Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dopiero przed wizytą a za mną męcząca nieprzespana noc i chyba muszę się wyżalić..
Młoda bardzo długo kopała i rozpychała się jak nigdy, aż robiło mi się od tego niedobrze. Brzuch strasznie napiera mi już na pęcherz i dzisiaj na prawdę się bałam, że mogę się w nocy posikać, plus pojawił się okropny ucisk na przeponę, który powoduje, że nawet małej miseczki owsianki na śniadanie nie zjem, bo czuję się totalnie przepełniona przez następne pół dnia!
Próbuję skompletować potrzebne rzeczy dla siebie i dla dziecka, ale dla mnie kupowanie przez neta wszystkiego nie jest łatwe - nie wiem np. czy rożek na zdjęciu jest gruby czy cienki, koszule do karmienia są po prostu okropne (nie włożę nic w żyrafy czy misie, nie ma mowy) więc tak się gapię na to wszystko i dalej nie zamawiam.
Pójście do sklepu to jednak problem, bo źle się czuję - trzy podejścia do H&Mu spełzły na niczym, bo albo nie było rozmiaru, albo w ogóle nie ma tego czego szukałam, więc podsumowując nadal brakuje nam tak naprawdę większości rzeczy a tu leci już 28 tydzień.
Wczoraj przed snem przeczytałam gdzieś na forach, że dziewczyny w podobnej sytuacji dwa miesiące przed porodem już cała torba full spakowana, pokoik gotowy, ciuszki poprasowane i poukładane, wózek czeka - a one leżą i czekają na finał.
Jak to zobaczyłam dostałam mega stresu - co by było jakby mnie jutro zawinęli na oddział? KATASTROFA organizacyjna.
U mnie mąż kończy malowanie pokoju, meble z Ikei ma dopiero zakupić a ja dalej gapię się w body i pajace zastanawiając się nad rozmiarem...
Ehhh...już sama nie wiem na ile te lęki są irracjonalne, czy rzeczywiście powinnam w tym tyg. expressem zamówić wszystko jak leci i już. -
Ja ciuszki na pierwsze tygodnie mam zorganizowane. Moja mama ma jutro podejść do nas i je uprać. Mąż jutro ma poprzestawiać meble i zrobić miejsce na łóżeczko. Specjalnie się tym nie stresuje bo we wrześniu mamy odebrać klucze do własnego mieszkania i tam dopiero będziemy konkretnie działać. Teraz to byle tylko jakoś było.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2018, 15:41
Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
nick nieaktualny
-
Ja też się stresowałam. U nas było konczenie na gwałt domu, żebyśmy zdążyli się wprowadzić przed porodem. Że względu na to nie kupowałam za dużo wcześniej, bo gdzie to trzymać? Zdążyliśmy ż przeprowadzką na tydzień przed godziną P
Pomyślmy racjonalnie. Nawet jeśli byś trafiła do szpitala to wszystko można ogarnąć w 2 dni. A to wszystko i tak nie będzie Ci wtedy potrzebne nawet jeśli byś urodziła wcześniej, to na Twoim etapie ciazy takiemu dziecku będzie potrzebny inkubator i w tym czasie sama ogarniesz wyprawke. A w razie czego, w pierwszych tygodniach dziecko potrzebuje kilku ubranek, pieluszek, mamy i cycka
My wyszykowalismy pokoik dla Skrzata, ale on ma totalnie w nosie na razie jak to wygląda zresztą już z pokoiku zostało wyniesione łóżeczko do naszej sypialni. I co z tego że nie pasuje -
kaaarolynaaa wrote:Witam
Wybaczcie, że tak wpadam do Was z butami, ale przeglądam forum i szukam kobiet, które przyjmują Metypred i widzę, że Dooti przyjmuje. Możesz mi kochana powiedzieć czy przyjmowałaś ten lek nim zaszłaś w ciąże?
