1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas to samo. Chciałam dziś na mszę iść ale mąż mnie opieprzył, że cycusie przeziębię i że to dopiero tydzień od porodu i mam siedzieć w domu jeszcze a za tydzień pójdę. Tak więc siedzę. Ale przynajmniej mały dał mi dziś pospać
-
My wczoraj też siedzieliśmy w domu, ale dziś juz mimo mrozu poszliśmy na spacer. Tej nocy spałam 9 godzin. Normalnie szaleństwo! Oczywiście z przerwami.
Od kilku dni mały pp zaśnięciu wieczorem budzi się na cyca dopiero po 5.5- 6 h snu. Później kolejna pobudka po 2.5-3 h. Wtedy już zazwyczaj wstajemy, ale dziś położyłam Kajetana do Naszego łóżka i pospalismy jeszcze godzinkę
Zima jest piękna, ale ja czekam na wiosnę. Spędzanie na dworze więcej czasu i szybkie ubranie dziecka do mnie przemawiają. I mały będzie na tyle duży, że spokojnie do knajpy będzie można z nim pójść i posiedzieć ze znajomymi. Lub zostawić małego z którąś z babć.
W barku mi się juz alkohol nie mieści I ślinka leci na widok niektórych trunków.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualny
-
Biedna! Zdrówka życzymy
Matleena jak maluch? Jak karmienie piersią?
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Właśnie Mamuśki dajcie znać, czy faktycznie to karmienie piersią to wyciskacz łez?
często czytam relacje, że dla kobiet to psychiczna męczarnia, bo: nie umieją, bo położne ( pielęgniarki) w szpitalu nie pomogą tylko opieprzają, bo boli, bo mały nie łapie jak należy.
czy tak rzeczywiście jest?
OLka mnie tez rozkładała choroba, ale jakoś mi przeszło. Miałam takiiiii katar i gardło bolało, a przez ten mróz mi przeszło. -
Każda pielęgniarka w szpitalu pokazywała inna technikę i metodę. Każda miała inne dobre rady. Mały ssał pierś, ale nieumiejętnie. Przez co wisiał długo na piersi a za chwilkę był znowu głodny i musieli mu podawać mleko modyfikowane. Starałam się wspomóc kapturkami. Na początku spadały, ale trochę lepiej było Kajetanowi chwycić. Piersi bolały, ale tak naprawdę tylko raz czy dwa posmarowalam sutki maścią. Wiec w sumie chyba nie był to jakiś znaczący ból, bo nawet go teraz nie pamiętam.
Wszystko zmieniło się, gdy w domu odwiedziła Nas połozna. Pokazała raz a porządnie. I z dnia na dzień było coraz lepiej. A teraz cycorek jest dla małego tak dobry, że na smoczek czy butelkę nie chce nawet patrzeć. Pomału uczę go pić z butelki herbatkę, ale z różnym skutkiem. A muszę go uczyć żeby za jakiś czas nie mieć problemów z wyjściem z domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 22:11
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
U nas to było tak, że mały już w szpitalu poranił mi piersi do krwi, a w sumie to jedną. Rodzilam w Święta, więc nie było doradcy laktacyjnego. Pielęgniarki przychodziły i radziły jak karmić, ale większość mnie wkurzała. Moje dziecko było duże (4,6 kg) i cyc mu nie wystarczał, a zdarzały się takie, które koniecznie chciały mnie namówić do karmienia piersią. Efekt był taki, że jedną noc w ogóle nie spałam.
Ja karmię głównie butelką. Cyc tak raz dziennie, ale młody go nie lubi, męczy się, zasypia w trakcie karmienia, a na koniec jak już poje z jednej i drugiej piersi trzeba go i tak dokarmić bo dalej jest głodny. Pewnie gdybym bardziej walczyła to bym karmiła piersią, ale dla mnie to meczarnia. Tak więc tak to u nas wygląda.
