Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja mimo wszystko już tęsknię za stanem ciążowym może nie męczyły mnie mdłości ale praktycznie całą ciążę musiałam przeleżeć i końcówka była ciężka, ale ta świadomość że tam we mnie rozwija sie drugie życie, te kopniaki a potem płacz dziecka i jego ciepłe ciało na brzuchu zaraz po porodzie to bezcenne chwile
Fakt moja córeczka jest prawdziwym aniołkiem
Tak wiec niebawem wracam tu do naszych aktywnych staraczek które niestety ostatnio coś umilkłyrah lubi tę wiadomość
-
Ja na chwilę obecną chętnie bym wróciła do okresu ciążowego, może nie tego z ostatnich tygodni, ale gdy był w brzuchu... była taka błoga cisza...
A teraz jestem więźniem we własnym domu, bo mimo szczerych chęci w chuście nie chce siedzieć, w wózku larmo zaczyna się jeszcze zanim dobrze wyjdziemy z mieszkania i spacery trwają po 15min a przy tym nasłucham się tekstów "a co on tak płacze? pewnie go coś boli" Do sklepu to ja mogę wyskoczyć w najlepszym układzie po bułki i to tylko wtedy, gdy Mały śpi (co mu się rzadko zdarza), bo w przeciwnym razie mąż się opieki nad nim nie podejmuje
Wczoraj przeszedł samego siebie, po porannej pobudce o 4... padł dopiero o 13 "Pospał" 2h budząc się średnio co 2-5min (czyt. nieustanne bujanie żeby pospał chociaż chwilę), do wieczora jeden wielki ryk... Padł o 22 i od 3 się bawiliśmy do 9 Żyć nie umierać a macierzyństwo to bajka
I pomyśleć, że koleżanka ma trojaczki, którym od urodzenia dawała butlę i spały dalej, a teraz gdy mają już pół roku, same się zabawiają a ona ma czas na wszystko, łącznie z oglądaniem tv i bujaniem się w hamaku na ogródku
No ale jakie by te dzieci nie były, to część nas... Tak jak w ciąży się zaciskało poślady i dawałyśmy radę, tak teraz też musimy przetrzymać najgorszy okres. Tylko chwila, który to jest ten najgorszy? Pierwsze trzy miesiące? Gdy zaczyna siadać i chce być nieustannie zabawiane? Gdy stawia pierwsze kroki a my zgięte w pół prowadzamy je za rączki? Jak zaczyna mówić i buzia im się nie zamyka? Czy może jak zaczynają się domagać pierwszego kieszonkowego albo wagarują?
Ja zaobserwowałam po porodzie jedno - mój pęcherz chyba zwiększył pojemność, bo potrafi wytrzymać nieopróżniany znacznie dłużej niż przed i w czasie ciąży
Vinca, życzę Ci równie beztroskich kolejnych tygodni ciąży i oby Twoje Dziecię nie było takim diablęciem jak moje i nie wyło przez cały dzień
Under, przyjmij najlepsze życzenia Spokojnej końcówki, łatwego porodu i ślicznego zdrowego bobasa, bo to teraz najważniejszeWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2015, 10:41
under_the_snow lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczynki widzę że dzielnice się swoimi odczuciami co do "Stanu Blogosławionego" - oznajmiam iż taki nie istnieje!
Dla mnie najlepszy był 2trymestr. Czułam się jak nowo narodzona, pełna energii i życia a teraz totalny kapeć ! Powoli wracają wszelkie dolegliwości z 1 trymestru plus opuchnięte nogi, bolacy krzyż, noce nie przesłane i do tego teraz upały. Może i też dużo nie przytyłam jednak brzuszek mam pokaźny i zaczyna się problem nawet z założenie buta.
