Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnet ja jeżdżę do lekarza 500km ponieważ u nas nikt nie widział problemu. Dopiero w Gdańsku lekarz mnie zdiagnozował i dał leki. Dostałam też skierowanie na badania za które zapłaciłam prawie 900 zł... Niestety takie mamy realia, że leczenie niepłodności w naszym kraju wygląda tak, że za wszystko musimy zapłacić jak chcemy mieć wszystko jasne...
-
Anet ja wszystko związane ze staraniach robię prywatnie. Trochę oflozylimy zaskorniakiw i wszystko idzie na lekarza badania lubrykanty tabletki itd na nasze Państwo nie licz. Teraz będzie hcg i już wiem że 1000zl łącznie z badaniami nie nasze. Głupie badanie witam d3 i Tsh u mnie 65zl
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sama sie robi... tez sie nad tym zastanawialam
Ja tez większość prywatnie robię badań niby skierowanie gin daje ale i tak trzeba płacić bo to nie jest refundowane przez NFZ w większość...
Staram sie tez kombinować żeby przynajmniej cześć robić na NFZ i tak udało mi sie zrobic pełna morfologię, tsh, ft4, usg tarczycy i badanie droznosci jajowodów - atpo tez mi zalecił ogólny ale powiedział, ze to trzeba sobie na własna rękę zrobic...
Jutro musze iść znow oznaczyć poziom prolaktyny...
Jak pytałam tego mojego gin z Krk czy mam ponowić badanie to powiedział, ze nie ma sensu bo jest owulacja, za to ten co w wczoraj u niego byłam powiedział ze koniecznie musze oznaczyć poziom prolaktyny ponownie... bo może okazać sie ze jeżeli jest za mała dawka bromka to prolaktyna podstawowa może podskoczyć po nim, wiec bardziej zaszkodzić niż pomoc...
powiem Wam, ze dzis smutek przerodził sie w złość... Wczoraj odstawiłam bromka i wypiłam czerwone wino (swoją droga ponoć jest dobre na endometrium:)) oczywiscie dzis cierpię ale tak sie wyluzowalismy, ze chyba pierwszy raz od bardzo dawno serduszkowanie było baaaardzo przyjemne:)wracając do tematu mojej złości... jak to możliwe ze po tylu wizytach żaden ginekolog Nie widział tak dużej zmiany i jak tu wierzyć w lekarzy... przecież mialalam histeroskopia i w trakcie tego badania powinno sie dostrzec najdrobniejsze zmiany... ten z wczoraj założył wziernik i odrazu mówi ze cos jest... No i wytłumaczcie mi proszę jakim k**** cudem nikt tego nie widział!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 13:26
Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualny
-
Mam zaufanie do niego... nie wiem czemu ale mam ... chce żeby mi to usunął i odliczam dni żeby byc juz po - chciałabym żeby udało sie jeszcze w tym tygodniu.... na badanie krwi i tarczyce miałam skierowanie od rodzinnego a na drożność od gin do którego chodzę prywatnie... ale załatwił badanie na NFZ... teraz to mam wątpliwość czy mi ta histeroskopia zrobił dobrze... Eh No nic ważne to sie nie załamywać...
Dzis ponoć niedziela miłosierdzia... wiec chyba zacznę sie modlić... , żeby wkoncu dane mi było miec swojego bobasa...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnykaaarolynaaa wrote:Witam się
Jestem tutaj nowa.
Mam 31 lat, od 7 lat staramy sie o dziecko.Jestem po 4 nieudanych iui... W marcu tego roku dopiero trafiliśmy na Lekarza, który mnie zdiagnozował - niedoczynność taraczycy, insulinooporność powodująca pcos. Od początku marca biorę metforminę, Euthyrox i Luteinę. Widać już małą poprawę - po latach występują objawy owulacji, których wcześniej nie było. Mam wielką nadzieję, że w końcu po tych latach nieudanych prób zostaniemy szczęśliwymi rodzicami.
Cześć, możemy sobie przybić piątkę, mam to samo.