Miałam przyjmować zanim zaszłam w ciążę, żeby obniżyć poziom przeciwciał ANA, jednak zaszłam w ciążę wcześniej i wyszło tak że Metypred brałam od poniedziałku a w czwartek zobaczyłam dwie kreseczka na teściekaaarolynaaa lubi tę wiadomość
Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
nick nieaktualnyDooti wrote:Miałam przyjmować zanim zaszłam w ciążę, żeby obniżyć poziom przeciwciał ANA, jednak zaszłam w ciążę wcześniej i wyszło tak że Metypred brałam od poniedziałku a w czwartek zobaczyłam dwie kreseczka na teście
-
Wowka wrote:Pomyślmy racjonalnie. Nawet jeśli byś trafiła do szpitala to wszystko można ogarnąć w 2 dni. A to wszystko i tak nie będzie Ci wtedy potrzebne nawet jeśli byś urodziła wcześniej, to na Twoim etapie ciazy takiemu dziecku będzie potrzebny inkubator i w tym czasie sama ogarniesz wyprawke. A w razie czego, w pierwszych tygodniach dziecko potrzebuje kilku ubranek, pieluszek, mamy i cycka
Nie ma to jak racjonalne uzasadnienie, od razu zeszła mi mgła z oczu
To chyba perfekcjonizm atakuje w najmniej dogodnym momencie...no ale,
pomógł dzień na ogrodowej huśtawce i puszczam w końcu zamówienie do H&Mu, dość już analizowania każdego śpiocha z osobna
-
Ja też miałam krwiaka w tej ciąży. W 6 tygodniu się objawił, w 8 się organizował czyli wchłaniał, w 10 już go nie było nie bolało mnie w związku z krwiakiem, miałam bardziej te normalne bóle wczesnej ciazy. Najpierw krwawilam, później plamilam od czasu do czasu. Ciężko powiedzieć czy ta krew to oczyszczanie krwiaka, czy jakaś jego część się wchłonęła.
Moro, tyle jest śpiochów do kupienia, że zdążysz powybierac ciesz się tymi zakupami i delektuj chwilą -
nick nieaktualnyJa tez mialam krwiaka. Zostal zdiagnozowany bardzo wczesniej, już w 5 tygodniu i mialam go az przez 5 tygodni. Nigdy nie krwawilam obficie ani żywą krwia, ale plemienia mialam wlasnie przez kilka tygodni. Nic mnie nie bolało, cale dnie lezalam. Wstawalam tylko do toalety i na wizyty do lekarza. Az w koncu w 11 tygodniu zniknal.
-
Marcela, rozumiem doskonale Twój niepokój.
Co prawda nie miałam krwiaka, ale pobolewał mnie brzuch na początku dosyć mocno, teraz od czasu do czasu pobolewa, ale już mniej nasilony. Zapytaj lekarza, o leki mi pomagała no-spa, a później magnez. -
Wracając do tematu szyjki, byłam wczoraj na wizycie u mojej lekarki, potwierdza skrócenie do 25 mm.
Za dwa tygodnie kontrola, jak skróci się bardziej czeka mnie szpital i założenie szwu.
Czy któraś z Was miała taki szew zakładany? Jak wyglądają późniejsze zalecenia?
Jeśli wszystko będzie się toczyło w podobny sposób, kompletowanie wyprawki będzie u mnie zdalne.
Polecacie jakieś sprawdzone sklepy internetowe? -
Odeta wrote:Marcela, rozumiem doskonale Twój niepokój.
Co prawda nie miałam krwiaka, ale pobolewał mnie brzuch na początku dosyć mocno, teraz od czasu do czasu pobolewa, ale już mniej nasilony. Zapytaj lekarza, o leki mi pomagała no-spa, a później magnez.Nowy początek -
Koniczyna82 wrote:Ja mialam zakladany szew w 27 tyg. W 24 tyg szyjka miala 33mm w 26 tyg 20mm. Najpierw 3tyg w szpitalu a nastepnie do zdjecia szwu w domu w łóżku. Bez wychodzenia. Porod 4 godziny po zdjeciu szwu w skonczonym 37tyg.
Dzięki za info:) W takim razie szew wypełnił swoje zadanie, to pocieszające. Mam nadzieję, że u mnie jeśli będzie taka konieczność też się uda.