Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Aishha wrote:Kropka jak ja Ci zazdroszczę tej zagrabanicy...korzystaj tam ile się da, pij, jedz, tańcz i baw się. Należy Ci się.
My po nartach stopujemy z wyjazdami. Na dom się samo nie nazbiera.
Wiecie, że kredyt na dom można dostać jak masz wkład własny w postaci domu nakrytego w surowym stanie? Jakaś porażka w tych bankach. Czyli potrzebujemy jakieś minimum 100 tyś wkładu własnego -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAishha wrote:Prawda? Gdyby chociaż człowiek wiedział kiedy! czy przed samą 40tką sobie pykniemy na pocieszenie czy wcześniej...byłabym spokojniejsza.
Ja też od świąt mam ciągle fazę na cos słodkiego ale staram się pilnować. W moim przypadku 164 wzrostu i obecne 60 kg to jest sporo. Na trampoliny nie chodzę już od połowy grudnia i są efekty na brzuchu...Ale liczę na to, że z metforminą jak odstawie w poście słodycze i troszkę węgle to uda mi się zgubić ze 3 kg. Jajek i nabiału nadal nie jem.
Bibika Ty chyba bierzesz metforminę, jak to jest z utrata wagi? Ja mam brac przez 2 miesiace.
Biorę choć ostatnio wszystko oprocz euthyroxu odstawiłam bo mocno choruję.
Szczerze mówiąc 2 miesiące brania nic Ci nie dadzą. Tyle czasu organizm przyzwyczaja się do metforminy. Minimum 6 miesięcy potrzeba żeby zauważyć działanie. Poza tym trzeba trzymać się diety, bo inaczej branie tego leku mija się z celem.
Startowałam z wagą prawie 59 kg przy 165 cm wzrostu. Dla mnie, ktora przez kilkanascie lat życia ważyła w granicach 50 kg to był dramat. Po kilku miesiącach metforminy i diety zeszłam do 54, a teraz po roku brania waga waha się pomiędzy 52-53 kg. Dietę lubię i trzymam choc zdarzają mi się odstępstwa.
Uważam, że na wszystko jest sposób. Na tlusty czwartek zamówiłam pączki na zdrowej pełnoziarnistej mące bez cukru i z nadzieniem niecukrzonym. W Warszawie jest mała firma, która robi ciasta i inne dobroci dla cukrzyków. Co prawda za 6 pączków zabulimy 30 pln ale raz na ruski rok mogę to przeboleć.
Sarrrra to dobrze, że u Was lepiej. Jeszcze troszkę i wyjdziesz na wolność
A co do tego czy każda z nss doczeka macierzyństwa to nie wiem. U mnie to wszystko jest pod ogromnym znakiem zapytania. Teraz po prostu odpuściłam bo realizuję się w innej sferze. Ale miewam te same myśli czy będzie miał mnie kto pochować? Czy w ostatniej drodze będę całkowicie sama bo np mąż odejdzie wcześniej?.... to są niewiadome.
Kropka udanego wyjazdu i bawcie się dobrze :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2018, 08:30
-
Bibi_Ka wrote:Biorę choć ostatnio wszystko oprocz euthyroxu odstawiłam bo mocno choruję.
Szczerze mówiąc 2 miesiące brania nic Ci nie dadzą. Tyle czasu organizm przyzwyczaja się do metforminy. Minimum 6 miesięcy potrzeba żeby zauważyć działanie. Poza tym trzeba trzymać się diety, bo inaczej branie tego leku mija się z celem.
Startowałam z wagą prawie 59 kg przy 165 cm wzrostu. Dla mnie, ktora przez kilkanascie lat życia ważyła w granicach 50 kg to był dramat. Po kilku miesiącach metforminy i diety zeszłam do 54, a teraz po roku brania waga waha się pomiędzy 52-53 kg. Dietę lubię i trzymam choc zdarzają mi się odstępstwa.
tak myslałam, że branie przez krotki czas w dodatku bez wiekszych wysiłków niewiele da. W takim razie biorę się za siebie, żeby chociaz lek mógł wspomóc. U mnie i męza nie było większych problemów z dietą jak jeszcze mieszkaliśmy w warszawie, kupowaliśmy sobie to co zdrowe i lubimy, wszystkie obiady robiliśmy w parowarze, więcej się ruszaliśmy. Teraz jak mieszkamy na jakis czas z rodzicami jest ciężKO, ponieważ mama gotuje. Pierogi, placki ziemniaczane, gulasze, kopytka...bułeczki, ciasta itd. Ile się da to gotujemy sami ale nie fajnie jest powiedzieć, że nie będziemy tego czy tamtego jeść i ugotujemy swoje bo będzie Jej przykro. Stara się, czeka na nas. Od niedawna jest na emeryturze to póki co nie ma czym innym się zająć. Ale plan mamy taki żeby przestawic mamę na zdrowsze jedzenie, sama jest otyła i ma problem z tarczycą, cholesterolem i cukrem. Udało nam się udowodnić mamie, że może byc smacznie bez glutaminianu i wyrzuciła wszystkie kostki, vegety i magi. Cukieru też używa sporadycznie. Nadal króluje maka pszenna i mięcho
Z tą metforminą to dla mnie nie do końca jest zrozumiałe w moim przypadku bo przecież nie mam cukrzycy i insulinooporności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2018, 10:09
-
A i jeszcze jedno w związku z moim braniem metforminy, mam ją brać do kolacji...z racji nie raz późnego obiadu nie dam rady zjeśc czegokolwiek na kolacje no i wczoraj już drugi raz wziełam po prostu wieczorem bez jedzenia. I za każdym razem po jakichs 3 godzinach miałam odjazd w postaci osłabienia i ssania w zołądku. czy może mi aż tak spadac cukier? Chciał nie chciał, przed samym położeniem sie do spania musiałam zjesc pół kromki chleba z masłem bo bym padła. Pomogło natychmiast...