A Wy dziewczyny jak tam? Co u której, a zwłaszcza... kiedy kto testuje??? -
Ja miałam taką noc przed wyjściem ze szpitala. Mały nie mógł się najeść. Do tego pielęgniarka z noworodków mnie nastraszyła, że mały jest caly czas glodny i może mieć duży spadek masy ciała a co za tym idzie nie wypuszczą Nas do domu. Emocje i wahające się hormony dały górę. Pol nocy przepłakałam. Bo tyle sie staralam o dziecko a nawet nie umialam go nakarmić. Rano, gdy szłam na wizytę do pediatry byłam opuchnięta masakrycznie. Gdy lekarka mnie zobaczyła oczywiście pytała o co chodzi. Sprawdziła mi piersi i pokarm oczywiście był. Powiedziała, że mam cudowne dziecko i mam się zebrać do kupy.
Wiec czasami te pielęgniarki zamiast pomóc to dołują. Zwłaszcza, że rozchwianie emocjonalne po porodzie jest nie do ogarnięcia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 10:21
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualny
-
Izolecc tylko Ty zostałaś do rozpakowana Będzie dobrze! Przerażenie minie, gdy zobaczysz małego
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Oj, ja też miałam w szpitalu taką jedną noc, że nie potrafiłam Małego nakarmić. Cały czas wisiał na cycu a i tak był głodny, więc zawołałam położną. Zabrała go na kilka godzin (pewnie podała mm) a ja płakalam zmiast spać. Też miałam takie myśli jak Ty Anastazja, że własnego dziecka nie potrafię nakarmić. Emocje w takich chwilach biorą górę.
Jeżeli chodzi o moje początki karmienia to było naprawdę ciężko i jakby nie to, że uparłam się że będę kp i tylko jakaś naprawdę poważna rzecz by mi w tym przeszkodziła, pewnie bardzo szybko przeszłabym na mm. W szpitalu, w którym rodziłam, kładą duży nacisk na kp, ale już na wstępie jedna położna powiedziała mi, że mam krótkie sutki i nie będzie łatwo, no i nie było... Dla mnie pierwszy miesiąc był pod tym względem katorgą, bolało za każdym razem jak przystawiałam Małego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 19:24
-
Ja tez się uparłam na karmienie piersią. Chociaż i tak liczyłam na to, że mały będzie też jadł z butelki.
Wśród moich bliskich znajomych z noworodkami w sumie tylko ja karmię piersią. Jedna koleżanka przerwała, bo jej córka jadła cyc a po nim mm (jest wcześniakiem). Gdy pojawiły się problemy z kupką przeszła całkowicie na mm. Inna, która urodziła w 24 tc. (mała ma już 6 m-cy) odciaga pokarm i daje go z butelki. Jej córka była długo w szpitalu i do takiego jedzenia się przyzwyczaiła. Kolejna karmiła tylko miesiąc bo maluch się nie najadał.
Co ciąża to inny przypadek. Ciekawa tylko jestem czy przy kolejnym dziecku łatwiej pójdzie z karmieniem cycem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2016, 19:40
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
W moim przypadku mały załapał szybko o co chodzi i ładnie jadł. Jednak sutki na początku bardzo bolały, szczególnie jak Szymuś chwytal pierś. Jeżeli chce się kp to trzeba z tydzień się przemeczyc. Za to teraz mały nauczył się dziwnie cmokac i nie wiem jak go tego oduczyć. No i niestety ma alergie tylko nie wiem na co.
Izoleccc patrząc na Twój suwaczek widze jak ten czas szybko mija. Juz niedługo będziesz tez tulic swojego maluszka. -
Chyba był śluz płodny gdzieś po drodze ok 14 dc i ♥♥♥ też były ale nie daje szans na happy end , bo leże chora, to chyba byłby cud jakby zarodek to przetrwał i się zadomowił . Czekam na @ akurat wypadnie 14.01 w pierwszy dzień służbowego wyjazdu do Wisły ehhhh.