Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
a my byliśmy w tej klinice niepłodności w Katowicach
wizytka na której byłam i ja i mąż ... cena 180 PLN
Dr ... delikatnie nas olał... bo jestem młoda ... /rocznik 86/
staramy się od jesieni 2014 roku ... to jeszcze "nie długo" jak 2 lata to trzeba się martwić
miałam wrażenie że badana nas na "oko"
i oczywiście zaprasza na następną wizytę
z NFZ mają to w dupie ... ale jak i prywatni Dr mają w dupie, to znaczy że to jest już upadek całkowity służby zdrowia. ... aż żal płacić te składki co miesiąc ... z naszych zarobków
a że mi wyszło na cytologii zapalenie szyjki macicy ... to nic , bo przy nadżerce ZAWSZE tak wychodzi
a że mąż ma za dużo leukocytów w nasieniu ... to też nic , bo pewnie wynik błędny wyszedł HA HA HA HA HA HA
jestem rozczarowana
czekając na nasz Cud -
Hannka no i jak tu wierzyć w służbę zdrowia?
Nie dziwię się, że jesteś rozczarowana! Ja bym była wkur***na i rozczarowana!
Szukaj innego lekarza bo to jakaś pomyłka totalna. -
Hannka szukaj innego lekarza konieczni, ja tez przebrnelam przez kilku, im wiecej placilam tym gorzej bylam traktowana, taka dziwna prawidlowosc
jeden tylko raz poszlam na NFZ i tez uslyszalam ze wszystko ok, czyli brak okresu ok, testosteron i jeszcze 2 inne parametry za wysokie tez ok, a ze prolaktyna skoczyla (przynioslam mu wyniki zrobione wczesniej) to uslyszalam ze skoro pol roku wczesniej byla nizsza to teraz niemozliwe zeby byla taka wysoka <sciana>
-
Hanka tacy są niektórzy lekarze. Ja jak poszłam po 3 poronieniu do jednej dr nie badając mnie stwierdziła że jestem bezpłodna albo ratuje nas tylko in vitro.
Także niestety lekarza trzeba szukać lub i samej się diagnozować.
Ja tak dzięki temu forum i pomocy koleżanki Ani1986 odkryłam niedoczynność tarczycy i hasimoto. Zaczęłam się leczyć i jeszcze w tym samym miesiącu byłam już w ciąży.
bobo_frut lubi tę wiadomość
-
Ja z kolei na laparoskopię mam mieć robioną po owulacji, więc gdzieś mniej więcej za miesiąc.wrzesień 2014 - początek starań
kwiecień 2016 - laparoskopia, jajowody niedrożne (zrosty, wodniaki)
maj 2016 - IVF bez transferu, 6 mrożaczków
27.06.2016r. - transfer mrożaczka 2AB, 9dpt beta 219
24.03.2017r. - narodziny Synka 😍
02.02.2019r. - transfer mrożaczka 1AB
06.03.2019r. - transfer mrożaczka 4BB - -
cholera to ja nie rozumiem tutaj czegoś z tym TSH... ja mam 2,35 i pytałam się mojego poprzedniego gina (ze specjalnością z endokrynologii) czy ten wynik jest ok to powiedział, że tak, tego nowego gina też pytałam czy wynik nie powinien być niższy i też powiedział, że jest ok i że Euthyrox brać w takiej dawce jaką mam teraz... boże... i teraz nie wiem co robić, nie wiem czy można tak działać na własną rękę i sobie ją zwiększyć.. co myślicie?Dominik
-
nick nieaktualnyja miałam 3,8 (po poronieniu) i też za wysoko jak na endo - dla gin moja wcześniejsza 3,7 (przed poronieniem) była okey, no ale się skończyło właśnie poronieniem.
Teraz mam 1,8 i endo mówi, że idealnie, ale mam cały czas brać E25 i zrobić ponownie kontrolę za 3 tyg.