No to ponarzekałam jednak mimo wszystko i wszystkich tych niedogodności nie zamieniamy tego stanu na inny. Kocham bardzo moja Córeczkę i tej jej wygibasy w brzuchu i juz nie możemy się doczekać jej tu na świecie Zostało nam raptem 69 dni i obliczamy
Eklerko oby Twójemu Karolowi szybko przeszło i byś mogła w pełni cieszyć się macierzynstwem. Tego Ci z całego serca życzęEklerka lubi tę wiadomość
-
Mi w 2 trymestrze trochę zaczął kręgosłup siadać no i zgaga, której nigdy wcześniej nie miałam (moja mama też miała tylko w ciąży, także pocieszam się, że potem minie bezpowrotnie). A teraz najgorsze są upały. Dzisiaj zasponsorowałam sobie wiatrak i siedzę z nim przed ryjemmatko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
Mnie od 3 miesiąca ciąży dokuczały codziennie kilkugodzinne bóle dłoni połączone z drętwieniem palców (ustąpiło dopiero 2 tygodnie po porodzie i dochodziło do tego, że nie byłam w stanie nawet ziemniaka obrać), mdłości całodobowe, od 5 miesiąca potworna zgaga trwająca czasem całą noc i pół dnia (nie pomagało nawet rennie), potworny ból pleców (pod koniec nie byłam w stanie stać dłużej niż 10 minut) i jeszcze bardziej potworna opuchlizna rąk, nóg i brzucha (na miesiąc przed porodem - a urodziłam dwa tygodnie przed terminem - opuchlizna była taka, że gdy przycisnęłam palec do łydki lub stopy, to zostawał w niej odciśnięty na minutę a czasem jeszcze dłużej ). Dopiero 6 tygodni po porodzie byłam w stanie włożyć buty, w których chodziłam przed ciążą. Opuchlizna z brzucha schodzi do tej pory To, że przytyłam 28kg... przemilczę
Ach, jeszcze bezsenność! Najpierw nie spałam, bo drętwiejące paluchy bolały tak, że w środku nocy płakałam z bólu, a potem bęben był tak wielki, że żadna pozycja w łóżku nie była wygodna
Przypomnę jak wyglądałam na 4 dni przed porodem
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/857f5f5dd64d.jpg
A tak wygląda były lokator tego bębenka
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d9243f1669ab.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/603a359d7247.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 00:01
rah, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Czego matka nie zrobi dla swojego dziecka? Najpierw ciąża, potem macierzyństwo...
Szkoda tylko, że facetów nie stać nawet na część z tych poświęceń...
Bo szkoda, że kobieta odkrywając, ze jej dziecko zrobiło kupkę nie zakłada maski gazowej i rękawic, tylko zmienia pampersa automatycznie jak maszyna i jeszcze przygląda się jaki zawartość pieluchy miała kolor i konsystencję... Szkoda, że widząc jak dziecku się ulewa mężczyzna nie biegnie z pieluchą czy chusteczką żeby wytrzeć buźkę, a zamiast tego odwraca głowę i mówi do żony "on się obrzygał"
Mnie do dziś rozbraja jak mąż czasem odkrywa, że żeby przerwać płacz Karolka, czasem wystarczy TYLKO kilka razy go pobujać w foteliku albo wziąć go na ręce Często słyszę "ale ja go tylko pobujałem"...
Jedno jest pewne, pojawienie się dziecka na świecie to dobry test dla małżeństwa... Z tego co czytam na naszym (moi i Gosi) wątku, wiele par przechodzi kryzys, bo albo kobieta słyszy, że przecież się nie przemęcza, bo siedzi i zajmuje się dzieckiem podczas gdy on ciężko pracuje, albo po porodzie wypinają się i wszystkie obowiązki zrzucają na kobietę i bez względu na to, że dziecko było wyczekiwane, nagle przestają słyszeć gdy dziecko w nocy płacze, jest im ciężko podnieść zad z wyra gdy trzeba przygotować wanienkę, czy za wszystkie problemy z brzuszkiem u Malucha obwiniają żony, bo pewnie zjadła coś co dziecku zaszkodziło
Ja wczoraj dowiedziałam się (2,5 miesiąca po porodzie ), że jeśli chcę aby mi w czymś pomógł, to mam powiedzieć... Bo przecież jeśli mówię, że spałam 3h, upał na 40 stopni, Mały drze się przez cały dzień a jeszcze obiad, pranie, sprzątanie i wieczorem nie mam siły tachać wanienki z wodą przez pół mieszkania, to naprawdę trzeba powiedzieć "pomóż", bo trudno się samemu domyślić, że ktoś tej pomocy oczekuje
Dobrze to zostało pomyślane, że to kobieta rodzi i z reguły też i wychowuje... -
Ja sie boje czy u nas nie bedzie tego samego. Ostatnio przeszlismy karczemna awanture, bo moj maz od miesiaca czas w domu spedza glownie na graniu. Ostatnio pojechalam do rodzicow na weekend, do niego przyjechala moja tesciowa (dlatego wolalam uciec, bo jej dluzej niz 3h nie zdzierze), to jak wrocilam w nd do domu, to mieszkanie wygladalo jak pobojowisko, "bo nie mial czasu posprzatac". Ale komp oczywiscie wlaczony i gierka zalaczona. Kilka razy juz np zapomnial, ze psa trzeba nakarmic, albo wziac na spacer, bo gral. Wyrzucilam mu, czy tak bedzie po porodzie, ze wyjde na chwile, a dziecko bedsie lezec glodne, zasikane, bo on gral. Mam nadzieje, ze sie ogarnie.matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
hej Kochane
Staraczki co u Was? pamietam i zagladam
Under uwierz dziecko jak wyjdziesz nie bedzie lezeć głodne bedzie plakac na tyle glośno ze maz sie domysli i w miare mozliwosci zostawiaj, bo jak bedziesz robic wszystko za niego to sie od gry nie oderwie, a jak zostanie sam z dzieckiem to bedzie musial, moze krzywo zapnie pampersa, moze bedzie nosic w zlej pozycji albo zaspiewa nieodpowiednia kolysanke ale da rade tylko musisz wyjsc, bo poki jestes w domu nie ma szansEklerka lubi tę wiadomość
-
Właśnie nam staraczki ucichły! Mam nadzieję, że wszystkie przeniosły się na fioletową stronę, ale ładnie tak nas zostawiać!?