---
Kropeczko, wierzę, że Bóg obdarzy Cię teraz wszystkim czego potrzebujesz. Buziak w czółko :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 17:41
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKarolina witaj
Anet niestety, do gina zawsze prywatnie chodze i wszystkie badania też prywatnie. Boli mnie to bardzo, bo składki sobie sama oplacam, więc wiem jak państwo z nas zdziera nie dając wiele w zamian Na nfz chciałam się ost.zapisac, żeby mieć chociaż badania jakieś na fundusz, to dzwoniła przez 2tyg.dzien w dzień w podanych godzinach gabinetu i albo nikt nie odbierał albo było zajęte. Osłbiające to jest...nie dość że przez taki czas się nie mogłam umówić (nie mam czasu by jechać w godz.rejestracji, żeby się umówić osobiście), to termin oczekiwania to ponad miesiąc. Owszem, są miejsca gdzie szybciej się doczekam, ale tam albo nie mają usg (!), albo lekarz to jakiś konowal. Tak więc widzisz, zostaje prywatnie
Sara szukaj tańszego hsg. Ja jak poszperalam w necie i podzeonilam, to udało się znaleźć za 500zl i to za pomocą usg i pianki do tego rzut beretem ode mnie
Kropeczko super, że się wyluzowaliscie zawsze trzeba szukać pozytywów. Co do tego, że tamten doktorek nie widział tej zmiany: mówi się, że ta metoda drożności za pomocą usg jest skuteczniejsza, bo więcej widać. Może sprzęt nie był zbyt nowy i doktor nie widział wszystkiego? Ciężko powiedzieć, bo z tego co pisalas to w porządku był gość i dokladny.
Jak się nazywa ten u którego teraz byłaś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 18:48
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnet_86 wrote:Mój gin uważa, że tempkę mogę mierzyć, ale traktować to trochę z przymrużeniem oka, dlatego że skok następuje po owulacji, niestety nie wiadomo ile po owulacji. Ja mierzę, ponieważ np ostatnio będąc u gina podczas USG nie był pewien czy jest jedenpęcherzyk czy to jakaś torbielka, ale z tempki wynika, że owu nie było, więc pozamiatane. Mierzenie dało mi tez tyle, że dowiedziałam się, że owulkę mam ok. 10 dnia, a gin uważa, że to za wcześnie to jeśli wtedy pęcherzyk pęka to endometrium nie jest jeszcze gotowe i nic z tego nie będzie. Trzeba opóźnić owulkę, podobno można tabsami. Poniżej przesyłam 2 linki, które mi pomogły.
http://npr.pl/index.php/content/view/29/53/
http://rodzina.wroclaw.pl/wp-content/uploads/2011/05/zeszyt_obserwacji_cyklu_2011.pdf
To niech Twój gin się douczy, bo owulacja może mieć miejsce na 3 dni przed i 3 dni po skoku temperatury. Poza tym owulacja może się przesunąć i wtedy cykl jest dłuższy.
Poza tym samoobserwacja pomaga wyłapać problemy. Np ja w dniach płodnych miałam zawsze temperaturę na poziomie pomiędzy 36,4-36,6. I nagle w którymś cyklu temperatura zaczęła spadać poniżej tego poziomu, a nawet poniżej 36 st.. Okazało się, że to wina niedoczynności tarczycy. Dostałam leki i po 2 tygodniach temperatura wróciła na poprzednie poziomy. Dodatkowo, oprócz temperatury należy obserwować śluz, bo dopiero te 2 objawy razem pomagają w interpretacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2017, 20:14
-
nick nieaktualnykaaarolynaaa wrote:Aneta - witaj
Ja właśnie nie mogę się połapać z tym wykresem temperatury... dopiero dugi cykl mierzę i jestem trochę zielona... Czy ktoś może mi pomóc? Będę bardzo wdzięczna!
U nas dziś słonecznie, ale bardzo wieje...
Szkoda, że nie obserwujesz śluzu, bo to jest objaw, który trzeba obserwować razem z temperaturą. Bardzo niepewnie mogę Ci powiedzieć na podstawie samej temperatury, że teraz Twoja temperatura powinna się podnieść do 37,10 aby można było uznać, że weszłaś w dni niepłodne. Jeśli spadnie, to możliwe, że podejście do owulacji było nieudane i organizm próbuje drugi raz.
Ja interpretuję cykl w oparciu o metodę Roztera. Ovufriend wylicza jakieś algorytmy czy cuś.
A co do leków, to biorę euthyrox25, metformax 500sr x2, bromergon 1 tab/dz, no i jod100. Poza tym garść suplementów: wit D 4000j, wit B kompleks, wit C (nieregularnie), omega-3
Kropeczka1986 wrote:najgorsze, ze czytam jakieś bzdury w necie teraz i mam schizy ze to może byc rak...
Nie zakładaj najgorszego, może to jakiś polip czy podobna zmiana hormonalna. Bądźmy dobrej myśli. Niech to wytną, zbadają i stwierdzą, że to nic poważnego. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykaaarolynaaa wrote:Bibi obserwuje śluz ale u mnie jest go tyle co nic...
Ja mam Euthyrox25, Glucophage 500xr 3x1, Luteine i suplementy.
Muszę poczytać o tej metodzie Roztera.
Jedna z najprostszych. Podrzucam kilka linków:
prezentacja: www.duszpasterski.pl/upload/file/Metoda_objawowo-termiczna.ppt
o śluzie: http://embrion.pl/npr/metroetz.htm
iner.pl
Nawet jak mało śluzu, to zapisuj co zauważyłaś. -
nick nieaktualny