-
nick nieaktualnyBo metforminy nie bierze się samej, tylko do posiłku, choćby kromki chleba z masłem.
Metformina działa także na jajniki poprzez receptory insulinowe. Poprawia ich funkcjonowanie, wywołując lepsze owulacje.
A co do mamy i jej kuchni, może kupcie jej trochę książek np o diecie dr Dąbrowskiej czy insulinooporności i niech kombinuje sobie w kuchni. Mąkę pszenną zawsze można zamienić na pszenną pełnoziarnistą. Jak powiesz mamie, że przy staraniach o wnuki ważna jest zdrowa dieta, to może będzie chciała coś tam udoskonalić w swojej kuchni. -
Bibi_Ka wrote:Bo metforminy nie bierze się samej, tylko do posiłku, choćby kromki chleba z masłem.
Metformina działa także na jajniki poprzez receptory insulinowe. Poprawia ich funkcjonowanie, wywołując lepsze owulacje.
A co do mamy i jej kuchni, może kupcie jej trochę książek np o diecie dr Dąbrowskiej czy insulinooporności i niech kombinuje sobie w kuchni. Mąkę pszenną zawsze można zamienić na pszenną pełnoziarnistą. Jak powiesz mamie, że przy staraniach o wnuki ważna jest zdrowa dieta, to może będzie chciała coś tam udoskonalić w swojej kuchni.
Ja wiem o tym braniu metforminy i jedzeniu. Niestety dwa razy tak wyszło. Mamie zamówiłam tą nową książkę Makarowskiej i Musialowskiej. Mamie wyszedł cukier 120 i lekarz kazał jej przejść na dietę. Dziś jej tlumaczylam na czym polega dieta z niskim Ig, mam zamiar też wyciągać mamę na spacery. Całe życie była dla nas a sama była ważna według siebie na końcu, czas to zmienić.Bibi_Ka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny a mi Lekarz przepisał na stymulacje mensinorm 75j.m
Zalecił 1/2 ampułki od 2go do 9tego dnia cyklu. Receptę przepisał mi na 4 ampułki. W ulotce napisane jest aby po sporzadzeniu roztworu wstrzyknac go jak najszybciej nie ma nic na temat dzielenia dawki na mniejsza. Miała któraś z Was przepisany ten lek i taka dawkę? Jak sobie z tym radzilyscie. W opakowaniu jest tylko jedna igła do aplikacji -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny byłam dzis zrobic cytologię na NFZ bo dawno nie robiłam... byłam w szoku jak działa ginekolog na NFZ chyba przyzwyczaiłam sie do innych standardów... gin spóźniła sie 40 min co podobno u niej jest normalne... ale siedziałam grzecznie i czekałam bo oczywiscie żadnej listy tylko kto pierwszy ten lepszy... po wejściu do gabinetu Pani zapytała bez dzień dobry cytuje ,,czego chce?” Wiec grzecznie odpowiedziałam ze cytologię chciałam i zaczęłam jej opowiadać ze jestem po laparoskopii itd a ona cos tam notowała po czym ,,na co czekam i czemu sie nie rozbieram?, przecież ludzie czekają a czas leci...” Hm... z nerwów zaplątałam sie w nogawki aż... siadłam na fotel i nawet mnie nie zbadała wiec zaczęłam jej mowić ze jestem przed selektywnym hsg i ewentualnym zabiegiem udrożnienia na co ona z kpiącym uśmieszkiem... ,,wierzy Pani, ze sie uda udrożnić?!” - zatkało mnie i powiedziałam ze tak wierze i ze będę próbowała zrobic wszystko... pobrała wymaz i tyle... zeszłam z fotela ubrałam sie i wyszłam... cała wizyta nie trwała nawet 3 minuty... poszłam tam chyba po raz ostatni... zapisałam sie do niej bo chciałam miec opiekę na NFZ blisko domu w razie gdybym potrzebowała czegoś np cytologii...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cos takiego Bibika chyba tylko, ze to całe białe było wiec nie wiem czy ba końcu była szczoteczka...
Sarrra sama nie wiem... ja chyba nie potrafię... teraz sie złoszczę i myśle, co bym jej powiedziała ale na wizycie nie potrafiłam...Nasz mały cudzie trwaj...
-
nick nieaktualnyWarto zerkać, bo jak pobierają czymś innym to badanie jest niemiarodajne.
Ale co Ty tej durnej babie miałaś powiedzieć. Z jednej strony znam to uczucie, że jak już jest po wszystkim to jest i odwaga i wena "mogłam powiedziec to czy tamto". Tylko po co? Czasem lepiej dla własnego zdrowia psychicznego zmilczeć. Zbyt często zapominamy by z głupim się nie kłócić bo 1) sprowadzi nas do swojego poziomu i 2)pokona doświadczeniem.Kropeczka1986 lubi tę wiadomość