X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
Odpowiedz

Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Seli, wiadomo nie wszystko się układa jakbyśmy chcieli. Mam nadzieję, że Ci pęknie ten wybraniec i dogoni go plemnik zdobywca i będzie sukces :)
    plemnik zdobywca :D no dobre hehe
    Aaa no będzie jak ma być, jak nie dogoni i się będzie opieprzał (za przeproszeniem), to może któryś kiedyś dogoni jakieś jajo

    Wczoraj na noc miałam sobie zapodać lek z aplikatora (taki p.infekcji), no i pierwszy raz go miałam. Patrzę na instrukcję i ok dawaj. Położyłam się, aplikuję i tam na końcu taki tłok był żeby ten krem leczniczy wpłynął, naciskam go i nic. Kurde wyciągam i patrzę co się dzieje, że nie działa a ten jak mi nie wystrzeli! i kurde na pościeli pół opakowania :[ myślałam że mnie trafi coś! Wprowadziłam tylko połowę aplikatora grrrr. Pewnie nie zadziałało odpowiednio, niech to szlag. Mąż już spał a ja go tym moim wkurwem obudziłam jeszcze, masakra jakaś
    Chyba za tydzień poproszę o kolejną receptę :/

  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 24 października 2017, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Powiem Ci Sarrra, że mnie się już nie chce. Ciągle jestem na opcji "czujność". Badania, leki, czytanie, sprawdzanie, myślenie, szukanie, kombinowanie i jeszcze do tego seks, który w pewnej części stał się monotonnym obowiązkiem. Jestem już zmęczona. I z jednej strony boję się cholernie tej laparoskopii, ale z drugiej chcę jak najszybciej mieć to za sobą i znać diagnozę.

    Więc wcale Ci się Sarrra nie dziwię :)


    dokładnie tak. Dobrze, ze robisz tą laparo bo będzie już odhaczone a musi być dobrze.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 24 października 2017, 12:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    haha Selina to wyobraź sobie że ja miałam tak nie raz z aplikatorem do luteiny...nie chciała zostac w środku, tylko zostawała na nim i pare razy przy wyjmowaniu tabletka upadła ;/ teraz wkładam ją paluchem, bo szkoda zachodu.

    Powiedzcie mi jaką dawke bierzecie kwasu foliowego metylowanego? Bo...nie chce brac tego Mama DHA i zamówiłam sobie kwas foliowy ze Swansona ale 800 mcg z myslą, że będe sobie łamac pół tabletki na dzien żeby było 400. A tu kurde przyszły właśnie i są w opłatku rozpuszczalnym i niby jak miałabym teraz to dzialić ;/ połowę bym rozsypała otwierając. Chyba ta dawka 800 mcg to za duzo nie?

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aishha wrote:
    haha Selina to wyobraź sobie że ja miałam tak nie raz z aplikatorem do luteiny...nie chciała zostac w środku, tylko zostawała na nim i pare razy przy wyjmowaniu tabletka upadła ;/ teraz wkładam ją paluchem, bo szkoda zachodu.

    Powiedzcie mi jaką dawke bierzecie kwasu foliowego metylowanego? Bo...nie chce brac tego Mama DHA i zamówiłam sobie kwas foliowy ze Swansona ale 800 mcg z myslą, że będe sobie łamac pół tabletki na dzien żeby było 400. A tu kurde przyszły właśnie i są w opłatku rozpuszczalnym i niby jak miałabym teraz to dzialić ;/ połowę bym rozsypała otwierając. Chyba ta dawka 800 mcg to za duzo nie?
    Ja brałam teraz 0,4mg i wczoraj mi ginka powiedziała że za mało i mam dokupić kolejne 0,4. Myślę więc że będziesz miała dobrą tą dawkę :)

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 24 października 2017, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ooo no to dobre wieści! :) co prawda bez konsultacji z moim ginem ale bez przesady... dzieki Selinko :)

    Selina lubi tę wiadomość

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 15:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny byłam dziś u endokrynologa ze swoim wynikiem Tsh-2,37 i moja dr zalecila mi branie eutyroksu i jak tylko zajdę w ciążę mam się do niej zgłosić mimo że móje Tsh mieści się w normie to mówi, że lepiej jak wynik utrzymuje się na niższych wartosciach.

