Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dziś zrobiłam badanie na nietolerancje i wyszło mi na mleko, jajka i imbir i muszę na około 9 miesięcy odrzucić i minimalnie na drożdże...czyli moje obserwacje były dobrym podejrzeniem u instruktora.
Tylko teraz jak jeść, jak żyć?
Tłumaczyli mi w Napro ze wrogi sluz nie istnieje tylko zła dieta, która zasyfia organizm. Coś w tym może być.
-
Aishha wrote:Ja dziś zrobiłam badanie na nietolerancje i wyszło mi na mleko, jajka i imbir i muszę na około 9 miesięcy odrzucić i minimalnie na drożdże...czyli moje obserwacje były dobrym podejrzeniem u instruktora.
Tylko teraz jak jeść, jak żyć?
Tłumaczyli mi w Napro ze wrogi sluz nie istnieje tylko zła dieta, która zasyfia organizm. Coś w tym może być.
Poczatki są trudne ale w tych czasach jest bardzo dużo produktów bez laktozy, bezmlecznych, weganskich itp. Troche jest na to moda wiec mysle ze jak popatrzysz w sklepach, poczytasz to spokojnie bedziesz miała co jesc. PS. Tez mam alergie na imbir. A mąż na resztę powyższych.
-
nick nieaktualnyAishha wrote:Ja dziś zrobiłam badanie na nietolerancje i wyszło mi na mleko, jajka i imbir i muszę na około 9 miesięcy odrzucić i minimalnie na drożdże...czyli moje obserwacje były dobrym podejrzeniem u instruktora.
Tylko teraz jak jeść, jak żyć?
Tłumaczyli mi w Napro ze wrogi sluz nie istnieje tylko zła dieta, która zasyfia organizm. Coś w tym może być.
Jajek szkoda, ale bezlaktozowych produktów jest coraz więcej dzisiaj. Ja też musiałam w większości odstawić, bo zaobserwowałam reakcje cery.
Sarrra cudnie, czułam, po prostu czułam, że Wam się uda i będzie dobrze. -
Dziękuję dziewczyny. Kochane jestem osobą raczej pogodna nie jestem pesymistka. Myślałam że gdy zajdę będę skakać z radości cały czas idąc dumnie wypieta piersią. Dziewczyny a ja się boję. Lekarza mam za 15 dni. Boję się że beta zapala jak na 31 dzień cyklu ( owulka chyba w 13 a może 15 dniu ). Piersi nie mam twardych nie bolą, nie mam żadnych objawów Total nic. Masakra z tym strachem. Tak bardzo boję się że coś się stanie i że nie usłyszę za 15 dni serduszka. Jestem w 5 tyg (4tydzien 5 dzien) mi nic nie jest. Tylko mecze się szybciej i dłużej śpię. Ale również może to być skutek upałów
Przepraszam Was nie chce marudzić ale wiem że tutaj mogę to napisać. W pt za tydzień powtórzę betę. -
Sarrrra wrote:Dziękuję dziewczyny. Kochane jestem osobą raczej pogodna nie jestem pesymistka. Myślałam że gdy zajdę będę skakać z radości cały czas idąc dumnie wypieta piersią. Dziewczyny a ja się boję. Lekarza mam za 15 dni. Boję się że beta zapala jak na 31 dzień cyklu ( owulka chyba w 13 a może 15 dniu ). Piersi nie mam twardych nie bolą, nie mam żadnych objawów Total nic. Masakra z tym strachem. Tak bardzo boję się że coś się stanie i że nie usłyszę za 15 dni serduszka. Jestem w 5 tyg (4tydzien 5 dzien) mi nic nie jest. Tylko mecze się szybciej i dłużej śpię. Ale również może to być skutek upałów
Przepraszam Was nie chce marudzić ale wiem że tutaj mogę to napisać. W pt za tydzień powtórzę betę.#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnySarrrra wrote:Dziękuję dziewczyny. Kochane jestem osobą raczej pogodna nie jestem pesymistka. Myślałam że gdy zajdę będę skakać z radości cały czas idąc dumnie wypieta piersią. Dziewczyny a ja się boję. Lekarza mam za 15 dni. Boję się że beta zapala jak na 31 dzień cyklu ( owulka chyba w 13 a może 15 dniu ). Piersi nie mam twardych nie bolą, nie mam żadnych objawów Total nic. Masakra z tym strachem. Tak bardzo boję się że coś się stanie i że nie usłyszę za 15 dni serduszka. Jestem w 5 tyg (4tydzien 5 dzien) mi nic nie jest. Tylko mecze się szybciej i dłużej śpię. Ale również może to być skutek upałów
Przepraszam Was nie chce marudzić ale wiem że tutaj mogę to napisać. W pt za tydzień powtórzę betę.
