Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
no hej
mi z badań wyszło, że mam PCOS, niedoczynność tarczycy, lekką insulinoodporność więc cały zestaw.... oprócz tego niski estrogen i progesteron. Już 3 cykle brałam CLO, ostatni był bez owulacji... aktualnie byłam tylko na metformaxie (pierwszy cykl) + estrogen i też nic... dwa cykle pod rząd nic... a wcześniej nawet bez CLO owulacje były... nie wiem co się dzieje...
gin stwierdziła, że badania badaniami ale u mnie problem jest w głowie, za bardzo chcę... jak mam się wyluzować? jak sobie radzicie??Dominik
-
Mi w zasadzie udalo sie szybko zajść w ciążę ale poroniłam, odczekalam trzy miesiące po łyżeczkowaniu i zaszłam w kolejną ciążę. Coreczka ma teraz ponad 8 miesięcy. Niedługo w planach kolejny dzidziuś.
Mam niedoczynność tarczycy.
Mam nadzieję że jesteś w rękach konkretnego lekarza.
Chyba nie da sie nienakrecac chyba że czujesz ze psycholog by Ci pomógł to może warto spróbować -
Faktycznie dużo tego u Ciebie. Może warto skonsultować się z innym lekarzem, owszem myślenie itp.robią swoje ale badania tez są potrzebne żeby szukać przyczyny .
W naszym przypadku pomógł wypad weekendowy chociaż już w tym cyklu co zaszłam miałam jakąś taką irytację na wszystko i beznadzieje,że nie wierzyłam za bardzo w powodzenie. Tez mam niedoczynność tarczycy, wysoka prolaktyne. Ostatnie 3 cykle wspomagał am tabletkami donga. Na wątku zielarek o nim przeczytałam i faktycznie przy obserwacji owulacji było więcej jajeczek. -
Witaj malaczarna07.
My staraliśmy się się długo o dzidziusia jednak u nas był problem że zachodząc w ciążę na wczesnym etapie ją traciłam. Przyczyną była niedoczynność tarczycy i od samego początku ciąży cukrzyca.
U mnie też w cyklu kiedy się udało miałam problemy w pracy, stres,ciągła irytacja, nerwowość i owulacje przesunięta bo między 19 a 21 dniem cyklu a jednak się udało. Grunt to też trafić na dobrego lekarza który będzie umiał się tobą dobrze zająć.
U Ciebie jest tego dość sporo może warto skonsultować to z innym lekarzem bo skoro wcześniej owulacje były a teraz ich nie ma to trochę dziwne. -
U mnie już dwa lata i jeden miesiąc starań...
Dziś 8 dzień kolejnego cyklu. Totalny "dzień świstaka" przeżywam...
Urodziny już za mną. 30tka na karku.
Ja - ten przypadek beznadziejny...książkowe cykle, niepłodność idiopatyczna - tak to nazywają.
Wdrożyłam dietę dziewczyny...zrobiłam testy...okazało się, że mam nietolerancje pewnych produktów. Czeka mnie odtoksycznianie przez kilka miesięcy...
Ostatnia deska ratunku... Tylko kto mi zreperuje psychikę?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 17:48
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
szpilka wrote:Lenka wspieram, moze te alergie to jest to
Gdy juz urodzisz psyche tez sie naprawi. Uda sie ja wierze za Ciebie. Bardzo mocno trzymam kciuki
Dziękuję Szpilka.
Ostatnio nie wiem jak mam się pozbierać...mam wrażenie, że nie kontroluję już pewnych swoich zachowań...
Ostatnio mój dyrektor przyszedł i powiedział, że urodziło mu się dziecko...powiedział, że nie spodziewał się swoich reakcji...
Musiałam wyjść...wybeczeć się w łazience i wrócić...jakby nigdy nic się nie wydarzyło...
Taki beznadziejny ze mnie przypadek...
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Lenka tulimy mocno.
Nie wmawiają sobie,że jesteś beznadziejny przypadek każda z nas by reagowała tak samo. Przepraszam,że pytam jeśli nie chcesz nie odpowiadaj. Twój mąż też się badał?
Może pomogła by wizyta u psychologa? Poczytaj sobie o Bognie Pawelec jest terapeuta w ośrodkach leczenia niepłodności,stowarzyszeniu bocian itp. Miałam okazję czytać jej książki w tej tematyce. Można się konsultować mailowo, czacie itp.
trzymam kciuki i pamiętaj nie wolno Ci myśleć o sobie źle.Lenka@ lubi tę wiadomość
-
Lenka, nie możesz się poddawać. Ja wierzę głęboko, że w końcu utulisz w ramionach upragnionego bobaska. Szpilka ma racje, grunt to tylko zaskoczyć. A w końcu musisz przecież. Faktycznie może powinnaś skonsultować się z psychologiem też.