    Selinko zapomnialam ostatnio zapytać, wiesz przy jakiej wielkości pęka Ci pęcherzyk? I tak mniej wiecej w którym dc masz owulacje?
    Ja w tym cyklu mialam zleconych aż 7 usg i z początku wolno rosły pęcherzyki a im blizej owylacji to szybciej. Wiec może to nie będzie zły pomysł zapisac się na usg w piątek.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2017, 15:55

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szynszylek wrote:
    Dziewczyny byłam dziś u endokrynologa ze swoim wynikiem Tsh-2,37 i moja dr zalecila mi branie eutyroksu i jak tylko zajdę w ciążę mam się do niej zgłosić, mimo, że mój wynik mieści się w normie to mówi, że lepiej jak wynik utrzymuje się w niższych wartosciach.

    Selinko zapomnialam ostatnio zapytać, wiesz przy jakiej wielkości pęka Ci pęcherzyk? I tak mniej wiecej w którym dc masz owulacje?
    Ja w tym cyklu mialam zleconych aż 7 usg i z początku wolno rosły pęcherzyki a im blizej owylacji to szybciej. Wiec może to nie będzie zły pomysł zapisac się na usg w piątek.
    Moje pęcherzyki są jakieś nienormalne i rosną giganty, z tego co pamiętam to 27mm i było pęknięcie a raz miałam 29mm i nie wiem czy pękł :/ owu ok.17-18dc. Mam nadzieję że te zastrzyki u mnie pomogą :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina, ja mam to samo. U mnie też pęcherzyki pękają późno, osiągając 26-27mm. Powyżej robią mi się torbiele. Przy laparoskopii będę rozmawiać z lekarzem o nakłuciu jajników, podobno to ścieńcza otoczkę i dzięki temu jajeczko powinno pękać przy mniejszej, bardziej wartościowej wartości np 20-22 mm

    Selina lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Selina, ja mam to samo. U mnie też pęcherzyki pękają późno, osiągając 26-27mm. Powyżej robią mi się torbiele. Przy laparoskopii będę rozmawiać z lekarzem o nakłuciu jajników, podobno to ścieńcza otoczkę i dzięki temu jajeczko powinno pękać przy mniejszej, bardziej wartościowej wartości np 20-22 mm
    A czy miałaś w takim razie kiedyś zastrzyk na pęknięcie?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 października 2017, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie nie. Mój lekarz miał opory. Poza tym to zaczęło się nasilać od lipca jakoś, że tak rosną jak szalone.
    I w zasadzie tak myślę, że jak nie uda się zrobić laparo to wymuszę zastrzyk na pęknięcie.

  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 24 października 2017, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny byłam z moją kotka 7 m u weterynarza. Wyobraźcie sobie ze wykryto u niej płyn w otrzewnej zoltawy, jest apetyczna nie jak młody k9t teraz nic prawie nie je. Wet powiedział że może to być fip a jest to śmiertelna choroba. Jutro będą wyniki i diagnoza. No masakra jakaś....

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 października 2017, 00:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Właśnie nie. Mój lekarz miał opory. Poza tym to zaczęło się nasilać od lipca jakoś, że tak rosną jak szalone.
    I w zasadzie tak myślę, że jak nie uda się zrobić laparo to wymuszę zastrzyk na pęknięcie.
    Ja właśnie nie umiałam wymusić zastrzyku nigdy :/ to też dlatego że żaden lekarz mi go nie zaproponował a dobrze wiedzieli co się dzieje. Cieszę się, że ta ginka sama o tym powiedziała.
    Czemu miałoby Ci się nie udać z laparo?

    Sarrrra nosz kurczę :/ jak nie urok to przemarsz wojsk... Współczuję problemów z kotką :( może diagnoza nie będzie tak straszna

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 października 2017, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    Dziewczyny byłam z moją kotka 7 m u weterynarza. Wyobraźcie sobie ze wykryto u niej płyn w otrzewnej zoltawy, jest apetyczna nie jak młody k9t teraz nic prawie nie je. Wet powiedział że może to być fip a jest to śmiertelna choroba. Jutro będą wyniki i diagnoza. No masakra jakaś....

    No niestety koty często chorują na to dziadostwo. Próbuj jej podawać cokolwiek, kot żeby przeżyć musi jeść. Może śmietankę - o ile lekarz nie zabronił, może zmielone świeże mięsko, albo rozdrobnionego tuńczyka w wodzie. Coś co będzie jej łatwo przełknąć.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 października 2017, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Ja właśnie nie umiałam wymusić zastrzyku nigdy :/ to też dlatego że żaden lekarz mi go nie zaproponował a dobrze wiedzieli co się dzieje. Cieszę się, że ta ginka sama o tym powiedziała.
    Czemu miałoby Ci się nie udać z laparo?

