Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
santoocha wrote:
Maniuś, a co do tematu- mam nadzieję że jeszcze tego nie było- opowiedzcie jak wyglądały Wasze zaręczyny. Uwielbiam takie wspominkiMisty87, sara_nar, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Ja nie mialam aż tak romantycznych zaręczyn, moje zareczyny wygladaly na zasadzie ''wybierz sama pierscionek'' i tak bylo. Mój mąż zabrał mnie 4 lata temu do salonu jubilerskiego i poprosil bym wybrala dla siebie pierscionek. Byłam wściekła ale myśle sobie no dobra może wręczy mi go w bardziej romantyczny sposób. Ale zeszliśmy do auta i oczywiscie mój maz nie wytrzymac i oswiadczyl mi sie przy samochodzie na parkingu przy wszystko. nie byly to moje wymarzone zareczyny ale teraz naszczescie zmienił to w sobie i co raz mnie zaskukuje az łzy leca ze szczescia
sara_nar, Misty87, santoocha, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Ja to chyba mam alergię na kurz i stąd ten katar właśnie mnie dopadło, a jak czasem sprzątam to mało nosa nie urwie.
santoocha zaręczyny. O matko dawno i nie prawda. Mój romantyczny mąż tydzień przed imieninami moimi kupił kieliszki do wina więc czułam , że coś na rzeczy jest. Imieniny były w piąek. W czwartek mąż kupił pierścionek w trakcie pracy, wieczorem różowe róże ( do dzisiaj mu to wypominam, że dwa razy w życi dał mi róże w tym na zaręczyny różowe) Wieczorem ok 20. siedziałam przed tv i M. wręczył mi kwiaty i zapytał czy zostanę jego żoną, otworzył szafę i zaczął w niej grzebać, po kilku minutach znalazł pierścionek, klęknął i ponowił pytanie. Ja lekki szok, bo myślałam, że świadczy się dzień później przy romantycznej kolacji, a tu niestety, zero romantyzmu. Oczywiście powiedziałam " TAK". Szału nie było, ale i tak go kocham i drugi raz też bym powidziała tak.Misty87, santoocha, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
-
Maniuś wrote:No wiec tak...pracowalam wtedy w pensjonacie w Austriu,a moj wtedy jeszcze chlopak(jak to dziwnie brzmi teraz po czasie)przyjechal do mnie na Swieta Bozego Narodzenia i oswiadczyl mi sie dzien przed Wigilia,jak sam mowil chcial poczekac do 24 ale taki byl ciekawy ze nie wytrzymal...a ja tez bylam w szoku,nie spodziewalam sie jeszcze...byl szampan,kwiaty...dluga noc i oczywiscie "TAK"...A za 1,5 roku po tym slub...Wspaniale to wspominam i slub i zareczyny(*_*)
dobry moment dzien przed wigilia, pamietliwa data, ja przy zareczynach kwiatow nie mialam ale za to wieczorkiem byla pyszna kolacja w restauracji i noc w hotelu.Maniuś lubi tę wiadomość
-
My zaręczyliśmy się po roku znajomości i po 8 miesiącach wspólnego mieszkania.
Pojechaliśmy na rocznicowy wypad do Sopotu, było gorąco. Wynajęliśmy mieszkanie na 1 dzień (350zł za noc!!!), zrobiłam na obiadokolację makaron z krewetkami, wypiliśmy szampana i nic. A dzień wcześniej jak Tomek wrócił z pracy zostawił plecak tak dosyć otwarty i widziałam pudełeczko czerwone, więc wiedziałam co się święci.
Po kolacji usiedliśmy na takim bardzo szerokim parapecie przy oknie, to było 3 piętro w kamienicy na samym Monciaku. Piliśmy wino, nagle padł na kolana i oświadczył się. Nie było kwiatów, nie miał za bardzo możliwości zorganizować.
O północy poszliśmy na plażę, chcieliśmy znaleźć ustronne miejsce, żeby się trochę poprzytulać (o my naiwni!), ale był taki tłum, że szok.
Wróciliśmy do siebie, no i parapet się przydał
Noc była szalona, długa i gorąca. Parapet, wanna, sofa w salonie, na koniec sypialnia.
Bosko było!
Chodziłam później po Sopocie dumna jak paw i miałam wrażenie że każdy zerka na mój pierścionek (za duży o 3,5 rozmiaru!).
Chciałabym przeżyć to jeszcze raz...Macierzanka:), Misty87, Paula :)), sara_nar, Lena87, Maniuś, Little Frog lubią tę wiadomość
-
A no to u mnie kompletny brak romantyzmu
Zaplanowaliśmy ślub po roku znajomości, bez zaręczynTak się nam śpieszyło haha.
Zamówiliśmy wszystko, salę, księdza, i wszystkie gadżety, a 5 miesięcy przed ślubem zaręczyliśmy się oficjalnie, ale bez niespodzianki było...sara_nar, Misty87, santoocha, Lena87, Little Frog lubią tę wiadomość
-
my poznaliśmy sie we wrzesniu miesiac pozniej moj (maż teraz)oświadczył mi sie, w grudniu juz zamieszkalismy razem a 3 lata pozniej wzielismy slub.
Jak ten czas szybko przeleciał. Bardzo miło to wspominamy, do dzis sie smiejemy jak to byloLena87 lubi tę wiadomość
-
Agrafka wrote:Mój ukochany oświadczył mi się w muzeum
poszliśmy zwiedzać muzeum podziemne w Krakowie, chodzimy, oglądamy, czytamy, przystanęliśmy obok szkieletu, przykucnęliśmy i rozmawialiśmy chwile (bo oboje interesujemy się archeologią) i w końcu ja wstaję, a on dalej klęczy więc mu mówię "Wstawaj, idziemy" A on wyjmuje coś z kieszeni i pyta czy zostanę jego żonąNo myślałam, że padnę! Najlepiej, że obok cały czas pełno turystów przechodziło i niezła scenka się zrobiła. Niektórzy to nawet zdjęcia nam cykali!!!
W ogóle nie spodziewałam się jeszcze zaręczyn. A jak później się okazało On też planował to na później, ale pomyślał "Skoro już klęczę, skoro jest zaskoczenie, skoro mam przy sobie pierścionek i skoro jest świadek (w sensie szkielet) to czemu nie?
-
U mnie tez brak romantyzmu
Po 8mc znajomosci wyjechalismy zagranice i oczywiscie razem zamieszkalismy. W trakcie postanowilismy, ze wezniemy slub... liczylam na pierscionek, zareczyny a tu dupa blada...
Maz sie smieje, ze mi kupi na odpuscie z tombaku pierscioneka to wcale nie jest smieszne
powiedzial, ze w kazdej chwili moze jechac ze mna do zlotnika, ale ja tak nie chce, bo nie kawalek zlota najwazniejszy.
A Wasze historie sa swietnenormalnie usmialam sie niezle
Little Frog lubi tę wiadomość