Aktywne przygotowania do bycia mamą
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, tez jestem za tym że nie możemy się zbytnio nakręcać ale też nie mozemy popadać w skrajności.Trzeba to jakoś wypośrodkować i po prostu ciszyć sie życiem. Ja w tym momencie jestem na etapie oczekiwania na testowanie w tm cyklu, testuję w ten weekend. Ale teraz staram się nie traktowac poważnie moich objawów typu wrażliwe piersi, zmęczenie, pobolewania w podbrzuszu, tłumaczę to sobie zbliżającą się @ i tyle, choć gdzieś tam w głębi serca chciałabym żeby ta @ jednak się nie pojawiła a teścik pokazał te dwie kreseczki. Ale żeby uniknąć ewentualnego kolejnego rozczarowania to w tym cyklu próbuję dać na luz i nie interpretować każdego najmniejszego symptomu jako to ze sie udało. Po prostu muszę cierpliwie poczekać i zaakceptowac to co przyniesie los.
Dora, Kasiulek215 lubią tę wiadomość
-
Fedra wrote:a ja żeby tak o tym nie rozmyślać zapisałam się na magisterkę i na angielski
Fedra ostatnio też rozmyslam o doktoracie, uczelnia skierowałaby moje myśli na inny tor.trzeba sie zastanowić choc przyznam ze leń sie ze mnie zrobił ale chyba pozostanę przy "myśleniu" o uczelni.
zazdroszcze kursu angielskiego, ze mnie marna lingwistka hehWiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2012, 16:53
-
witajcie, dołączam sie do was. póki co dopieor zaczynamy, a moja mobilizacja od jakichkolwiek cwiczen o tej porze roku jest wprost powalająca najlepiej wychodzi mi spanie Podziwiam was ze tsak dbacie o siebie. Musze sie w koncu zabrac za siebie i przydałoby sie kilka kilo zrzucic bo mam porblemy z kolanami i kazdy kg jest dla nich ciezki a jak juz bede w ciazy to wiadomo ze waga bedzie rosnac wiec dobrze byloby cos zrzucic zeby w miare waga sie potem zbytnio nie roznila od tej obecnej
P.S> ale gruba nie jesyem, naleze do ogolnie szczupłych osób, tylko ortopeda mi powiedzial ze musze trzymac wage i nieprzeciazac stawów, a ja tak lubie te puste czekoladowe kalorie -
madzia ze mnie też leń ale mój M. mnie zmobilizował zapytał czy nie będzie mi wstyd przed dzieckiem że mam niepełne wyższe wykształcenie a ze mnie też marna lingwistka dlatego zapisał mnie m. na poziom podstawowy i też mobilizacja " a jak będzie uczyć dzidzie języka jak sama go nie znasz" no i pozamiatane przyszła mamusią Fedra się dokształca a i sukces w odchudzaniu mam od 30.09 do dzisiaj słudłam już prawie 7 kg
DzejKej, Kasiulek215 lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Fedra, brawo kochana! Jako przyszla studiujaca mama/ciezarna (miejmy nadzieje, ze zaszlam w ciaze, dlatego mowie juz mama) jestem z ciebie bardzo dumna! U mnie na uczelni duzo lata ciezarnych i matek. Lepsze to niz siezdiec w domu nad testami owu i ciazowymi
Fedra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanna_w wrote:Dziewczyny, tez jestem za tym że nie możemy się zbytnio nakręcać ale też nie mozemy popadać w skrajności.Trzeba to jakoś wypośrodkować i po prostu ciszyć sie życiem. Ja w tym momencie jestem na etapie oczekiwania na testowanie w tm cyklu, testuję w ten weekend. Ale teraz staram się nie traktowac poważnie moich objawów typu wrażliwe piersi, zmęczenie, pobolewania w podbrzuszu, tłumaczę to sobie zbliżającą się @ i tyle, choć gdzieś tam w głębi serca chciałabym żeby ta @ jednak się nie pojawiła a teścik pokazał te dwie kreseczki. Ale żeby uniknąć ewentualnego kolejnego rozczarowania to w tym cyklu próbuję dać na luz i nie interpretować każdego najmniejszego symptomu jako to ze sie udało. Po prostu muszę cierpliwie poczekać i zaakceptowac to co przyniesie los.
Witam tez to przezywam hehe i czekam na ta @ hehe jak to nazwalas i tez mam cicha nadzieje ze moze bedzie wkoncu szczescie
anna_w lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, ja przez moment, dokładnie 2 cykle tez wariowałam. Testy, wnikliwe obserwowanie ciała,cuda na patyku ale postanowiłam wyluzować. Nadal obserwuje swój organizm, ale bez zbytniej przesady. Dbam o siebie, zazywam Pharmaton Martuelle, wiesolek, castagnus, dużo spaceruje, nie pije kawy, Papierosów nigdy nie paliłam, z reszta mój maż tez nie, wiec nie ma problemu. Czekamy cierpliwie, co przyniesie los. Was dziewczynki również namawiam aby zdać się na to
Nina82 lubi tę wiadomość
-
Oj, ewela84 z tym wariowaniem to myśmy w tym cyklu mieli. Najpierw wariowanie przez owu, później wyolbrzymianie każdej rzeczy jako objaw- i na końcu przed samymi świętami zaskoczenie, że jednak się nie udało. Tak więc teraz jesteśmy nastawieni na "niemyślenie"- jak ma się udać, to się uda:)
-
Witam wszystkie staraczki w Nowym Roku! Mam nadzieję, że będzie płodny Jako, że jestem tu nowa to trochę się rozpiszę. Staramy się z mężem o dziecko dopiero od listopada i szczerze mówiąc myślałam, że będzie od razu A tu kolejne @ robienie testów, wyczekiwanie i znowu @. Wcale nie jest tak hop siup jak się mojemu mężowi wydawało. Wcześniej mówił, że nie jest gotowy itp, pewnie znacie takie gadanie. Jakoś się w końcu przekonał do zostania tatą. Teraz nie ma stresu związanego z nieplanowanym poczęciem. Ja za to teraz mam inny - związany z nie-poczęciem. Pewnie wszystkie wiecie o czym mówię. Niby nie wolno się nakręcać, ale jak tu nie myśleć o zajściu w ciążę jak tak bardzo pragnie się dziecka? Dodatkowo się nakręcam bo mam przecież 30 lat. Naczytałam się artykułów o ciążach po 30 i zaczynam na serio się stresować jakimiś możliwymi wadami genetycznymi dzieci... Kończę już bardziej optymistycznie. Kończy mi się @ i zabieramy się znowu do roboty. Może się uda Pozdrawiam wszystkie kobietki!
