1985 - Klasyczny rocznik :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja znowu czekam na owulację Choć przy ostatnim zmęczeniu męża wolałabym chyba, żeby była trochę później Ale tym razem wszystko przynajmniej wskazuje na to, że spędzimy czas okołoowulacyjny w domu. Bo zdarzało już się, że akurat wtedy jechaliśmy do teściowej no i lipa z
Agniesja - ja to w ogóle jak zwykle nie ogarnęłam, że cokolwiek przyszło o_O Gdyby nie Twój post, to w życiu bym nie zaczaiła hahaha Ale teraz już wszystko naprawione
Cati - spokojnie, będziesz miała jeszcze około 9 miesięcy na pogodzenie się z realiami Życzę Ci, żeby przebiegły jak najspokojniej. A tak ze zwykłej, babskiej ciekawości przypomnisz mi w którym cyklu Wam się udało?
Anastazja - gdzie Ty mieszkasz, że takie temperatury? Wyprowadziłaś się na biegun?
A żeby za nudno nie było, bo my tu tak ciągle o tych ginekologach w kółko to opowiem Wam jak nas ostatnio pięknie laryngolog skasował. Mój mąż ma krzywą przegrodę nosową i przed slubem nie chciał dać się tknąć palcem nawet w temacie jakiegokolwiek zabiegu. Ale, że nie da się co noc udawać, że nie słyszy się chrapania po pierwszych 2 bezsennych tygodniach zaczęłam go budzić no i w końcu zaczął rozumieć na czym polega fenomen nieprzespanej nocy. W związku z tym zdecydował się wyprostować przegrodę i poszedł do laryngologa. Oczywiście prywatnie... Pani na wejściu zainkasowała 100zł, dała paragon i odesłała do Pana doktora. A Pan doktor powiedział, że owszem mąż nadaje się na zabieg, on go nie zoperuje na NFZ bo pracuje w szpitalu dziecięcym, prywatnie zabieg kosztuje 2500zł i podyktował listę 3 szpitali w których można się próbować zapisać na zabieg, a wszystko trwało 5 min... Masakra, nie? -
cati wrote:do mnie jeszcze nie dociera ze jest plus co chwile latam do lazienki sprawdzac czy to nie @ ...
-
Witaj Cytrynaaa W którym dniu cyklu aktualnie jesteś?
Matleena, muszę przyznać, że nieźle cenią sobie takie zabiegi. Do tego pewnie doszłaby opieka pooperacyjna w szpitalu, szmery bajery i 5 koła trzeba wyłożyć Moja koleżanka miała taką operację, ale jej udało się na NFZ. Widziałam, jak się bidulka nacierpiała i już szczerze współczuję Twojemu -
Matleena mój szwagier też miał na NFZ w Poznaniu w sumie w szpitalu gdzie jest najlepsza laryngologia, sama wycinałam tam rok temu migdały i złego słowa nie powiem. Jak nie macie bardzo daleko to polecam:-) Witamy Cytrynke i trzymamy kciuki:-D
-
Cóż, mój chce bardziej dzidziusia chyba niż ja. Więc ciężko nie mówić, ciężko też wytłumaczyć mu czemu termometr co rano drze się, że zakończył mierzenie temperatury, skoro nie prowadzę obserwacji
Obserwacje prowadzę pełne chyba - temperatura, śluz, zaczęłam też badać szyjkę. Nie zawsze zapisuję objawu na OvuFriend, bo mam aplikację OvuView i lepiej wyznacza dzień owulacji niż OF. Pewnie nie zrezygnuję z obserwacji z dnia na dzień, bo muszę przemyśleć to wszystko i przetrawić, ale dzisiaj zaczęły mnie nachodzić myśli o tym, że może za bardzo się w to wkręcam, zamiast pogadać z mężem wylewam swoje przemyślenia tutaj, może dlatego, że to łatwiejsza droga. A może właśnie lepiej by było gdyby i on przeżywał to tak jak ja... Nie wiem, dziś taki mentlik w głowie mam -
Dzięki za ciepłe przyjęcie:) ja właśnie (nie) czekam na @, dzisiaj mam 17 dc, a @ ma się (nie) pojawić 8.11;) dopiero założyłam konto na OF i rozpoczynam "przygodę" z mierzeniem tempki i obserwacją. W następnym cyklu pójdę na monitoring, bo zanim z moich wykresów zacznie coś wynikać to pewnie potrwa, a ja niestety nie należę do cierpliwych, z każdym m-cem coraz mniej...
