1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOj dziewczyny dawno mnie na tym wątku nie było, udzialalam się więcej na wątku naprotechnologii bo rozpoczęliśmy ta procedure szukania przyczyn naszych niepowodzeń...
Jak już zaczęło się coś powoli prostowac to mój ślubny stwierdził że on jest chyba nie gotowy na dziecko, poświęcenie związane z poczęciem i odpowiedzialnościa gdyby się nam udało. .. próbowałam wszelkimi znanymi mi metodami z nim rozmawiać ale jest uparty jak osioł.... jak wcześniej to nigdy nie wiedział kiedy mam dni płodne a teraz wie doskonale,nawet bez mojego mówienia -
nick nieaktualny
-
Rzeczywiście sprawy sie skomplikowaly. Powiem szczerze, że sama miałam wątpliwości podczas starań. Niby bardzo chciałam zajść w ciążę ( no bo wiek, później może być za pózno), ale z drugiej strony bałam się tego, że moje dotychczasowe życie się zmieni. To odpowiedzialność na całe życie i jak w tej reklamie nie da się powiedzieć:" Alicjo, musze wziąć dzień wolnego" (czy jakoś tak). No i nie myliłam się, życie zmieniło się o 360'.
Dlatego nie dziwi mnie, że ktoś może się zastanawiać czy jest gotowy na rodzicielstwo...
Oczywiście nie żałuje, bo kocham mojego synka ponad wszystko.
Współczuję jednak sytuacji, tym bardziej, że zaczęło się prostować w staraniach.Anastazja85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTrochę późno na takie refleksje, po prawie 4 latach starań, kiedy ktoś w końcu powoli zaczyna mówić nam jakie mogą być przyczyny naszych niepowodzeń on stwierdza że jest jeszcze nie gotowy, bo on nie wie czy sobie poradzi, czy właściwie o nas zadba i generalnie to on się chyba nie nadaje na męża a tym bardziej na ojca bo przerasta go dorosłe życie....
-
Dżizas, a ile on ma lat, że takie nagle nim myśli zawładnęły? Trzeba być dobrej myśli i mieć nadzieję, że mu przejdzie i dorośnie. Miałam identycznie jak Nuffeq, też się w trakcie starań porządnie wahałam, czy aby na pewno jestem gotowa, żeby moja życie aż tak się zmieniło... i nie żałuję tego ani przez minutę Twój małżonek na pewno też nie będzie żałować i na bank odnajdzie się w tej roli jak tylko zobaczy tego małego człowieczka
Madziula, ja też miałam rzygający I trymestr, więc łączę się z Tobą w bóluNuffeq lubi tę wiadomość
-
A ja tam sądzę, że dobrze, że przyznał się do takich myśli. Mnie też różne myśli dopadały podczas starań a trwały one niecały rok. Faceci tez maja prawo się bać. To na nich spoczywa obowiązek utrzymania całej rodziny, bo różnie bywa z powrotem do pracy po macierzyńskim. Widzę po swoim, jak się stara i spina żeby mieć czas dla małego. I tez mu jest przykro, że nie zawsze ma tyle czasu ile by chciał, bo siedzi dużo w pracy. Niczkaa kwestia czasu i zobaczysz, że dojdzie do przekonania, że tak naprawdę marzy o dziecku!
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualnyWygląda na to że po prostu na jakiś czas musimy odpuścić, chociaż po 4 latach starań jest ciężko, tym bardziej ze oboje przekroczyliśmy 30stkę i ja wiem że każdy miesiąc wpływa na naszą niekorzyść...
Ja nie mam obaw czy chce dziecka czy nie, wiem że bardzo go chce i jestem świadoma tego że nasze życie bardzo się zmieni, nie wiem co się mojemu stało że raptem mu się odmienia -
Tak z ciekawości, dlaczego naprotechnologia a nie np in vitro?
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Upij chłopa i nie będzie wiedział czy płodne czy niepłodne
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualnyAnastazja85 wrote:Tak z ciekawości, dlaczego naprotechnologia a nie np in vitro?
