Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida wrote:Hej Dawno Cię nie było.
Super, że macie biblioteczkę. U nas książki są rozmieszczone w każdym z pomieszczeń, bo nie mamy na nie tyle miejsca w jednym pokoju, by wszystkie się zmieściły.
Moszna piękna Bo ja z Opola
A czemu miałoby się nie udać? Nie masz wykresu udostępnionego, więc nie wiem co się tam u Ciebie dzieje.
Ida, nie mam wykresu udostępnionego, bo takowego nie mam To dopiero mój drugi cykl - opierałam się na własnym obserwacjach (jakoś zawsze - oczywiście jak się jeszcze nie staraliśmy - doskonale wiedziałam, ze ból jajnika + śluz = dni płodne), ale jak na złość nic nie zaobserwowałam, więc kompletnie nie mam pojęcia, czy dni płodne w ogóle były, czy je przegapiłam... Jeśli @ przyjdzie, to od następnego cyklu zaczynam mierzyć temperaturę i kupuję testy owulacyjne, już postanowione
Jesteś z Opola? A ja mieszkam we Wro Opole też jest bardzo ładne, byłam kilka razy, w tym nawet dwa razy na Festiwalu kilka lat temu
Nadrabiam zaległości z całego dnia i widzę, że temat mieszkaniowy się pojawił - ja dodam od siebie, że my też "na swoim" (oczywiście z hipoteką), w lipcu miną 2 lata od wprowadzki - nie wiem, kiedy to zleciało... My niestety mamy tylko 51m2, 2 osobne pokoje i kuchnię, ubolewam, że nie ma trzeciego pokoju, ale wolę takie przestronne mieszkanie, niż malutki dodatkowy pokoik, no i na tyle starczyło nam zdolności kredytowej (bo wiadomo, potem jeszcze wykończenie też swoje pochłonęło). Planowanie i urządzanie wspominam baaardzo przyjemnie, zdecydowanie mniej częste wizyty w castoramie (po remoncie miałam dosłownie wstręt do casto). Nie ukrywam, że marzy nam się domek - oboje z mężem wychowaliśmy się w domach z ogrodami, ale trzeba mierzyć siły na zamiary i cieszymy się z tego, co mamy. Brak ogrodu trochę rekompensuje nam taras (na szerokość całego mieszkania, 25m2 ), to była "kropka nad i", która przeważyła, że wyobraliśmy to mieszkanie
A zmieniając temat na mniej przyjemny - przy ostatniej wizycie u ginekologa okazało się, że mam nadżerkę (dla mnie to nowość, bo nigdy nie miałam). Zadzwoniłam dziś zapytać, czy jest już mój wynik cytologii do odbioru i usłyszałam, że jest, ale znim go odbiorę pani z rejestracji musi go skonsultować z ginem i mam ponownie zadzwonić w czwartek - prawdopodobnie będę musiała umówić się na wizytę, no i trochę mnie to niepokoi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2014, 23:46
-
Witam w sloneczny poranek
Wczoraj juz nie pisalam,ale teraz cos nadrobie.
Dziewczyny fajnie ze rano tez serduszko macie. Ja niestety nie mam takiej opcji bo codziennie kolo 6 wstajemy,szybka poranna toaleta i do pracy. Wiec zostaja wieczory,ale po ciezkim dniu nawet nie zawsze mamy wieczor sily
Milego dniaEwik lubi tę wiadomość
-
Hej U mnie słonko od rana, tak jak wczoraj
Dziś jednak porannego serduszka nie było, bo nam się przysnęło Ale pewnie nadrobimy później
Elciu My też zawsze wstajemy o 6 (mąż codziennie) i także raczej o tym nie myślimy rano. Ale że teraz mam wolne przez tydzień to szybko wykorzystuję go A on nie ma nic przeciwko
Jak już się tak rozbudzę to wstaję, a mąż się cieszy bo śniadanko do pracy zrobię(na co dzień robi sam), a i ja mam dłuższy dzień
Ale dziś jakaś taka senna strasznie jestem i chyba się jeszcze położę, bo do końca dnia chyba nie dam rady
Paula Często zdarza się tak, że obserwacje siebie hamują objawy owulacji, bo tak wpływa na nas psychika. Powiem, że miałam podobnie. Zawsze śluzu było wiele, a teraz w dni płodne może nie narzekam na to, ale jest tego mniej i krócej trwa. Tak niestety działa nasza głowa. Najlepiej ją wyłączyć, bo wtedy są najlepsze rezultaty
Hehe, ja na festiwalu jeszcze nie byłam A we Wro mieszka moja siostra, więc często tam bywam
A jak Wam mija poranek?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2014, 07:57
-
Witajcie kobitki
U mnie test wyszedł negatywny, ale przypuszczałam, że tak właśnie będzie. Od teraz będę mierzyła tą przeklętą temperaturę. Rozumiem, że mam zacząć pomiary od pierwszego dnia krwawienia miesiączkowego tak?
