Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewik współczuję faktycznie lepiej zrezygnuj z basenu. Slyszałam kiedyś, że są jakieś specjalne probiotyki czy coś takiego dla kobiet, które chodzą na basen. Zapytaj doktorka...
Kora nie przejmuj się, jeżeli zdrowo się odżywiasz, to jest ok kolezanka z pracy wyszczuplala w ciąży! Za nim zaszła miała dość duzy tylek, brzuszek i ramiona. Mysle, ze mogla miec lekka nadwage, jak sie dowiedziala, ze jest w ciazy, to odstawila czipsy, slodycze i napoje gazowane, pomimo tego, ze brzuszek rosl, to jej ciało zrobilo sie smukłe! Nie zrezygnowalas czasem z jakiś niezdrowych przekąsek? Jej syneczek urodził się zdtowiutki. Po ciąży wyglada lepiej niz przedEwik lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Kora będzie dobrze z tego co pisałaś dobrze się odżywiasz więc może to chwilowe zawirowania.
Tak też zrobię kobietki nie ma sensu chodzić pomimo,że uwielbiam ale zdrowie ważniejsze bo ciągle od marca coś z infekcji i nie chce brać ciągle leków później opóźnienia w staraniach być może przez to też się nie udaje więc...
Marti ważne,że coś się ruszyło na razie nie myśl o takich sprawach jak inseminacja czy in vitro póki nie masz dokładnej diagnostyki to nie ma co się martwić. Ja myślę,że po bromku samo zaskoczy pomimo badań nasieniamarti_marti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam kochane u mnie deszcz leje od rana Ewik tez radziłabym ci ograniczyc ten basen tak dla zdrowotności Marti ciesze sie ze cos sie ruszyło i ze jest plan działania to najważniejsze Kora tobie teraz sie nie wolno denerwować skoro zdrowo sie odzywiasz to wszystko jest ok ja dzisiaj robiłam rano test bo @ jeszcze nie przyszła i pierwszy raz nic mi nie wyszło zadnej kreski nie było ani jednek znowu trafiłam na ferelny test to nic zauważyłam przed wyjsciem ze zaczynam plamic to oznacza tylko jedno @ no i dobrze w piątek pójde na badania
Ewik lubi tę wiadomość
-
Magdalenka - ja zawsze odżywiałam się zdrowo, bo kiedyś miałam problem z nadwagą i teraz pilnowałam tego co jem. Teraz to jest nawet gorzej, bo czasem jak mnie mdli to muszę się napić coli, a ostatnio jak byłam w sklepie to musiałam kupić paluszki, bo myślałam, że bez nich umrę
Ewik, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
Ewik wrote:Marti ważne,że coś się ruszyło na razie nie myśl o takich sprawach jak inseminacja czy in vitro póki nie masz dokładnej diagnostyki to nie ma co się martwić. Ja myślę,że po bromku samo zaskoczy pomimo badań nasienia
Ewik mówisz jak mój mąż On mówi, że on tylko naturalnie, on poprawi nasienie, ja zbiję prl i będzie jak trzeba.
Ewik lubi tę wiadomość
We are the champions, my friends
And we'll keep on fighting...till the end! -
Witam miłe koleżanki! Ja już po pracy i po bardzo stresującym dniu. Miałam zajęcia, które prowadziłam z dziećmi, a przysłuchiwały się temu ich mamy. Tak więc pressing był. No ale już po wszystko dobrze poszło, a ja cieszę się, że kolejne stresujące zadanie za mną
Ewik - ja też uwielbiam basen i w ogóle pływać. Ale skoro tak łatwo tam nabawić się infekcji, to lepiej raczej nie chodzić przy staraniach.
marti - będzie dobrze, obniżysz co trzeba i będzie ok Zobaczysz A swoją drogą dlaczego wykluczasz in vitro? Ze względów religijnych czy finansowych?
Powiem Wam, że zaczynam się stresować moją temperaturą. Nie ma skoku, ja nie wiem co to ma być. Już 21 dc... Ale nie może tak być, że się tak tym przejmuję. Nie wiem, chyba niepotrzebnie zaczęłam znów mierzyć temperaturę.
Ale mam przy tym jakieś irracjonalne poczucie kontroli, choć to przecież bez sensu.
My z mężem ustaliliśmy, że zrobimy wszystko by mieć dzieci. Swoje, biologiczne. Tak więc inseminacja czy in vitro jak najbardziej wchodzą w grę, mąż nawet zgodziłby się na nasienie dawcy, o ile byłoby potrzebne.
O adopcji nie myślimy. Tak, wiem, jest wiele biednych dzieci pragnących miłości. Sama przez 1,5 roku pracowałam z podobnymi dziećmi (nie w domu dziecka) i doskonale znam ich specyfikę. Są kochane, wyjątkowe. Ale ja nie wyobrażam sobie nie mieć swoich biologicznych. Nie wiem skąd to się u mnie bierze, ale tak właśnie myślę. Może jestem nieczuła, może nie mam serca, może nie jestem szlachetna. Ale zrobię wszystko, by urodzić swoje dzieci, tak jak marzymy. O adopcji pomyślimy jeśli wyczerpiemy naprawdę wszystkie inne możliwości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 13:31
-
Ida, po pierwsze jest to strasznie drogie, a po drugie nigdy nie rozważałam tego - jesteśmy bardziej za naturalnymi poczęciami, bez aż takich ingerencji... Inseminacja ok, a czy in vitro? Trzeba by się było porządnie zastanowić.