Właśnie mam zamiar go jak najwięcej angażować. Już teraz go ostrzegam, że skończą się gry i zabijanie kosmitów kilofem. Nie wiem jednak czy to do niego dociera. Okaże się pewnie za jakieś 2 miesiącematko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
nick nieaktualnyunder_the_snow wrote:Właśnie nam staraczki ucichły! Mam nadzieję, że wszystkie przeniosły się na fioletową stronę, ale ładnie tak nas zostawiać!?
-
nick nieaktualnyHej kobitki, tutaj tak blogo, ciazowo miło sie czyta ale jakoś noe chce sie Was zadreczac swoimi problemami,ja niestety do tej pory kwitne na rozowej stronie tak samo jak ewelina27,aja,kati ale miejmy nadzieję ze i my w koncu przekroczymy ta magiczna brame do szczęścia
A u mnie to co w stopce 2 cykl z 6 stymulowanych z monitoringiem ktore musze przejsc aby dostać kwalifikacje do ivf bo na naturalne juz nie liczę ,w maju przeżyłam hsg ...itd.
Buziaki dla Was i waszych pociechWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2015, 19:18
-
Ania, to my raczej mamy odczucie, ze zadrexzamy Was swoimi problemami i dlatego milczycie! Piszcie co u Was, w koncu gdyby nie Wasze wsparcie to myslem ze wiele z nas dawno by sie zalamalo.
Eklerka lubi tę wiadomość
matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
Piszcie dziewczyny jak najwięcej, wątek się zdominował przez mamy, bo one piszą najwięcej, więc nic dziwnego - tematy główne tylko w toku rozmowy da się zmienić.
Ania ja mam nadzieję, że jeszcze Cię ta stymulacja zaskoczy tak jak mnie zaskoczyła. Jak tam hsg, było znośnie? Ja się zastanawiam jak ja bym odebrała badanie na żywo bo robili mi przy laparoskopii więc spałam i nie wiem...
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
nick nieaktualny
-
Ania1986 wrote:Ja mialam bez narkozy,zadnego znieczulenia, ani glupiego jasia,tak w sumie na żywca, sama wzielam 2 ketonale forte i 2 nospy, nic a nic nie bolało,nawet nie skumalam ze juz po, tylko ze ja mialam to bez tego aparatu shultza, a z gumowym cewnikiem.
Ja pamiętam, że jak mój lekarz zaczął wspominać o hsg to poczytałam o tym w internecie i przez następne kilka dni baaaaardzo żałowałam, że miałam do tego internetu dostęp. No bo co tu dużo mówić - opis brzmi z deka przerażająco.grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Jak się czyta opisy dziewczyn, które hsg przeszły, to faktycznie ma się ochotę zamknąć internet i wyczyścić sobie pamięć. Fajnie Ania, że u Ciebie przeszło jakoś bezproblemowo.matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
A to też pewnie sporo zależy od człowieka i nie koniecznie od progu bólowego - sama znam kilka takich zawodniczek, które potrafią tak ubarwiać każdą historię, że z palca zaciętego nożem do chleba robi się amputacja niemalże. Dlatego trzeba dobrze dobierać sobie rozmówców w takich tematach, a w internetach to trudne.
Po laparoskopii też się dziwiłam, że tak demonizują niektórzy a ja już cztery godziny po pobudce z narkozy zaczęłam się targować z pielęgniarką o wypuszczenie mnie pod prysznic.grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*