Czy Wy macie wykupiony abonament? Czy znajdzie się dziewczyna , która wytłumaczy mi jak to działa? Chodzi mi o to, że np. widzę jakieś możliwości światła zielonego (mam zablokowaną ta funkcję) , co ogólnie daje ten pakiet jeżeli chodzi o "pomoc w zajściu w ciążę"
Wiecie co jeszcze Wam powiem, że wydaje mi się, że kiedy już zajdziemy w ciąże, urodzimy zdrowego bobaska to ten cały proces mierzenia temperatury, badania śluzu itp. i tak będziemy miło wspominać, nawet zatęsknimy za tym, bo przecież można to wręcz uznać za pewnego rodzaju rytuał związany z ciążąIda, Ewik lubią tę wiadomość
-
Gwiazdeczka27 wrote:Witajcie kobitki
U mnie test wyszedł negatywny, ale przypuszczałam, że tak właśnie będzie. Od teraz będę mierzyła tą przeklętą temperaturę. Rozumiem, że mam zacząć pomiary od pierwszego dnia krwawienia miesiączkowego tak?
Czy Wy macie wykupiony abonament? Czy znajdzie się dziewczyna , która wytłumaczy mi jak to działa? Chodzi mi o to, że np. widzę jakieś możliwości światła zielonego (mam zablokowaną ta funkcję) , co ogólnie daje ten pakiet jeżeli chodzi o "pomoc w zajściu w ciążę"
Wiecie co jeszcze Wam powiem, że wydaje mi się, że kiedy już zajdziemy w ciąże, urodzimy zdrowego bobaska to ten cały proces mierzenia temperatury, badania śluzu itp. i tak będziemy miło wspominać, nawet zatęsknimy za tym, bo przecież można to wręcz uznać za pewnego rodzaju rytuał związany z ciążą
Ja miałam wykupiony na 3 miesiące abinament na samym początku. Dostępny w nim jest Detektor Płodności i Detektor Oznak ciąży. Ja, jak i znaczna większośc dziewczyn tu na Ovf uważam, że to zbędne bajery, które tylko niepotrzebnie nas nakręcają. Wskazują dni płodne, świeci się zielone światło, kiedy zaznaczysz płodny śluz, a Detektor Oznak Ciąży liczy ci punkty za objawy po owulacji i mówi na ile % wyjdzie ci wiarygodny test ciążowy. Tak więc moim zdaniem w niczym to nie pomaga, a tylko miesza i stresuje. Od kilku dni nie mam już abonamentu i szczerze powiem, że jest lepiej. Mam tyko szary wykres, bez kolorów i w galerii testów nie mogę szukać ich w sposób zaawansowany. Ale to dla mnie nie problem.
Mierz temperaturę w ustach albo pochwie (bardziej miarodajna) każdego dnia o tej samej porze. Obserwuj śluz i zaznaczaj go. Kochaj się regularnie i generalnie to powinno Ci wystarczyć do szczęściaEwik, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
Witam i ja u mnie też piękne słoneczko.
Dzisiaj to Mąż mnie zaskoczył i było serduszko o 5 rano
Gwiazdeczka przykro mi ale dasz radę kochana, wiesz ja mam ten abonament jak wpisujesz objawy temp. Śluz to tam na tych swiatelkach zapala sie odpowiedni kolor czerwony- okres nieplodny, żółty, i zielony - okres płodny ale wiesz ja zbytnio nie zwracam na to uwagi i z rezerwa biore te wszystkie sprawy trzeba sie obserwowac i wtedy sam organizm daje znaki.
Ida, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
Gwiazdeczka ja Ci nie pomogę, bo nigdy nie mierzyłam tempki, teraz trochę żałuję, bo tak to bym wiedziała czy miałam już owulke...moze od następnego cyklu zacznę...