Strach jest normalny. Pamiętam jak 2 lata temu nam się udało i jak się baliśmy, jeszcze nie wiedząc, że mogą być jakiekolwiek problemy czy zagrożenia. Żyliśmy przeświadczeniem, że jak się zajdzie, to potem już tylko poród. Także, Ty znając różne historie, tym bardziej jesteś świadoma zagrożeń. Musisz po prostu być dobrej myśli, dodawaj otuchy fasolce, niech zdrowo się rozwija. -
nick nieaktualnySarrrra wrote:U mnie spokojnie. Miałam się z koleżanką zobaczyć ale odwołałam na jutro bo jakaś taka zmęczona jestem. Ręce i nogi mnie tak dziwnie jakby że zmęczenia bolą. A u Was? Ciekawe jak się Selina bawi
Ja chyba swoich wyników nie dostanę przed wizytą u doktorka dzwonili do mnie że w środę wieczorem pewnie będą a ja mam wizytę w środę o 15 Tłumaczyłam im wszystko (co prawda to moja wina że się za późno z tym obudziłam), że mi zależy mieć wcześniej, że dlatego doplacalam no i zobaczymy może będą wcześniej.
I zmiana tematu... Woodstock to jest coś, co ciężko ogarnąć umysłem Tam jest tak pozytywna faza od rana do nocy ze coś niesamowitego! Koncerty boskie, nawet spoko żarcie, nigdy nic mi nie dolegało i całkiem smaczne, tyle pozytywnie zakręconych ludzi się widziało że szok miałam wrażenie, że teleportowałam się do innego wymiaru Szok jak ludzie potrafią się przebrać i co ze sobą zabrać haha Mega się doładowałem naprawdę. W ogóle rodziny z malutkimi kilkumiesięcznymi dziećmi były! I to nie mało. Takie bobasy miały specjalne nauszniki i spały sobie w najlepsze. Oprócz tego dziadkowie i babcie z wnuczkami no każde pokolenie można było spotkać. W życiu nie widziałam takiej ilości wiary naraz, no może na papieżu raz
Wracam teraz do żywych, spałam 9h i jeszcze nie odespałam, ale do pracy na 10 trzeba lecieć...Aishha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyByłam dziś na usg w ramach monitoringu. Pęcherzyk kobyła: 27 mm, nie wiem czy pęknie. Poprzedni pękł przy 25 mm. A teraz i temperatura niska i śluz płodny.
Dostałam też kolejną złą informację. Mam podejrzenie wodniaka prawego jajowodu, toby tłumaczyło dlaczego on w zasadzie nie działa. Rokowania słabe: usunięcie wraz z jajowodem. Czyli drastycznie zmniejszone zostaną moje szansę na ciążę. Spadnie AMH (rezerwa) pytanie do ilu i ile czasu nam zostanie, zanim całkowicie będę bezpłodna....
Ta laparoskopia zdecyduje o naszym życiu. Zmieniliśmy plan działania, mąż przekonał mnie do in vitro ale bez mrożenia zarodków. Myślę, że trzeba będzie zacząć działać w tym kierunku jeszcze w tym roku. Znaleźć klinikę i uzbierać pieniądze.
Jest mi tak strasznie trudno... -
Bibi_Ka wrote:Byłam dziś na usg w ramach monitoringu. Pęcherzyk kobyła: 27 mm, nie wiem czy pęknie. Poprzedni pękł przy 25 mm. A teraz i temperatura niska i śluz płodny.
Dostałam też kolejną złą informację. Mam podejrzenie wodniaka prawego jajowodu, toby tłumaczyło dlaczego on w zasadzie nie działa. Rokowania słabe: usunięcie wraz z jajowodem. Czyli drastycznie zmniejszone zostaną moje szansę na ciążę. Spadnie AMH (rezerwa) pytanie do ilu i ile czasu nam zostanie, zanim całkowicie będę bezpłodna....
Ta laparoskopia zdecyduje o naszym życiu. Zmieniliśmy plan działania, mąż przekonał mnie do in vitro ale bez mrożenia zarodków. Myślę, że trzeba będzie zacząć działać w tym kierunku jeszcze w tym roku. Znaleźć klinikę i uzbierać pieniądze.
