Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Do jednego co cztery i do drugiego co cztery wiec wychodzi co dwa ale ostatnio to tez coś cały czas wypada wiec jestem częściej. Ale zobaczymy co teraz będzie. Do tej pory nic się nie działo. Skurcze są od 2 tyg. Mam cały czas tez kontakt z położna a to mnie uspokaja.
-
Ja z położną kontaktu to nie mam, ale mam numer na komórkę do lekarza, więc jak coś to mogę zadzwonić.
No u mnie największe problemy to też tak od 2,5 tygodnia, przy czym bardziej niż skurcze dokuczają mi te bóle brzucha.
Mam nadzieję, że to wszystko tylko strachy na lachy i za 5-6 miesięcy będę wspomninać, że było ciężko, ale się udało...
Chodzisz do 2 lekarzy? A nie miesza Ci to w głowie? -
karol wrote:Witam się i ja z Wami, również jestem mamą leżącą. Od 24 tygodnia zaczęła mi się skracać szyjka a w 28 tygodniu doszło rozwarcie na 2 cm. Często napinał mi się brzuch, nieboleśnie ale skutek był. Mam przynajmniej nadzieje doleżeć do końca 34 tygodnia. Bywają gorsze i lepsze dni, zresztą same o tym dobrze wiecie. Życzę wszystkim mamą powodzenia i wytrwałości w leżeniu bo nagroda jest wielka:)
Karol, a ile miała twoja szyjka w tym 24 tc? -
nick nieaktualnyU mnie dzisiaj 2 tygodnie mijaja jak leze w szpitalu. Ja dostaje tutaj trzy razy dziennie magnez i spazmoline. 2 razy po 100 luteine i 2 razy antybiotyk. Do tego raz dziennie zastrzyk przeciwzakrzepowy bo leze 24 na dobe. Jak mnie przyjeli dostalam cos na rozwarcie bo mialam na 1 palec. Na szczescie brzuch nie boli, nie twardnieje ale wody jeszcze od czasu do czasu poleca.
-
U mnie miała 25 mm (sprawdzana przez dwóch lekarzy a u trzeciego miała nawet 37 więc dużo zależy od lekarza, a wtedy byłam w szpitalu więc zawsze ktoś inny robił usg), teraz w piątek mam wizyte i mam nadzieję że się nie skróciła bardziej i rozwarcie nie powiększyło.Niech z Naszej Miłości zrodzi się Nowe Życie:)
-
Akurat ja wierze tym dwóm lekarzom, którzy tak samo zmierzyli tą szyjkę. Jeden to mój lekarz a drugi do którego chodzę kontrolnie (a jest bardzo dobrym lekarzem- ale wizyty u niego sporo kosztują). A ta trzecia lekarka nie ma zbyt pozytywnych opinii.
U mnie twardnienie brzucha pojawiło się coś ok 18 tygodnia, wtedy tylko sporadycznie. A takie bardzo częste napinanie w 23.Niech z Naszej Miłości zrodzi się Nowe Życie:) -
nick nieaktualny
-
Ja to nawet nie leżenie ale oszczędny tryb życia. Staram się więcej leżeć chociaż ciężko bo mieszkam tylko z mężem i 5 latkiem więc obiad czy śniadanie muszę zrobić.
Ja w środę idę do lekarza. Nie mieszkam w Polsce i boje się żeby tego nie zignorował. Mam nadzieję, że w ogóle mnie zbada! -
mandragora wrote:Dziewczyny a kiedy wam się zaczęło twardnienie brzucha i skurcze ze w 24 tc szyjka juz się skróciła?
Ja w ogóle nie odczuwalam skurczy i twardnienia, a jak czasem brzuch sie napial to sadzilam ze to dziecko sie tak wygina i wypina i ze to normalne. -
Czesc dziewczyny chcialam Was zapytac czy ktoras z Was lezy/lezala na patologii na Inflanckiej z twardnieniami brzucha/skracajaca szyjka? Jaka tam jest opieka?
Ewentualnie polecacie jakis inny szpitalbw Wawie na tego typu problemy? Jestem obecnie w 21tc. -
I ja dołączam się do mam leżących ...
Moja szyjka strasznie szybko zaczęła się skracać, ostatecznie z 2,3 cm skróciła sie w ciągu dwóch dni do 1,3 cm! Gdyby nie moja intuicja to by doszło do tragedii... Trafiłam do szpitala właśnie na inflancką na patologie ciąży
Położne super, lekarze też, warunki ekstra, jedzenie smaczne.
Okazało się ze mam rozwarcie wewnętrzne na 11 mm szyjka miękka a z zewnątrz zamknięta, zdiagnozowano niewydolność ciśnieniową szyjki, nie mam skurczy...zrobiono posiew i kazano leżeć z pupą uniesioną do góry , wstawać tylko do wc i czekać na wyniki i założą krążek czyli pessar. Dzięki leżeniu szyjka troche sie wydłużyła do 2,4 cm i mam krążek, jestem już w domu od 2 dni i strasznie się boje.
Nie wiem jak mam leżeć, czy z poduszką pod pupą? Efekt nie jest taki jak w szpitalu, czy na boku...
Mogę wstawać tylko do wc... I tak do końca. Bardzo się martwie bo jeszcze tyle czasu zostałoWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2014, 17:10
-
Gwiazdeczko kochana ja leze duzo na lewym boku, bo wtedy sama czuje ze mala sie cofa. Druga sprawa ze jak czuje ze cos tam nisko gmera to potrafie lekko zabujac biodrami, by mi sie dzidka cofnela.
Ja wogole nie siedze, oczywiscie tylko przy posilkach. Troszke chodze po domu, umyje szklanki, postoje na balkonie, ale zakupy, odwiedziny u znajomych i rodziny odwolane.
Zaznaczam, ze nie mam ani krazka ani szwu.
Damy rade, choc takze mam chwile nzwatpienia czasem. Dobrze, ze ktos wymyslil internetGwiazdeczka27 lubi tę wiadomość