Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida wrote:Cześć Czarnobylki!
Moja 2 lata młodsza siostra zaręczyła się w styczniu tego roku, termin wesela w sali zamówili już tydzień później, bo musieli się szybko decydować ze względu na obleganie par Właśnie są w trakcie szukania kapeli i na ich termin (początek sierpnia 2015) już są pozamawiane niektóre orkiestry.
My mieliśmy DJ-a i od początku nie dopuszczaliśmy w ogóle myśli o orkiestrze. Jakoś po prostu wolimy muzykę i piosenki w oryginale. Nie przepadamy za zespołami. Obecnie wiem, że coraz więcej par rozważa właśnie DJ-a. Bo taki DJ na wesele to zupełnie co innego niż taki z clubu. I puści piosenki, i zabawi, i porobi jakieś kawały. Taki wodzirej i DJ w jednym. No i taniej wychodzi
Jeśli zaklepie się już salę, orkiestrę/ DJ, fotografa i kamerzystę odpowiednio wcześniej, to później długo, długo jest spokój i w sumie nie ma nic do załatwiania.
2 lata temu, to ja nie wiedziałam o istnieniu Mojego K. Dopiero za miesiąc stuknie nam rok związku, zaręczyliśmy się po 3 miesiącach Sale mamy zarezerwowane dwie (na razie bez zaliczek, ale terminy mamy zajęte, bo wahamy się ze względu na wystrój lokalu - jeden to Śląskie Rancho i drewniana chatka, a drugi to standardowa weselna sala bankietowa)... Nam zależało na muzyce na żywo, a że gości w naszym wieku będzie garstka, a pozostali mają ok. 50-60lat, to nie będziemy nikogo męczyć najnowszymi hitami... Znalazłam (po wykonaniu ponad 40 telefonów!) kapelę, która gra na perkusji, gitarze basowej, elektrycznej, akustycznej, saksofonie, klawiszach, waltorni (?!) i ich muzyka nas zachwyciła (byliśmy na próbie) Został nam tylko fotograf
-
Eklerka wrote:2 lata temu, to ja nie wiedziałam o istnieniu Mojego K. Dopiero za miesiąc stuknie nam rok związku, zaręczyliśmy się po 3 miesiącach Sale mamy zarezerwowane dwie (na razie bez zaliczek, ale terminy mamy zajęte, bo wahamy się ze względu na wystrój lokalu - jeden to Śląskie Rancho i drewniana chatka, a drugi to standardowa weselna sala bankietowa)... Nam zależało na muzyce na żywo, a że gości w naszym wieku będzie garstka, a pozostali mają ok. 50-60lat, to nie będziemy nikogo męczyć najnowszymi hitami... Znalazłam (po wykonaniu ponad 40 telefonów!) kapelę, która gra na perkusji, gitarze basowej, elektrycznej, akustycznej, saksofonie, klawiszach, waltorni (?!) i ich muzyka nas zachwyciła (byliśmy na próbie) Został nam tylko fotograf
Super, że taki fajny zespół a waltornia to taki duży metalowy róg myśliwski -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIda wrote:MałaMi - nie prowadzisz wykresu? Bo nie masz udostępnionego...
Trudno powiedzieć. Do owulacji mogło już dojść, ale może także w ciągu kilku dni.Ida lubi tę wiadomość
-
Cześć! Ja też jestem z tego pięknego rocznika to mój pierwszy cykl z ovu, także serdecznie się witam ale starań łącznie 7. Dopiero zaczynam tą "walkę" - do niedzieli czekam na @ a potem badania... trochę się tego wszystkiego boję zawsze miałam regularne cykle, zawsze czuję owulację, ale jakoś szczęście bycia mamą na razie mnie omija a męża tak trudno namówić na wspólne badania. Mam trochę wrażenie, że Ci nasi mężczyźni myślą, że jakoś to będzie. Weźmiemy parę dni urlopu i jakoś się trafi, bo przecież tyle wpadek dookoła. Tylko dlaczego te pary, które chcą mieć dziecko tak długo na nie czekają? Tak długo muszą walczyć o nie? Biegać po lekarzach, laboratoriach i ciągle się zamartwiać? Mam nadzieję, że niedługo każdej z nas się uda i będziemy wtedy wspierać kolejne Staraczki z naszego rocznika
-
Eklerka, my też rezerwowaliśmy wszystko na półtora roku wcześniej.