Jest mi tak strasznie trudno...
Bibika nieciekawie piszesz...
Podejrzenie nie oznacza pewności, idź gdzieś jeszcze i sprawdź może. Ja mam też jeden jajnik nieczynny. Zrób tą laparoskopie czym prędzej i zobaczą dokładnie co się dzieje...nie da się zrobić już w następnym cyklu?
Nie myśl narazie o in vitro dopóki operacja nie powie co się tam dzieje. I tak głowa pelna.
-
Bibika ja bym sprawdziła jeszcze u jakiegoś innego lekarza, dopóki się nie potwierdzi diagnoza to staraj się o tym nie myśleć. Poszukaj innego lekarza może ktoś Ci coś poleci, może warto to skonsultować w klinice w której robią in vitro oni maja wszelakich spacjalistow i zajmują się "trochę" inaczej parami. Bądź dobrej myśli nic nie jest przesadzone
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziękuję za słowa dodające otuchy. Kolejne usg za dwa dni, w czwartek. Załamuje mnie to, że z każdym monitoringiem wychodzi coś nowego. Nie ma spokoju, tylko ciągle coś. Staram się podnosić po takich wiadomościach, ale jest coraz trudniej, ciężej.
-
koniecznie laparoskopia. To jest tak szczegółowe badanie, że wszystko będzie widać jak na tacy. Tak mi lekarz mówił przynajmniej. Ja również poszłabym do innego lekarza skonsultować. Musi być dobrze i może faktycznie in vitro to jeszcze za wcześnie na myślenie . In vitro tez jest jedna nadzieją ..
-
nick nieaktualnyBibiKa rozumiem Cię, ale na pewno złych wiadomości już więcej nie będzie.
Ja już zaczynam trzęść portkami, bo jutro wizyta. Monitoringu nie miałam od czerwca, wczoraj miałam ból z prawej str.a miałam 17dc więc pewnie owu, o ile w ogóle. Pewnie znowu był gigant jak u Ciebie BibiKa. Dostajesz coś na pęknięcie w ogóle? Czy doktor sugerował coś, że to może być testosteron?
Dziś wieczorem albo jutro rano będę miała wyniki mutacji -
Bibi_Ka wrote:Dziękuję za słowa dodające otuchy. Kolejne usg za dwa dni, w czwartek. Załamuje mnie to, że z każdym monitoringiem wychodzi coś nowego. Nie ma spokoju, tylko ciągle coś. Staram się podnosić po takich wiadomościach, ale jest coraz trudniej, ciężej.
Kochana nie namawiam ale proponuję zacząć Nowenne Pompejańską...właśnie teraz przyszła na Nią pora. Zapewniam, że zmieni się wiele! ja mam już tyle przykładów "działania" modlitwy i nowenny, że nic mnie nie powstrzyma za namawianiem innych
Wiem, że jest Ci ciężko i jesteś rozgoryczona, ale zobacz jaką ja miałam sytuacje...endometrioza, torbiel, prolaktyna, problemy z mężem o ktorych Wam nie pisałam, ciągłe nerwy i stresy i wieke innych zmartwień! Wyniki niewiadomo skąd są ok, torbiel sobie pękła, relacje moje z mężem są lepsze niż przed małżeństwem...przede wszystkim odzyskałam spokój wewnętrzny i radość z zycia. Nie tragizuję odnośnie ciązy, nie płaczę jak widzę słodkie dzieciaczki. Zaczęłam żyć. Może to glupio brzmi, ale serio - w Nowennie jest MOCRucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySarrra, tak laparo musi być i będzie. Na końcu sierpnia mam wizytę u swojego lekarza i ustalimy wszystko co i jak. Planujemy zabieg na końcu września, mam nadzieję, że nie będzie żadnej obsuwy i negatywnych niespodzianek.
Selinka, może nie będzie źle? Ja nie dostaję niczego na pęknięcie. Dziś poczytałam, że tak duże pęcherzyki mogą być wynikiem zbyt wysokiego poziomu estrogenów, zgadzałyby się też objawy jak obniżone libido oraz wypadające włosy.
Aisha, ja to wszystko wiem. Odmawiałam już kilka razy Nowennę. Nie wiem, może odmówię znowu. Na razie zbieram się "do kupy"