U mnie poranek dla odmiany słoneczny tak pisalyscie wczoraj o urządzaniu mieszkania/domu. Uwielbiam efekty końcowe, ale remont jest przerażający. Obecnie jestesmy na etapie robienia korytarza na piętrze. Wszędzie pełno kurzu, gołe dechy na podłodze i wieczory zarwane. W sumie to troche jak byśmy żyli na budowie wiem, że warto, bo jak będzie już zrobione, to będzie ładnie pokój, ktory będzie kiedyś dziecięcym obecnie jest sypialnią dla gości
Ida, Ewik lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Witajcie Kochane
odniosę się do tematu mieszkaniowo-kredytowego z wczoraj, bo akurat sobie usunęłam 8 swoich wpisów na ten temat
jeszcze przed slubem byłam w banku dowiedzieć się co i jak w naszej sytuacji z kredytami i się okazało, że na budowę domu nie ma szans, ewentualnie mieszkanie w małym mieście lub dom do remontu na wsi
pół roku po ślubie okazało się, że w wiosce, w której mieszkaliśmy jest dom do kupienia i udało się dom bardzo do remontu, na tyle, że nie dostaliśmy hipotecznego, ale udało się z gotówkowym i przesunięciem części zapłaty za dom za kilka lat, bo sprzedającym bardzo zależało na czasie, a skoro my hipotecznego nie dostaliśmy ze względu na budynek to nikt inny też nie dostanie
w ogóle byśmy nie kupowali gdyby m nie był w stanie sam wielu rzeczy zrobić, mega oszczędność na robociźnie
wymiana była prawie wszystkiego tylko w jednym pokoju nie zdzieraliśmy tynków, ale najważniejsze, że na swoimIda lubi tę wiadomość
-
Z tymi kredytami jest ciężko. Trzeba zarabiać minimum ze 4 tys i to na 1 osobę, by coś dostać i później móc żyć w miarę normalnie bez odejmowania sobie od ust.
Najważniejsze że własne, to prawda.
Mam nadzieję, że i my kiedyś, albo nawet już niedługo będziemy mogli sobie w końcu budować... Oj, taaaaak o tym marzę...
Z tym że mój mąż nie jest taką złotą rączką i na robociźnie nie zaoszczędzimy.
Ale działkę mamy i to dużą, więc chociaż to
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mieć kredyt na ileś tam lat.szpilka, Ewik lubią tę wiadomość
-
Ewik wrote:Szpilka masz racje. Ja jestem zdania,ze lepiej ciasne ale wlasne.
podejrzewam, że za jakieś 30 lat wyjdzie, że koszty remontów przekroczą znacznie koszt budowy nowego domu, ale niestety liczy się na co nas stać na wejściu a najważniejsze, że mamy swoje -
Ida wrote:Z tymi kredytami jest ciężko. Trzeba zarabiać minimum ze 4 tys i to na 1 osobę, by coś dostać i później móc żyć w miarę normalnie bez odejmowania sobie od ust.
Najważniejsze że własne, to prawda.
Mam nadzieję, że i my kiedyś, albo nawet już niedługo będziemy mogli sobie w końcu budować... Oj, taaaaak o tym marzę...
Z tym że mój mąż nie jest taką złotą rączką i na robociźnie nie zaoszczędzimy.
Ale działkę mamy i to dużą, więc chociaż to
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mieć kredyt na ileś tam lat.
jak już macie działkę to super
może uda Wam się zacząć budowę za własne środki, bo potem kredyt na dokończenie dużo łatwiej i trochę inaczej to wygląda kosztowoIda lubi tę wiadomość
-
szpilka wrote:jak już macie działkę to super
może uda Wam się zacząć budowę za własne środki, bo potem kredyt na dokończenie dużo łatwiej i trochę inaczej to wygląda kosztowoszpilka, Ewik lubią tę wiadomość
-
Z tymi kredytami porazka jeszcze te odsetki. Strasznie sie ciesze,ze my nie musimy na chwile obecna kredytu brac chociaz wisi to w powietrzu jesli zdecydujemy sie na przeprowadzke. Ale tak na prawde wiekszosc mlodych malzenstw nie ma za bardzo wyboru niz wziasc kredyt zeby miec swoj wlasny kat.