Dla mnie invitro to ostateczność, nie mówię że nie skorzystam, ale na razie chciałam się dowiedzieć co takiego jest z nami nie tak ze nie możemy począć i może spróbować to wyleczyć, druga kwestia jest taka że nam się już raz udało naturalnie więc mam nadzieję ze jeszcze się uda... -
nick nieaktualny
Ja dzisiaj na pełnym wkur...ie. Pojechaliśmy specjalnie do mojej mamy żeby być blisko szpitala gdzie mam rodzić. Jestem na oddziale żeby mieć wszystkie wyniki i konsultacje. I nagle dzisiaj okazuje się że według miejscowych kardiologów nie mam żadnych wskazań do cięcia i od 12 lat niepotrzebnie się leczę na serce i w ogóle mam czekać na poród naturalny. Co ja kur.... Cudowne ozdrowienie przeszłam czy moja kardiolog jest totalnym kretynem albo od tylu lat naciąga mnie na grubą kasę. Jak by nie patrzeć coś tu nie gra;/ -
Izolecc i co teraz poczniesz??Będziesz rodzić w innym szpitalu?
Ja jestem po usg. Maluch ma 3,78 cm, machał sobie rączkami i wiercił się trochę.
Wzruszający widok. Cud.Izoleccc, Anastazja85, Matleena, Nuffeq, agniesja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadziula piękny widok. następne są równie rozczulające:)
Co do mojego cc to zobaczymy co powie jutro ordynator. Jeśli nie będą chcieli mnie wpisać na planowa listę to wracam do Wrocławia i tam się będę umawiać w szpitalu w którym pracuje moja kardio. -
Izolec, to ładnie Ci się pokiełbasiło.
Niczkka, mnie się wydaje, że to leczenie go przerazilo. Nagle wizja ojcostwa stała się realna. Daj mu trochę czasu, oswoi się i znowu będzie chciał być tatą. W naszym wieku nie ma co się dziwić. Człowiek już tyle lat ma swoje przyzwyczajenia i nagle wszystko ma się zmienić. Do tego mężczyzna czuje się zobowiązany utrzymać rodzinę. Mój mąż też panikowal tak, jakbyśmy nagle mieli z głodu umrzeć i mówił że to nie ważne że ja też zarabiam, ale to na nim spoczywa obowiązek utrzymania mnie i dziecka. Zobaczysz, ułoży się.
Ola, jak tam Twoje trampolinowe wyczyny? -
heja
Ja swoje Robcia zostawiałam z przyjaciółką, z teściową, teściem, braciszkiem, siostrzyczką, moja mamą ja nie mam problemu z tym że komuś go zostawiam i nie ślęczę przy telefonie. Jak będzie coś nie tak to zadzwonią. Jak mały miał 2 miesiące to pojechaliśmy na wesele bez niego i gdyby nie moje cycki to byśmy byli do rana a tak do 2 no nic może poprostu taka jestem
Wczoraj jak jechałam do mojej mamusi to mały w autobusie zaczepiał bezdomnych śmiał się, obserwował ich. Gdyby tak każdy reagował jak małe dzieci bez żadnych uprzedzeń świat byłby piękniejszy
Niczkaa powiedz swojemu, że czym starsi jesteście tym gorzej o dzidziusia. Też staraliśmy się 4 lata jak nie dłużej .... wiem co to jest ale warto ja nie narzekam może świat się zmienił ale ja tam z macieżyństwa jestem zadowolona
Madziula ja to też przeszłam ciążę bez wymiotów.
Izolec już coraz bliżej noo to jest bardzo dziwne hmm... a twoje tobie nie moze wypisac wskazanie do CC? I tam gdzie chcesz rodzić to powinni to uwzględnić. U mnie tak było
milego wieczorku
Nuffeq lubi tę wiadomość
Czas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami
-
Polecam Wam dziewczyny mate Robcio dostał wcześniejszy prezent od Babci jest bardzo fajna nie wchłania wymiocin ani sliny plus ciepla od spodu ma izolator mega jak ktos nie posiada dywanów
http://allegro.pl/piankowa-edukacyjna-mata-babypol-180x150-24h-i5899542182.htmlCzas szybko leci... trzeba życie chwytać całymi garściami