowa nie pomaga praktycznie przy Gabim -przypilnuje od czasu do czasu ale to pare minut i przyprowadza Go do mnie -uwaza,ze jest za stara i nie daje rady a nie ma jeszcze 70 lat). No i mam jakis taki smutek mimo,ze bardzo kocham mojego synka ale bardzo bym chciała jeszcze jedno dziecko a wiem,ze to praktycznie juz niemozliwe ( przyznaje sie,ze ostatnie 2 cykle troche sie staralismy,pisze troche - bo po prostu nie mamy sił na wiecej i do tego chorowalismy) bardzo mi sie cykle po ciazy rozjechały mysle,ze to przybywa "Pani menopauza" no cóz chyba jeszcze za mało wdzieczna jestem za Ten wielki Cud jakim jest Gabrys.
Ayka pieknie napisałas do Angie
to jest własnie Miiłosc mamy i instynkt macierzynskiayka, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInessa Kochana, jestem pewna, że jesteś ogromnie wdzięczna za Gabrysia i bardziej się już nie da. To, że myślisz o drugim dziecku nie oznacza, że chcesz za dużo, że dostałaś wiele i powinnaś na tym poprzestać. Nie! Masz jeden Cud do kochania, serce pełne miłości i chcesz kochać kolejne! W sercu matki jest miejsce na kolejne takie Cudy. Moja przyjaciółka ma 41 lat, w tym roku skończy 42. Urodziła córeczkę miesiąc przede mną. Ma problemy z tarczycą po pierwszej ciąży, boi się swojego wieku, poronienia, kuszenia losu, ewentualnie chorego dziecka itp. A z drugiej strony czuje się niespełniona jako matka, że to jeszcze nie koniec, że chce spróbować mieć kolejne maleństwo. I ja ją w tym wspieram. To jest wewnętrzne uczucie, którego nie da się zagłuszyć, dlatego próbuj! Jeśli nie spróbujesz, będziesz mieć do siebie żal, że mogłaś. Jeśli się uda, to fantastycznie, jeśli nie, to też dobrze, bo masz cudownego Synka! Wszystko jest możliwe, a w Twoim przypadku to jeszcze bardziej wierzę w cuda na ziemi Zobacz jak mi się potoczył los
Mój mąż też ostatnio pracuje do późnych godzin. Prawie go nie ma. Nie ma przy mnie nikogo na co dzień, cała rodzina jest bardzo daleko. A lada moment będzie drugie maleństwo. Boję się, czy dam radę. 15 marca przylatuje do nas Mama męża i zostanie z nami do porodu. Potem przylatują do mnie rodzice na 3 tygodnie i później siostra. Będę miała pomoc i opiekę przez pierwszy miesiąc po porodzie. Dla mnie to wiele. Wiem jednak, że wszyscy wyjadą, a ja będę sama z dwójką maluszków. Często czuję się samotna, choć mam cudownego, kochającego męża, który pomaga mi ile może. A czasem z tej rozpaczy i samotności też miewamy spięcia. Trzeba się przecież wyżalić. Żadna z nas nie jest z żelaza czy cyborgiem bez emocji i uczuć. Mam nadzieję, że Twój mąż zaraz nieco zwolni i będzie więcej w domu. Podobnie jak mój...inessa, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyInessa, Ty wspierasz tak wiele kobiet, dajesz nadzieję każdemu i czasem mam wrażenie, że zapominasz o sobie. Jesteś cudowną, pogodną i niezwykle ciepłą osobą, która zaraża tym innych. Jak Twój Synek, ma to po Mamie Ale pozwól sobie na słabość i gorsze dni. Ostatnio usłyszałam od swojej pani doktor, że to cudownie, że mam córkę i synka w drodze, ale mam prawo zrzucić ten uśmiech z twarzy, wdzięczność za oba Cudy i mam prawo czuć się zmęczona, mam prawo się bać wielu rzeczy, mam prawo dać sobie odpocząć, bo jestem kobietą i matką, jak każda inna. Opieka nad dzieckiem wyczerpuje, kosztuje wiele trudu i choćbym nie wiem jak była wdzięczna za moje dzieci, czasem trzeba po prostu być dla siebie dobrą. Bądź dla siebie dobra! Ja przez to wszystko, co mnie spotkało czasem mam wrażenie, że nie mam prawa narzekać ani się żalić, a przecież to nieprawda. Jest nam tak samo trudno jak innym.