Dora lubi tę wiadomość
-
Witaj Muska:) tak to juz jest, że jak się planuje, to nagle nic nie wychodzi
...to może Ci pewnie powiedzieć każda z nas- staraczek...ale nie ma co się załamywać, tylko działać, bo myśleć o tym raczej przestać się nie da:) życzę jak najszybszego ciążowego brzuszka! -
nick nieaktualnyHej Kobietki, odświeżam wątek bo jest dość ciekawy i można zaczerpnąć od kogoś fajne pomysły i zmobilizować się do działania.
Ja rzuciłam palenie, nie piję kawy, nie poję alkoholu (sporadycznie mi się zdarzy w małych ilościach), jeżdżę na rowerze, nie jem żadnych fast food'ów, nie pijam nic słodkiego i gazowanego, jem dużo owoców i warzyw, ograniczyłam sól w pożywieniu, pijam dużo wody i soków z grejpfrutów bez cukru oczywiście. Nie jem ziemniaków i makaronu, a mój talerz z obiadem wygląda tak że jest tyle warzyw że mięsa nie widać (jem tylko pierś z kurczaka z tych mięs kupowanych w sklepie, poza tym jem każde inne przygotowane przez babcię męża mego która zarzyna brutalnie świnki) -
o widzisz i ja może bym mogła coś uczknąć. nie jestem przykładem należycie starającej się przyszłej mamy. popalam (3 na tydzień), popijam, witamin w tym cyklu nie biore, mało śpię, mało jem, pracuję w trybie siedzącym a do pracy dostaję się trybem samochodowym. praktycznie pod drzwi... czas to zmienić.
- rzucam fajeczki, basta
- zaczynam znowu z witaminami
- jedzenie regularnie
- spanie o normalnej godzinie
do tego planuje:
- jogę wieczorową porą
- relaksacyjna muzyka codziennie
- może jakieś ćwiczonka z youtube. (macie jakieś pomysły?)
Sporty ogólnie odpadają. Na cyprze jest obecnie 45 stopni w dzień. Rano nie wstane a wieczorem już jestem zmęczona... i siedzę na...OVU jak ćma i tylko odświeżam, odświeżam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2013, 14:50
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymoże spróbuj z tą chodakowską? Ja to akurat ćwiczeń ani nie libię zbytnio ani nie moge wykonywac bo zaraz mnie jajniki bola i mnie ciągnie w dół...zostaje mi rower i na szczęscie uwielbiam to, choć wiadomo że nie jeżdżę regularnie bo przeciez zawsze coś wypadnie, albo się nie chce bo samej...
-
U mnie średnio... Popalam, alkoholu i kawy unikam, staram się jeść zdrowo, unikam przetworzonej żywności, ale czasem się wyłamię. Do tego suplementy sumiennie. Z ruchem też jest kiepsko. Bardzo dużo pracuje, a do pracy dojeżdżam samochodem. Rower uwielbiam, chciałabym jeździć nim do pracy, ale niestety pracuje w kilku miejscach i muszę w krótkim czasie się przemieszczać, więc odpada. A po pracy relaks... czyli tv i znajomi.
Co do ćwiczeń do mam całą serię Chodakowskiej na dvd przygotowaną, no ale przecież zawsze coś wypadnie...
Coś kiepsko wypadam, chyba czas się wziąć za siebie???kalitria, Aga_Andzia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMnie najciężej jest z tym ruchem...do pracy mam 2minuty drogi pieszo, a praca siedząca więc o ruch cięzko, a z rowerem tez różnie bywa...największy probklem to to że samej się nie chce, jakby tak był ktos do towarzystwa, ale innym to sie w ogóle nie chce więc zostaje zmuszona jeździć sama a z tym jak już wspomniałam różnie bywa...nie zawsze udaj mi sie jeździc regularnie.
Ale musze się za siebie koniecznie wziąć, bo organizm trzeba odpowiednio przygotować na zamieszkanie w nim dzieciątka i dzieciątko tez musi mieć odpowiedni komfort mieszkaniowy... -
Dokładnie Ja jeszcze rok temu chodziłam codziennie na dwie godziny aerobiku i jakoś nie było to dla mnie wielkim problemem. Lepiej się czułam i ogólnie miałam więcej energii. Trochę mi tego brakuje. Próbowałam ćwiczyć z moim lubym, ale też nam nie poszło. Więcej było śmiechu niż ćwiczeń Faktycznie dobry kompan to połowa sukcesu.