Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane Michałek wazy dziś 2150g. Jest kochany i grzeczny. Dostaje pierś i każą dawać butelkę. Przy butelce meczy sie, ma spadki saturacji, ale dojada po 20-30ml. Pózniej czesto ulewa i brzuszek go boli. - to chyba znakiem tego, ze z piersi je sporo każą dawać butelkę, a ja nam wrażenie, ze ona ie tak meczy przy butelce, ze co je to spali i wychodzi na zero. W każdym razie powiedziały pielegniarki, ze raczej spadnie z wagi, o je więcej piersi, a póki co to przybiera. Niewiele, bo niewiele, ale przybiera. Nie wiadomo kiedy wyjdziemy, powiem Wam, ze nawet nie pytam. Bedzie co bedzie.
Annaya, Wowka lubią tę wiadomość
-
Wowka, piękny synuś! I ma tak bujną czuprynę jak i mój Okruch my musimy jeszcze tylko nabrać więcej pucków, chociaż, podbródek już mu się konkretny zrobił
Dni lecą jak szalone, niewielka waga urodzeniowa na mleku mamusi podskoczyła w górę, już pewnie będzie 1kg więcej (za dwa dni wybieram się na kontrolę). Także sporo czasu upływa na karmieniach, bo mały ssie nie za długo, ale bardzo często. Trochę się męczy i płacze biedactwo z gazami i przy wypróżnianiu, ale próbujemy ogarnąć sytuację i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
U mnie ciągle straszne upały i ciężko gdzieś przez dzień wyjść z dzieciątkiem. Chciałabym ponosić w chuście, a tu się topię już przy samym zakładaniu, więc musielibyśmy chyba nocą spacerować
Vanilia, pomyśleć, że to już tyle czasu minęło i raptem tydzień Ci został do donoszonej ciąży (!) Gratulacje wielkie. Obyś miała jeszcze ten czas na uruchomienie się i nacieszenie z dźwigania brzuszka. Tylko nie przenoś
Agania, pięknie, że z kp się u Ciebie udaje (my poród w terminie, a trochę się jednak z małym musieliśmy naprzystawiać, żeby dobrze szło to karmienie). Teraz tylko dobijecie trochę gram i Was pewnie wygonią do domu i tego Wam życzę, żeby zdrówko dopisywało a Misiek był coraz silniejszy.
Moro, a Ty już też niedaleko terminu? Ze 2 tygodnie chyba jeszcze tylko do donoszonej? Jak się czujesz? Masz jakieś skurcze?
Wowka lubi tę wiadomość
-
Hej hej!
Bardzo, bardzo Was przepraszam za brak wieści! Faktycznie mały przyszedł na świat 2 lipca o 17:03 przez cc z racji ułożenia miednicowego. Nasze szczescie wszy 3300 i ma 54 cm to mały cycocholik wiec czasu dla siebie (i na forum) mam mało.
Wstępnie cc miałam zaplanowaną na 6.07 ale dostałam skurczy, odszedł czop wiec pojechalam do szpitala i kilka godzin później wzięli mnie na stół.
Pionizacja i 2 kolejne dni były dla mnie straszne. Ale z każdym dniem było coraz lepiej.
Dziś Młody kończy 2 tygodnie a ja jestem chora modlę się by go nie zarazić
Zdjęcia wrzucę jak będę przy kompieWowka, Annaya lubią tę wiadomość
-
Ove, gratuluję! Jak ma na imię? Wzrost i waga podobne do mojego Skrzata karmisz piersią, to od razu dasz przeciwciała na chorobę
Annaya, dajesz na brzuszek jakieś kropelki? Polecam espumisan i delicol.
Agania, bardzo się cieszę, że Michałek obczaja karmienie. Powoli, powoli da radę. Fajnie, że jest grzeczny, nawet w obecnym czasie zazdroszczęWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 10:50
-
Ja dalej leżę, udało się przeczekać weekend... - mam ostatnio schizę, że akurat wtedy znacznie się jakaś nieplanowana akcja a na dyżurze będzie lekarz lat 25 z minimum doświadczenia :p
36 tydz.leci i jutro mam usg, żeby sprawdzić przyrost wagi, przepływy itd.
(jestem na kroplówkach odżywczych). Terminu operacji jeszcze nie wyznaczyli ale lekarz wspominał coś o 37tc. Niby tuż, tuż ale problemy z zaparciami mnie przerosły - czopek codziennie, inaczej jest dramat w WC... już raz spadł mi przez to pessar i musieli go wciskać z powrotem, choć tam już w sumie nie ma na co, bo szyjka miękka i b. krótka. Jeszcze na obchodzie jakaś młoda lekarka do mnie,, proszę się nie obawiać, najwyżej urodzi pani siłami natury,,- myślałam że zdębieje, jakimi siłami natury?? Chyba nie widziała mojej listy wskazań do cc.