A co do teściowej tak mi się przypomniało, Mama męża jak była u nas to chwilę posiedziała z Małą, ale tylko jak ja ją ubrałam, przewinęłam, nakarmiłam itd. Siedziała, sztywno trzymając moje dziecko, nie ruszyła się o centymetr. Totalnie bała się zbliżać do dziecka, a przecież odchowała dwójkę synów i jest młodsza niż Twoja teściowa. Widać niektóre kobiety w późniejszym wieku wyrastają z matkowania, przechodzą w stan babciowania, tak bez większych zobowiązań Na moją Mamę tak nie padło na szczęścieinessa, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAyka wiesz no wlasnie to troche moj problem ze zapominam byc dla siebie dobra i wlasnie boje sie czegos wiecej dla siebie bo powinnam byc wdzieczna i dobra i oddana w 100% synowi i rodzinie. Wiesz moja tesciowa troche przypomina mi Twoja. Moja np jak wrocilismy ze szpitala z synkiem pierwszy raz wziela go na rece chyba cos w listopadzie a mi nigdy nie pomogla nawet herbaty nie zrobila chociaz nie wymagam tego bo mam zdrowe rece ale ja gotowalam i gotuje obiady itp. a po cesarce latwo nie bylo funkcjonowac wiec troche choc liczylam na wsparcie juz nie mowie o ciazy. Ona powtarza,ze boi sie malych dzieci mimo, ze mowi czesto jak to kocha wnuka.No ale bylo minelo. Moi rodzice pomagaja ale daleko sa i maja swoje obowiazki a moj tato schorowany jest. Dzieki za przypomnienie ze trzeba byc tez dobrym wobec samej siebie ❤❤❤
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2017, 17:02
ayka, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInessa, powiem Ci to, co powiedział mi mój dziadek tuż przed śmiercią: "Dbaj o siebie, bo nikt nigdy tego nie zrobi za Ciebie". Jego słowa nadal brzmią mi w uszach... Nie musisz być wiecznie dobra, wdzięczna i oddana, zawsze i każdemu. Czasem trzeba być nieco egoistą, by chronić siebie. I to nie oznacza, że jest się złym czy niewdzięcznym człowiekiem.
Co do Mamy męża (strasznie nie lubię jej nazywać teściową, bo jest zbyt dobrą kobietą, a słowo "teściowa" mi się źle kojarzy) skrzywdziłabym ją mówiąc, że nam nie pomogła. Pomogła bardzo i gdyby nie jej opieka nade mną pod koniec ciąży, to nie wiem czy bym donosiła Nastkę tak długo. Mama męża była u nas przez 3 miesiące, bo od 27-mego tygodnia miałam zagrożenie przedwczesnym porodem. Gotowała, sprzątała, usługiwała mi, nawet psa mi wyprowadziła na spacer. Ja czułam się z tym strasznie źle i będę jej za to wdzięczna do końca życia. Mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie oddać jej tą pomoc, którą wtedy od niej otrzymałam. Do tego dała mi ogromne wsparcie po poronieniach i po porodzie. Sama poroniła 2 ciąże. Kocham ją bardzo. Do tego mój mąż ma bardzo zdrową relacje ze swoją Mamą. Jedynie Mama męża totalnie boi się zostawać z naszą córką. Boi się nią zająć i nie bardzo też potrafi. Może to wynika z faktu, że sama miała dwóch synów, a nie córkę, nie wiem. Tak czy inaczej, zawsze któreś z nas, ja czy mój mąż, musi być razem z córką u dziadków, by córkę nakarmić, przebrać, położyć spać itd. Mojej Mamie czy siostrze zostawię Nastkę i mogę być spokojna, że dziecko będzie nakarmione, przewinięte, przebrane i wyspaneinessa, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane dobrej niedzieli zycze ☺☺☺❤❤❤ Ayka dziekuje ❤❤❤❤ wiesz ja szanuje tesciowa i mowie do Niej mamo ma wiele dobra w sobie i tez duzo poczucia humoru a mysle tez tak sobie tlumaczac ze te zachowania sa chyba spowodowane wiekiem no ale czasami smutno mi jest. Tak wogole moja i meza rodzina najblizsza wie o 2 poronieniach tych ostatnich najdluzej donoszonych ciazach o innych nie mowilismy aby sie nie denerwowali. Ale pochwale sie moj maz mi i kolezance zafundowal kino ☺( moj maz pracuje w 3 firmach i jedna to od miesiaca w naszym miasteczku powstalo kino i On jest jednym z zalozycieli jezeli tak to mozna nazwac)zatem ide dzis wieczorem na "Sztuke kochania" ☺
ayka, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Moje drogie,
Nie wiem co jest, ale siada mi samopoczucie.