A jak długo bierzesz już Euthyrox? może jeszcze TSH ma czas na unormowanie i dlatego większa dawka nie jest wprowadzana. Ja na Twoim miejscu sama bym nie zmieniała dawki, ale to moje zdanie, lepiej może udaj się do innego endo na konsultację. Albo odczekaj 3 tyg. i zrób ponowne badanie TSH, żeby sprawdzić jak się zachowuje. No ale mówię, wszystko zależy od tego ile już bierzesz te tabsy. -
ja biorę Euthyrox już od 5 lat chyba... jednego dnia biorę N50 a drugiego połowę N75 i tak na zmianę. ja właśnie też czytałam na wielu forach, że najlepiej mieć TSH do 2 i dlatego się zastanawiam czy to nie jest przyczyną moich niepowodzeń..Dominik
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny pomóżcie...bo ja już zgłupiałam chyba całkiem
we wtorek byłam u gina prywatnie, który stwierdził, że była owulacja w jajniku lewym jest ciałko żółte i endometrium ma 10mm (choć mówiłam mu, że mierzę temp. a ta coś nie chce wzrastać - on powiedział, że na temp. wpływa wiele czynników, więc nie zawsze warto się nią sugerować - fakt faktem bolało mnie gardło, więc może jakaś przyczyna w tym leży). Natomiast dziś byłam u innego gina, ale na NFZ no i dziś się dowiedziałam, że raczej cykl bezowulacyjny, a endometrium 6,5mm. O co KAMAN???
przez dwa dni mogło się tak zmienić?
dodatkowo dziś gin mi przepisała Clostilbegyt, które mam brać od 3dc (do 7?) i zgłosić się wcześniej na monitoring żeby sprawdzić czy są pęcherzyki.
jak sądzicie kupować te tabletki? Powiedziałam jej, że mąż przyjeżdża na 28 dni i boję się, że może się minąć z moimi dniami płodnymi. a te tabletki ponoć mają spowodować owu między 9, a 11 dniem.
Co o tym wszystkim sądzicie? help!!! -
bobo_frut wrote:dodatkowo dziś gin mi przepisała Clostilbegyt, które mam brać od 3dc (do 7?) i zgłosić się wcześniej na monitoring żeby sprawdzić czy są pęcherzyki.
jak sądzicie kupować te tabletki? Powiedziałam jej, że mąż przyjeżdża na 28 dni i boję się, że może się minąć z moimi dniami płodnymi. a te tabletki ponoć mają spowodować owu między 9, a 11 dniem.
ja dokładnie tak brałam ostatnio, clo przez 5 dni, owulacje mialam chyba 3go dnia
jesli nie jesteś pewna czy mąż będzie wtedy w domu to ja bym chyba nie brała. Clo to naprawde silny lek, szkoda brać na próżno, tzn takie moje skromne zdanie... no i jesli sie zdecydujesz to koniecznie z monitoringiem
-
nick nieaktualnyPampcia wrote:ja dokładnie tak brałam ostatnio, clo przez 5 dni, owulacje mialam chyba 3go dnia
jesli nie jesteś pewna czy mąż będzie wtedy w domu to ja bym chyba nie brała. Clo to naprawde silny lek, szkoda brać na próżno, tzn takie moje skromne zdanie... no i jesli sie zdecydujesz to koniecznie z monitoringiem -
Dzień dobry Staraczki
Od tego cyklu mam zwiększoną dawkę dupka z jednej na dobę do dwóch. Ponoć większość lekarzy od razu przepisuje po dwie, nie wiem czemu ja miałam inaczej. Zastanawiam się nad zmianą lekarza. Ale jeszcze nie wiem... Zapisałam się do takiego polecanego do którego kiedyś chodziłam. Ale on ma taaaakie odległe terminy n nfz, że jak się na początku lutego rejestrowałam to termin mam na 16 maja Ale może warto