Adopcji jeszcze nie obgadywaliśmy, ale raczej jak się nie uda normalnie, to po prostu spędzimy resztę życia we dwoje
Dziewczyny - brałyście Duphaston? Z tego co czytam, bierze się go dopiero 2 dni po skoku i przez 10 dni, a potem zaraz miesiączka ma być. A co jeśli się zajdzie? Nie przeszkodzi ciąży odstawienie Dupka?We are the champions, my friends
And we'll keep on fighting...till the end! -
Kor_a wrote:Magdalenka - ja zawsze odżywiałam się zdrowo, bo kiedyś miałam problem z nadwagą i teraz pilnowałam tego co jem. Teraz to jest nawet gorzej, bo czasem jak mnie mdli to muszę się napić coli, a ostatnio jak byłam w sklepie to musiałam kupić paluszki, bo myślałam, że bez nich umrę
No to nie ma co się martwić ja muszę baaardzo uwazac na to co jem, czasem wydaje mi sie, že nawet od patrzenia na jedzonko tyje[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Marti nie odpuszczaj sobie i nie myśl o in vitro jeszcze
Ida ja tez nie widze problemów z in vitro, tez zrobie wszystko, aby zajść w ciąże i nigdy nie myślałam o adopcji. Chcę poczuć na własnej skórze, jak to jest być W ciąży, nawet poranne żyganko przyjmę z uśmiechem, oby tylko mi to było dane...Ida, aja, Jessica lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Będzie nam dane, zobaczycie
Jasne, in vitro drogie i dla niektórych kontrowersyjne. Ale gdyby to byłą dla nas szansa na nasze dziecko to pewnie zdecydowalibyśmy się. Wszystko jest dla ludzi.
Nam też jest we dwoje bardzo dobrze. Ale jakoś tak nie wyobrażam sobie przeżyć całego życia tylko z mężem bez dzieci. Wiem, że tego właśnie chcę i chcę by tak wyglądało nasze życie - z dziećmi i rodziną. I mówię to całkiem świadoma tego, że nie zamierzam by dziecko przesłoniło mi cały świat, nie zamierzam też podporządkowywać wszystkiego jemu i wiem, że kiedyś wyfrunie z gniazda i znów zostaniemy sami. Jednak będzie to nasz rodzina, jakaś cząstka nas, będą spotkania, wspólne święta, zjazdy, w ogóle kontakt.Iownka, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
Ja myślę podobnie z podejściem do in vitro nie jest to dla nas temat tabu owszem pewnie byśmy się zdecydowali gdyby wyczerpały się inne możliwości gorzej tylko z kosztami jak brat M. nas wtajemniczył to z wrażenia usiadłam badania przed,punkcja,nie wspominajac o lekach stymulacyjnych i później na podtrzymanie za jedno opakowanie tab.dopochwowych 21szt. płacili 200zł a starczaja na 2 tyg.a trzeba je brac do odwołania. Szkoda tylko,że tak bardzo się chce człowiek się stara robi wszystko co lekarz powie a rzadko kiedy sie udaje za 1 podejsciem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 14:49
-
Mnie by najbardziej przerażała chyba ta stymulacja hormonami...
No i nie wiem, czy lekarz prowadzący zgodziłby się na zapłodnienie tylko dwóch zarodków i zagnieżdżenie ich obydwu.
Bo tak sobie myślałam, że chciałabym to zrobić w takiej formie.
Mam spore dylematy moralne
Ogólnie to do niedawna byłam straszną konserwatystką w tych sprawach, ale z biegiem czasu się to zmienia. Nastawienie się modyfikuje i nie uznaję tego za coś złego, po prostu adaptacja do sytuacji. -
Iwonka myślę,że w dzisiejszych czasach i postępie medycyny lekarze inaczej podchodzą do pewnych kwestii szczególnie Ci z klinik niepłodności i przystają na propozycje par nawet wbrew swoim poglądom . Zawsze można zamrozić resztę a później się decycuje co dalej.
I jest dokładnie tak jak piszesz wiele osób ma różne podejście do sprawy ale jeśli zaczynają się jakieś schody to nawet zatwardziali w swoich poglądach ludzie na temet in vitro przystaja.
Chociaż powiem Wam szczerze, że bardzo mnie przeraza podejście większości osób że jest to coś złego ostatnio znajoma mojej mamy jak usłyszała w pracy w radio cos na temat in vitro to mało się nie zapaliła "bo dzieci z in vitro rodzą się z wadami genetycznymi są obciążone i taka ciąża nie rozwija się prawidłowo"
szanuje ludzi i mogą mieć swoje zdanie ale takie podejście to średniowiecze -
Blondik wrote:wesele trzeba organizowac z 2 letnim wyprzedzeniem, przynajmniejw dużych miastach...a skąd jestes Eklerka?
Kor_a wrote:Eklerka - ja przez kilka lat grałam w zespole i nie dziwią mnie terminy:-) Na dwa lata z góry to standard
ash wrote:Eklerka ja w Warszawie zespól i salę rezerwowałam 1,5 roku wcześniej, a i tak terminy na sali były prawie wszystkie zajęte.
O RETY! Gwiazdeczko, gratuluję z całego serducha!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 15:58
Ewik lubi tę wiadomość
-
No ja jestem właśnie z takich, co z biegiem czasu zmieniają zdanie
Mam jednak nadzieję, że jak już kiedyś uznam, że sama nie zajdę, to lekarz zgodzi się na pewne modyfikacje, żebym nie miała pięciu mrozaczków...
Mam już dziecko i jakby się udało w tym in vitro, to nie wyobrażam sobie zostać z tymi mrozaczkami Bo nie wiem, czy bym je wykorzystałaEwik lubi tę wiadomość