-
Tak czasami jest i to normalne, więc nie przejmuj się Kochana
Jeżeli chodzi o mnie, chcę dziecko tak samo jak mój mąż i mówię mu o wszystkim, zresztą sam pyta np. jaką mam temperaturę, gdy sczytuję przy nim z termometru. Postanowiłam tylko w tym cyklu nie wywierać na nim presji, że mam płodne, więc sex musi być, jak nie ma ochoty, to nie
Szkoda, że nie masz udostępnionego wykresu, lubię podglądać postępy a tak poza tym Matleena, wysłałam Ci wiadomość na priv -
Mój M przy pierwszych staraniach też się dopytywał jaka tempka kiedy płodniaki, ale potem już zaczęlo nas to nurtować i zaszliśmy dopiero jak się mega pokłóciliśmy o to i stwierdziliśmy, że dobrze że nie mamy dziecka bo przynajmniej rozwód szybki!! masakra a po 2 tygodniach 2 krechy:)
teraz ja tez się kręcam za bardzo jemu już nie mówie co i jak bo po co i tak przy serduszkach czuję się jak królik więc on po co ma się tak czuć.
Nie umiem się jakoś wyluzować
wole TU poopowiadać co i jak niż jemu gadać bo zaś będzie wojna że biorę go za reproduktora hihih -
Dziewczyny, dla mnie znowu zaświeciło słońce, które zgasło...
W zeszłą środę zrobiłam test ciążowy i miałam bladą drugą krechę. W piątek miałam dostać @. Pojechałam wtedy na krew. Beta wyszła 20,7. Ciąża Już w poniedziałek byłam na wizycie u mojej ginekolog. Niestety na usg nie było jeszcze nic widać (tzn. było coś, ale ginekolog nie była pewna czy to pęcherzyk).
Wczoraj, gdy tylko się obudziłam poszam do toalety, a tam na papierze toaletowym krew. Na początku nie było tego dużo, ale później rozkręciło się prawdziwe krwawienie. Oczywiście pojechałam do lekarza... Na usg wyszło, że w macicy widać dużo skrzepów, i jest jakiś "kropek", ale znowu nie ma pewności czy to fasolka. Krwawienie niestety rozkręciło się na maxa. Wg. ginekolog minimalne szanse, żeby ciąża przetrwała. Zresztą po ilości krwi i skrzepach nie mam już wątpliwości, że kolejny Aniołek odleciał do nieba....
Gdy wychodziłam z gabinetu lekarka powiedziała mi, że gdyby nie to, że dokładnie znam swoje @ i gdyby nie testy nawet bym nie wiedziała, że byłam w ciąży, a krwawienie wzięłabym za spóźniony @. Dodała, że nie poddajemy się, ale walczymy dalej.
Życie dało mi drugi raz po dupie!
Czekam na dzień, gdy będę mogła się zrewanżować i dać niesprawiedliwemu życiu mocnego kopniaka!!!
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Anastazja jesteśmy w tej samej sytuacji w zeszły czwartek miałam mieć @ nie przyszła zrobiłam test pozytywny druga blada ale była. W sobote lekkie planmienia pojechałam do ginekologa zrobiłam bete 18,6 dostałam duphaston i plamienie ustało zrobił też usg ale jeszczr nie było pecherzyka, jutro miałam zrobić bete ale dzisiaj zaczęłam krwawić mimo brania leków. Na razie nie ma tego dużo ale wiem że się rozkręci i tak jak u ciebie mój drugi aniołek odszedł. Na ten moment nie umiem myśleć pozytywnie, muszę odpuścić bo psychicznie mam dosyć ile jeszcze razy mam to przechodzić