Lenka@ lubi tę wiadomość
matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
Witajcie dziewczyny! Ja także dołączam do staraczek z 86. Staram się już 5 cykli niestety bezowocnie... Cykle zawsze regularne 28-dni, okres pojawia się co do dnia. W listopadzie trafiłam do endo, gdyż zorientowałam się, że jest coś nie tak z hormonami (wypadające na potęgę włosy, trądzik, ciągłe zmęczenie). Okazało się, że mam hashimoto (przeciwciała antyTPO ponad 1300 i potwierdzone na usg) oraz wysoką prolaktyne po obciążeniu (40x wzrost), tsh 2,7. Na zbicie prolaktyny dostałam Bromergon, który biorę do dziś oraz ziołowy Castagnus na własną rękę. W tym momencie prolaktyna jest już ok (wzrost 2x po obciążeniu czyli prawidłowy). Tsh równiez sie poprawiło i teraz wynosi 1,5. Niepokoi mnie trochę progesteron, który w 22 dniu cyklu wynosi 13 czyli trochę niski. Co prawda jeśli jest powyżej 10 to nie ma tragedii, ale wiadomo, że lepszy byłby wyższy. Testy owulacyjne wychodzą pozytywnie, miałam tez monitoring który potwierdził, że owulacja była i pęcherzyk pękł. Niestety w ciążę nadal nie zaszłam. Codziennie przyjmuję żelazo z kwasem foliowym oraz wiesiołka do 14 dnia cyklu. Odchodzę już od zmysłów co może być przyczyną moich niepowodzeń. Jakie badania ewentualnie jeszcze zrobić? Dziewczyny proszę doradzcie coś. Pozdrawiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 13:27
Zieloneoczy -
nick nieaktualnyZieloneoczy wrote:Witajcie dziewczyny! Ja także dołączam do staraczek z 86. Staram się już 5 cykli niestety bezowocnie... Cykle zawsze regularne 28-dni, okres pojawia się co do dnia. W listopadzie trafiłam do endo, gdyż zorientowałam się, że jest coś nie tak z hormonami (wypadające na potęgę włosy, trądzik, ciągłe zmęczenie). Okazało się, że mam hashimoto (przeciwciała antyTPO ponad 1300 i potwierdzone na usg) oraz wysoką prolaktyne po obciążeniu (40x wzrost), tsh 2,7. Na zbicie prolaktyny dostałam Bromergon, który biorę do dziś oraz ziołowy Castagnus na własną rękę. W tym momencie prolaktyna jest już ok (wzrost 2x po obciążeniu czyli prawidłowy). Tsh równiez sie poprawiło i teraz wynosi 1,5. Niepokoi mnie trochę progesteron, który w 22 dniu cyklu wynosi 13 czyli trochę niski. Co prawda jeśli jest powyżej 10 to nie ma tragedii, ale wiadomo, że lepszy byłby wyższy. Testy owulacyjne wychodzą pozytywnie, miałam tez monitoring który potwierdził, że owulacja była i pęcherzyk pękł. Niestety w ciążę nadal nie zaszłam. Codziennie przyjmuję żelazo z kwasem foliowym oraz wiesiołka do 14 dnia cyklu. Odchodzę już od zmysłów co może być przyczyną moich niepowodzeń. Jakie badania ewentualnie jeszcze zrobić? Dziewczyny proszę doradzcie coś. Pozdrawiam.
-
nick nieaktualnyLenka kochana nie poddawaj sie ! w koncu i nam sie uda! ja staram sie 4 miesiące dłuzej niz Ty i tez mi jest nie raz ciezko ale co zrobic.
Moze pomyslisz o IUI?ja gdyby nie to ze udało nam sie załapac do rzadowki pewnie tez bym walczyła z inseminacjami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 13:50
Lenka@ lubi tę wiadomość
-
Ania1986 wrote:Hej pierwsze co to najlepiej wysłac na badanie nasienia partnera, jesli u niego ok, zajac sie soba, mozesz zrobic krzywa cukrowa i insulinowa, testosteron , w 3 dc fsh, lh, estradiol, a 7 dni po owulacji progesteron, wymazy na uraplasma, mykoplasma, chlamydie, wrogość sluzu a z czasem droznosc jajowodow, ale puki co daj sobie czas do roku staran bo z twojego wpisu widac ze juz jestes sflustrowana ze sie nie udaje a to tak naprawde 5 cykli dopiero(ja staram sie juz 2,5 roku)wyluzuj, zajmij głowe czym innym , moze jakies wakacje? naprawde nie panikuj bo zdrowej parze zajscie w ciaze statystycznie zajmuje ok rok.
Ania, dziękuję za słowa otuchy. Staram się wyluzować, bo wiem, że stres nie sprzyja zajściu, ale nie jest łatwo o tym nie myśleć gdy to jest to na czym człowiekowi najbardziej zależy. Staram się być dobrej myśli. Trzymam kciuki także za Ciebie! Pozdrawiam.Zieloneoczy -
Zieloneoczy, ja progesteron mialam 5.2 i sie udalo z luteiną, więc nie przejmuj się tym akurat.
Zieloneoczy lubi tę wiadomość
matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
a my w tym cyklu staraliśmy się ... co z tego wyszło nie wiem ale
przy badaniu , cytologia wyszło że mam zapalenie szyjki macicy... dostałam leki
jeszcze nie wykupiłam, do Dr kazała poczekać do okresu i po okresie dopiero zacząć stosować
dziwne ... nie mam żadnych objawów .. nie piecze, nie swędzi ... nic ... a tu zapalenie CUDOWNIEczekając na nasz Cud