Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale gnacie
Ja dopiero wpadłam do domu.
Sprzatanie mam załatwione juz praktycznie. No, został mi jesczze pokój, w którym urzęduje mój małzonek. Ale tam to jest taka graciarnia, stosy sprzętów, papierów, muszę się tam dopchac jak jego nie będzie bo inaczej mi nie pozwala tam nic tykać hehehe
ale i tak zrobie swoje
-
ja też dostałam duphaston i miałam brać od 14 dc, ale przesunęłam na 16dc... w tym miesiącu znów przesunęłam na 18dc... bo stwierdziłam, że owulacja jeśli bywa u mnie to zapewne później niż 16dc... liczę, że w poradni leczenia niepłodności dostosują mi ją jak potrzeba... i wogóle wszystko sprawdzą i zajrzą w każdy kącik mojego ciała, aby zbadać przyczynę braku owulacji i ciąży
-
Lucy wrote:Brałam luteinę 2x1 od 15 dnia cyklu i nie owulowałam. Jak się okazało na usg, moja owulacja przychodziła dopiero w 19-21 cyklu, więc dużo duzo za wcześnie ja jadłam.
Do dziś nie wiem czy to tlyko luteina, czy też prolaktyna, ale teraz jem duphaston (jedna cholera tylko sytnetyczny) dopiero po stwierdzonej owulacji i w końcu ona jest
Generalnie to lekarze przepisują luteine na ślepo od 16 dc bo zakłada się że kobieta mająca cykle 28 dniowe, owulke m ok 14-15 dnia. A tu neistety trzeba podejść do pacjenta bardziej indywidualnie.
Moja aktualna ginka, wysmiała to zalecenie z ta luteina od 15dc, zamieniła mi ją na duphaston (ułatwia interpretowanie wykresu, bo nie podnosi fałszywie temperatury) i bardzo mnie pochwaliła za rozsądne przesunięcie sobie luteiny samemu, aż po owulce
Są dziewczyny, którym luteina nie zaburzała owulacji. Wybór należy do Ciebie. Ryzyk fizyk
Dzięki za odpowiedź ... w następnym cyklu przesunę chyba że znajdę do tego czasu nowego gina i coś innego mi wymyśli -
nick nieaktualnyDziewczyny co z tym duphastonem? Ja też mam go brać, lekarz zalecił od 14 dnia cyklu. Moje cykle są zazwyczaj 32 dniowe i czasami dłuższe, raz zdarzył się 29. czytałam, że jak się bierze przed owulacją to wywołuje okreś tzn utrudnia zajście w ciążę, a po owu ułatwia. jesli owu wystepuje u mnie np w 17 dc to chyba nie powinnam brać go od 14 dnia... już głupieję naprawdę...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wracając do tematu wróżek, ja byłam z koleżanką jak miałyśmy 17 lat (powiedział dinozaur) i powiedziała mi, że będę mieć problemy z zajściem w ciążę. Od razu byłam odpowiednio nastawiona zwłaszcza, że kuzynce też tak powiedziała i ta 6 lat się starała, z takimi przebojami, że szkoda gadać.
-
nick nieaktualnyNo właśnie i kto wie, czy nie zmarnowałam tamtych cykli!!! kurcze no co za lekarzLucy wrote:Zazwyczaj powinno sie brać luteinę / duphaston nie wcześniej jak 2-3 dnia wyższych temperatur.
Tak się zaleca paniom starającym się, wtedy ułatwia ewentualną implantację.
A na wyregulowanie cykli zaleca się tak właśnie standardowo ok 15-16dc. -
A ja Wam powiem, że wg mnie wróżby to nic dobrego, bo wpływają na podświadomość i człowiek dąży podświaidomie do ich wypełnienia.
Ja wróżyłam sobie jakieś 8 lat temu z koleżankami na andrzejkach, ile będę miała dzieci jakimś wahadełkiem i u mnie nie drgnęło nawet. Nie pamietałam tego nawet... do momentu jak zaczęłam mieć problemy z poczęciem, odrazu mi to stanęło przed oczami, nie wiadomo czemu. Chociaż nie wierzę, że to może mieć jakis związek -
agata88, witaj i powodzenia Tobie życzę
agatasssss, ja już swoje opinie na temat lekarzy wyraziłam kilka stron temu, ale to temat rzeka... cięzko trafić na takiego, który jest życzliwy, przychylny i przede wszystkim technicznie dobry.
Ja lubię jak lekarz wszystko wyjaśnia, odpowiada na pytania i sam robi wnikliwy wywiad i co ważne nie lekceważy żadnego objawu, no i dobrze by było jakby jeszcze przy każdej wizycie pamiętał o co "kaman" z pacjentką a nie jak ja dość długo co wizytę opowiadałam wszystko od nowa -
JA też we wróżby i przepowiednie nie wierzę. Wcześniej (jak byłam jeszcze nastolatką ) przeczytałam jakiś horoskop z nudów, ale za to moja babcia, to potrafi do mnie nawet zadzwonić, że kupiła gazetę z horoskopem na cały rok i czytać mi go przez telefon Ja tam myślę, że co ma być, to będzie...
Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
[QUOTE=Macierzanka:)
Ja lubię jak lekarz wszystko wyjaśnia, odpowiada na pytania i sam robi wnikliwy wywiad i co ważne nie lekceważy żadnego objawu, no i dobrze by było jakby jeszcze przy każdej wizycie pamiętał o co "kaman" z pacjentką a nie jak ja dość długo co wizytę opowiadałam wszystko od nowa [/QUOTE]
Dokładnie! Ja to byłam raz u przemiłego pana, ale co z tego skoro wszystko trzeba było z niego wyciągać I do tego w odpowiedzi na pytania zero konkretów. Odniosłam wrażenie, że całą wizytę to najchętniej by przemilczał -
nick nieaktualnyDziewczyny ja mając 19 lat wiedziałam, że mam PCOS. Mozna powiedzieć, że sama to zdiagnozowałam. Błagałam, żeby gin zrobiła mi usg. Oczywiście się nie zgodziła po czym usłyszałam, że mam się zacząć martwić jak będe chciała zajść w ciążę. Dzisiaj mam 27 lat 14 cykli bezowocnych starań i coraz mniej nadziei. A jak widzę jeszcze, że lekarz przepisuje leki i nie mówi, że jeśli chce się zajść ciążę to mam je brać PO owulacji a nie w 14 dniu cyklu, kiedy na owu za wczesnie....Słowa same się cisną na język... ale wybaczcie... nie wypada ;/
-
Agatko, bardzo bym chciała Ci pomóc, ale mam zerowe doświadczenie w staraniach. Z tego co piszesz, to przychodzi mi do głowy tylko jedna rada - może czas zmienić lekarza, albo chociaż skonsultować to z innym? Tak, jak piszesz, czas szybko leci, więc chyba im wcześniej tym lepiej?
-
dobry lekarz to połowa sukcesu, jak nie 60% :p
trzeba szukać do skutku, a nie poddawać się, bo "on wie lepiej". lekarz musi pasować nam i wyjaśnić to, czego nie wiemy, o co pytamy, a nawet objaśniać to, czego możemy się spodziewać...
albo to ja jestem wymagająca? -
nick nieaktualny