Generalnie uczucie mam takie, jakby mi zaraz wszystko miało wyjść dołem - takie rozpulchnienie i parcie, nawet jak leżę, dlatego mam poważne obawy czy dotrwam do wyznaczonego terminu - plus ten paciorkowiec... Nie chcemy żeby przedostał do dziecka... -
Wystarczyły 4 mocne skurcze I było pełne rozwarcie a parcie tylko 10 minut także poszło szybko:) A ordynator się śmiał że jakbym pojechała do domu to nie zdążyłabym wrócić do szpitala:) Córka duza ale wiedziałam że tak będzie bo i u męża i u mnie duże dzieci się rodzą
-
agania wrote:Kochane Michałek wazy dziś 2150g. Jest kochany i grzeczny. Dostaje pierś i każą dawać butelkę. Przy butelce meczy sie, ma spadki saturacji, ale dojada po 20-30ml. Pózniej czesto ulewa i brzuszek go boli. - to chyba znakiem tego, ze z piersi je sporo każą dawać butelkę, a ja nam wrażenie, ze ona ie tak meczy przy butelce, ze co je to spali i wychodzi na zero. W każdym razie powiedziały pielegniarki, ze raczej spadnie z wagi, o je więcej piersi, a póki co to przybiera. Niewiele, bo niewiele, ale przybiera. Nie wiadomo kiedy wyjdziemy, powiem Wam, ze nawet nie pytam. Bedzie co bedzie.
Agania trzymam za Was cały czas kciuki:-) Mały rośnie swoim tempem, nie ma co się śpieszyć. Jeszcze trochę i będziecie w domku. Ale tak myślę,że będą chcieli ,żeby miał te 2500 g przy wypisie.
Ja na chwilę obecną mam zdiagnozowane łożysko przodujące brzeżne od 4 tyg nic się nie podniosło, więc raczej już takie zostanie. Kontrola za 2 tyg. Czuję się jak taka tykająca bomba. Mały ułożony poprzecznie, ale w tej sytuacji to nawet plus bo tak nie napiera na szyjkę. Jutro kończę 29 tydź. -
nick nieaktualnyDziewczyny szyjkowe - jak to jest u Was z porodem? Będziecie mieć PSN czy CC? Ja mam wskazanie do CC z powodu wąskiej miednicy. Wciąż jestem w szpitalu, mam już rozwarcie na dwa palce, szyjka 2tyg temu miała 12mm,miękka.
Leżę tu już miesiąc i zaczynam marzyć o wyjściu po 37 tyg, ale boję się, ze jakby zaczęła się akcja porodowa, to mogłabym nie zdążyć dojechać, dziecko mi sie wstawi w kanał i z cesarki będą nici. A raczej wolałabym poczekac z CC do rozpoczęcia akcji.
Czy rozwarcie i krótka szyjka tak wcześnie grozi szybkim porodem??
Z jednej strony już mam dosyć szpitala, a z drugiej chciałabym jak najdłużej poczekac z porodem, bo mała wazy dopiero 2300g.
Ehh nie wiem już co robić. -
kozalia wrote:Dziewczyny szyjkowe - jak to jest u Was z porodem? Będziecie mieć PSN czy CC? Ja mam wskazanie do CC z powodu wąskiej miednicy. Wciąż jestem w szpitalu, mam już rozwarcie na dwa palce, szyjka 2tyg temu miała 12mm,miękka.
Leżę tu już miesiąc i zaczynam marzyć o wyjściu po 37 tyg, ale boję się, ze jakby zaczęła się akcja porodowa, to mogłabym nie zdążyć dojechać, dziecko mi sie wstawi w kanał i z cesarki będą nici. A raczej wolałabym poczekac z CC do rozpoczęcia akcji.
Czy rozwarcie i krótka szyjka tak wcześnie grozi szybkim porodem??
Z jednej strony już mam dosyć szpitala, a z drugiej chciałabym jak najdłużej poczekac z porodem, bo mała wazy dopiero 2300g.
Ehh nie wiem już co robić.