Nie wiem jaki ma to zwiazek z koncowka ciazy i czy to nie jakies zwatpienie w stylu "nie dam sobie rady", lęk o dziecko. Dzis nie za wiele sie ruszala, zawsze mnie to smuci dlatego wszystko razem wziete spowodowalo moja nieobecnosc, ale to nie znaczy ze o Was zapomnialam!!!
Tak cudowne sa Wasze powyzsze posty, ze mozna sie wzruszyc. Ogolnie malo mi potrzeba by mi lzy pociekly z oczu, takim juz typem jestem..
Dam znac co jutro ustale z lekarzem, az jestem ciekawa. Jade razem z P wiec bedzie mi razniej.
Inessa, mam nadzieje ze odprezylas sie troche na filmie a kryzys minal jak reka odjal
Ayka, nadal dokuczaja Ci Twoje dolegliwosci?
Mnie o dziwo tylko boli lewa stopa jak chodze..
Dobrych snow! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2017, 23:32
Szczęśliwa mama Zuzi -
nick nieaktualnyKochane dobrego tygodnia zycze ☺Angie wspieram dzisiaj ❤❤❤dziekuje za cieple slowa❤❤❤ Ayka wspieram ❤❤❤ Sunshine ( przepraszam za kaleczenie ale nigdy nie pamietam jak sie pisze buu) jak sie czujesz? A ja po filmie zadowolona ☺dawno nie widzialam tak dobrego polskiego filmu na prawde polecam !!!! ☺ a Gabrys konczy dzis 8 miesiecy ☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 08:17
ayka lubi tę wiadomość
-
Inessa, ucaluj Gabrysia od ciotek na te 8 m-cy :-*
Ciesze sie ze spedzilas udany wieczor
Ja juz po, do szpitala jade 13.03 a ciecie mam na 14.03
Poki co boli mnie brzuch bo mi ugniotl troche mala..
Musze zrobic obiad a jestem bez sil..
inessa, ayka lubią tę wiadomość
Szczęśliwa mama Zuzi -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAngie, cudownie, że znasz już datę i wszystko jest zaplanowane! Trzymam mocno kciuki! 14 marca 15 marca przyjeżdża już do mnie Mama męża i ja już wtedy będę czekać, aż moje Dziecię się zdecyduje wyjść Spadkiem nastroju się nie martw. Ja tak miałam już pod koniec ciąży. Po prostu czułam niepokój, czułam się zestresowana, łaziłam z kąta w kąt, nie mogłam znaleźć sobie miejsca w domu. Do tego wszyscy mnie irytowali, aż się powstrzymywałam, żeby komuś się nie oberwało za nic Chyba tak już musi być
Angie, a jeśli poród zacznie się wcześniej to przyjmą Cię na cesarkę z marszu? Bo mi się coś wydaje, że możesz nie doczekać aż tak długo, w końcu już jesteś w 37-tym tygodniu i np. za tydzień Zuzia może stwierdzić, że to jej czas
Odpocznij dzisiaj i życzę smacznego obiadu!Angie 232 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyInessa, wszystkiego dobrego dla Gabrysia!! Wielkie buzi dla niego i jego Mamy!
Cieszę się, że Ci się podobał wczorajszy wypad do kina i że na chwilę mogłaś się oderwać od codzienności. Mąż powinien Cię zabierać na podobne wypady częściej
Dobrego tygodnia dla Ciebie i każdej z Was!inessa, Angie 232 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny dziś Was odnalazłam , ogólnie częściej udzielam się na marcówkach 2017 bo termin na 10 marca, ale mam do Was pytanko, bo jesteście bardziej w temacie i może mnie poratujecie , mam nadzieję że tak bo u Was taka miła atmosfera...
Moja mała córeczka ma w ostatnim dniu 37 tygodnia około 2 kg a łożysko ma złogi, na kontrolę idę w piątek- to tydzień od ostatniej wizyty i pomiarów i dr powiedział zę zobaczymy co dalej i coś w stylu że jesłi mała nie rośnie przez to starzejące się łożysko to nie ma co siedzieć w brzuchu i będziemy rozwiązywać , no ale co jeśli rodzi się poniżej 2,5 kg?
Podpowiedzcie mi coś proszę, bo powoli tracę głowęayka lubi tę wiadomość