Mam pytanie do dziewczyn, które biora donga: czy macie zgage? ja mam jakąś masakrę, nigdy zgagi nie miałam, a teraz odkąd biorę donga zgaga mnie meczy ;/
Fiolka, mojego męża też ciężko było przekonać żeby zrobił badania i brał witaminy, ale się udało. i nawet się udało go przekonać żeby piwo ograniczył do minimum. wiem, że czasem piwo nie zaszkodzi, ale co za dużo to niezdrowo. niestety nadal nam się nie udało zaciążyć, ale możne wreszcie zaskoczy, bo tsh się unormowało, prl spada. choć coś czuję, że bez stymulacji clo się nie obejdzie. co do inseminacji i in vitro ustaliliśmy, że jak się naturalnie bądź po stymulacji clo i monitoringu cyklu przez jakiś czas nie uda, to podchodzimy do inseminacji. a jak się to nie powiedzie, to in vitro. -
Witaj Fiolka cześć Dziewczyny!
Trzymajcie kciuki, mam dzisiaj wizytę z ginekologiem-położnikiem (?). Zostałam skierowana przez moją lekarkę odnośnie przegrody. wizyta pod tyt. Pre-pregnancy counselling haha. Nie wiem czego się spodziewać, czuję jak bym szła do psychologa, bo to będzie chyba tylko rozmowa, wizyta ma miejsce w interview room. Ach Ci angielscy lekarze...kurde nawet nie wiem co mogę mu powiedzieć?????Ewik lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Cześć Dziewczynki
pogoda fantastyczna, ciągle pada deszcz i jest straszne zimno:(
Iduś super a jednak się pojawiła tylko troszke później do dzieła kochana
Magdalenka trzymam kciuki za wizytę
U mnie w tym cyklu dalej nie zaskoczyło czuję to eh..już mi doskwiera coraz bardziej zniechęcenie mierzenia temp. chodzenia co miesiąc do lekarza monitorowania. Taki mam nastrój dzisiaj,że coś okropnego. Jeszcze musiałam wczoraj zmarznąć i czuję pęcherz i raczej muszę się wybrać najpóźniej jutro do lekarza po coś . -
magdalenka_ka daj znać po wizycie!
Ewik głowa do góry! Ja też miewam takie wahania nastroju i zniechęcenie ogólne.
Musimy być twarde!
Ida no brawo! To teraz do dzieła
u mnie nerwowo! Mam wszystkie objawy ciążowe. Wszystkie, łącznie z zawrotami głowy, mdłościami i niechęcią do wędlin. Tak miałam w pierwszej ciąży.
Niestety obawiam się, że to wszystko wina duphastonumagdalenka_ka lubi tę wiadomość
-
Ewik, każda z nas ma chyba ten moment, że już jej niedobrze na widok termometru. Ja w tym cyklu mierzę od 10 dnia do skoku temp + testy owulacyjne, a potem niech się dzieje co chce.
Właśnie czekam na listonosza, który mi je dostarczy
Kurcze, wziełam wczoraj na wieczór Bromka, dziś rano też i znowu na wieczór - lekarz przepisał mi jakąś końską dawkę 2 razy dziennie, mam nadzieję, że jakoś to zniosę i mną nie sponiewiera
magdalenka_ka, daj znać jak po wizycie!
Ida, piękny skok, wreszcie
Ash, czytałam właśnie, że dupek daje takie objawy, ja w tym cyklu też zaczynam brać.Ida, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
We are the champions, my friends
And we'll keep on fighting...till the end! -
Dzięki dziewczyny, ja też się cieszę, bo już zaczęłam się martwić że coś się pokiełbasiło z tą równą tempką. Ale krecha jest Choć oczywiście to nie znaczy, że owulka była na 100%. Tym bardziej, że ten cykl trochę taki przedłużony, no i części brak tym razem. Może pęcherzyk nie urósł na tyle, może nie pękł. Nie wiem, ale podejrzewam że tak.
Testy owu robiłam, wyszły mi pozytwne w 18 i 19 dc. Serducha mamy jakieś choć szału nie ma. Do tego żelik był, więc teoretycznie powinno być dobrze.
Hehe, na teraz do do dzieła już za późno Ale może poprawimy wieczoremEwik, magdalenka_ka lubią tę wiadomość
-
Marti mi nawet w tym miesiacu testy nie wychodzily owulacyjne a pęcherzyk był piękny to chyba ze stresu bo jednak jak się chodzi do lekarza co 2 dzien na monitoring to nie ma możliwosci,żeby o tym nie myśleć.
Marti faktycznie masz dużą dawkę ja przyjmowałam 1 tab.dziennie rano ale nie wspominam tego dobrze bo miałam nieprzyjemne objawy typu mdłości, zawroty głowy
U mnie nie pada tylko leje masakra jakaś jedyne pocieszenie to dzwonil facet z ubezpieczenia,że jednak udało się i dostaniemy z mężem pieniądze za "uszczerbek na zdrowiu" podczas wypadku który nie był z naszej winy.magdalenka_ka lubi tę wiadomość