    Bo to kwestia miesiączki. Dziś 32 dc i 11dfl i cisza. Jeśli @ się wyrobi do 28.11 i potrwa do 5 dni, to się załapię na zabieg.

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 25 października 2017, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibika zawsze istnieje opcja, że się nie pojawi na 9 miesięcy :P :)
    Kurde a u mnie cuda wianki, od wczoraj nie mam juz śluzu płodnego a temperatura dopiero wczoraj własnie spadła i dzis tez jest niska (15dc). I nie wiem jak teraz mam podejsc do luteiny, sugerować się tylko śluzem czy też temperaturą. Pewnie ten nowy lek narobił zamętu, w ogóle tego śluzu praktycznie nie było a zawsze mam przez bite 5 dni ładnie rozciągliwy.

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 października 2017, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czasem jest tak, że śluz zanika a owulacja następuje kilka dni później. Dopóki temperatura niska, to ja bym nie brała luteiny, bo zablokuje.

    Co do 9 miesięcy raczej nie mam większych złudzeń :( Temperatura niska, także ciąży na 99% nie ma i nie będzie.

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 25 października 2017, 12:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ojtam ojtam Bibi zawsze wszystko jest mozliwe. No ale skoro juz jestes nastawiona psychicznie na laparo to niech przychodzi wredota i na świeta zrobicie sobie prezent :)

    I ja bym się w tej chwili sugerowała tempką, tylko obawiam się awantury jak lekarz zobaczy moją kartę obserwacji i zapyta dlaczego nie wziełam lutki według zaleceń tylko sama się leczę. Przecież w Creightonie nie mierzy się temperatury. Zobaczę jutro co będzie, jak wzrosnie to wezmę na noc a ominę poranną dawkę.

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 25 października 2017, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    No niestety koty często chorują na to dziadostwo. Próbuj jej podawać cokolwiek, kot żeby przeżyć musi jeść. Może śmietankę - o ile lekarz nie zabronił, może zmielone świeże mięsko, albo rozdrobnionego tuńczyka w wodzie. Coś co będzie jej łatwo przełknąć.

    Ona powiedziała, ze jeśli to będzie to to nie ma na to lekarstwa i tyle... Masakra... od 12:00 baba miała dzwonić i powiedzieć jakie są wyniki ale oczywiście poszła na operację i tyle w temacie. Bardzo się stresuje, mam aż skurczony żołądek i boje się , że może to wpłynąć na ciążę. Czekam jak na szpilkach na ten zasrany telefon od weterynarza.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 października 2017, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem, bo u moich rodziców kilka podrzuconych kociaków odeszło z tego powodu. Nagle. Ale dopóki nie masz diagnozy, dopóty warto walczyć o nią.

    Trzymam kciuki by to było coś innego.


    Aisha no ja po prostu wiem, że znów się nie udało. Zrobiły się torbiele. Boję się tego zabiegu, bo mam traumę szpitalną z dzieciństwa. Chcę mieć to już z głowy. Jak teraz nie wyjdzie, to kolejne podejście dopiero na przełomie stycznia i lutego.

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 25 października 2017, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:

    Aisha no ja po prostu wiem, że znów się nie udało. Zrobiły się torbiele. Boję się tego zabiegu, bo mam traumę szpitalną z dzieciństwa. Chcę mieć to już z głowy. Jak teraz nie wyjdzie, to kolejne podejście dopiero na przełomie stycznia i lutego.

    Normalne, że się boisz, kto lubi szpitale i w dodatku operacje. I dlaczego to wszystko nie może byc takie proste, kochamy się, mamy dzieci i rodzine :(
    Wiem, że Cie to nie pocieszy ale jesli moja torbiel nie zginie przez najbliższe pare miesięcy i nie zajdę w ciąże z pomocą napro to będę musiała przejśc kolejną laparoskpię i usunac ogniska zapalne. Poruszę niebo i ziemię żeby tego uniknąć.

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
‹‹ 794 795 796 797 798 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Mięśniaki macicy - przyczyny, objawy, leczenie

Mięśniaki macicy mogą występować nawet u 3 na 4 kobiety, w dowolnym momencie życia. U kogo jednak występują najczęściej? Czy znane są przyczyny powstawania mięśniaków macicy? Jakie są najczęstsze objawy i co powinno skłonić do wizyty u lekarza?

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