Kozalia a można wiedzieć jaką masz tą miednice? Bo ja też mam wąskie biodra i bardzo chciałam rodzić naturalnie, ale boję się że nie mam na to szansLaura 6.11.2018
Aniołek (*)04.04.2017 12tc (poronienie zatrzymane) -
nick nieaktualnyJoanna, mierzyli mnie tym cyrklem i wyszło 18cm, niby minimum do PSN to 20. Dziecko mam małe, wiec może dałabym radę PSN, ale jako ze ostatnie 2 miechy leżę i nie mogłabym sie przygotwać tak jakbym chciała (trening mięśni kegla i masaż krocza), to chyba mniej się boje tej cesarki niz SN.
Joanna_blondi lubi tę wiadomość
-
Kozalia, odkąd jestem na tym wątku były trzy cesarki ze wskazań. Każda z dziewczyn dojechała do szpitala
Ja akurat sn, niby szybka akcja bo 3h na porodowce, ale jak nie masz daleko do szpitala to byś dojechałakozalia lubi tę wiadomość
-
Ove, gratulacje, a Morika, akcja naprawdę do pozazdroszczenia!
Dawajcie znać jak się czujecie i jak maluszki.
Moro i jak po wizycie?
Kozalia, ja rodziłam SN przy wąskiej miednicy. Nie byłam wyćwiczona kompletnie. Co ciekawe nawet rozmiar pessaru miałam założony ten najmniejszy (podobno aż 3-5% osób taki ma;), więc wszędzie wąziutko. Poród trochę potrwał (9h od przyjęcia- z 3cm rozwarcia), był totalnie wycieńczający. A od pełnego rozwarcia do pojawienia się Okrucha na świecie 2,5h, ale dało radę mały szedł z rączką przy uchu. Mimo to od razu po porodzie czułam się bardzo dobrze, zapomniałam o tym omdlewaniu z bólu, a po 3h skóra do skóry śmigałam niemal jak nowa pod prysznic Mądre książki prawią, że przy odpowiedniej pozycji (zwłaszcza kuczna), miednica potrafi się rozszerzyć o 40%, więc uwierz w siebie i swój organizm, że w razie co i tak dałabyś sobie radę
Wowka, kochana, co prawda tu nie mam espumisanu i delicolu (jak będę w PL to pewnie kupię), ale używamy Sab simplex i probiotyk BioGai. I ratujemy się rurkami Windi, różnymi pozycjami, i w ogóle cuda jaja Jakbym chciała, żeby już to go puściło. A jak u Ciebie? Wy już prawie 3 miesiące macie (!) jak przeżyliście ten czas? Ile Skrzacik przybrał?
kozalia lubi tę wiadomość
-
Annaya wrote:Moro i jak po wizycie?
Heh nie było wizyty (badania) bo nie byłam w WC... Mam mieć jutro, czyli dziś lub jutro wcześnie rano będzie walka z czopkiem. Mówię Wam, że to istny dramat jest. Wczoraj jak wkładalam tabl. dopochwową dotknęłam szyjki - krótka i miękka jak budyń! U mnie codziennie jakąś dziewczynę wiozą nagle na CC, bo co chwilę coś się okazuje i nie czekają do wyznacz. terminu. Każda tu boi się weekendu, bo wtedy wiadomo nie ma stałej, znanej obsady i lekarzy, którzy nas prowadzą.
Dzisiaj z pomiarów wyszło 2370gr (połowa 36tyg.) - przybyło 170gr przez tydzień. Zobaczymy co jutro dr wypatrzy - ja już ledwo chodzę i czuję się jakby mi granat wybuchł między nogami, ale zaciskam zęby i marzę o min. 2,5kg
-
Moro, no wszystko co piszesz to wyraźnie oznacza że Twoje dni w dwupaku są policzone. Trzymam kciuki za min 2500g, ale pamiętaj że usg też się myli. U mnie o 300g, to dużo
Annaya, ten sab simplex jest wychwalany w internetach. Też zawiera symetykon, czyli to co w espumisanie. No to skoro robicie gimnastyki nogami to tylko przychodzi mi do głowy ciepła pielucha ja grzałam w mikrofali
Sama nie dowierzam, że już prawie 3 miesiące nam zleciało. Jak się nie leży to ten czas zapierdziela nieubłaganie przede wszystkim Skrzat to już taki bobas, gada, uśmiecha się, bawi trochę sam. Jak na niego patrzę (I go wącham ) to nie żałuję ani jednej przelezanej minuty W ciąży. I coraz bardziej serio myślę o takim drugim, jestem gotowa poświęcić znowu kilka miesięcy życia warto
Tak więc, pewnie znowu wrócę na wątek jako leżąca A nie tylko wymądrzająca sięAnnaya lubi tę wiadomość